![]() |
|
Święci Pańscy na każdy dzień - Wersja do druku +- Państwo Kościelne Rotria (https://forum.rotria.net.pl) +-- Dział: INSTYTUCJE STOLICY ŚWIĘTEJ (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=217) +--- Dział: Urzędy Kurialne (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=502) +---- Dział: Kongregacja ds. Rozkrzewiania Wiary (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=534) +---- Wątek: Święci Pańscy na każdy dzień (/showthread.php?tid=1474) |
RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andream.von.Salza - 18.11.2019 18 listopada ![]() KAROLINA (zob. 2 marca) Bł. Karolina Kózkówna, dziewica, męczennica (1898 - 1914). Urodziła się w podtarnowskiej wsi Wał- Ruda. Rodzice jej posiadali niewielkie gospodarstwo. Pracowała z nimi na roli. Była prostą, religijną dziewczyną. Zginęła na początku I wojny światowej. Carski żołnierz uprowadził ją przemocą i bestialsko zamordował gdy broniła się pragnąc zachować dziewictwo. Po kilku dniach znaleziono jej zmasakrowane zwłoki. Pochowano ją w parafialnym kościele we wsi Zabawa. W 1987 r. Jan Paweł II beatyfikował Karolinę w Tarnowie. W ikonografii Błogosławiona przedstawiana jest z palmą w ręce. RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Ametyst I Dziecię - 30.01.2022 Izaak, Zatwornik Pieczerski
Podobnie był inny mnich, imieniem Izaak. Ten zaś gdy jeszcze w świecie był, w życiu świeckim, był bogaty, bowiem był kupcem, rodem z Toropca. I zamyślił być mnichem, i rozdał mienie swoje potrzebującym i monasterom, i poszedł do wielkiego Antoniego w pieczarę, prosząc go, aby go uczynił mnichem. I przyjął go Antoni, i włożył nań odzież mniszą, nadając mu imię Izaak, było zaś na imię mu Czerń. Ten zaś Izaak obrał życie surowe, oblekał się bowiem we włosiennicę i kazał kupić sobie kozła, zdarł skórę z kozła, i wdział na włosiennicę, i obeschła na nim skóra surowa. I zamknął się w pieczarze, w osobnej uliczce, w celce małej, na cztery łokcie, i tu modlił się do Boga ze łzami. Była zaś jedzeniem jego jedna proskura2, i ta przez dzień; wodę w miarę pił. Przynosił zaś jemu wielki Antoni, i podawał mu przez okienko, w którym tylko ręka zmieścić się mogła; tak otrzymywał żywność. I to czynił lat siedem, na świat nie wychodząc, ni na żebrach nie leżąc, jeno siedząc mało używał snu. I gdy raz, wedle zwyczaju, z nastaniem wieczoru, począł bić pokłony, śpiewając psalmy aż do północy, i strudziwszy się, siadł na siedzeniu swoim, to tym razem, gdy siedział wedle zwyczaju, świecę zgasiwszy, nagle światło zabłysło w pieczarze, jakby od słońca, aż wzrok ślepiło człowiekowi. I podeszło ku niemu dwóch młodzieńców pięknych, i jaśniały lica ich jako słońce, i mówili mu: „Izaaku! My jesteśmy aniołowie, a oto idzie ku tobie Chrystus; padłszy, pokłoń się jemu". On zaś nie zrozumiawszy biesowskiego dzieła, zapomniawszy przeżegnać się, powstawszy pokłonił się, jako Chrystusowi, biesowskiemu dziełu. Biesy zaś krzyknęli i rzekli: „Nasz jesteś, Izaaku, już!" I, wprowadziwszy go do celki, posadzili go i poczęli sadowić się około niego, i była pełna cela ich i uliczka pieczerska. I rzekł jeden z biesów, rzekomy Chrystus: „Weźcie sopiałki, bębny i gęśle, i zagrajcie, niech nam Izaak popląsa". I zagrzmieli w sopiałki i w gęśle, i w bębny, i poczęli z niego naigrawać się. I umęczywszy go, zostawili ledwo żywego, i odeszli, naurągawszy mu.
Nazajutrz, gdy zaświtało i nadszedł czas pożywienia się chlebem, przyszedł Antoni wedle zwyczaju do okienka i rzekł: „Panie pobłogosław, ojcze Izaaku!" I nie było odpowiedzi; i rzekł Antoni: „Oto już zmarł". I posłał do monasteru po Teodozego i po braci. I odkopawszy zagrodzone wejście, weszli i wzięli go, mniemając, że martwego, i wyniósłszy położyli go przed pieczarą. I ujrzeli, że żyw jest. I rzekł ihumen Teodozy, że to chyba biesowska sprawa. I położył go na łożu, i służył około niego Antoni. W tymże czasie zdarzyło się przyjść Iziasławowi z Lachów, i począł gniewać się Iziasław na Antoniego za Wsiesława. I Światosław przysławszy w nocy, zabrał Antoniego do Czernihowa. Antoni zaś, przyszedłszy do Czernihowa, upodobał sobie góry Bołdynne, wykopawszy pieczarę, tu się osiedlił. I jest tam monaster na górach Bołdynnych do dnia dzisiejszego. Teodozy zaś, dowiedziawszy się, że Antoni poszedł do Czernihowa, Poszedłszy z braćmi, wziął Izaaka i przyniósł go do siebie do celi, i służył około niego, był on bowiem osłabiony na ciele tak, że nie mógł obrócić się na drugą stronę, ni wstać, ni siedzieć, jeno leżał na jednym boku, mocząc pod siebie, często i robactwo wylęgało się pod biodrami jego z moczenia. Teodozy zaś swoimi rękami obmywał i przebierał go, przez dwa lata to czyniąc około niego. To zaś było dziwnie cudowne, że przez dwa lata leżąc ten ni chleba nie kosztował, ni wody, ni owocu, ni innego jedzenia, ni językiem przemówił, jeno niemy i głuchy leżał przez dwa lata. Teodozy zaś modlił się do Boga zań, i modlitwę odmawiał nad nim dzień i noc, dopóki ten na trzecie lato przemówił, i słyszeć począł i na nogi wstawać jak dziecko, i począł chodzić. I zaniedbywał się w chodzeniu do cerkwi, chyba siłą przywloką go do cerkwi. I tak pomału nauczyli go.
A potem nauczył się do refektarza chodzić, i sadzali go osobno od braci, i kładli przed nim chleb, i nie brał go, aż mu włożono do rąk. Teodozy zaś rzekł: ,,Połóżcie chleb przed nim, a nie wkładajcie mu do ręki, niech sam je"; i nie jadł cały tydzień, i pomału, rozejrzawszy się, zaczął gryźć chleb; tak nauczył się jeść i tak wybawił go Teodozy od knowania diabła. Izaak zaś znowu trzymał się wstrzemięźliwości srogiej. Gdy zaś Teodozy zmarł, a Stefan był na jego miejscu, Izaak rzekł: ,,Oto już podszedłeś mnie, diable, siedzącego na jednym miejscu, a teraz już nie będę zamykać się w pieczarze, lecz zwyciężę ciebie, chodząc po monasterze". I oblókł się we włosiennicę, a na włosiennicę wdział świtę zgrzebną, i począł głupkowate rzeczy czynić, i pomagać począł kucharzom, warząc dla braci. A na jutrznię przychodząc wcześniej od wszystkich, stał sztywno i nieruchomo. Gdy zaś nastała zima i mrozy lute, stał w trzewikach z przedeptanymi podeszwami, tak że przymarzały nogi jego do kamieni, i nie ruszał nogami, dopokąd nie odśpiewano jutrzni. A po jutrzni szedł do kuchni i przygotowywał ogień, wodę, drzewo, zanim przyszli inni kucharze z braci. Jeden zaś kucharz, też z takim że imieniem, Izaak, rzekł naśmiewając się z Izaaka: „O, tam siedzi kruk czarny, idź, złap go." On zaś, pokłoniwszy się mu do ziemi, poszedł, złapał kruka i przyniósł mu przy wszystkich; i nastraszyli się, i opowiedzieli ihumenowi i braciom, i poczęli bracia poważać go. On zaś, nie chcąc sławy ludzkiej, począł głupkowate rzeczy czynić, i szkodzić począł to ihumenowi, to braciom, to świeckim ludziom, tak że niektórzy razy mu zadawali. I począł po świecie chodzić, także głupka udając. Osiedlił się w pieczarze, w której przedtem był, już bowiem Antoni umarł był, i zebrał około siebie dzieci, i wkładał na nie odzież mniszą, za co odbierał razy to od ihumena Nikona, to od rodziców tych dzieci. Ten zaś to wszystko cierpiał, znosił razy i nagość, i zimno w dzień i w nocy.
Pewnej zaś nocy zapalił w piecu w izdebce pieczary; gdy rozpalił się piec, a był stary, począł buchać płomień szczelinami, on zaś, nie mając czym ich założyć, wlazłszy, nogami bosymi stanął na płomieniach, i zlazł aż wtedy, gdy wygorzał piec. I mnóstwo innych rzeczy opowiadano o nim, a niektórych i sam świadkiem byłem. I tak odniósł zwycięstwo nad biesami jak nad muchami, za nic miał strachy ich i kuglarstwa ich, mawiał bowiem im: „Chociażeście mię podeszli w pieczarze pierwej, ponieważ nie znałem knowań waszych i złości, teraz jednak mam Pana Jezusa Chrystusa i Boga mojego, i modlitwę ojca mojego Teodozego; mam nadzieję w Chrystusie, że zwyciężę was". Częstokroć bowiem biesy zbytki wyrabiali mu, i mówili: „Nasz jesteś, i pokłoniłeś się naszemu władcy i nam". On zaś mówił: "Wasz władca antychrystem jest, a wy biesy jesteście". I żegnał lice swoje znakiem krzyża, i od tego znikali. Niekiedy zaś znowu w nocy przychodzili do niego, strasząc go marami, że niby lud mnogi idzie z motykami i kilofami, mówiąc: „Rozkopiemy pieczarę tę i tego zagrzebiemy tu". Inni zaś mówili: „Uciekaj, Izaaku, chcą cię zagrześć". On zaś mówił do nich: „Gdybyście ludźmi byli, to we dnie byście przyszli, a wy jesteście ciemnością, i w ciemności chodzicie, i ciemność was zagarnie". I żegnał ich krzyżem, i znikali. Innym razem straszyli go w postaci niedźwiedzia, to znów lutym zwierzem [ryś], to wołem, to w postaci żmij wypełzali do niego, to znów żab, i myszy, i wszelkich gadów. I nie mogli mu nic uczynić, i rzekli do niego: „Izaaku! Zwyciężyłeś nas". On zaś rzekł: „Pierwej wyście byli zwyciężyli mnie w postaci Jezusa Chrystusa i anielskiej; niegodni byliście tych postaci; a teraz dopiero w prawdziwej zjawiacie się postaci: zwierzęcej i bydlęcej, i żmij, i gadów, tacy bowiem i sami jesteście, wstrętni i źli z wyglądu". I natychmiast znikły biesy od niego, i odtąd nie miał zbytków od biesów, jak to sam opowiadał: „Oto miałem przez trzy lata wojnę tę". Potem począł żyć surowiej i wstrzemięźliwość zachowywać, poszczenie i czuwanie. I tak żyjąc, zakończył życie swoje. I rozchorował się w pieczarze, i ponieśli go chorego do monasteru, i do ósmego dnia spoczął w Panu. Ihumen zaś Jan i bracia odziali ciało jego i pochowali je.
Żywot Izaaka Zatwornika Pieczerskiego zachowany na kartach Powieści dorocznej w tłumaczeniu F. Sielickiego (ostrzegam, że mocno takie sobie to tłumaczenie, ale nie chciało mi się robić własnego). Miniatury pochodzą z Latopisu radziwiłłowskiego.
RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Vilarte - 04.01.2023 Odkopię, bo z tego może być niebanalny wątek, gdyby tu wstawiać fragmenty, które ciężko znaleźć albo które są trudniej dostępne z racji języka. Może ktoś kiedyś zająknie się czasem o "naszej" św. Łucji
RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 06.08.2025 6 sierpnia ![]() Św. Oktawian, biskup (ok. 1060-1132). Urodził się w Quingey (Francja). Studiował prawo i teologię w Bolonii. Na wieść o chorobie ojca wybrał się do domu. Kiedy w Pawii dotarła do niego wiadomość, że ojciec nie żyje, przerwał podróż i wstąpił do benedyktynów w Ciel d'0ro. W 1129 roku został biskupem Savony. Niedługo zarządzał diecezją. Zmarł 6 sierpnia w trzy lata później. RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 07.08.2025 7 sierpnia ![]() Błogosławiony Edmund Bojanowski Ur. 14 listopada 1814 w Grabonogu, zm. 7 sierpnia 1871 w Górce Duchowej, założyciel Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny. Jako 36 - letni świecki mężczyzna, 3 maja 1850 r., otworzył uroczyście ochronkę w Podrzeczu i założył Bractwo Ochroniarek. W Grabonogu założył „Dom miłosierdzia” dla sierot, ponadto apteki dla biednych, wypożyczalnie książek oraz czytelnie. Gromadził zgłaszające się do niego dziewczęta i przygotowywał je do pracy w swoim dziele. Wpajał im mocnego ducha wiary i uczył praktyk religijnych, takich jak modlitwa, rachunek sumienia, czytanie duchowne, medytacja oraz wzajemna miłość, a po pewnym czasie postanowił założyć zgromadzenie zakonne Sióstr Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej. Regułę tego zgromadzenia opracował przy pomocy wybitnych postaci swojej epoki (J. Koźmiana, ks. H. Kajsiewicza, ks. P. Semenenki i innych). W r. 1855 arcybiskup poznański L. Przyłuski udzielił Bojanowskiemu tymczasowego pozwolenia na jej przestrzeganie. Do zgromadzenia zgłaszało się coraz więcej kandydatek i wzrastało zapotrzebowanie na ochroniarki. Równocześnie mnożyły się też różnego rodzaju trudności. W r. 1858 abp Przyłuski przyjął zgromadzenie pod opiekę Kościoła, a jego następca, abp Mieczysław Ledóchowski 27 grudnia 1866 r. zatwierdził definitywnie statuty i konstytucje służebniczek. W 1869 r. Edmund Bojanowski wstąpił w Gnieźnie do seminarium duchownego, lecz ze względu na słabe zdrowie musiał je opuścić. Przed śmiercią Bojanowskiego, która nastąpiła 7 sierpnia 1871 r. w Górce Duchownej, zgromadzenie miało w Wielkim Księstwie Poznańskim 22 domy i liczyło 98 sióstr. Oprócz tego jeszcze za życia Bojanowskiego służebniczki zaczęły pracować także w innych częściach Polski rozbiorowej: w Galicji, w Królestwie Polskim oraz na Śląsku. Beatyfikował go Jan Paweł II 13 czerwca 1999 w Warszawie. RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 08.08.2025 8 sierpnia ![]() Św. Maria Mackillop Martyrologium Rzymskie wspomina 8 sierpnia zmarłą sto lat temu s. Marię MacKillop, australijską zakonnicę, pierwszą córkę Kościoła tego kraju wyniesioną na ołtarze. Urodziła się w Melbourne w katolickiej rodzinie szkockich emigrantów. Po ukończeniu szkoły w Penola rozpoczęła pracę nauczycielki w Portland. Duży wpływ na rozwój jej życia wewnętrznego miał spowiednik, a zarazem proboszcz z Penola o. Julian Tenison Woods. Z jego inicjatywy powstała szkoła katolicka dla dzieci z najbiedniejszych rodzin. Jej prowadzenie powierzył Marii. Z czasem przyłączyły do niej inne dziewczęta, co w 1866 r. dało początek Zgromadzeniu Sióstr Świętego Józefa od Najświętszego Serca Pana Jezusa. Maria przyjęła wtedy imię Maria od Krzyża. "Nasze dzieło powołał Bóg, aby powstrzymać postępującą sekularyzację naszego szkolnictwa" - mówiła założycielka i przez wiele lat przełożona generalna. Siostry założyły liczne sierocińce, sieć szkół dla dzieci z biednych rodzin, hospicja. Działalność s. Marii nie zawsze spotykała się ze zrozumieniem, a przez pewien czas była ona nawet ekskomunikowana przez biskupa Adelajdy, który później żałował swojej decyzji. Ostatecznie w 1888 r. jej zgromadzenie zostało zatwierdzone przez Stolicę Apostolską. Grób s. Marii w Sydney jest celem licznych pielgrzymek. Jej beatyfikacji dokonał 19 stycznia 1995 r. w Sydney papież Jan Paweł II. Przy jej grobie modlił się 17 lipca 2008 r. Benedykt XVI, który nazwał ją "jedną z najwybitniejszych postaci w historii Australii". "Wiem, że jej wytrwałość w zwalczaniu trudności, jej wystąpienia w obronie ofiar niesprawiedliwości oraz jej świadectwo świętości stały się źródłem inspiracji dla wszystkich Australijczyków" - mówił wtedy Ojciec Święty. Została kanonizowane przez Benedykta XVI 17 października 2010 roku. RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 09.08.2025 9 sierpnia ![]() Św. Teresa Benedykta Św. Teresa Benedykta - Edyta Stein, zakonnica. Urodziła się 12 października 1891 roku we Wrocławiu w żydowskiej rodzinie. Studiowała we Wrocławiu, w Getyndze. W 1915 roku złożyła egzamin państwowy z propedeutyki filozofii, historii i języka niemieckiego. Wykładała te przedmioty w gimnazjum wrocławskim im. Wiktorii. W roku następnym została asystentką Edmunda Husserla we Fryburgu. W 1917 doktoryzowała się z filozofii z wynikiem "summa cum laude". W swoich badaniach wychodząc od filozofii doszła do mistycznego doświadczenia wiary. Szukając prawdy znalazła Boga. W 1922 roku przyjęła chrzest w Kościele katolickim. W latach 1923-1931 wykładała w liceum i seminarium nauczycielskim w Spirze. Jeździła także z odczytami do Niemiec, Austrii, Czech, Francji, Szwajcarii. W 1932 roku objęła wykłady w Instytucie Pedagogiki Naukowej w Monasterze. Reżim hitlerowski, ustawą o eliminacji ze stanowisk państwowych osób pochodzenia niearyjskiego, uniemożliwił jej dalszą pracę dydaktyczną oraz uzyskanie habilitacji. 14 października 1933 roku wstąpiła do karmelu w Kolonii, przyjmując imię zakonne Teresy Benedykty od Krzyża. Śluby wieczyste złożyła w 1938 roku. W kilka miesięcy później musiała uciekać z Kolonii do karmelu holenderskiego w Echt. W sierpniu 1942 roku zostaje aresztowana przez gestapo i internowana w obozie w Westerbork. Następnie deportowana do Oświęcimia, gdzie w tydzień później, 9 sierpnia poniosła śmierć w komorze gazowej. Pozostawiła po sobie pisma, listy, notatki z filozofii osoby, teologii - zwłaszcza przemyślenia dotyczące "wiedzy krzyża". Beatyfikował ją Jan Paweł II w 1987 roku. Kanonizowana przez Jana Pawła II w Rzymie 11 października 1998 r. "Dobrze Jest pamiętać, że mamy prawo obywatelstwa do nieba, a Świętych Pańskich za towarzyszy i domowników. Wtedy łatwiej się dźwiga sprawy, [te na ziemi]." Edyta Stein RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 10.08.2025 10 sierpnia ![]() Św. Wawrzyniec Św. Wawrzyniec, diakon, męczennik. Był jednym z siedmiu diakonów Kościoła rzymskiego za czasów papieża Sykstusa II. Zarządzał dobrami kościelnymi. Opiekował się ubogimi. Podczas prześladowania za cesarza Waleriana, przewidując swoją śmierć, rozdał biednym majątek kościelny. W kilka dni po męczeństwie papieża Sykstusa, prefekt Rzymu zażądał wydania skarbu kościelnego. Wawrzyniec zgromadził ubogich i odpowiedział: "Oto są prawdziwe skarby Kościoła." Według tradycji został umęczony na rozpalonej kracie 10 sierpnia 258 roku. Imię Świętego wymienia się w Kanonie rzymskim. Jest patronem Hiszpanii (Filip II w hołdzie Świętemu wybudował swój królewski pałac Escorial w kształcie kraty). Jest patronem Hiszpanii, Norymbergi; bibliotekarzy, kucharzy. W IKONOGRAFII św. Wawrzyniec przedstawiany jest jako diakon w dalmatyce, czasami jako diakon ze stułą. Jego atrybutami są: księga, krata, palma, otwarta szafka, a w niej księgi Ewangelii, sakiewka, zwój. RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 11.08.2025 11 sierpnia ![]() Święta Filomena - napełniona Mocą Bożą, słynna z wielkich cudów XIX wieku Patronka Żywego Różańca, Druga Patronka Królestwa Neapolu, Patronka Dzieci Maryi, Patronka szczęśliwych narodzin dzieci, matek i dzieci, Patronka ludzi interesu i w potrzebach finansowych, Patronka zdających egzaminy, szkół i konwentów, Patronka zakonników, misji i nawróceń, Patronka spokojnej i szczęśliwej śmierci, Patronka powracających do Sakramentów Świętych, Patronka narzeczonych, Patronka katakumb. Na całym świecie, na wszystkich kontynentach, kochana przez katolików wszystkich narodowości. Dziewica, Męczennica, jest jedną z najwspanialszych Cudotwórczyń w Kościele. Tak jak Św. Antoni z Padwy, Ona też jest "Świętą całego świata" ponieważ wszędzie Jej cuda są olśniewające i z łatwością otrzymywane, wszędzie pokazuje Ona, że wyróżniająca Jej cecha jest zrozumienie potrzeb i nieszczęść wszelkiego rodzaju. Łaski duchowe, błogosławieństwa doczesne, pomoc w trudnościach finansowych - szczególnie w przypadku gdy nosi się przy sobie Jej sznur lub święty medalik, jako znak zaufania do Jej wstawiennictwa; sukces w przedsięwzięciu i pracy, najcudowniejsze uzdrowienia, światło w wątpliwościach, nawrócenia wszelkiego rodzaju, pocieszenie nieszczęśliwych rodzin - wszystkie te łaski uzyskuje Ona dla swoich czcicieli. Jej modlitwa ma taką moc u Boga, że poprzez tę potężną i łaskawą Cudotwórczynię można wypraszać łaski wszelkiego rodzaju. Była Ona dzieckiem modlitwy. Jej rodzice, którzy rządzili państwem helleńskim, zostali obdarowani dzieckiem, o które za czasów pogańskich tak długo bezskutecznie się modlili. Dlatego też nazwano Ją Filomena, co jest tłumaczone przez wielu jako "Córka Światła", a co w języku greckim, oznacza "Umiłowana". Godne uwagi jest to, że nawet teraz, w czasach obecnych, tyle dziesiątek lat po odkryciu Jej ciała 25 maja 1802 roku w Katakumbach, Św. Filomena wywołuje silne uczucia u swoich czcicieli. Mała Święta została pobożnie wychowana przez swoich, rodziców. Do Pierwszej Komunii Świętej przystąpiła w piątym roku życia, w wieku jedenastu lat poświęciła się, poprzez ślub wieczystej czystości Królowi Świętych, któremu zostało oddane Jej niewinne serce. Tylko dwa i pół roku życia na ziemi pozostało młodej Świętej, wzrastającej nieustannie w łasce i cnocie. Gdy rozpoczęła trzynasty rok życia, jej ojciec musiał jechać do Rzymu aby zjednać sobie cesarza Dioklecjana, który groził mu wojną. Jako że ubóstwiał swoją piękną córkę, Ona i Królowa towarzyszyły mu w podróży. Zaledwie Dioklecjan ujrzał cudowna księżniczkę zapragnął uczynić ją swoja cesarzową i obiecał Jej ojcu wszystko, czego by zapragnął gdyby tylko mógł otrzymać rękę jego córki. Nadmiernie radzi ze sposobności zapewnienia pokoju, rodzice Filomeny nalegali, aby przyjęła tę propozycję. Lecz Ona z powodu swej przysięgi odmówiła. Cesarz dokładał wszelkich starań, przy pomocy wszelkich środków aby skłonić Ją do swej woli lecz na próżno. Gdy okazało się, że obietnice, argumenty, czułości, błagania i olśniewające propozycje nie odniosły żadnego skutku, zagroził Jej wybuchem swego gniewu, jak prześladowca. Odpowiedziała, że nię lęka się go. Owładnięty gniewem, cesarz kazał Ją zakuć w kajdany i uwięzić w lochu, znajdującym się pod pałacem cesarskim. Tam odwiedzał Ją codziennie starając się uzyskać Jej zgodę, nie pozwalając Jej nic jeść oprócz chleba i wody w czasie czterdziestu dni. Trzydziestego siódmego dnia tego cierpienia ukazała się Świętej Matka Boża i zapowiedziała Jej nadchodzące męczeństwo, któremu miała być poddana dla miłości Jej Syna, któremu Filomena przyrzekła wierność serca. Obiecała Swą macierzyńską pomoc, że przyśle Jej Świętego Gabriela aby Jej pomógł i umocnił, oraz że będzie zwycięska. Czterdziestego dnia delikatne dziecko zastało okrutnie ubiczowane na rozkaz cesarza. Tortura ta była tak surowa, że jako żywa rana została na powrót wrzucona do więzienia, aby tam dokonała żywota samotna i niepocieszona. Bóg jednakże zesłał Jej dwóch wspaniałych aniołów, którzy oblewając Jej rany niebiańskim balsamem, całkowicie przywrócili Ją do zdrowia i sił. Cesarz, wielce zdumiony, usiłował jeszcze raz przy pomocy wszelkich argumentów uzyskać Jej zgodę, której tak bardzo pragnął. Ale na próżno. Doprowadzony do wściekłości tą porażką, kazał zaprowadzić Ją nad rzekę Tybr aby tam z przywiązaną do szyi żelazną kotwicą została wrzucona głową w dół w nurt rzeki i zatopiona. Rozkaz ten został wykonany, ale jeszcze raz dwaj aniołowie zachowali dziewicę, orędowniczkę Chrystusa; zrywając sznur, którym była przywiązana kotwica do jej szyji, zanieśli Ją bezpiecznie na brzeg rzeki, ku zachwytowi wielkiego tłumu. Zatwardziały jak faraon ze Starego Testamentu tyran rozkazał aby młoda Święta była wleczona jak czarodziejka przez Rzym, a później przeszyta strzałami. I to zostało wykonane, a Ona znowu wrzucona, umierająca do swej więziennej celi. Ponownie jednak Niebieski Lekarz uleczył Swe cudowne dziecko i szermierza. Rozwścieczony cesarz nakazał powtórzyć tortury, ale strzały odmówiły posłuszeństwa i nie opuściły łuków łuczników. Wykrzykując, że jest Ona czarownicą, nakazał rozgrzać strzały do czerwoności. Ponownie Bóg zdziałał cud dla Swojej umiłowanej, bo oto strzały tym razem zmieniły tor lotu i odwracając się w kierunku katów uśmierciły wielu z nich. Widząc to oraz słysząc szemranie ludu, Dioklecjan kazał szybko stracić Męczenniczkę przez ścięcie i tak pośpieszyła do Nieba aby odebrać swoją zdobytą z takim trudem koronę chwały. Poniosła śmierć w piątek, 10 sierpnia o godzinie trzeciej. Jej grób w Katakumbach Pryscyllijskich w Rzymie nosi Jej imię i symbole męczeństwa - palmę, lilię, bicz, trzy strzały (dwie skierowane w przeciwnym kierunku), jedna z zakrzywioną linią, oznaczająca prawdopodobnie ogień; oraz kotwicę. Relikwia Jej krwi, znaleziona w zapieczętowanym grobowcu w kryształowym flakoniku zachowuje od dnia jej odkrycia w 1802 roku, cudowny wygląd złota, drogocennych kamieni i srebra. Przeniesienie Jej zwłok do Mugnano, miasta położonego na wzgórzu niedaleko Neapolu, któremu towarzyszyły ciągłe cuda wszelkiego rodzaju, miało miejsce 10 sierpnia 1805 roku. Znajdująca się tam Jej kaplica stała się miejscem najwspanialszych cudów. Kiedykolwiek jest Ona wzywana, zsyła obfite łaski; Jej sanktuaria są rozsiane po całym świecie. Największym cudem związanym z tą Świętą, której cała historia jest ciągiem olśniewających cudów, ma być szybkość z jaką rozwinęło się do Niej nabożeństwo na całym świecie. Kościoły, zakony religijne, sierocińce, szpitale, stowarzyszenia, bractwa, wszystkie powstały w związku z Jej imieniem albo zostały zbudowane lub założone na Jej cześć. Nie ma takiej kategorii osób, której by nie pomagała w jakiś szczególny sposób; szczególna miłością darzy dzieci; Jej opieka jest cudowna we wszystkich potrzebach, wiecznych lub doczesnych, w potrzebach księży, zakonników i zakonnic; jest bardzo litościwa, dla chorych, utrudzone matki znajdują Ją wyjątkowo łaskawą i troskliwą, jest Ona Patronką Dzieci Maryi i Żywego Różańca, dana nam przez samą Stolicę Świętą; droga jest Jej sprawa edukacji religijnej; jest Świętą, która w szczególny sposób kocha Misje Zagraniczne i nawracanie grzeszników; daje łaskę szczęśliwych narodzin, wiele osób zawdzięcza Jej powrót do Sakramentów i szczęśliwą śmierć; udziela pomocy osobom skrupulatnym, a także zapewnia pieniądze i pożywienie dla biednych i potrzebujących. Została formalnie kanonizowana po długim i dojrzałym rozważeniu oraz po zbadanym, i potwierdzonym, uzdrowieniu Sługi Bożej Pauline Jaricot (założycielki Krzewienia Wiary i Żywego Różańca), przez Papieża Grzegorza XVI, który nazwał Ją "Thaumaturgą dziewiętnastego wieku" - tytuł, który tysiące mogą poświadczyć i na który zasługuje Ona i dzisiaj: bo Jej cuda są tak liczne i olśniewające jak dawniej. Msza Święta i Nabożeństwo ku Jej czci zostały zatwierdzone przez Stolicę Świętą w 1854 roku. Do Jej najbardziej oddanych czcicieli należał Święty Jan Maria Vianney, który wraz z Sługą Bożą Pauliną Jaricot przyczynił, się do powstania tego wielkiego i szeroko rozpowszechnionego nabożeństwa do młodej Cudotwórczyni, z którego słynęła Francja. Medaliki błogosławione przez Niego wysyłane były do wszystkich stron Francji i stawały się kanałami niezliczonych błogosławieństw nimi obdarowanych, a uzdrowienia wszelkiego rodzaju miały miejsce dzięki użyciu oleju, który płonął dniem i nocą przed Jej figurą w kościółku w Ars, gdzie teraz znajduje się kaplica Cudotwórczyni. Wspaniała statua Świętej Filomeny wykonana z brązu, stoi na zewnątrz w wiosce Ars. Ukazywała się wielokrotnie Świętemu Curé. Prawie każdy kościół we Francji posiada Jej figury, wiele posiada ołtarze i kaplice, które zostały wzniesione z wdzięczności za uzyskane wielkie łaski oraz pomoc pieniężną znajdującym się w wielkiej potrzebie uzyskaną dzięki Jej wstawiennictwu. Do Jej czcicieli należeli Święta Magdalena Zofia Barat, założycielka Zakonu Najświętszego Serca; Błogosławiony Piotr Chanel, pierwszy męczennik Oceanii; Błogosławiony Père Eymard, założyciel Ojców Najświętszego Sakramentu; Sługa Boży M. Dupont, "Święty Człowiek z Tours". Wszyscy Papieże od czasów Grzegorza XVI, który kanonizował cudowną, małą Męczennicę wyznawali swoje nabożeństwo do Niej. Królowie, królowe, kardynałowie, biskupi, księża i wielka rzesza duchownych i wiernych wszystkich krajów wzywają Ją nieustannie. Ma Ona swoje kościoły w Chinach i Kurdystanie, a Afryka, Konstantynopol, Indie posiadają Jej liczne kaplice. Jej obrazy i figury znajdują się w niezliczonych kościołach, zakonach, prywatnych domach Irlandii, Anglii i Szkocji, a Jej imię jest synonimem wszelkiego rodzaju dobrodziejstwa pośród tych, którzy Ją znają. Wszędzie natychmiastowe i cudowne odpowiedzi na modlitwy uzyskane poprzez tę wielką Cudotwórczynię, której sznur jest jednym z czterech, uznanych przez Kościół, ilustrują objawienie, które miało być dane przez Matkę Bożą świątobliwej zakonnicy Słudze Bożej Matce Marii Ludwice od Jezusa. RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 12.08.2025 12 sierpnia ![]() Św. Joanna Franciszka de Chantal Św. Joanna Franciszka de Chantal (1572-1641), wdowa i zakonnica. Pochodziła z możnego rodu. Jej mężem był baron de Chantal. Mieli sześcioro dzieci. Po śmierci męża zajmowała się ich wychowaniem. Pod wpływem św. Franciszka Salezego, zapewniwszy opiekę swoim dzieciom, założyła w Annecy zgromadzenie Sióstr Nawiedzenia NMP (wizytki). W ostatnich latach swojego życia ufundowała jeszcze 87 klasztorów tego zgromadzenia. |