Co się w tej Rzeczplitej dzieje to ja nawet nie...

[Wilhelm Orański]

Z tego, co widzę to Ty plujesz jadem i atakujesz tutaj, w Rotrii, biskupa Sieniawskiego - w miejscu, gdzie nie może się bronić!

A dlaczego nie może się tutaj bronić? Bo prawdopodobnie nie chce. Nikt nie zabrania mu przybycia do Rotrii.

Ty próbujesz, na siłę, forsować tutaj swoją wizję Rotrii i Kościoła, a masz ku temu najmniejsze prawo.

Naprawdę chce Eminencja dzielić ludzi na tych, którzy mają prawo wypowiadać się o Rotrii i na tych, którzy tego prawa nie mają?

[Michaił I Romanow]

Być może głosu zabierać nie powinienem ale ni jak zobaczyć Rzeplitą można... Coś nie tak z serwerami?

[Orjon Surma]

Trwają przenosiny, bowiem obecny usługodawca (1and1) zakończył świadczenie uslug. Spokojnie, RON wróci

[Carlo Lorenzo de Medici y Zep]

Przepraszam za brak odpowiedzi, czas nie pozwolił.

Wasza Wielkoksiążęca i Najwierniejsza Mość,

w mojej opinii dyskusja powinna toczyć się tam, gdzie została opublikowana praca - na Uniwersytecie Krakowskim. Przecież autor nawet nie musi wiedzieć, że w Państwie Kościelnym ktoś podważa jego tezy. To elementarne zasady porządku oraz prowadzenia debaty.
A jeśli chodzi o interpretację prawa w Rotrii to jak najbardziej tak uważam. Byłoby wielce nieodpowiedzialne, aby osoba z zewnątrz, która "zawodowo" kontestuje rzeczywistość ustalała oficjalną wykładnkię prawa Kościoła i mówiła jak ma być, a jak nie.

[Wilhelm Orański]

w mojej opinii dyskusja powinna toczyć się tam, gdzie została opublikowana praca - na Uniwersytecie Krakowskim. Przecież autor nawet nie musi wiedzieć, że w Państwie Kościelnym ktoś podważa jego tezy. To elementarne zasady porządku oraz prowadzenia debaty.

Wątpię, by autor nie wiedział, iż tutaj toczyła się taka dyskusja, a jeśli tak by się faktycznie stało, świadczyć to może jedynie o ignorancji względem Rotrii, której jako biskup raczej nie powinien przejawiać. Poza tym, moim skromnym zdaniem, autor nie musi (choć oczywiście mógłby) komentować antytezy. Dlatego nie rozumiem, dlaczego ktoś kto chciałby skomentować tę pracę, koniecznie powinien udać się do gmachu uniwersytetu w RONie.

A jeśli chodzi o interpretację prawa w Rotrii to jak najbardziej tak uważam. Byłoby wielce nieodpowiedzialne, aby osoba z zewnątrz, która "zawodowo" kontestuje rzeczywistość ustalała oficjalną wykładnkię prawa Kościoła i mówiła jak ma być, a jak nie.

Z tego co wiem, spojrzenie na tę sprawę Czcigodnego Karola nie było oficjalną wykładnią prawa, a jedynie osobistą opinią, do której każdy ma prawo.

Sprawa, wydaje mi się, uległa przedawnieniu, dlatego proponuję nie poruszać więcej tego tematu. Chyba że w przyszłości pojawią się jakieś nowe kwestie tej sprawy dotyczące

[Carlo Lorenzo de Medici y Zep]

Ja również jestem za tym by dyskusję zamknąć i na nowo wszystko rozpocząć, Wasza Wielkoksiążęca i Najwierniejsza Mość.