Oświadczenie - Aurelio de Medici y Zep - 23.03.2018
Cytat:
Wasza Świątobliwość,
Czcigodny Dziadku,
Drodzy Rotryjczycy!
Dzień dzisiejszy jest niewątpliwie dniem czarnym dla całego Kościoła Bożego w Mikroświecie, bowiem następuje rozłam w Bożej Owczarni. Sam głęboko jestem zasmucony tym, jak potoczyły się losy naszej Ojczyzny i Matki - Kościoła. Z żalem i smutkiem odczytałem list napisany przez mojego Umiłowanego Ojca, w którym obwieścił o zerwaniu więzi z Kościołem, mym Rodem, a także ujawnił trwożące tajemnice stojące za tym, co dzieje się w Rotrii. Serce me pękło, gdy dowiedziałem się, w jaki sposób wybierani są następcy św. Pawła, w jaki sposób ignorowane jest światło Ducha Świętego, spływającego na zgromadzonych w Kaplicy Sykstyńskiej Kardynałów.
Wstrząsnęło mną także, a może przede wszystkim, to, że mój Najdroższy Ojciec, bezsprzecznie najbardziej zaangażowany Syn Kościoła, został tak karygodnie upokorzony, odebraniem mu należnego stopnia kardynalskiego.
Dlatego zdecydowałem, że pójdę za mym Ojcem, za tym, który mnie uczynił diakonem i prezbiterem, przyjął do swego Rodu i zawsze wspierał w trudach v-życia. Nie opuszczę tego, który mnie nigdy nie opuścił. Wobec tego, oznajmiam niniejszym, iż z bólem serca i nieposkromionym żalem, pełen troski o wartości chrześcijańskie i pełnienie misji kapłańskiej, zmuszony jestem opuścić mą dotychczasową Matkę, Kościół Rotryjski, a także Ojczyznę, w której się wychowałem, tj. Państwo Kościelne Rotria. Zrzekam się tym samym wszelakich zaszczytów, które mi dotychczas przysługiwały, bo są one jedynie pustą dekoracją, a także opuszczam Ród de Medici y Zep, wracając do nazwiska Aurelio Bentini.
Zostaję jednak do końca mych dni prezbiterem, sługą Boga jako kapłan, gdyż raz przyjęte ważnie święcenia, na zawsze zobowiązują mnie do służby Panu. Oznajmiam, iż zadecydowałem o konwersji do Kościoła Ekumenicznego, w którym od dziś, jeśli jego Patriarcha mnie przyjmie, zamierzam pełnić posługę kapłańską.
Czuję się również zobowiązany do oświadczenia, iż niniejszą decyzję podjąłem zupełnie niezależnie, w wielkim bólu i dramatycznym dylemacie. Jestem jednak pełen spokoju i przekonania, że Duch Święty oświecił mnie swym światłem i czynię najzupełniej słusznie.
Niech moje decyzje wejdą w życie dziś, z chwilą nastania godziny 20.00.
Nadmieniam lecz, iż nie żywię do Rotrii, ani jej ludności, żadnego urazu, ani też niechęci. Tu zrodziło się moje v-życie, tu wzrastałem, tu poczułem powołanie, tu je zrealizowałem i rozwinąłem. Część mego serca na zawsze pozostanie w tej cudownej krainie. Gotów jestem zostać ekskomunikowany, gdyż znajome są mi reguły panujące w Kościele Rotryjskim. Z pokorą przyjmę decyzję Jego Świątobliwości.
Jeśli kiedyś czarne chmury zejdą znad pałaców i świątyń Państwa Kościelnego, gotów jestem powrócić.
Dziękuję Wam za wszystko co uczyniliście dla mnie.
Teraz jednak, wzywam Was, Siostry i Bracia, do samodzielnego rozważenia tejże kwestii, do podjęcia decyzji zgodnej z Waszym sumieniem i Bożą wolą. Wspólnie działajmy ad maiorem Dei gloriam!
Pan niech będzie z Wami!
Aurelio Paolo de Medici y Zep
RE: Oświadczenie - Wilhelm Orański - 23.03.2018
Może Brat nie wiedzieć, ale wielu już swoją Matkę Rotrię opuszczało. Ich losy potoczyły się w dwojaki sposób - powracali do niej lub znikali w odmętach mikroświata. Ci którzy swej Matce wymierzają policzek już zawsze noszą to piętno w swoim życiorysie. Również i mnie Severino niegdyś opuścił, tylko że dwukrotnie, gdy był jeszcze moim v-ojcem, jako Aldobrandini i Orański. Również był moim pierwszym nauczycielem, również wprowadził mnie w mikroświat. Sytuacja Brata jest niemalże identyczna, jak moja przed laty, to nie pierwsza tego typu akcja Severina. Wtedy za nim nie poszedłem i była to jedna z lepszych decyzji, jaką podjąłem w mikroświecie. Dzisiaj wkracza Brat na drogę Montiniego, McKinleya i Castigliniego, przyłącza się Brat do Kościoła w Akwizgranie, Kościoła Piusowego, Ekumenicznego, Surmeńskiego, Aguriańskiego, Kościoła Orientyki, Kościoła Ewangelicznego, Kościoła Obediencji Galicyjskiej i dziesiątek innych, które istniały w opozycji do Rotrii i które niejednokrotnie z tej Rotrii wyrastały, jak powyższy. Gdzież one są? Istniejące zlikwidowano lub przyłączono do Rotrii, a tworzenia nowych zaprzestano, nie widząc w tym sensu, bo wszystkie spotyka taki sam los. Niechaj Brat raz jeszcze rozważy swą decyzję i nie podąża za heretykiem, bowiem gdyby przyszło wyjawić jego grzechy, uznałby Brat Rotrię za raj. Lecz tych wyjawiać nie zamierzam, bo powierzona mi tajemnica tajemnicą zostaje, nie wyjawiam ich jak robi to Castiglioni.
|