Państwo Kościelne Rotria
Karczma pod Mitrą i Pastorałem - Wersja do druku

+- Państwo Kościelne Rotria (https://forum.rotria.net.pl)
+-- Dział: MIASTO APOSTOLSKIE (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=223)
+--- Dział: Piazza Navona (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=102)
+--- Wątek: Karczma pod Mitrą i Pastorałem (/showthread.php?tid=576)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435


RE: Karczma pod Mitrą i Pastorałem - Tymoteusz Dostojewski - 08.09.2023

Ja powracam.


RE: Karczma pod Mitrą i Pastorałem - Aurelio de Medici y Zep - 08.09.2023

Brat już tyle ran zadał Rotrii, że trudno mi bez obaw przyjąć to zapewnienie. Będzie to może jednak okazja do odpokutowania win popełnionych wobec Matki Kościoła.


RE: Karczma pod Mitrą i Pastorałem - Tymoteusz Dostojewski - 08.09.2023

Na jakim łonie mogę zatem działać?


RE: Karczma pod Mitrą i Pastorałem - Aurelio de Medici y Zep - 08.09.2023

Ta decyzja, jak również decyzja dot. zdjęcia z Brata ekskomuniki, leży w gestii przyszłego Ojca Świętego. Obecnie mamy najdłuższą chyba w dziejach sediswakancję. Daj Boże, niebawem odbędzie się wybór Następcy św. Pawła i w końcu, z niespotykaną dotąd radością, odczujemy gaudium magnum, jako wreszcie habemus Patriarcham. Rolą tegoż Ojca Świętego będzie przede wszystkim zachowanie dziedzictwa i sukcesji Rotrii, bowiem - nie ma co się czarować - trwa wielki kryzys i naiwnym byłoby wierzyć, że konklawe go przełamie. Nie możemy jednak pozwolić, aby przerwała się legalna linia sukcesji władzy patriarszej. W jakim stopniu to ratunkowe konklawe będzie też przełomem w kondycji Rotrii, to wszystko zależy od wielu czynników, ale oczywiście przede wszystkim od mobilizacji całego duchowieństwa i laikatu, nie tylko Świętego Kolegium Kardynalskiego. Jeśli lud rotryjski wyrazi wolę wzniesienia Kościoła i Państwa z ruin, wtedy - z Bożą pomocą - podejmiemy się wszyscy tej pracy. Jeśli zaś wciąż gnębił nas będzie kryzys, chociaż nie stracimy skarbu nieprzerwanej sukcesji płynącej wprost od pierwszych v-chrześcijan, naszą wyłączną legitymację do prowadzenia chrześcijaństwa w v-świecie.


RE: Karczma pod Mitrą i Pastorałem - Tymoteusz Dostojewski - 08.09.2023

Ja też mam taką nadzieję że to konklawe będzie dla Rotrii ratunkiem.


RE: Karczma pod Mitrą i Pastorałem - Aurelio de Medici y Zep - 09.09.2023

Daj Boże! Spełniwszy z upoważnienia Kolegium obowiązek interwencji w obliczu zagrożenia stabilności Państwa - odpowiadając na coraz to głośniejsze wołania o upadku Rotrii - powracam na konklawe, które, mam nadzieję, wyłoni niebawem nowego Patriarchę.


RE: Karczma pod Mitrą i Pastorałem - Tymoteusz Dostojewski - 10.09.2023

Czas wracać do swych włości. W Arrezo dawno nie byłem, trzeba zrobić tam generalny remont. Widzę że dział mojej baronii został przeniesiony do archiwum.


RE: Karczma pod Mitrą i Pastorałem - Tymoteusz Dostojewski - 14.09.2023

I kiedy to Konklawe?


RE: Karczma pod Mitrą i Pastorałem - Vilarte - 15.09.2023

Cytat:Jeśli zaś wciąż gnębił nas będzie kryzys, chociaż nie stracimy skarbu nieprzerwanej sukcesji płynącej wprost od pierwszych v-chrześcijan, stracimy naszą wyłączną legitymację do prowadzenia chrześcijaństwa w v-świecie.

Zakładam, że to słówko uciekło.
Pomijając realistyczną ocenę tego stwierdzenia, to - ta legitymacja do prowadzenia v-chrześcijaństwa nie może dłużej ignorować faktu, że istnieje w nim zarówno nurt "narracyjny" jak i "ewangelizacyjny". 
Gdybym nawet nie był w KPP, to spytałbym się w tym miejscu - skoro ja należę do tego drugiego nurtu, to jak może mnie prowadzić ktoś, kto ogranicza się tylko do pierwszego? ¯\_(ツ)_/¯



RE: Karczma pod Mitrą i Pastorałem - Aurelio de Medici y Zep - 16.09.2023

Oczywiście uciekło słówko, dziękuję za zwrócenie uwagi.
Co do nurtu ewangelizacyjnego, Rotria nie uważa się za ośrodek ewangelizacyjny sensu stricto, bo tak nakazuje nam nasza tradycja mikronacyjna. Jesteśmy mikronacją i działamy w świecie wirtualnym, bierzemy udział w grze. Niedorzecznym byłoby proponować zawarcie stosunków dyplomatycznych między Sarmacją a np. Niemcami. To dwa zupełnie inne uniwersa i światy, które nie mogą się przeniknąć. Tak samo ewangelizowanie w mikroświecie to pomieszanie konwencji i oznaka niezrozumienia tego, czym mikronacje są. Równie dobrze Kościół Anglikański mógłby mianować kapelana szkolnego w Hogwarcie. Wyjście poza uniwersum mikronacji to śmiałe wkroczenie w świat realny, a tam rządzą zupełnie inne prawa. Zresztą, nie mamy ku ewangelizowaniu żadnych upoważnień ze strony żadnego związku wyznaniowego. Zatem wprowadzenie ewangelizacji w sam rdzeń Rotrii mogłoby być możliwe teoretycznie, ale w praktyce tego nie chcemy, bo w ten sposób zatracilibyśmy naturę mikronacji. Co gorsza, stalibyśmy się czymś w rodzaju parakościelnej sekty, mającej swojego patriarchę, biskupów, księży. Zupełnie groteskowa sekta rodem z garażowego uniwersum, tylko w sieci. Byłoby to szczególnie trudne do pojęcia i gorszące dla osób spoza mikroświata, które nie rozumiałyby i nie znałyby naszych intencji. Również i wśród mikronautów jest sporo osób wierzących, dla których religijność jest kwestią zbyt poważną, by z niej czynić pretekst do jakiejś zabawy, a co dopiero mieszania zabawy z autentycznym duszpasterstwem. To dla wielu osób powód do uprzedzenia w stosunku do Rotrii, która przez najbardziej konserwatywne osoby może być odbierana nawet jako bluźniercza, świętokradzka i uzurpatorska. Roszcząc sobie prawo do realnej ewangelizacji, aspekt ten uczynilibyśmy jeszcze istotniejszym. Po drugiej stronie barykady są osoby, które chcą być w Rotrii, ale nie są katolikami, chrześcijanami, ani nawet w ogóle osobami wierzącymi. I tu stawiam pytanie - w jakiej wierze mielibyśmy - jeśli już - ewangelizować, jeśli są wśród nas ludzie wszelkich denominacji chrześcijańskich i w ogóle spojrzeń na religię? W wierze katolickiej? Czy wobec tego mamy wykluczyć z naszego grona niekatolików lub zmusić ich do nieszczerej promocji czegoś, z czym się nie zgadzają? Taka ma być Rotria? A jeśli nawet byśmy to uczynili, czego sobie nie wyobrażam - kto nam dał jakąkolwiek aprobatę? Jeśli zaś chcielibyśmy to czynić bez aprobaty (co nie jest przecież zabronione), to jak? Przez wklejanie tekstów biblijnych, żywotów świętych lub dysputy teologiczne? To wszystko już u nas było, czynione prywatnie przez wiernych i duchownych, bez zupełnie zbędnego zaangażowania całego "systemu" Rotrii.
Nie ma bowiem niczego niewłaściwego w prywatnych lub nawet zorganizowanych ewangelizacyjnych działaniach poszczególnych wiernych i duchownych rotryjskich. Wszelkie te akcje, choć moim zdaniem mało przekonujące, nie są niczym zabronionym, bo każdemu wolno przyznawać się do własnych przekonań i je głosić. Tak też wielu czyniło i byli nawet za to chwaleni oraz nagradzani. Również Rotria sama w sobie może też ewangelizować niejako przy okazji, prezentując piękno, dostojeństwo religii katolickiej lub na inne sposoby pośrednio przekonać kogoś do niej. Niemniej, systemowa ewangelizacja przez Kościół Rotryjski byłaby zdecydowanym odwrotem od mikronacyjnego charakteru w stronę czegoś przynajmniej podejrzanego.
Jeśli KPP idzie w tę stronę, to tylko potwierdza głoszoną przez Kościół rotryjski i rotryjską v-eklezjologię oraz v-teologię tezę, iż nie jest to kościół w rozumieniu mikronacyjnym. Czym zatem jest? Może jakąś grupą, która mikronacje postrzega jedynie jako platformę do realizacji jakichś zupełnie niewirtualnych celów? Jak KPP postrzega w ogóle pojęcie Kościoła w mikronacjach? Czy w mniemaniu tej grupy v-kościół jest jakiegoś rodzaju emanacją, cząstką, realnego Kościoła (nieważne już którego) w świecie wirtualnym? Jeśli nie, to w imię czego ma ewangelizować i dlaczego akurat w danej wierze? Jeśli tak, to tym bardziej nie może być Kościołem w rozumieniu mikronacyjnym, ponieważ jest immanentną częścią czegoś realnego - w tym wypadku Kościoła. Częścią, a więc nie jest pełnym Kościołem sam w sobie. Czegoś realnego, więc de facto nie przynależy do świata mikronacyjnego. W mikroświecie jest zatem nie tylko niewłaściwy, ale wręcz niebyły. To już temat dla mikrozofii, zresztą wielce ciekawy. Dla nas to tylko powód, by tę grupę uznać za jeszcze nam dalszą, niż dotąd uważaliśmy.
Ta filozofia niczym nie różni się od uznania, że Ojciec Mateusz ma w imieniu Kościoła ewangelizować widzów i postaci w swoim serialowym uniwersum. My bowiem jesteśmy nie tylko widzami, ale też aktorami tego teatru.
Jeśli KPP uważa się za Kościół w rozumieniu realnym lub choćby jego część, to wedle tego pojęcia nie tylko nie należy już do świata wirtualnego, ale również popełnia uzurpację realnych godności i urzędów. Wyklucza się tym samym ze świata mikronacyjnego, a realnie pełznie w stronę najbardziej ekscentrycznego odłamu nurtu wagantystycznego. My z czymś takim nie mamy i nie chcemy mieć nic wspólnego, dlatego już kilka miesięcy temu wyraziliśmy całkowity brak uznania dla KPP, którego duchownych nie uznajemy za autentyczne duchowieństwo. Samego zaś KPP nie uważamy za Kościół. Teraz, jeśli okaże się, że KPP tak "niemikronacyjnie" postrzega samego siebie, być może będziemy musieli wręcz oznajmić, iż uważamy go za istniejący tylko pozornie, a w rzeczywistości nieprzynależący do v-świata. To będzie kwestia należąca do nowego Ojca Świętego. Głoszenie takich opinii, jeśli KPP to czyni, tylko oddala dzień przyszłego zjednoczenia, przez co oczywiście rozumiemy wyłącznie powrót wiernych i "duchownych" KPP na łono Rotrii oraz przyjęcie rotryzmu przez tych członków KPP, którzy nigdy go nie wyznawali. Z pewnością możliwe byłoby wówczas zachowanie pełnej autonomii, ale przy porzuceniu takiego rozumienia swojej istoty.

Jeszcze innym sposobem pragnę wyjaśnić, dlaczego ewangelizacja nie przynależy do natury mikronacji. Rolą mikronacji jest symulowanie realnego państwa. My symulujemy Państwo Kościelne, a jego nie da się symulować bez jednoczesnego symulowania Kościoła. Nie da się symulować Kościoła bez symulowania jego poczynań, w tym również ewangelizacji. Symulujemy ją zatem poprzez prowadzenie misji zagranicznych, głoszenie kazań, wydawanie encyklik itp. Symulacja zaś sama w sobie wyklucza realne czynienie czegoś. Gdybyśmy zatem realnie ewangelizowali, przestalibyśmy symulować, a zatem czynić to, co sprawia, iż mikronacja jest mikronacją. Dlatego też KPP, jeśli to czyni, siebie samego wyklucza z uniwersum mikronacji. A jaki jest motyw tej symulacji? Każdy z nas ma swój Smile