05.12.2018, 00:12:37 
	
	
	
		Budowa trwała dłuższą chwilę, kolejną zajęło do świeżo wybudowanego budynku ambasady Królestwa Dreamlandu przywiezienie mebli, symboli państwowych i części niezbędnych do pracy dokumentów, ale korpus dyplomatyczny skrzętnie jął korzystać z tego przybytku. W biurku siedział już nowy ambasador, wokół którego krzątali się pracownicy dopinający ostatnie szczegóły w kwestii przystosowania placówki do działania.
Na biurku widniał już cały komplet papierów, przycisków do papieru, piór, atramentu i oczywiście pieczęcie oficjalne. O ile mieszkańcy Rotrii godło Królestwa rozpoznają i nie ma w tym nic dziwnego, nieczęsto osobista pieczęć dyplomaty musi taka być-rozpoznawalna. Zaskoczenie może budzić jednak, że pieczęć ta zawiera złotego lwa dobrze znanego na tym terenie.
Ambasador był właśnie w trakcie pisania następującego ogłoszenia, mającego być wywieszonym przed wejściem do przybytku:
	
	
	
Na biurku widniał już cały komplet papierów, przycisków do papieru, piór, atramentu i oczywiście pieczęcie oficjalne. O ile mieszkańcy Rotrii godło Królestwa rozpoznają i nie ma w tym nic dziwnego, nieczęsto osobista pieczęć dyplomaty musi taka być-rozpoznawalna. Zaskoczenie może budzić jednak, że pieczęć ta zawiera złotego lwa dobrze znanego na tym terenie.
Ambasador był właśnie w trakcie pisania następującego ogłoszenia, mającego być wywieszonym przed wejściem do przybytku:
"Szanowni mieszkańcy Państwa Kościelnego Rotria!
Turyści i emigranci posiadający dreamlandzkie obywatelstwo!
Królestwo Dreamlandu z dumą ogłasza, że swe działanie rozpoczyna placówka dyplomatyczna naszego państwa w Państwie Kościelnym Rotria, a osobą odpowiedzialną za utrzymywanie kontaktów bilateralnych wyznaczono Fryderyka Karola Alberta hrabiego Orańskiego-Nassau. Wierzymy, że dzięki związkom ambasadora z Państwem Kościelnym będzie on w stanie godnie reprezentować Królestwo i skutecznie działać.
Oto kilka słów osobistych od ambasadora:
Szanowni Rotryjczycy,
Znany jestem tutaj jako członek rodu Oranje-Nassau i cieszę się, że będę mógł reprezentować interesy mojego państwa w środowisku, które mam okazję w jakimś stopniu znać i które również mnie zna. Biuro z chęcią będzie pośredniczyć we wszelkich oficjalnych kontaktach z Królestwem Dreamlandu, co zarówno uprości rodzimą administrację w tym zakresie jak i oszczędzi tutejszym fatygę podróżowania do Dreamlandu we własnej osobie. Postaram się  odpowiadać zarówno na Wasze potrzeby w zakresie kontaktu międzynarodowego jak i Dreamlandczyków. Zobaczymy gdzie częściej przyda się moja pomoc. Niemniej oferuję informację zwykłą jak i turystyczną, i postaram się informować wzajemnie o ważnych wydarzeniach po drugiej stronie.
Mam nadzieję, że współpraca będzie przebiegać bez zarzutów, a pomoc w ambasadzie, oczywiście we właściwym zakresie, tzn. formalności itd. znajdą obie strony.
Pozdrawiam,
Fryderyk Karol Albert hrabia Orański-Nassau,
książę Niderlandów, Oranii etc.
ambasador Królestwa Dreamlandu w Państwie Kościelnym Rotria"
	


. Radzi jesteśmy, że procedura dyplomatycznej akredytacji przebiegła pomyślnie. Cieszymy się, że tak ochoczo podejmuje Ekscelencja brzemię posługi ambasadorskiej przy Stolicy Pawłowej. Zadanie to z pewnością niełatwe, z uwagi chociażby na specyfikę rządzących w Wiecznym Mieście zasad. Tym nie mniej raduje się serce nasze, że możemy witać Ekscelencję wśród wszystkich dyplomatów, którym udzieliliśmy agremént i których obecność po lewej stronie Złotego Tronu uświetni każdą z uroczystości.