Państwo Kościelne Rotria
Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie... - Wersja do druku

+- Państwo Kościelne Rotria (https://forum.rotria.net.pl)
+-- Dział: MIASTO APOSTOLSKIE (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=223)
+--- Dział: Piazza Navona (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=102)
+--- Wątek: Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie... (/showthread.php?tid=910)

Strony: 1 2 3 4 5 6


RE: Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie... - Karol Medycejski - 26.07.2017

Stężenie weganizmu jednak wciąż się nie podniosło. Dziwne...

Natomiast a propos decyzji administracyjnych w mikronacjach, to przypomniałem sobie, że pewna próba wprowadzenia postępowania administracyjnego kończącego się wydaniem aktu, który byłby quasi-decyzją, bo w istocie nie byłby oparty na żadnej abstrakcyjnej i generalnej podstawie materialnej (zresztą sama kompetencja o charakterze procesowym do wszczęcia postępowania tez nie była taka oczywista), była w Skarlandzie, gdy wniosłem do Herolda Wielkiego o wszczęcie postępowania wyjaśniającego ws. używania herbu Księcia Koronnego Skarlandu przez Kosmę Medyceusza. Ostatecznie jednak chyba nie zapadło tam żadne rozstrzygnięcie. Niemniej, to również nie byłaby decyzja administracyjna a raczej jakieś quasi-orzeczenie administracyjne na niewiadomo jakiej podstawie. Podobnie zresztą procedowała Inkwizycja, która jednak była organem quasi-sądowym. To wszystko pokazuje nam jednak, że w mikronacjach nie ma miejsca na decyzję administracyjną jako bardzo dojrzałą, bądź co bądź, formę stosowania imperium, bo: a. brakuje przepisów i b. byłoby to bardzo nieelastyczne i trudne do wdrożenia. Pamiętajmy, że decyzja prócz samych rygorów postępowania, w którym jest wydawana i jej koniecznych, konstytuujących ją i jej charakter elementów, podlega też potem kontroli sądowej. A przynajmniej powinna w zdrowym systemie, jak to ma miejsce w realu.


RE: Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie... - Carlo Lorenzo de Medici y Zep - 26.07.2017

Mam dwóch synów prawników. A ja sam jak ten ostatni jełop jestem biblistą.


RE: Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie... - Paolo Carlo de Medici y Zep - 26.07.2017

(25.07.2017, 23:34:22)Karol Medycejski napisał(a): Pytanie gdzie jest granica. Moim zdaniem jest nią już dawno ustanowiony zakaz sprawowania sakramentów. A to oznacza, że małżeństwo w mikronacjach nim nie jest i nie stosuje się do niego realnych reguł dotyczących małżeństwa kanonicznego.

Oczywiście, że nie wszystkich. Bo jak byśmy je konsumowali? Smile


RE: Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie... - Karol Medycejski - 26.07.2017

Na pewno też i reguły nierozerwalności, bo nikt nie składa przysięgi przed Bogiem.


RE: Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie... - Paolo Carlo de Medici y Zep - 26.07.2017

Fragment Ceremoniału Kwirynalskiego:

K: Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli, aż do końca życia?
N: Chcemy.
N: Chcemy.
K: Zatem podajcie sobie prawe dłonie i wypowiedzcie tekst przysięgi małżeńskiej
MC: Narzeczeni podają sobie prawe dłonie, które kapłan obwiązuje końcem stuły.
Narzeczony: Ja, N, biorę Ciebie, N, za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci.
Narzeczona: Ja, N, biorę Ciebie, N, za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci.


RE: Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie... - Karol Medycejski - 26.07.2017

No dobrze, zatem ślubowanie jest do końca v-życia. Niemniej, nie jest składane przed Bogiem. To są mikronacje. Ja wiem, że co poniektórzy chcieliby odprawiać msze i spowiadać, ale nie tędy droga. Zresztą, nie ma sensu dyskutować nad tym, czy można wziąć rozwód czy nie, skoro Patriarcha stwierdził nieważność małżeństwa ze skutkiem ex tunc. Nie wiązały go żadne wytyczne, ani prawne ani religijne, więc mógł zrobić co chciał.


RE: Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie... - Paolo Carlo de Medici y Zep - 26.07.2017

Nie masz argumentów, by potwierdzić tezę, że tylko jak składane przez Bogiem, to może być nierozerwalne.


RE: Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie... - Karol Medycejski - 26.07.2017

Nie mam, ale jak już napisałem wyżej, to w przedmiotowej sprawie nie ma znaczenia, bo ty z kolei nie masz kontrargumentu na to, że patriarcha nie był związany niemal żadnymi normami przy wydawaniu rozstrzygnięcia.


RE: Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie... - Karol Medycejski - 26.07.2017

Zresztą, nawet jeśli podstawa faktyczna wydania brewe jest fałszywa, to wciąż korzysta ono, jak zresztą każdy akt prawny z domniemania legalności, z której nie korzystają przecież tylko decyzje administracyjne, ale także orzeczenia, akty normatywne, przyrzeczenia (np. promesy), akty kreacyjne etc. W nauce prawa panueropejskiego (czyli bez rozróżnienia na jurysdykcje) w zasadzie każdy akt prawny organów państwa korzysta z tego domniemania. W przeciwnym wypadku zachwiana zostałaby pewność obrotu i zaufanie do państwa, stanowionego przezeń prawa i stosowania go przez jego organy i inne upoważnione jednostki organizacyjne.

Zatem twierdzenie przeciwne, tj. że brewe o stwierdzeniu nieważności małżeństwa Wilhelma Orańskiego jest nieważne nie może być prawdziwe i moim zdaniem nosi znamiona dobrze ukrytej amatorszczyzny, gdyż w musimy opierać się wyłącznie na argumentach prawnych znajdujących odbicie w stanowionym prawie mikronacyjnym i ogólnym dorobku doktryny (tutaj trudno już o mikronacyjną). W przeciwnym wypadku możemy obalić wszystko. Mogę za chwilę otworzyć polską konstytucję i zacząć raz po razie obalać rotryjskie prawo, lub nawet lepiej, realną bullę papieską, by poszukać bliżej.

Powtórzę zatem - nawet jeśli brewe zostało wydane w oparciu o fałszywy stan faktyczny i niewłaściwą ocenę dowodów, uchybienia w procedurze (tej akurat brak), a nawet nieprawidłową lub niepełną wykładnię prawa, to i tak pozostaje ono w mocy aż do jego unieważnienia przez kompetentny do tego organ, a tym jest jedynie Patriarcha.


RE: Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie... - Paolo Carlo de Medici y Zep - 26.07.2017

Ok. Brewe może było ważne, ale małżeństwo tak samo. Wink 

Ty masz Bracie jakieś tytuły zawodowe lub stopnie naukowe w v-nauce?