Państwo Kościelne Rotria
Tajemnicza sekta - Wersja do druku

+- Państwo Kościelne Rotria (https://forum.rotria.net.pl)
+-- Dział: INSTYTUCJE STOLICY ŚWIĘTEJ (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=217)
+--- Dział: Urzędy Kurialne (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=502)
+---- Dział: Kongregacja ds. Dyscypliny (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=254)
+---- Wątek: Tajemnicza sekta (/showthread.php?tid=3352)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


Tajemnicza sekta - Henryk Ziemiański de Harlin - 14.06.2025

Cytat:
Tajemnicza Sekta
[Obrazek: 101005704499828889.jpeg]
Prefekt Kongregacji ds. Kościoła i Duchowieństwa siedział przy biurku w swoim gabinecie, zajmując się spisywaniem dokumentów. Czytał i analizował stos papierów, niekiedy opracowywał notatki. Wpatrywał się z okna na uliczki, które tętniły życiem. Po załatwieniu urzędowych spraw ksiądz prałat planował powrót do Parmy, żeby zajmować się dalej swoją parafią. 
Nagle rozległo się donośne pukanie i do gabinetu wszedł ksiądz Marcello Prevost, osobisty sekretarz prefekta. Tym razem wyglądał na zaniepokojonego i zmieszanego, co sprawiło, że ksiądz Henryk podniósł się z krzesła i zapytał:
- Co się stało, księże Marcello? 
- Monsignore, straszne wieści! - zaczął mówić ksiądz Marcello. - Wikariusz z jednej z podmiejskich parafii został porwany przez nieznanych ludzi. 
- O mój Boże. Musimy powiadomić wszystkich, włącznie z Patriarchą - odrzekł ksiądz prałat, którego bardzo poruszyła wiadomość przekazana przez księdza Prevosta. 
Ksiądz Ziemiański niezwłocznie włączył leżący na komodzie odbiornik Radia Rotryjskiego, aby dowiedzieć się więcej o zdarzeniu, jednak radio milczało na ten temat. Prefekt pobiegł więc do swojego pokoju sąsiadującego z gabinetem i chwycił słuchawkę telefonu, chcąc połączyć się z Pałacem Apostolskim i powiadomić Patriarchę Alberta o tym przykrym wydarzeniu. 



RE: Tajemnicza sekta - Maurycy Orański - 14.06.2025

Aż mi się przypomniała moja służba na czele patriarszej żandarmerii


RE: Tajemnicza sekta - Henryk Ziemiański de Harlin - 14.06.2025

Po telefonie do Jego Świątobliwości ksiądz Henryk postanowił pojechać na plebanię parafii św. Józefa, której wikariusz został porwany. Gdy dotarł na miejsce udał się najpierw do kościoła na krótką modlitwę, a następnie zapukał do drzwi na plebanii. Otworzył młody diakon, który po wyjaśnieniu powodu wizyty zaprowadził prefekta do gabinetu proboszcza. Don Giovanni Zuppi był bardzo przejęty losem swojego wikariusza i choć dobiegał sześćdziesiątki, jego włosy stały się siwe, a na twarzy pojawiło się kilka zmarszczek. Ksiądz Henryk usiadł na fotelu i po chwili namysłu zapytał:

- Kiedy ksiądz dowiedział się o porwaniu wikariusza? 
- Przygotowywałem się do porannej mszy świętej - zaczął mówić zdyszanym głosem ksiądz Giovanni. - Ubierałem szaty liturgiczne, gdy przez boczne wejście wpadła gospodyni krzycząc, że ksiądz Salvatore został porwany przez nieznanych jej ludzi. Z jej słów wynika, że wśród nich było kilku mężczyzn i duchowny. 
- Czy to był ktoś ze znanych duchownych? - drążył temat ksiądz prefekt. 
- Nie. Gospodyni powiedziała, że ten duchowny był agresywny i krzyczał coś o "posoborowych posoborowcach". Jednego z księży obrzucił wyzwiskami, aż w końcu kazał towarzyszącemu mu łysemu mężczyźnie związać księdza Salvatore i udał się wraz z swoją grupą i pojmanym wikariuszem do automobilu o pomarańczowym kolorze, odjechawszy później w nieznanym nikomu kierunku. 
- Wiadomo może, czy ktoś był w to zamieszany? - pytał dalej ksiądz prałat. 
- Wiem, że salezjanie mieszkający w położonym nieopodal klasztorze mogą wiedzieć dużo rzeczy o tym porwaniu. - odpowiedział mu ksiądz Giovanni. 

Wysłuchawszy tych wieści ksiądz prałat opuścił plebanię i udał się w drogę powrotną do swojego biura. Postanowił zostać na noc w Apostolskim Mieście, natomiast jutro zaplanował przybycie do Parmy, aby odprawić mszę świętą w swojej parafii. Po jej zakończeniu postanowił udać się do wskazanego klasztoru salezjanów, by zasięgnąć więcej informacji o sprawie.


RE: Tajemnicza sekta - Henryk Ziemiański de Harlin - 15.06.2025

[Obrazek: 101005704499828894.jpeg]
Michelangelo Vosnicki 
Po niedzielnej celebrze w Parmie ksiądz prałat ruszył do klasztoru salezjanów, o którym mówił wczoraj ksiądz Giovanni. Swój automobil zaparkował obok przyklasztornego kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych. Po wyjściu z mobilu zaczął łomotać w potężną bramę, ale bezskutecznie. Dopiero po kilku minutach otworzył mu furtian i prefekt wszedł do refektarzu, gdzie zaczekał chwilę. Następnie otworzyły się drzwi sąsiedniego pomieszczenia i wszedł niskiej postury, zmęczony wiekiem duchowny. 

- Szczęść Boże - powiedział na powitanie. - Jestem Don Vittorio Pizon, przełożony wspólnoty zakonnej. Jesteśmy zaszczyceni przybyciem tak znamienitego gościa. Co księdza prefekta tu sprowadza? 

Ksiądz Henryk przedstawił księdzu Vittorio cel swej wizyty, jak i sprawę porwania wikariusza. Wspomniał także słowa księdza Giovanniego o tajemniczym duchownym, mającym przewodzić grupie, która porwała księdza Salvatore. Don Vittorio usiadł przy ławie i następnie rzekł:

- Kojarzę go. To Michelangelo Vosnicki. Jest suspendowanym salezjaninem i mieszkał w naszym klasztorze. Spędził on kilka lat na misjach w Hasselandzie, więc egzotyczny klimat dał się we znaki i pewnie doznał choroby psychicznej. Ile problemów z nim mieliśmy, nie dość, że został wydalony z Towarzystwa Salezjańskiego i stracił prawo do zamieszkania w klasztorze, to nielegalnie okupował swoją celę. Trzy lata temu został eksmitowany z domu zakonnego i od tej pory nie wiadomo, gdzie przebywa, prawdopodobnie w jednej z podmiejskich wiosek. Wiadomo jednak, że jego sekta sieje spustoszenie i zamęt wśród wiernych. 
- Co to za sekta? - spytał ksiądz prefekt. 
- Vosnicki skupił wokół sobie wielu ludzi, zwykle starszych. Wpoił im, że jako ostatni na Złotym Tronie zasiadał Pius V. Jego sekta nie uznaje Soboru Welijskiego I i twierdzi, że wszyscy Biskupi Rotrii po Piusie V to zwykli uzurpatorzy i heretycy. Jego prawą ręką jest jego kuzyn, Giacobbe Sigar, ślepo mu posłuszny. Sam Vosnicki obraża wszystkich duchownych i dąży do przejęcia władzy nad Państwem i Kościołem. To jest bardzo duże zagrożenie dla stabilności Rotrii i warto być w gotowości. 

Ksiądz Ziemiański po tych słowach uświadomił sobie, jak wielkie jest zagrożenie i doszedł do wniosku, że warto powiadomić wszystkich dostojników kościelnych, a przede wszystkim Ojca Świętego. Podziękował więc za gościnę, śpiesznie opuścił klasztor i odjechał do swojego biura. Tam chwycił za słuchawkę i zatelefonował do wszystkich urzędników, w tym do Dziekana Kolegium Kardynalskiego, Kamerlinga i Wielkiego Inkwizytora, informując o wiadomościach, które przekazał mu Don Vittorio. 


RE: Tajemnicza sekta - Vilarte - 15.06.2025

Na miejsce niezwłocznie przybyli reporterzy "Gazety Hasselandzkiej", aby zadać ks. Ziemiańskiemu kilka pytań:
Cytat:
1. Czy ks. Ziemiański jest gotów na akcję bezpośrednią w celu odbicia porwanego i wysłania do świętego Piotra wszystkich porywaczy?
2. Jeśli tak, to czy posiada w domu broń i jakie ma doświadczenie w obchodzeniu się z nią? Czy według jego wiedzy patriarcha jest w stanie pożyczyć mu kilka magazynków?
3. Jeden z rotryjskich tabloidów pisał niedawno, że posiada nagranie z kongresu rotryjskich wegetarian, na którym ks. mówi, że "Violence is not the answer, it's a question and the answer is yes", jak to się ma do tej sytuacji?



RE: Tajemnicza sekta - Henryk Ziemiański de Harlin - 15.06.2025

[Obrazek: 101005704499828906.jpeg]

Prefekt Kongregacji ds. Kościoła i Duchowieństwa niezwłocznie odpowiedział na zadane przez Gazetę Hasselandzką pytania:

1. Oczywiście, będziemy podejmować działania w celu uwolnienia ks. Salvatore, by mógł dalej pełnić obowiązki wikariusza i wrócić do swojej parafii. Jak się dzisiaj okazało, sprawa jest niezwykle poważna i ma bardzo duże znaczenie dla bezpieczeństwa Państwa i Kościoła, więc Kongregacja planuje podjąć odpowiednie kroki, aby utrzymać stabilność Państwa Kościelnego.
2. Nie posiadam żadnej broni, bo uważam, że duchowni nie powinni jej posiadać. 
3. Z całym szacunkiem, ale to osobiście dla mnie stek bzdur. Nigdy nie wypowiedziałem tych słów, a nawet dreamlandzki słabo znam. Jestem bezkonfliktowy i nie akceptuję sytuacji, gdy ktoś używa przemocy, która jak wiadomo, jest grzechem.


RE: Tajemnicza sekta - Vilarte - 15.06.2025

A gdyby okazało się, że porywacze są silnie uzbrojeni i zabarykadowaliby się na jakiejś posesji - czy rotryjskie władze są gotowe wysłać myśliwce bombardujące, aby zrównały taki budynek z ziemią?



RE: Tajemnicza sekta - Henryk Ziemiański de Harlin - 15.06.2025

[Obrazek: 101005704499828914_t.jpg]

Ksiądz Ziemiański po powrocie z konferencji prasowej zaszył się w swoim biurze w skrzydle Pałacu Kwirynalskiego zajmowanym przez Kongregację ds. Kościoła i Duchowieństwa. Znów zajął się masą dokumentów, popijając przy tym filiżankę expresso. Czuł się przejęty zaistniałą sytuacją i postanowił, że będzie robił co może, by ksiądz Salvatore został odbity z rąk sedewakantystów. 
By sprawdzić aktualne wiadomości prefekt włączył odbiornik Radia Rotryjskiego. Usłyszał tam nowinę, która sprawiła, że pobladł na twarzy i zerwał się z krzesła. Radio podało bowiem informację, że został porwany następny duchowny, posługujący w Bazylice św. Sabiny na Awentynie i na ulicach zaroiło się od ludzi, którzy wypytują o księży. Przerażony ksiądz wybiegł z gabinetu i postanowił udać się do bazyliki św. Sabiny na Awentynie. Tam, gdzie wcześniej pełnił posługę i choć od tego momentu minęło wiele czasu, to nadal czuł do tej świątyni szczególny sentyment. Nim jednak udał się w drogę, przebrał się w koszulę z koloratką, aby sekciarze zbytnio go nie rozpoznali. 
Automobil sunął po szerokich ulicach Apostolskiego Miasta, mijał stare kamienice i barokowe kościoły, które ksiądz Ziemiański znał doskonale. Panował wzmożony ruch, a w karczmach było tłoczno, jednak prefekt nie zwracał na to uwagi. Przejmował się coraz bardziej losem dwóch duchownych porwanych przez sedewakantystów pod wodzą Vosnickiego, jednak nikt nie wiedział, gdzie ich przetrzymują. Ksiądz prałat postanowił na własną rękę zbadać, gdzie znajdują się ci księża i co się z nimi dzieje. Po drodze zmówił po cichu pacierz w intencji Rotrii i dziesiątkę różańca. Gdy już był pod świątynią, zauważył coś dziwnego. Bowiem mury bazyliki były pobazgrane obelżywymi napisami, a drzwi szeroko otwarte. Ksiądz wraz z swoim sekretarzem, księdzem Prevostem, który zdecydował się pomóc prefektowi, weszli do środka kościoła. Wnętrze w przeciwieństwie do murów nie było zdewastowane, jednak od czasu zakończenia posługi przez ks. Dostojewskiego i podjęcia przez niego pracy na rzecz Kościoła w Rzeczypospolitej na stanowisku administratora apostolskiego w Gnieźnie wystrój nieco się zmienił, gdyż bazylika przeszła generalny remont. Duchowni weszli do piwnicy i przedostali się przez tony szpargałów. 
Tam zastał ich przerażający, mrożący w krew żyłach widok. Na ścianie wisiał bowiem duchowny, którego ksiądz Henryk znał z dawnych czasów, ponieważ pomagał mu w pracy duszpasterskiej. - Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie - rzekł przerażony prefekt. Okoliczności wskazywały, że został zamordowany jeszcze dziś przez nieznanego sprawcę, który był na pewno członkiem sekty Vosnickiego, gdyż do ciała przywiązana była kartka z napisem "Tak kończy sługa posoborowia". Ksiądz Ziemiański stwierdził, że nigdy nie naszła go myśl, że sedewakantyści posuną się do takiego czynu. 



RE: Tajemnicza sekta - Vilarte - 15.06.2025

A co jeśli to komuniści udają sekciarzy?


RE: Tajemnicza sekta - Henryk Ziemiański de Harlin - 15.06.2025

Sektę Michelangela Vosnickiego tworzą głównie fanatycy religijni ze skrajnymi poglądami, więc to nie są komuniści.