Państwo Kościelne Rotria
Klub Księgarza - Wersja do druku

+- Państwo Kościelne Rotria (https://forum.rotria.net.pl)
+-- Dział: TERYTORIA ROTRYJSKIE (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=380)
+--- Dział: Wielkie Księstwo Toskanii (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=382)
+---- Dział: Pałacyk przy Winnicy (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=392)
+----- Dział: Klub Księgarza (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=363)
+----- Wątek: Klub Księgarza (/showthread.php?tid=2260)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


RE: Klub Księgarza - Taddeo Piccolomini - 28.10.2020

"Balladyna"? Ten kryminał?

Oczywiście, że twórca "Pana Tadeusza" Big Grin


RE: Klub Księgarza - Stanisław Wieniawa - 28.10.2020

Jaki jest wasz ulubiony utwór Mickiewicza? Moim jest zdecydowanie "Widok gór ze stepów Kozłowa". Mogę czytać go non stop. Chciałbym zobaczyć Czatyrdah. Ciekawe czy zakrzyknąłbym z wrażenia jak Pielgrzym...


Cytat:PIELGRZYM
Tam!… czy Allah postawił ścianą morze lodu?
Czy aniołom tron odlał z zamrożonéj chmury?
Czy Diwy z ćwierci lądu dźwignęli te mury,
Aby gwiazd karawanę nie puszczać ze wschodu?

Na szczycie jaka łuna! pożar Carogrodu!
Czy Allah, gdy noc chylat rozciągnęła bury,
Dla światów, żeglujących po morzu natury,
Tę latarnię zawiesił śród niebios obwodu?


MIRZA
Tam? — Byłem: zima siedzi; tam dzioby potoków
I gardła rzek widziałem, pijące z jéj gniazda.
Tchnąłem, z ust mych śnieg leciał; pomykałem kroków,

Gdzie orły dróg nie wiedzą, kończy się chmur jazda,
Minąłem grom, drzémiący w kolebce z obłoków,
Aż tam, gdzie nad mój turban była tylko gwiazda.
To Czatyrdah!


PIELGRZYM
Aa!!



RE: Klub Księgarza - Ametyst I Dziecię - 29.10.2020

Do przyjaciół Moskali.


RE: Klub Księgarza - Stanisław Wieniawa - 29.10.2020

Jan Andrzej Morsztyn, "Nagrobek kusiowi"


Cytat:Kuś umarł, kpy w sieroctwie. A cóż będą czynić
I któregoż o tę śmierć z bogów będą winić?
Parki nielutościwe, okrutne boginie,
Czy nie wiecie, że z kusiem oraz i świat ginie?
Mogłyście go, zwyczajem Starego Zakonu,
Obrzezać, ciemnego nań nie przywodząc skonu;
Mogłyście świata taką nie smęcić żałobą
Nieśmiertelną, choć ciężką złożyć go chorobą;
Albo weszkami wyssać, albo skrzywić kiłą,
Albo francą zarazić starą i zawiłą.
Ale żeście się z ostrą rzuciły nań kosą,
Jedneż mary nasz naród i kusia wyniosą.
Pryjapie Lampsaceński, czyś spał, czyś pijany
Nie uważał, jakie świat odniósł przez to rany,
Żeś swojemu kumowi nie dodał pomocy
I nie wyrwałeś ojca wszystkich z ciemnej mocy?
Leżysz, kusiu, nieboże, i emońskie zioła
Zwieszonego pewnie by-ć nie podniosły czoła,
Nic cię wyprawnej ręki nie ruszą pieszczoty;
Leżysz, a pan twój wiecznej pełen stąd sromoty.
Jaka strata na świecie! On kuś umarł, który
Cokolwiek ziemię depce i powietrze pióry
Albo wodę skrzelami porze i samego
Pierwszy po Bogu stworzył człeka rozumnego;
On ociec wszystkorodny, co przez sztychy swoje
Wszystkim otwierał ludziom do życia podwoje;
On twórca umarł dziwny, on tak płodny tata,
Który wszystkie napełnał pustki tego świata.
Bez niego płodność swoją utraci stworzenie
I świat na obrzydliwe przyjdzie spustoszenie,
Bez niego nie masz żadnej z białogłową zgody,
Bez niego i w małżeństwie nie pytaj wygody;
On dwie różne osoby w jedno ciało łączy,
Gdy go tak ciasno wepchną, że się z niego sączy,
Albo gdy gwoździem obie tak sklamruje rzyci,
Że by szwabskiej między nie, nie podewlekł nici;
A choć krew pierwszym razem odniesie na broni,
Żadna się z nim częstego spotkania nie chroni
I sama się na taki sztych narazić spieszy,
Sama się z swej przegranej i krwawych ran cieszy.
Dla niego gach na mrozie całą noc przestoi,
Dla niego się biała płeć magluje i stroi,
A chociaż tej płci, przyznać każdy musi:
Darmo stworzona, która kusia nie zakusi.
On się na żadną przepaść nic nie wzdraga ani
Smrodliwej jak Kurcyjusz poważa otchłani;
Nurka takiego nie masz, bo że w tyle czuje
Dwa pęcherze, wskoczy tam, gdzie i nie zgruntuje.
Rycerz to znakomity, a kędy wymierzy,
Sztychem kole, czasem też i płazą uderzy,
A jak mu wrodzona chęć zatrąbi do koni,
Harce zwodzi i z grotem do paiże goni,
I lubo podeń wbity nieprzyjaciel krzyczy,
Nic miłosierdzia nie ma, wełna drży na piczy.
Chociaż też podczas przegra, powstaje na nogi
I odpocząwszy sobie, będzie jeszcze srogi.
Na dwóch kółkach rychtowne wytoczywszy działo,
Tam do szturmu przypuści, gdzie się będzie zdało,
A i w tym męstwo swoje oświadczy, że mury
Woli sam kruszyć niż iść do wybitej dziury.
Ani go od tej walki nie odwiodą razy,
Ani od szejdwaseru obliczne obrazy,
Ani to, że z tej bitwy i z tego połowu
Więcej bywa łamania w kościach niż ołowiu.
Dla niego dziesięćletnią wojną Troja wstała,
Przezeń i Rzesza Rzymska wolności dostała,
Dla niego niecierpliwa Dydo się zabiła,
Dla niego brata, dzieci Medea dusiła,
Dla niego Dedal krowę Pazyfajej robił,
Dla niego Aleksander perskich posłów pobił,
Dla niego Kleopatra została królową,
Dla niego utraciła żywot śmiercią nową.
Dla niego Mesalina, byle wyjeżdżoną,
Wolała kurwą zostać niż cesarską żoną,
Przezeń przemyślny cesarz chcąc dojść tajemnice
Poddanych swoich, cudze nawiedzał łożnice;
Nawet, żeby kto kusia ze czci tej nie złupił,
I król Dawid za tysiąc kusiów żonę kupił.
Cóż za dziw, że takich cnót i żyć godzien w lata
Nieskończone łzy wszego kuś odnosi świata.
Nie tak więc krzyczy żuraw, gdy za morze leci,
Ani czajka, kiedy psa odwodzi od dzieci,
Nie z takim szumem rzeki z śnieżnych gór padają,
Nie z takim okrzykiem wojska potykają
Ani tyle bywa gwiazd na pogodnym niebie,
Jak wiele łez, krzyku przy kusiowym pogrzebie.
Płaczą dziewczęta, panny, mężatki i wdowy,
Płacze wszystka spodnia płeć, wszystkie białogłowy,
Płacze panna służbista i kucharka kusia,
Płacze Marysia, Dosia, Reginka, Jagusia,
Płacze jurna Hiszpanka, co sobie kiep goli,
I Francuzka, co pewnie kusia niż chleb woli,
Płacze Włoszka, u której miewał dwie piwnice,
I Angielka, do której nie trzeba zwodnice,
Płacze leniwa w łóżku Polka i co taje
Z lubnością Niemka, jak jej dotknie męskie jaje,
Płacze Żydówka, co go bez kapturka znała,
I Ruska, co go sobie czarami jednała,
I jebliwa Litewka roztachana bieży
I łamiąc ręce krzyczy: "Tu korol kuś leży!"
I bijąc w łono, woła: "Jakby nas powarzył!
Któż mi tu, kto w tych pustkach będzie gospodarzył?"
Ale nade wszystkich płacze i łzami się dusi
Żona jego, że wdową do śmierci być musi
I zmarłemu miłości pokazuje tyle,
Żeby go w własnej rada pogrzebła mogile.
Płacze i jej sąsiadka, zawziętej niezgody
Zapomniawszy, z żałosnej obojgu przygody;
Więc i ci, co się z kusiem radzi zabawiali
I pobożną po pięci od sta lichwę brali.
Sami się tylko cieszą, których on za bogi
Leśne stroił, do głowy przyprawiwszy rogi:
"Bodaj się — mówią — złodziej ten z grobu nie dobył,
Co i w cudzej komorze na żywność się zdobył!"
Ale niech się świat śmieje i osierocony
Słyszy, żeś między gwiazdy, kusiu, policzony.
Nie mógł znieść krzyku Jowisz i myśląc, jakoby
Umniejszyć krajom ziemskim gwałtownej żałoby,
Przeniósł cię na firmament, skąd na świat szeroki
Miłosny dajesz aspekt, jebliwe wyroki,
Gdzieś za dyszel osadzon u wozu Boota,
Boś nie najgorzej świadom, jak wjeżdżać we wrota;
A stąd cię posadzono wysoko przy Smoku,
Żebyś się nie piął Pannie niebieskiej do kroku,
Inaczej, jeślibyście siedli blisko siebie,
Wnet by była i kurwa, i bękarci w niebie.
I tak już będzie Polus tym wszystkim łaskawy,
Co po brzuchu bezpiecznie odprawują pławy,
A za nagrobek wierszyk odniesiesz maluśki;
Zębata Picza słabej dokończyła Kuśki.



RE: Klub Księgarza - Michał Franciszek Lisewicz - 04.11.2020

Drzewo genealogiczne rodu Zepów, mojego autorstwa, sporządzony jakiś czas temu prawdopodobnie na podstawie wiadomości ze strony: http://urbino.rzeczpospolitaobojganarodow.pl/
A także informacji z różnych miejsc.

W szukaniu informacji pomagał mi ówczesny x. abp Taddeo von Hippogriff-Piccolomini.


.jpg   2020_11_03 23_44 Office Lens.jpg (Rozmiar: 494,17 KB / Pobrań: 60)

Na dole, w zapisie ołówkiem, można zobaczyć, jak niewiele brakuje, żebym i ja był potomkiem Medycejskich-Zepów. Jednakże „prawie” robi różnicę. Wink


RE: Klub Księgarza - Fiodor Godunow - 04.11.2020

Carlo Lorenzo należał do rodu Cordobów, przed przysposobieniem przez Eleonorę Medycejską-Zep Pius Maria Facibeni to inna postać.


RE: Klub Księgarza - Mikołaj Dreder - 04.11.2020

(04.11.2020, 01:03:02)Michał Franciszek Lisewicz napisał(a): Drzewo genealogiczne rodu Zepów, mojego autorstwa, sporządzony jakiś czas temu prawdopodobnie na podstawie wiadomości ze strony: http://urbino.rzeczpospolitaobojganarodow.pl/
A także informacji z różnych miejsc.

W szukaniu informacji pomagał mi ówczesny x. abp Taddeo von Hippogriff-Piccolomini.



Na dole, w zapisie ołówkiem, można zobaczyć, jak niewiele brakuje, żebym i ja był potomkiem Medycejskich-Zepów. Jednakże „prawie” robi różnicę. Wink

O proszę, nawet i o moim epizodzie w tej dynastii pamiętano.  Big Grin Dla ciekawostki dopisze, że ówczesnym Medyceuszom nie było na rękę, abym podpisywał się jako Juan Lorenzo de Medici y Zep - oficjalnie figurowałem wtedy jako Juan Lorenzo de Leon Big Grin De facto możemy rozbudować to drzewo o linię Medyceuszy, a idąc dalej o skarlandzkich Catalanów, bo w pewnym okresie Medyceusze zostali przyłączeni do Catalanów za sprawą adopcji Lorenza de Medici przez Andreasa de Catalan, więc za jednym zamachem można stworzyć drzewo trzech rodów. Dalej dojdą do tego Petrowicze z Agurii, którzy byli spokrewnieni z Catalanami, również chyba możnaby dopisać tutaj francuskich Burbonów, bo jak mnie pamięć nie myli to Karol II poślubił tamtejszą dziedziczkę tronu. Dla Orańskich również znalazłoby się miejsce, chociaż nie mam pewności czy doszło do ślubu Alberta I z jedną z księżniczek z Catalanów, bodajże z Izabelą. Brakuje mi tutaj tylko miejsca dla Habsburgów, oni chyba nie wchodzili w żadne koligacje z innymi rodami. Mimo wszystko powstałoby w ten sposób ogromne drzewo genealogiczne. Gdyby ktoś chciał takie stworzyć, to służę pomocą  Big Grin


RE: Klub Księgarza - Michał Franciszek Lisewicz - 04.11.2020

Widzę, że jeszcze sporo do dodania, Wasza Eminencjo. Smile

(04.11.2020, 04:05:51)Fiodor Godunow napisał(a): Carlo Lorenzo należał do rodu Cordobów, przed przysposobieniem przez Eleonorę Medycejską-Zep Pius Maria Facibeni to inna postać.
Czyli pomyliłem?


RE: Klub Księgarza - Pio Maria de Medici - 04.11.2020

Skądże. Nie ukrywamy, że Carlo Lorenzo to nasze "późniejsze/wcześniejsze" wcielenie. Po prostu są to inne postaci, które nie mają między sobą żadnej ciągłości.


RE: Klub Księgarza - Ametyst I Dziecię - 04.11.2020

Kiedyś byłem teściem ziemskim Karola Wawrzyńca, który poślubił moją ówczesną v-pasierbicę Burbonkę.