![]()  | 
| 
 Działania patriarsze - Wersja do druku +- Państwo Kościelne Rotria (https://forum.rotria.net.pl) +-- Dział: INSTYTUCJE STOLICY ŚWIĘTEJ (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=217) +--- Dział: Pałac Apostolski (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=104) +---- Dział: Archiwa Apostolskie (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=495) +----- Dział: Zespół Archiwalny "Wydarzenia" (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=498) +------ Dział: Rekonkwista (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=18) +------- Dział: Dziennik rekonkwisty (https://forum.rotria.net.pl/forumdisplay.php?fid=193) +------- Wątek: Działania patriarsze (/showthread.php?tid=426)  | 
Działania patriarsze - Albert Orański - 05.07.2016 ![]() [size=24pt]Działania Jego Świątobliwości Sykstusa IV[/size] Tuż po naradzie ze swym Gonfaloniere, Jego Świątobliwość wraz z przyboczną gwardią udał się galopem w kierunku stacjonujących w pobliżu Mediolanu wojsk rodu van Oranje-Nassau, z którego się wywodził i którym przewodził nim został wyniesiony na Stolicę Pawłową. Żołnierze znali pewną rękę i silnego ducha swojego dowódcy, tocząc u jego boku wiele bitew, dlatego też darzyli go zaufaniem i szacunkiem. Nie zdziwili się więc widząc swojego wodza w zbroi, miast jakby się można spodziewać w sutannie. Natychmiast zwołano apel , na którym mediolańscy piechurzy i jeźdźcy przywitali Jego Świtobliwość gromkim okrzykiem, po czym zarządzono zebranie dowódców w namiocie patriarszym, który od kilku godzin oczekiwał przybycia właściciela. ![]() Zebrani w namiocie oficerowie zostali wtajemniczeni w sytuację. Dowiedzieli się o postępkach księcia Castiglioniego i podjętych w tej sprawie działaniach, a także poznali strategiczne cele trwającej rekonkwisty Patrymonium Świętego Pawła. Usłyszeli o konieczności odbicia w całości Księstwa Mediolanu i zabezpieczenia go przed powtórnym wtargnięciem barbarzyńców. Omówiono również taktykę realizacji złożonych celów. Podzielono take konkretne zadania pomiędzy poszczególnych oficerów na czym zakończono naradę, po czym wszyscy udali się do swych spraw. Jego Świątobliwość, gdy pozostał w namiocie sam, usiadł w fotelu, powtarzając do siebie "Je Maintiendrai! Je Maintiendrai!" Odp: Działania patriarsze - Albert Orański - 07.07.2016 ![]() [size=24pt]Bitwa o Mediolan[/size] Po porannej Mszy Świętej Jego Świątobliwość obmyślałw swoim namiocie strategię działań dla swoich wojsk. Wiele czasu poświęcał szczegółowemu planowaniu wszystkich elementów i ewentualności w tym czasie nie jedząc i nie wychodząc z namiotu. Umysł zajęty sprawami tak wielkiej wagi jest w stanie zapomnieć o przyziemnych potrzebach. Gdy wreszcie wszystko już było gotowe, Patriarcha dziarskim krokiem wyszedł z namiotu udając się w kierunku swoich oddziałów.Natychmiast z tej okazji zebrali się wszyscy dowódcy, by na specjalnej odprawie poznać szczegóły dalszych działań. ![]() Wszystko już było ustalone, a pododdziały zajęły swoje pozycje. Najpierw zgrzmiały armaty, straszliwym hukiem zrywając na nogi wszytkich najeźdźców, zajętych szturmowaniem Twierdzy Mediolan. Natychmiast oderwali się oni od swoich dotychczasowych zajęć, by błyskawicznie skierować się w stronę zamaskowanych w lesie dział. Tym samym ustawili się w idealnej dla mediolańskiej kawalerii pozycji, odsłaniając prawą flankę. Armaty grzmiały z całych sił, tak że niczego innego nie było słychać. Zagłuszały w ten sposób tętent końskich kopyt, które galopowały na nieprzygotowanych wrogów. Tuż przed uderzeniem zapanowała cisza, armaty przestały grać wojenną pieśń, a dowódcy przeciwnika na chwilę przed atakiem ujrzeli szarżującą nań kawalerię pod wodzą Jego Świątobliwości... Odp: Działania patriarsze - Albert Orański - 10.07.2016 ![]() [size=24pt]Bitwa o Mediolan[/size] Barbarzyńcy przejęci trwogą na widok konnicy mediolańskiej poczęli bezładnie uciekać we wszystkich kierunkach, odsłaniając wejście do miasta. Gdy wróg panicznie uciekał, oddziały Jego Świątobliwości weszły do miasta przynosząc ze sobą nadzieję na wolność i zapasy, które powoli się kończyły. Patriarcha natychmiast podążył w kierunku Castello Sforzesco gdzie stacjonowały jego wojska, a także znaczna część kadry dowódczej jego wojsk. Postanowiono wtedy o przegrupowaniu sił, oraz zawezwaniu poboru i rozpoczęciu przyspiezonego szkolenia wszystkich zdolnych mężczyzn w okolicy. ![]() Zbrojownia zamku książęcego posiadała liczne zapasy broni, zdolne wypoażyć tysiące żołnierzy wszelkiego przydziału - jazdy, piechoty, strzelców. Ludność miast pokrzepion przybyciem wsparcia chętnie zgłaszała się pod broń i rozpoczynała przyspieszone szkolenie, by móc bronić swojego dobytku i życia swoich bliskich. Tysiąc dwustu mężów wkroczyło do miasta z odsieczą, gdzie broniło się kolejnych ośmiuset żołnierzy mediolańskich. Do służby zgłosiło się kolejnych dwa tysiące mężczyzn, dając Jego Świątobliwości czterotysięczną armię do obrony Mediolanu i Stolicy Apostolskiej. Odp: Działania patriarsze - Albert Orański - 24.07.2016 ![]() [size=24pt]Bitwa o Mediolan[/size] Zgodnie z rozkazami swojego dowódcy żołnierze mediolańscy przez wiee dni kąsali swymi atakami wojska barbarzyńskie przynosząc im znaczne straty w ludziach, sprzęcie i morale. Wrogowie tknięci wieścią o śmierci swojego wodza upadli na duchu, dając się w krótko po tym kompletnie rozbić. Księstwo Mediolanu zostao tym samym oswobodzone... Tuż po wyzwoleniu Mediolanu, z dalekiej Parmy ściągnął poczet pod sztandarami Medyceuszy. Na jego czele podążał dumny Gonfaloniere Karol Medycejski, za nim zaś jego żołnierze i karoca z Severinem Parmeńskim. Orszak majestatycznie wszedł do miasta udając się na dziedziniec Castello Sforzesco, gdzie zostali przywitani przez Jego Świątobliwość Sykstusa IV. Następnie Patriarcha, Gonfaloniere i Książę Parmy udali się do środka, gdzie za zamkniętymi drzwiami odbył się proces tego ostatniego. Po wielu godzinach rozmów, Patriarcha wydał wyrok, w którym uniewinnił księcia Parmy za powód podając stan wyższej konieczności w jakiej się znajdował, jedocześnie potępiając jego działania jako nad wyraz surowe. W ten sposób sprawa księcia Castiglioni dobiega końca. Następnego dnia powrócił on na swoje włości.  |