Liczba postów: 1072
Liczba wątków: 195
Dołączył: 14.12.2015
(31.03.2016, 19:13:47)Severino Castiglioni link napisał(a): Xiądz Villagómez uzyskał nominację jako obywatel Imperium Skarlandu z rąk ówczesnego Prymasa kardynała Aldobrandiniego.
Między innymi jego miałem na myśli mówiąc, że przypominam sobie jedną lub dwie osoby, które w historii II Rotrii otrzymały nominację prezbiteratu nie będąc rotryjczykami.
(31.03.2016, 19:13:47)Severino Castiglioni link napisał(a): Dla prezbiterów lokalnych nie można wprowadzić wymogu bakalaureatu.
Owszem można. Wszyscy prezbiterzy powinni być dobrze przygotowani do pełnienia posługi.
Jego Eminencja Albert Orański
Liczba postów: 1782
Liczba wątków: 236
Dołączył: 15.12.2015
Czyli trzeba związać ich z Rotrią. Bo nie można wprowadzić wymogu otwierania wydziałów teologii w każdym z krajów konkordatowych. Chyba, że w ramach diecezji będzie musiał istnieć oddział zamiejscowy WT UR (pomijam Bialenię, tam Akademia Libertas może taki otworzyć).
Liczba postów: 1072
Liczba wątków: 195
Dołączył: 14.12.2015
Bardzo schematyczne myślenie...
A z resztą, odbycie studiów w Rotrii to nie zsyłka na Sybir - nie związuje na stałe
Jego Eminencja Albert Orański
Liczba postów: 1782
Liczba wątków: 236
Dołączył: 15.12.2015
Ale chcemy od tego uciec.
Liczba postów: 667
Liczba wątków: 80
Dołączył: 07.12.2015
Nie trzeba ani tworzyć, ani zmieniać.
Obowiązuje obecnie wydane zarządzenie, które zawiera kompetencję patriarszą w tym zakresie - jeśli jest kandydat chętny do nominacji, musi ukończyć bakalaureat na UR. Mimo, że regulacje UR rzecz jasna nie obowiązują w krajach konkordatowych, to wiążą wszystkich ordynariuszy, jako wola ówczesnego Ojca Świętego (oczywiście Ojciec Święty Leo może nakazać by owo zarządzenie uchylić). Sprawa tymczasowo uregulowana. Na stałe jednak - proponuję bullę albo zapis w CIC. Z tym, że nie cedowałbym uprawnień w zakresie kształcenia naszych prezbiterów na uczelnie krajowe. Chociażby ze względu na fakt kurateli w zakresie dogmatyki i ustroju Kościoła. Zdarzało się również tak, że dany kraj kształcił na potęgę osoby, które o niczym nie miały pojęcia, a później jako nieukom przyczepiano im metkę "duchowieństwa rotryjskiego", co miało rzekomo świadczyć o naszym poziomie. Historia magistra vitae est.
/-/ prof. dr hab. net. Ksawery kardynał van Berden
Świętego Kościoła Rotryjskiego Kardynał Senior
Liczba postów: 1782
Liczba wątków: 236
Dołączył: 15.12.2015
(01.04.2016, 23:11:11)Ksawery van Berden link napisał(a): Nie trzeba ani tworzyć, ani zmieniać.
Obowiązuje obecnie wydane zarządzenie, które zawiera kompetencję patriarszą w tym zakresie - jeśli jest kandydat chętny do nominacji, musi ukończyć bakalaureat na UR. Mimo, że regulacje UR rzecz jasna nie obowiązują w krajach konkordatowych, to wiążą wszystkich ordynariuszy, jako wola ówczesnego Ojca Świętego (oczywiście Ojciec Święty Leo może nakazać by owo zarządzenie uchylić). Sprawa tymczasowo uregulowana. Na stałe jednak - proponuję bullę albo zapis w CIC. Z tym, że nie cedowałbym uprawnień w zakresie kształcenia naszych prezbiterów na uczelnie krajowe. Chociażby ze względu na fakt kurateli w zakresie dogmatyki i ustroju Kościoła. Zdarzało się również tak, że dany kraj kształcił na potęgę osoby, które o niczym nie miały pojęcia, a później jako nieukom przyczepiano im metkę "duchowieństwa rotryjskiego", co miało rzekomo świadczyć o naszym poziomie. Historia magistra vitae est.
W RONie pragnę otworzyć Wydział Teologii na Akademii Krakowskiej. Zarządzenie Rektora UR nie jest aktem powszechnie obowiązującym. Proponuje w bulli Sacerdotes Domini dodać przepis, by kandydat na prezbitera zdobył tytuł bakalarza z teologii na uznawanym przez Stolicę Apostolską uniwersytecie. Przypominam, iż biskupi diecezjalni mają prawo nominować na prezbitera.
Liczba postów: 667
Liczba wątków: 80
Dołączył: 07.12.2015
Na taką okoliczność Ojciec Święty musiałby polecić zmianę tego zarządzenia, bo o ile utrzymuje swoją sankcję do jego zastosowania, to stanowi lex specialis w odniesieniu do przepisów CIC i bulli. Za chwilę podniesiony zostanie zarzut (i słusznie zresztą), że zarządzenie nie może być lex specialis wobec bulli. Owszem, nie może - w warunkach "realowego" państwa demokratycznego, a nie niemal absolutnego, gdzie jedynym i subtelnym ograniczeniem władzy Ojca Świętego jest BSU. Każda wola Ojca Świętego, nie pozostająca w sprzeczności z BSU nosi zarazem sankcję pryncypium prawodawstwa rotryjskiego i jest metanormą, niezależnie od swojej fizycznej postaci. Stąd - zmianą kosmetyczną byłoby nadanie jej charakteru (czyt. nazwy) czy to bulli, czy dekretu, czy czegokolwiek innego. Zakres władztwa natomiast w żadnym wypadku się nie zmienia. O ile więc Ojciec Święty ceduje swoje uprawnienia w zakresie stanowienia o kształceniu duchowieństwa na UR, tylekroć nie ma znaczenia organ, który zarządzenie wydał, ale jego moc obowiązująca całe duchowieństwo, podległe Jego Świątobliwości.
Natomiast osobiście przyznaję, że nie poruszałem z Jego Świątobliwością kwestii sankcji patriarszej dla owego zarządzenia, wydanego wszak za pontyfikatu poprzednika Ojca Świętego Leona. Kwestia wymaga dookreślenia
/-/ prof. dr hab. net. Ksawery kardynał van Berden
Świętego Kościoła Rotryjskiego Kardynał Senior
Liczba postów: 1782
Liczba wątków: 236
Dołączył: 15.12.2015
Nie mogę się zgodzić, by akt prawa wewnętrznego uniwersytetu miał moc powszechnie obowiązującą.
Juan José de Villagómez
Niezarejestrowany
Jeżeli Ekscelencji tak bardzo to przeszkadza, można uchwalić akt powszechnie obowiązujący określający ramy kształceniowe kandydatów do nominacji. W ten sposób rozwiążemy kwestię formalną unormowienia takiego wykształcenia. Natomiast co do zmian w kwestii materialnej - kształceniu prezbiterów poza Rotrią stanowczo się sprzeciwiam. Biskupi lokalni zachowają prawo nominacji, ale osób posiadających tytuł nadany przez UR.
Przeniesienie kształcenia do RON to wyrwanie kształcenia z kontekstu - bez obycia w Państwie Kościelnym ordynand będzie wyjęty z realiów służby w Kościele Rotryjskim i przez to będzie miał problemy. To tak, jakby kształcenie seminaryjne w realu ograniczyć do samych studiów teologicznych - bez obowiązkowej rezydencji w wyższym seminarium, bez duszpasterstwa kleryckiego itd. Takie ogołocenie przygotowania sług na niwie Pańskiej jest nie do przyjęcia.
Liczba postów: 125
Liczba wątków: 11
Dołączył: 23.02.2016
Dostojni,
Moim zdaniem zbytnia centralizacja procesu edukacji duszpasterzy wewnątrz Rotrii będzie prowadzić do kryzysu liczebności duchowieństwa. Nie każdy, kto chce działać w ujęciu, powiedzmy, "kościelnym" chce przenosić swoją działalność do innego kraju - w tym wypadku Rotrii. Podejście, wg. którego tylko w Rotrii można uczyć się bycia duchowanym w Kościele Rotryjskim jest moim zdaniem dążeniem do zamknięcia Kościoła w granicach kraju. Tak nie może być. Jeżeli Dostojny de Villagomez pisze, że "bez obycia w Państwie Kościelnym ordynand będzie wyjęty z realiów służby w Kościele" to moim zdaniem widzi problem nie w tym miejscu gdzie trzeba. Co sprawia, że Kościół nie pełni służby poza granicami, a jedynie wewnątrz Rotrii? Dlaczego Kościół jest skierowany "do wewnątrz" zamiast "na zewnątrz"?
Co więcej - widzę duży problem w odwoływaniu się do wysokiego poziomu kształcenia w Rotrii... które jest póki co na tyle pozorne, że żadnych studiów podjąć nie można, co wiem z pierwszej ręki, oczekując na uchwalenie niezbędnych aktów prawnych aby dostojny Castiglioni mógł rozpocząć moją edukację.
I jeszcze jedno - w kontekście powszechnego poparcia dla stworzenia obrządku nazwijmy to roboczo "greckiego", muszę zadać pytanie, czy ktoś z Rotryjskich wykładowców seminaryjnych posiada wiedzę aby szkolić duchownych w duchu tego obrządku, posiada szeroką wiedzę na temat zwyczajów i ceremonii w nim panujących? Ja sam zacząłem tą wiedzę nabywać i gromadzić dość niedawno, ale wydaje mi się to dość absurdalne, jeżeli miałaby być sytuacja, że kandydaci na duchownych tego obrządku mieliby jeździć do Rotrii na pobieranie nauk od duchownych nie mających wiedzy w zakresie tego obrządku.
/-/ brat Μακαρηος
Archimandryta Zakonu Bazylianów
GG: 57248945
|