Państwo Kościelne Rotria
Święci Pańscy na każdy dzień - Wersja do druku

+- Państwo Kościelne Rotria (https://forum.rotria.net.pl)
+-- Dział: INSTYTUCJE STOLICY ŚWIĘTEJ (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=217)
+--- Dział: Urzędy Kurialne (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=502)
+---- Dział: Kongregacja ds. Rozkrzewiania Wiary (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=534)
+---- Wątek: Święci Pańscy na każdy dzień (/showthread.php?tid=1474)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 18.10.2025

18 października

[Obrazek: 847897_e_the_Evangelist__icon.jpeg_83.jpg]

Św. Łukasz Ewangelista (I w.), Euzebiusz i Tertulian piszą, że jego rodzinnym miastem była Antiochia Syryjska. Z pochodzenia - poganin, z zawodu - lekarz (Kol 4,14). Około 50 roku przyłączył się do św. Pawła, gdy ten odbywał drugą misyjną podróż. Towarzyszył mu w Troadzie, Filippi, Jerozolimie. Był z nim w Rzymie, a także podczas trzeciej podróży misyjnej. Po śmierci Apostoła Narodów działał (jako biskup?) w Achai i Egipcie. Według tradycji Łukasz jest autorem Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich. Zawdzięczamy mu prawie wszystkie wiadomości o dzieciństwie Pana Jezusa oraz niejeden rys jego Matki. Dante określił go "historykiem łagodności Chrystusowej". Miał umrzeć śmiercią naturalną w wieku 84 lat w Beocji. Patron Hiszpanii, miasta Achai; introligatorów, lekarzy, malarzy i rzeźbiarzy, notariuszy, rzeźników, złotników. Według legendy malował portrety Jezusa, apostołów, a zwłaszcza Maryi, Matki Bożej. Jeden z nich, jak opisuje Teodor Lektor z VI wieku, cesarzowa Eudoksja, żona Teodozego II Wielkiego, zabrała z Jerozolimy i przesłała św. Pulcherii, siostrze cesarza. Według innej opowieści kopią jednego z obrazów św. Łukasza jest Ikona Jasnogórska.


RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 20.10.2025

19 października

[Obrazek: Servo_di_Dio_Jerzy_Popieluszko_E.jpg]

Urodził się w niedzielę 14 września 1947 r. we wsi Okopy na białostocczyźnie. Na chrzcie św. w rodzinnej parafii w Suchowoli otrzymał imię Alfons. Jego rodzice, Marianna i Władysław, pracowali na roli. Warunki życia były trudne, ale rodzice wychowywali dzieci bardzo starannie. Na pierwszym miejscu był Pan Bóg, Msza św., wspólna rodzinna modlitwa.
Przez wszystkie szkolne lata był ministrantem w parafialnym kościele. Jak wspomina matka, codziennie, bez względu na pogodę, wstawał o 5 rano, by jeszcze przed lekcjami służyć do Mszy św. Decyzja o wyborze kapłaństwa zapadła po maturze. W 1965 r. wstąpił do archidiecezjalnego seminarium w Warszawie.
Był zupełnie zwykły, przeciętny, niczym się nie wyróżniał – tak wspominają go zarówno koledzy ze szkoły, jak i z grupy ministranckiej czy z seminarium. Żelazny charakter i osobowość duchowego przywódcy ujawniły się po raz pierwszy dopiero, gdy na początku drugiego roku studiów, tuż po obłóczynach, Alek trafił na 2 lata do wojska. Popiełuszko nie dał się złamać, inicjował opór, podtrzymywał na duchu kolegów, choć spotykały go za to bezwzględne kary. Jesienią 1968 r., tuż po powrocie do seminarium, ciężko zachorował i niemal cudem udało się go uratować. Kłopoty zdrowotne towarzyszyły mu jednak już do końca życia.
28 maja 1972 r. w warszawskiej archikatedrze Jerzy Popiełuszko przyjął święcenia kapłańskie z rąk Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego. Na swoim obrazku prymicyjnym umieścił słowa: „Posyła mnie Bóg, abym głosił Ewangelię i leczył rany zbolałych serc” (Łk 4,18).
Od 1972 do 1979 r. pracował jako wikariusz w parafiach: Trójcy Św. w Ząbkach, Matki Bożej Królowej Polski w Aninie i Dzieciątka Jezus na warszawskim Żoliborzu. Okazało się, że ma niezwykły dar nawiązywania kontaktów i bliskości z ludźmi. Lubił ich. Interesował się, słuchał. Z wieloma rodzinami serdecznie się zaprzyjaźnił. Ludzie odwiedzali go, zapraszali do siebie, jeździli razem z nim na wycieczki. Był jednak dla nich przede wszystkim duszpasterzem, choć nikogo nie nawracał na siłę.
W pamiętną niedzielę 31 sierpnia 1980 r., gdy cały kraj ogarnięty był falą strajków, protestujący robotnicy z Huty Warszawa szukali księdza, który mógłby doprawić im w zakładzie Mszę św. Kard. Wyszyński wysłał na poszukiwania swego kapelana. Ten, bez żadnego uprzedniego planu, zatrzymał się przed kościołem św. Stanisława Kostki. W zakrystii okazało się, że księża są zajęci, ale akurat wszedł ks. Popiełuszko, który zgodził się pojechać. Tak, zdawałoby się przypadkiem, rozpoczęła się jego wielka duchowa przygoda z duszpasterstwem ludzi pracy. Po Mszy św. został w Hucie aż do wieczora i od tego czasu przychodził nawet kilka razy w tygodniu. Robotnicy odwiedzali go całymi rodzinami, z żonami, z dziećmi. Ten bezpośredni, niestwarzający dystansu i mówiący normalnym, prostym językiem ksiądz, był kimś niezwykłym. Zaczęły się spowiedzi po kilkunastu latach, śluby, chrzty dorosłych. Bliskość z hutnikami oznaczała zbliżenie do jądra ówczesnych przemian. To ks. Popiełuszko poświęcił sztandar „Solidarności” Huty Warszawa, to on wraz ze swymi hutnikami zawiózł uczestnikom I Krajowego Zjazdu „Solidarności” w Gdańsku tekst encykliki Jana Pawła II „Laborem exercens”. To on odprawiał codziennie Msze św. dla uczestników Zjazdu. W październiku i listopadzie 1981 r. towarzyszył też strajkującym studentom Akademii Medycznej w Warszawie i podchorążym w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarnictwa.
Już od początku Stanu Wojennego ks. Popiełuszko znalazł się „na celowniku” SB. Funkcjonariusze nachodzili plebanię. Cudem uniknął aresztowania. Pozostając na wolności z oddaniem zajął sie organizowaniem pomocy dla internowanych, ich rodzin i wszystkich, którzy znaleźli sie w trudnej sytuacji. Koordynował m.in. akcję rozdzielania darów w parafii, przy czym zmienił swój pokój niemal w magazyn. Inicjował sprowadzanie lekarstw z Zachodu. Wyszukiwał potrzebujących i rozdawał – co tylko mógł. Raz oddał komuś nawet własne buty. Sam chodził w starych, podartych rzeczach. Ludzie, którzy pamiętają go z tamtego czasu podkreślają, że nie było w nim żadnego przywiązania do dóbr materialnych. Pomoc, jakiej udzielał, miała też wymiar psychologiczny i duchowy. Odwiedzał uwięzionych, pojawiał się regularnie na salach rozpraw. Dla wielu był olbrzymim wsparciem.
Od stycznia 1982 r. przejął odprawianie zainicjowanych przez ks. proboszcza Boguckiego Mszy za Ojczyznę. Odbywały się one regularnie w ostatnią niedzielę miesiąca i niebawem zaczęły gromadzić tłumy wiernych. Atmosfera tych modlitewnych i patriotycznych spotkań była niezapomniana a charyzmat ks. Jerzego ujawniał się podczas nich z niesłychaną siłą. Doskonale znał prawdziwe ludzkie problemy i o nich mówił w swoich kazaniach. Nawiązywał do nauczania kard. Wyszyńskiego i Jana Pawła II, przedstawiając je w jak najprostszych, zrozumiałych dla wszystkich słowach. Słuchali go robotnicy i profesorowie, opozycjoniści i nawet partyjni. Przyjeżdżali ludzie z całej Polski, z miesiąca na miesiąc było ich coraz więcej. Nic dziwnego, że wkrótce ze strony władz pojawiły sie prowokacje, próby nękania i naciski na kurię, by księdza działalność ograniczyć. Oskarżano, że uprawia politykę, inspiruje do manifestacji itp. Były to zarzuty fałszywe. W kazaniach Popiełuszki nie było akcentów politycznych, choć mówił o prawdzie, czasem niewygodnej.
Z miesiąca na miesiąc atmosfera wokół ks. Popiełuszki stawała sie coraz bardziej napięta. Wciąż był śledzony, wiedział, że na podsłuchu jest mieszkanie i telefon. Zdarzały się próby zastraszania.
19 października 1984 r. ks. Jerzy w towarzystwie swego kierowcy Waldemara Chrostowskiego udał się do Bydgoszczy, gdzie w kościele Świętych Polskich Męczenników prowadził rozważania do tajemnic różańca. W drodze powrotnej, wieczorem, samochód księdza został zatrzymany przez patrol drogowy. W rzeczywistości w milicyjne mundury przebrani byli funkcjonariusze SB. Chrostowskiemu udało się uciec z kabiny samochodu. Ksiądz skrępowany i z kneblem na ustach bity był kilkakrotnie do nieprzytomności drewnianą pałką. Gdy na tamie pod Włocławkiem wrzucali do Wisły obciążone kamieniami zmasakrowane ciało w foliowym worku, ks. Popiełuszko już prawdopodobnie nie żył.
Ciało odnaleziono dopiero 30 października. Przez cały ten czas o powrót ks. Jerzego modliła się cała Polska. Wiadomość o porwaniu i morderstwie kapłana obiegła cały świat. Jego pogrzeb 3 listopada 1984 r. zgromadził jak się szacuje od 600 do 800 tys. ludzi z całego kraju. Już dwa dni później do warszawskiej kurii wpłynęły pierwsze prośby o beatyfikację.
Ogłoszenie ks. Jerzego Popiełuszki błogosławionym Kościoła katolickiego odbyło się 6 czerwca 2010 w Warszawie na placu Piłsudskiego. Mszy świętej beatyfikacyjnej przewodniczył abp Angelo Amato, prefekt Kongregacji ds. Kanonizacyjnych, który w imieniu papieża Benedykta XVI odczytał akt beatyfikacyjny.


RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 20.10.2025

20 października

[Obrazek: 5b72aa235fa267f8377cf4d4.jpg?rand=1760130283]

Św. Jan Kanty, urodził się w 1390 roku w Kętach. Studiował filozofię i teologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie później został profesorem. Pełnił funkcję kanonika i kustosza kolegiaty św. Floriana w Krakowie oraz przez krótki czas proboszcza w Olkuszu. Był człowiekiem żywej wiary i głębokiej pobożności. Kilkakrotnie pieszo pielgrzymował do Rzymu. Przez całe życie kapłańskie powstrzymywał się od spożywania mięsa. Niezwykle pracowity przepisywał manuskrypty Odnalezione niedawno rękopisy liczą 18 000 stron (!). Słynął z wielkiego miłosierdzia. Nie mogąc zaradzić nędzy wyzbył się nawet własnego odzienia i obuwia. Zmarł 24 grudnia 1473 roku. Beatyfikował go Innocenty XI (1680),kanonizował Klemens XIII ( 1767). Jego relikwie spoczywają w kościele św. Anny w Krakowie. Jest patronem Polski, archidiecezji krakowskiej, Krakowa, profesorów, nauczycieli i studentów, szkół katolickich, "Caritasu". "Strzeż się obrazić kogo, bo przepraszać jest niebłogo" - Jan Kanty.


RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 03.11.2025

3 listopada

[Obrazek: San_Martino_de_Porres_B.jpg]

Św. Marcin de Porres

Urodził się 9 grudnia 1569 roku w Limie. Był nieślubnym dzieckiem Mulatki Anny Valasquez i hiszpańskiego szlachcica Juana de Porres - późniejszego gubernatora Panamy Marcin przerwał studia medyczne i pracował jako felczer-balwierz. Mimo sprzeciwu ojca wstąpił do dominikanów gdzie do końca życia jako brat zakonny prowadził infirmerię (szpitalik zakonny). Opiekował się tam nie tylko chorymi zakonnikami, ale wszystkimi, którzy przychodzili, niezależnie od ich pozycji społecznej i koloru skóry Dobroć okazywana chorym, opuszczonym, nieszczęśliwym uczyniła z niego żywą legendę. Spędzał wiele czasu, zwłaszcza w nocy na modlitwie i surowej pokucie. Miał szczególne nabożeństwo do Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Otrzymał od Boga wiele łask, między innymi dar czytania w ludzkich sercach i sumieniach. Mistyk. Zmarł 3 listopada 1639 roku. Beatyfikował go Grzegorz XVI (1837), kanonizował Jan XXIII (1962). Patron fryzjerów pielęgniarek, robotników szkół i telewizji w Peru.


RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 04.11.2025

4 listopada

[Obrazek: s%CC%81w-Karol-Boromeusz.jpg]

Św. Karol Boromeusz, urodził się na zamku Arona w 1538 roku jako syn arystokratycznego rodu. Studia ukończył na uniwersytecie w Pawii, uzyskując doktorat obojga praw (1559). Znawca sztuki. Grał pięknie na wiolonczeli. W 23 roku życia mianowany kardynałem i arcybiskupem Mediolanu. Święcenia kapłańskie i biskupie przyjął dopiero dwa lata później. Po niespodziewanej śmierci brata, która była dla niego duchowym wstrząsem, podjął życie pełne pobożności i ascezy. Współpracując ze swoim wujem, papieżem Piusem IV doprowadził do końca Sobór Trydencki. Uchwały tego soboru wprowadził w swej diecezji. Założył pierwsze seminarium duchowne. Hojny dla ubogich, żył ubogo. Podczas zarazy w Mediolanie (1576) niósł pomoc chorym, oddał wszystko, nawet własne łóżko. Zmarł 3 listopada 1584 roku. Pozostawił po sobie dorobek pisarski. Beatyfikowany w 1602 roku, kanonizowany w 1610. Patron boromeuszek, diecezji w Lugano i Bazylei, uniwersytetu w Salzburgu, bibliotekarzy instytutów wiedzy katechetycznej, proboszczów profesorów seminarium.


RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 05.11.2025

5 listopada

[Obrazek: Sant_Elisabetta_G.jpg]

Św. Zachariasz (+ I w.)

Kapłan "z oddziału Abiasza". Ojciec Jana Chrzciciela (Łk 1,5-25,59-79). Sprawiedliwy mąż żyjący ze swoją żoną Elżbietą w bezdzietnym małżeństwie. Kiedy, wyznaczony przez losowanie, składał w świątyni ofiarę kadzenia, ukazał mu się anioł i przepowiedział, że jego żona urodzi syna, któremu ma nadać imię Jan. Z powodu niedowierzania został porażony niemotą. Odzyskał mowę dopiero przy obrzezaniu syna, kiedy napisał na tabliczce jego imię Jan. Ewangelia św. Łukasza wkłada w jego usta hymn "Benedictus", który wskazuje na posłannictwo Jana Chrzciciela. Po narodzeniu Jana Chrzciciela ani Pismo Święte, ani tradycja nie podają o jego rodzicach żadnych informacji.

Św. Elżbieta (+ I w)

Żona Zachariasza i matka Jana Chrzciciela (Łk 1,5-80). Według Ewangelii św. Łukasza pochodziła z rodu Arona. Uchodząca za bezpłodną, mimo podeszłego wieku urodziła syna. Jej brzemienność - przedstawiona w kontekście zwiastowania NMP - miała być dowodem, "że dla Boga nie ma nic niemożliwego". Maryja odwiedziła spokrewnioną z nią Elżbietę, która za natchnieniem Ducha Świętego poznała w niej Matkę Boga i powitała ją słowami: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego." Maryja pozostała przy Elżbiecie aż do jej rozwiązania. Św. Elżbieta jest patronką matek, żon, położnych.


RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 06.11.2025

6 listopada

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcQW9mdc70SSvzs0hjYC3vx...fAuv9CTQ&s]

Św. Kalinik, męczennik (+638), według "Martyrologium rzymskiego" po bitwie pod Yarmouk panowanie bizantyjskie w Syrii i Palestynie zostało złamane. Saraceni w lecie 637 roku opanowali Gazę. Dowódca arabski Amr kazał przyprowadzić broniących ją żołnierzy. Od Kalinika i jego 10 towarzyszy zażądał, aby wyrzekli się wiary. Gdy odmówili, zostali uwięzieni. Wycierpieli wiele. Potem przywieziono ich do Jerozolimy i stracono u bram miasta.


RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 08.11.2025

7 listopada

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcTR0yWMX13y2fVGKl-9h0t...7GoeTxHw&s]

Św. Willibrord, biskup (658-739), urodził się w Northumbrii. Jego ojciec Wilgilis po śmierci małżonki udał się na pustelnię i tam zamieszkał z kilku towarzyszami. Willibrord został mnichem, wstąpił do opactwa w Ripon. Stamtąd udał się do Irlandii, a potem już jako kapłan popłynął do Fryzji (Holandia), gdzie podjął pracę misyjną. Król Franków, Pepin II, wydelegował go do Rzymu w celu uzyskania kościelnych uprawnień na ten teren misyjny. Podczas drugiej podróży do Rzymu Willibrord otrzymał sakrę biskupią i paliusz arcybiskupa misyjnego (695). Po powrocie zamieszkał w Utrechcie, gdzie wybudował katedrę oraz założył szkołę katedralną. Był fundatorem klasztorów w Esternacht i Limburgu. Jest patronem diecezji w Utrechcie, Haarlem, Niderlandów, Luksemburga.


RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 08.11.2025

8 listopada

[Obrazek: Heiliger_Gottfried_%28cropped%29.jpg]

Św. Godfryd z Amiens, biskup (1065- 1115), mając 25 lat otrzymał święcenia kapłańskie. Wkrótce potem został opatem w Nogent-sous-Coucy, gdzie odnowił życie zakonne. W 1104 roku mianowano go biskupem w Amiens. Ponieważ popierał stanowisko mieszczan, pragnących uzyskać większą wolność, był zmuszony do opuszczenia swojej stolicy. Schronił się w Chartreuse - Wielkiej Kartuzji, podejmując życie mnicha. Synod w Beauvais nakazał mu powrót do diecezji. Niedługo po ponownym objęciu diecezji zmarł w Soissons, gdzie go pochowano.


RE: Święci Pańscy na każdy dzień - Andrew von Habsburg - 10.11.2025

9 listopada

[Obrazek: Beata_Elisabetta_della_Trinita_Catez_B.jpg]

Elżbieta Catez urodziła się 18 lipca 1880 roku w Avor niedaleko Bourges, gdzie stacjonował oddział, w którym jej ojciec był kapitanem. Kiedy miała 7 lat, ojciec zmarł. Matka wychowywała ją dość surowo. O jej życiu zadecydowały fakty związane z przygotowaniem się do pierwszej Komunii św. Elżbieta potwierdzała wielokrotnie, że dzień ten był dla niej decydujący. Jako kilkunastoletnia dziewczyna doświadczała pierwszych łask mistycznych. Była piękna, radosna i naturalna w sposobie bycia, budziła ogólną sympatię. Jej pragnienia wstąpienia do klasztoru spotykały się ze zdecydowanym i stałym sprzeciwem matki. Dopiero kiedy Elżbieta skończyła 21 lat, wyraziła powściągliwą zgodę. W ciągu pięciu lat pracy, modlitwy, głębokiego cierpienia wspięła się na szczyty duchowe. Jej zakonne imię "Od Trójcy Przenajświętszej" stało się programem jej życia, a także drogą, na której odkryła Boga Trójjedynego. Ostatnie miesiące przyniosły jej ciężką chorobę, którą przeżyła jako wstępowanie przez krzyż ku Bogu. Zmarła w marcu 1906 roku. Pozostawiła po sobie pisma mistyczne.