Dysputa II - kwestia Zakonu Krzyżackiego

[Borys von Targersdorf]

Czcigodni i Dostojni Ojcowie Kościoła
przybywam na Sobór z Monarchii Naddunajskiej gdzie mam honor pełnić funkcję strażnika Świętej Korony, jestem też rycerzem Zakonu Kawalerów Mieczowych, a przez połączenie Zakonów jestem rycerzem Zakonu Krzyżackiego. Jego Wysokość arcyksiążę Andrzej może potwierdzić, pełniłem też funkcję komtura Wenden w Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Moja praca nie byłą może zbyt widoczna w strukturach Zakonu, ale już jako namiestnik krajów korony św. Wacława próbowałem ściągnąć Zakon na Morawy, dostosowałem wówczas prawo krajowe tak aby Zakon mógł działać i dzierżawić dobra, które miały być zapleczem finansowym Zakonu niestety ze względu na chorobę śp. Wielki Mistrz von Salza sprawa stanęła w miejscu.
Teraz wraz z Wielkim Mistrzem von Habsburg powróciłem do rozmów, zmieniła się tylko lokalizacja, zamiast Moraw Węgry, ale Węgrzy też robią dobre wino.

[Stanisław Wieniawa]

Czy ktoś jeszcze pragnie coś dodać? Złożyć interpelacje bądź dezyderat?

[Mikołaj Dreder]

Czy ktoś jeszcze pragnie coś dodać? Złożyć interpelacje bądź dezyderat?

Hmm... Obawiam się, że z tej dysputy nie wynikło nic ciekawego. Każdy przedstawił swoje propozycje i na tym koniec. Szkoda, że tak łatwo odrzucamy możliwości rozwoju Zakonu Krzyżackiego.

[Stanisław Wieniawa]

Zamierzam poddać pod głosowanie Statut, ale może warto powiedzieć coś więcej?

[Stanisław Dmowski]

Po dokładniejszym wczytaniu się w oba statuty zakonne mogę tylko powiedzieć, że zdecydowanie bardziej podoba mi się ten starszy autorstwa Eminencji Salzy (znalazłem go w wątku o połączeniu, mam nadzieję, że to ten właściwy). Tutaj jak widzę dokonano zmian, zamieniając kapitułę generalną na Radę Zakonu, wpisując punkt o nadawaniu orderów, Ekscelencję Habsburga jako wielkiego mistrza, rozmywając nieco podporządkowanie Zakonu patriarsze i wykreślając przepis o tym, że wielkiego mistrza chociaż rządzi dożywotnio może odwołać swoją decyzją Patriarcha. Jak mniemam ojcowie soborowi statut poprą, jednak ja już teraz zaanonsuje, że w takim kształcie tj. już z góry określającym osobę wielkiego mistrza i wykreślającym bezpiecznik w postaci odwołania decyzją patriarszą (kto wie kto będzie ewentualnie po Ekscelencji rządził zakonem, tego nie wiemy). I tu też apeluje do Ekscelencji, warto opatrzyć statut właśnie tymi poprawkami, choćby ze względu na higienę prawną. W końcu i tak rycerze wybiorą was mistrzem, jednak zakon ma służyć pokoleniom ;)

[Adalbertus Pronobis]

Oby zakony rzeczywiście były aktywne. Był na nie pomysł. Jezuici działają tak średnio. Nowe towarzystwo Eminencji de Medici, Salezjanie bodajże, nie działają wcale.

Jezuici swego czasu działali bardzo dobrze...Ale myślę, że Towarzystwo Jezusowe mogłoby zawiązać z Zakonem Krzyżackim większą współpracę. Myślę, że można by utworzyć jakąś Radę ds. Zakonów, aby ktoś ogarnął działalności wszystkich zakonów. Co prawda mamy Kongregację ds. Kościoła i duchowieństwa, ale taka rada byłaby częścią tej Kongregacji i zajęłaby się organizacją działalności zakonnej w świecie. Ponadto nic więcej nie mam do dodania chyba w tej kwestii.

[Mikołaj Dreder]

Oby zakony rzeczywiście były aktywne. Był na nie pomysł. Jezuici działają tak średnio. Nowe towarzystwo Eminencji de Medici, Salezjanie bodajże, nie działają wcale.

Jezuici swego czasu działali bardzo dobrze...Ale myślę, że Towarzystwo Jezusowe mogłoby zawiązać z Zakonem Krzyżackim większą współpracę. Myślę, że można by utworzyć jakąś Radę ds. Zakonów, aby ktoś ogarnął działalności wszystkich zakonów. Co prawda mamy Kongregację ds. Kościoła i duchowieństwa, ale taka rada byłaby częścią tej Kongregacji i zajęłaby się organizacją działalności zakonnej w świecie. Ponadto nic więcej nie mam do dodania chyba w tej kwestii.

Moim zdaniem utworzenie takiej Rady to bardzo ciekawy pomysł... Mogliby ją tworzyć: Generał Jezuitów, Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego, itd. Warto rozważyć tę propozycję.

[Andrew von Habsburg]

Ale jakie prawa i obwiązki miałaby ta Rada ?

[Adalbertus Pronobis]

To kwestia ułożenia statutu rady, który powstałby po utworzeniu rady. Zarząd spotkałby się, ustalił pewne zasady. Jednym z obowiązków rady była opieka na zgromadzeniami zakonami, organizowanie jakiś spotkań, rekolekcji dla wszystkich wspólnot zakonnych itp.

[Stanisław Wieniawa]

Znowu można się zapytać, czy jest to potrzebne? Czy nie będzie to kolejny martwy organ?