Liczba postów: 2604
    Liczba wątków: 198
	
Dołączył: 27.11.2018
	
	
 
	
	
		
Zaraz po ogłoszeniu nowego Patriarchy Jego Eminencja wsiadł do jednego z mobilów i wyjechał.
W drzwiach swego Pałacu powitał Matkę Przełożoną, wręczył swoją piuskę oraz ulubioną tekę i kazał zamknąć Pałac-Klasztor na cztery spusty i nikogo, nawet radców patriarszych nie wpuszczać - wyjątkiem był Ametyst z Bialenii, który miał osobisty glejt markiza.
Sam Medyceusz udał się do swego gabinetu, rzucił na fotel sutannę, zaparzył sobie herbaty z rumem i usiadł nad swoimi ulubionymi komentarzami biblijnymi. 
	 
	
	
	
		
	
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 2604
    Liczba wątków: 198
	
Dołączył: 27.11.2018
	
	
 
	
	
		
Kardynał Pio de Medici siedział kolejnego wieczoru w sali kominkowej i wpatrywał się w piękno płonącego drewna. Rozmyślał, jak potężnym żywiołem jest ogień - który wiele niszczy, ale też wiele i tworzy. Jego rozmyślaniom towarzyszył kieliszek wspaniałego koniaku oraz puszczana na gramofonie muzyka Mozarta. Temu lekkiemu odpoczynkowi przeszkodziła Siostra Anna, klasztorna pocztowa:
- Wasza Wysokość, list ze Stolicy Apostolskiej - od nowego Patriarchy - zawołała!
- Proszę położyć na gazetniku - powiedział chłodno kardynał.
Kiedy Mniszka opuściła salę kardynał chwycił zapieczętowaną kopertę, rozciął ją pierścieniem i wyjął zawartość.
Był tam akt nominacji na kamerlinga oraz zaproszenie na koronację. Spojrzał na odpowiednie herba, podpisy i pieczęcie i...
... wrzucił je do ognia. A następnie dalej wpatrywał się w ciepły, pomarańczowy wizerunek płomieni. 
	 
	
	
	
		
	
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 2604
    Liczba wątków: 198
	
Dołączył: 27.11.2018
	
	
 
	
	
		
W ciągu dnia Jego Eminencja udał się na spacer po swojej marchii. Chciał zobaczyć, gdzie należy postawić warty przy drogach oraz wszelkie jednostki broniące na wypadek jakichkolwiek działań nieporządanych ze strony Patriarchy. Nakazał także, aby jednostki zmotoryzowane pilnowały terenów przed różnymi radcami i tajniakami Leona IV.
Kiedy wracał lekkim krokiem do swego klasztoru spotkał benedyktyńskiego zakonnika z Polski, o. Andrzeja. Ten to przekazał kardynałowi pewne schematy soborowe - o "IV Rotrii"; "O otwarciu na wszystko", ale także wspomniał co działo się na Synodzie Warszawskim, o tym jak Patriarcha surowo ocenił kardynałów jako "drederystów" i im przepisał całe zło świata.
Ta rozmowa rozzłościła Jego Wysokość. Dowiadując się o "początkach" panowania Leona IV nie mógł dać posłuchu słowom mnicha, nie wierzył w tak ogromną naiwność Patriarchy. Gdy weszli do posiadłości Siostra Teodora, jedna z furtianek, zgłosiła przybycie paczki z Apostolskiego Miasta. Zakonnik ją otworzył i pokazał kardynałowi nadesłane uroczyste herby patriarchy wykonane w drewnie, a także portret apostolski Ojca Świętego oraz pewne figurki Patriarchy.
- Na taką megalomanię nie mogę pozwolić - wykrzyczał Medyceusz i wyrzucił paczkę ze zbocza wzgórza Monte Cassino, paczka zaś turlała się w kierunku miasta położonego nieopodal wzgórza... 
	 
	
	
	
		
	
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 2014
    Liczba wątków: 65
	
Dołączył: 18.06.2016
	
	
 
	
	
		
Niezapowiedzianie granice marchii przekroczył automobil na mydlojańskich numerach. Poza kierowcą w jego wnętrzu znajdował się jedynie niepozorny mężczyzna-okularnik w trenczowym płaszczu. Po kilkudziesięciu minutach jazdy pojazd dotarł do klasztornej rezydencji kardynała Medycejskiego. Początkowo przekroczenie terenu przybytku okazało się być problematyczne, bo ponoć to Gospodarz raczył sobie nikogo nie widzieć. Szczęśliwie po kilku minutach u bramy pojawił się signore Sbigneus, pracownik montekasyński, który z łatwością rozpoznał pasażera po samych tylko numerach rejestracyjnych maszyny. Było już ciemno, ale według słów siostry Anny, której polecono zająć się gośćmi, Kardynał nadal nie wrócił z wycieczki krajoznawczej.
- Pomaleńku, ja zaczekam, ale kto by się spodziewał, że w tym wieku wróci do tych kajaków... - skomentował sprawę Ametyst Faradobus, który incognito odwiedził tę część Rotrii.
	 
	
	
Amethystus cardinalis Faradobus marchio Mediolani 
Secretarius Status Sanctae Sedis · Universitatis Rotriensis Rector Magnificus
 
	
		
	
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 1127
    Liczba wątków: 8
	
Dołączył: 22.11.2018
	
	
 
	
	
		Wasza Eminencjo 
Czy nie zgadza się Eminencja z wyborem ?
	
	
	
Jego Eminencja
Andrew Kardynał von Habsburg, Herzog von Hohenberg
Kardynał diakon Kościoła Świętego Jana Chrzciciela
Regent Monarchii Austro-Węgier
 
	
		
	
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 2604
    Liczba wątków: 198
	
Dołączył: 27.11.2018
	
	
 
	
	
		Pytania Waszej Wysokości są tendencyjne.
Nie odpowiem na nie.
	
	
	
	
		
	
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 2014
    Liczba wątków: 65
	
Dołączył: 18.06.2016
	
	
 
	
	
		A czy Kardynał lubi gumę Turbo żuć?
	
	
	
Amethystus cardinalis Faradobus marchio Mediolani 
Secretarius Status Sanctae Sedis · Universitatis Rotriensis Rector Magnificus
 
	
		
	
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 2604
    Liczba wątków: 198
	
Dołączył: 27.11.2018
	
	
 
	
	
		I te z Alfą Rotreo i te z Mercedes-Benz, po co wybierać - najlepiej zabrać oba.
	
	
	
	
		
	
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 1127
    Liczba wątków: 8
	
Dołączył: 22.11.2018
	
	
 
	
	
		Eminencjo nie chodzi o gierki
Chcę zrozumie Eminencji powyższe wpisy 
To coś zlego
	
	
	
Jego Eminencja
Andrew Kardynał von Habsburg, Herzog von Hohenberg
Kardynał diakon Kościoła Świętego Jana Chrzciciela
Regent Monarchii Austro-Węgier
 
	
		
	
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 2771
    Liczba wątków: 225
	
Dołączył: 02.03.2020
	
	
 
	
	
		Najlepsza Rotria, zdaniem Eminencji, była ostatnio. Gdy po forum hulał wiatr, kościoły lokalne były obumarłe i raz na kilka miesięcy pojawił się wątek typu "Gdzie są chłopcy z tamtych lat". Nigdzie, bo było tak nudno, że nikt nie chciał tutaj zaglądać. Kogo ma bawić wzajemne poklepywanie się po plecach tych samych osób podczas gdy nowi i ambitni są spychani na boczny tor, dostając jakiś ochłap godności w postaci fioletu do sutanny.
Sparafrazujemy Mlecznego Człowieka i powiemy krótko: my się nie boimy się zmian oraz ocen. Jednak tej oceny dokona lud wierny po zakończeniu naszego pontyfikatu. I będzie ona ważniejsza od słów zgorzkniałej i starej wierchuszki.