Dysputa I. Jeden, powszechny Kościół Rotryjski - aggiornamento

[Stanisław Wieniawa]

A ja sie boję tego, że po tych zmianach Rotria nie będzie już potrzebna.

A teraz jest? Skoro ludzie mieli dość lekceważenia i wzięli sprawy w swoje ręce w Warszawie? Mało kto chce Rotrii w takim kształcie. Wydaje nam się, że zmiany nie zaszkodzą Rotrii, a uatrakcyjnią i zmienią jej zasięg.

A może my nie widzimy innych metod powrotu Kościoła Rotryjskiego do chwały.

Zresztą wszystko poddamy głosowaniu, jak tylko zbierzemy postulaty razem.

[Stanisław Wieniawa]

Jutro zaprezentujemy też własne postulaty, nieco modyfikujące te, które prezentował Brat Bagratyda. Głosowaniu zostaną poddane obydwa projekty. Będzie można poprzeć jeden z nich albo odrzucić oba.

[Pio Maria de Medici]

Także i ja stawiam się na obrady.

Mam nadzieję, że uda się pojednać i przynieść jedność w społecznościach chrześcijańskich polskiego mikroświata.

Na dobrą sprawę jednak, dobrze by było, by ktoś z osób mających bardziej konserwatywno-rotryjskie stanowisko się tu wypowiedział. Na przykład któryś z kardynałów.

Mówicie-macie. W mapie politycznej Rotrii nie ma nikogo bardziej na prawo od staroświeckiego kardynała Pio de Medici. Ale ja ostrzegam, jak nigdy nie biorę jeńców i przepraszać za swoje słowa nie będę.

Od początku mówiłem Jego Świątobliwości Leonowi IV, że jakikolwiek pomysł Soboru jest zły - bo ja zawsze jestem przeciwnikiem Soborów. Przynoszą wiele zła i niezgody - a tu, proszę bardzo, wcale się nie myliłem. Hucpa na hucpie poganiana przez hucpę. Tyle mam do powiedzenia. Potwierdziło się też, że obecny Patriarcha (jak zresztą zawsze) nie słucha rad starszych, tylko robi po swojemu. Ale dziś to przeszedł samego siebie - zafundował Rotrii nie reformę, a likwidacyjną rewolucję.

Największym z błędów było dopuszczanie wszelkich zbiegowisk Rotrii nieprzyjaznych. To tak, jakby dla fałszywego bratania i fałszywej jedności jako owca iść na spotkanie z lwem i wilkiem (no ale cóż, nie z takich trudności się nie wykaraskało...). 

Zaprzedajecie całe dziedzictwo Rotrii (opisane chociażby w dokumentach jak CA Patrimonium Sancti Pauli czy Dictatus Patriarchae, który notabene, jeszcze nie dawien dawno Jego Świątobliwość mocno sobie upodobał) za cenę "fałszywej jedności", którego gwarantu żadnego nie mamy i mieć nie będziemy. Sprawy religii wiążą się zawsze w politykę i obcowanie między tronami, aby kogoś zyskać zawsze kończy się obniżeniem wyniku dla ołtarza.

I taka sama sytuacja jest tutaj. Państwo Kościelne Rotria jest nieodłącznym elementem Kościoła Rotryjskiego, a Kościół Rotryjski nieodłącznym elementem Państwa Kościelnego Rotria. Rozrywanie tej więzi (proponowane między wierszami przez niektórych, "wszak ich nie obchodzi Państwo i to <<jego>>> sprawa") grozi zachwianiem działalności także Kościoła - bo straci on swoją rację bytu.

Nie będę proponował żadnych postulatów, bo jest to forma hańby odpowiadać na argumenty typu, że "Rotria (jako państwo) nie jest dla nas przydatna". Proszę też, żeby Patriarcha nie postulował żadnych propozycji, bo zniszczą one tylko nasze dziedzictwo (i tak ten pseudo-Sobór nadszarpnął nasz wizerunek)... A w ogóle najlepiej zamknąć ten cyrk na kółkach zwany soborem i wrócić do pracy, wzbudzania aktywności, a nie rozp.... (każdy wpisze sobie tutaj co chce, są różne wersje - kulturalne i nie) państwa i wszystkiego co z nim związane.

Od początku mówiłem, że to żadnego dobra nie przyniesie - ale po co słuchać starych, zrzędzących dziadów. Pluję na to. Arrivederla.

[Pio Maria de Medici]

[Michał Franciszek Lisewicz]

Mam wrażenie, że Wasza Eminencja traktuje to, jakby to był prawdziwy Kościół Katolicki. Tymczasem, ma się rozumieć, że Kościół Rotryjski jest jedynie wirtualną wspólnotą. Nie można tego traktować analogicznie. Taka analogia nie jest uzasadniona.

Rozumiem, że jest Wasza Eminencja przywiązany do Starej Rotrii, jej historii, kultury, kształtu. Wszak wiele osób jest przywiązanych do mikronacji, w których działało przez lata. Rozumiem Wasz sprzeciw przeciwko znaczącej zmianie kształtu tej struktury.
Wobec jednak obecnej sytuacji, gdy potrzeby wiernych w mikroświecie nie są zaspokojone, jaką widzicie alternatywę?

[Pio Maria de Medici]

Mam wrażenie, że Wasza Eminencja traktuje to, jakby to był prawdziwy Kościół Katolicki.

Pudło. Jestem jednym z większych przeciwników urzeczywistniania Kościoła katolickiego w Rotrii. Właśnie tego, między innymi (jak prawdziwej ewangelizacji czy homilii) żądają moi oponenci. Ja jestem wierny postanowieniom Soboru Florenckiego w tej sprawie.

[Gagik Bagratyda]

Zaprzedajecie całe dziedzictwo Rotrii (opisane chociażby w dokumentach jak CA Patrimonium Sancti Pauli czy Dictatus Patriarchae, który notabene, jeszcze nie dawien dawno Jego Świątobliwość mocno sobie upodobał)

Wciąż traktujecie na poważnie Dictatus Patriarchae? Punkty ósmy, dwunasty i dwudziesty drugi też?

I taka sama sytuacja jest tutaj. Państwo Kościelne Rotria jest nieodłącznym elementem Kościoła Rotryjskiego, a Kościół Rotryjski nieodłącznym elementem Państwa Kościelnego Rotria. Rozrywanie tej więzi (proponowane między wierszami przez niektórych, "wszak ich nie obchodzi Państwo i to <<jego>>> sprawa") grozi zachwianiem działalności także Kościoła - bo straci on swoją rację bytu.

Nie będę proponował żadnych postulatów, bo jest to forma hańby odpowiadać na argumenty typu, że "Rotria (jako państwo) nie jest dla nas przydatna". Proszę też, żeby Patriarcha nie postulował żadnych propozycji, bo zniszczą one tylko nasze dziedzictwo (i tak ten pseudo-Sobór nadszarpnął nasz wizerunek)... A w ogóle najlepiej zamknąć ten cyrk na kółkach zwany soborem i wrócić do pracy, wzbudzania aktywności, a nie rozp.... (każdy wpisze sobie tutaj co chce, są różne wersje - kulturalne i nie) państwa i wszystkiego co z nim związane.

Wprowadzenie rozróżnienia między Państwem Kościelnym a Kościołem postulowałem, gdy byłem duchownym tego ostatniego. Teraz nie jestem i kwestia ta średnio mnie obchodzi; chcemy mieć aktywne wspólnoty, z Rotrią i choćby mimo Rotrii - jak będziecie chcieli współpracować, to wspaniale. Jak nie, to sobie poradzimy bez was. Ale gdy żądacie od nas pełnego podporządkowania, w zamian obiecując jedynie, że będziemy mieć duchownych, jeśli niektórzy z nas nimi zostaną, to oczywiste jest pytanie, dlaczego mamy was słuchać. Czy może mi Wasza Eminencja na nie odpowiedzieć?

[Pio Maria de Medici]

Uważam to za jasną bandyterię, aby nas szantażować - „możemy przyjść, ale ba własnych warunkach - jak nie, to nie”. To Wy macie problem, a nie my. A najbardziej chorą rzecz jaką można zrobić to ulec „żądaniom” i zmieniać wszystko pod kaprys ludzi, którzy i tak niewiadomo czy będą zadowoleni.

W tym momencie opuszczam Sobór i do niego nie wracam. Zaszywam się w Monte Cassino i nie chcę patrzeć na ten cyrk. Róbta, co chceta. Mnie to już nie interesuje.

Rezygnuję także z wszelkich urzędów jakie mam (ale nie tytułów, te sobie wypracowałem) - skoro Patriarcha nagotował bigosu, niech go teraz je. Bon apettit.

[Gagik Bagratyda]

Uważam to za jasną bandyterię, aby nas szantażować - „możemy przyjść, ale ba własnych warunkach - jak nie, to nie”. To Wy macie problem, a nie my. A najbardziej chorą rzecz jaką można zrobić to ulec „żądaniom” i zmieniać wszystko pod kaprys ludzi, którzy i tak niewiadomo czy będą zadowoleni.

To nie jest szantaż, tylko pytanie, co konkretnie zyskujemy przychodząc. Jeśli nic, to nie przyjdziemy - ot, tyle.

[Michał Franciszek Lisewicz]

Mam wrażenie, że Wasza Eminencja traktuje to, jakby to był prawdziwy Kościół Katolicki.

Pudło. Jestem jednym z większych przeciwników urzeczywistniania Kościoła katolickiego w Rotrii. Właśnie tego, między innymi (jak prawdziwej ewangelizacji czy homilii) żądają moi oponenci. Ja jestem wierny postanowieniom Soboru Florenckiego w tej sprawie.

Hmm... No rozumiem.

Jednak wydaje mi się, że trochę Wasza Eminencja traktuje takie zmiany, jakby godziły w Tradycję.

Chyba że Wasza stanowcza reakcja wynika z przywiązania do Starej Rotrii i niechęci do zmiany tego, co przez ileś lat funkcjonowało w określonym stylu, strukturze i kształcie. Czyli z sentymentu do tego, jak kiedyś było i przez ileś lat się współtworzyło.

W każdym razie jednak spytam się, jaką macie propozycję na odnowienie Rotrii i zaspokojenie potrzeb wiernych we wspólnotach lokalnych?