Najbardziej synowski list otwarty do Jego Świątobliwości

[Fiodor Godunow]

Nowy Brzeg, 19.04.2020r.

mons. Fiodor Anatoljewicz Godunow
Nuncjusz Apostolski w Palatynacie Leocji

Jego Świątobliwość
Patriarcha i Biskup Rotrii
Pius Leon II

Wasza Świątobliwość,

piszę ten list w reakcji na ostatnie wydarzenia - synowską prośbę Ich Eminencji kardynałów Sieniawskiego i Medycejskiego oraz przeprowadzonego przez nich zamachu kwietniowego. Tak, dokładnie tak należy to nazwać. Ten konflikt nie był personalny, ale był perfidnym atakiem na suwerenność Państwa oraz wolność Świętego Kościoła.

Nie będę komentował ich obrzydliwego ataku na moją osobę, sami wystawili sobie świadectwo paraliżując Apostolskie Miasto. Przerażające jednak jest to, że poddałeś się, Ojcze Święty. Podpisałeś porozumienie, które w jawny sposób łamie prawo i naszą Tradycję. Nikt bowiem nie ma prawa stawiać się ponad Tobą. Krytyka nie jest nieposłuszeństwem. Jest aktem miłości. Uzurpurowanie sobie władzy patriarszej poprzez zobowiązywanie Patriarchy do słuchania się swoich doradców jest aktem najwyższej zdrady i nieposłuszeństwa. Ich Eminencje powinny natychmiastowo zostać obłożone klątwą. Niestety tak się nie stanie. Osobiście jednak mam nadzieję, że skończą na śmietniku historii jako najgorszego sortu Judasze.
Nie sposób nie mieć wrażenia, że Rotrię czekają kolejny raz w historii rządy dyktatury ciemniaków. Porozumienie przekazuje władzę w Rotrii dwóm osobom: Piusowi Marii Medycejskiemu i Hieronimowi Sieniawskiego. Na doczepkę do tego duetu pozwolono Ci zostać, Ojcze Święty. Smutne jest to, że w tym triumwiracie neohabsurskim odegrasz rolę Ferdynanda Franciszka von Habsburga, niegdyś cesarza Polski i króla Litwy, największego tyrana w historii.
Do tego wszystkiego buta Jego Eminencji Hieronima kardynała Sieniawskiego przekracza wszelkie możliwe granice. Choć oskarża o nich wszystkich dookoła, szczególnie mnie, to niestety on mógłby nosić miano najbardziej chamskiego człowieka w mikroświecie. Oczywiście, nie zapomnę o Eminencję się modlić.
W związku z powyższym doszedłem do wniosku, co ze sobą chwilowo zrobić. Ze względu na akcję mającą na celu zniszczenie mojej osoby postanowiłem zrezygnować z nominacji kardynalskiej, a także urzędu nuncjusza apostolskiego w Leocji i godności prałata Jego Świątobliwości. Jednocześnie proszę o urlopowanie mnie na czas sześciu miesięcy. Może być poprzez suspensę lub jakkolwiek inaczej. Już Wielki Inkwizytor będzie wiedział jak . Czas ten pragnę spędzić jako prosty ksiądz, bez zaszczytów i honorów, na rozważanie i życie w pokucie. 
Z tego miejsca chciałem podziękować Ci, Ojcze Święty, za Twoją przyjaźń i zaufanie. Dziękuję także wielu przyjaciołom z Rotrii i spoza niej. Dziękuję Ich Ekscelencjom Namiestnikom Leocji za krótką, ale jakże owocną współpracę. Dziękuję mojemu Narodowi Suderlandzkiemu. Dziękuję wszystkim tym, którzy okazali mi wsparcie.
Niech żyje Rotria! Niech żyje Patriarcha!

Cum debita reverentia,
(-) mons. Fiodor Anatoljewicz Godunow

P.S.: Czaruś i Pio - bawcie się dobrze. Teraz i wasz cyrk, i małpy wasze. 

FAG

[Mikołaj Dreder]

Umiłowany Bracie,

Z ogromnym zaskoczeniem odczytaliśmy list Twojego autorstwa; list, który był dla nas niewątpliwym zaskoczeniem, czymś zupełnie niespodziewanym. Zwłaszcza po zaufaniu, którym obdarzyliśmy Twoją osobę oraz w kontekście szansy, którą od nas otrzymałeś. Niestety - zmarnowałeś ją, poddając się zbyt szybko. Twoja rezygnacja bardzo nas zabolała, zupełnie prywatnie, raniąc patriarsze serce. Zwłaszcza, że dostrzegając drzemiący w Tobie potencjał, Twoje talenty oraz wiedzę, nadaliśmy Bratu kapelusz kardynalski - wyróżnienie i zaszczyt, jakiego nigdy do tej pory nie otrzymałeś od żadnego z naszych poprzedników. Godność, która stanowiłaby uhonorowanie Twojej wieloletniej służby Stolicy Świętej.

Twoją rezygnację przyjmujemy, jednocześnie zobowiązujemy Cię do dokonania wpisu w ewidencji duchowieństwa Kościoła Rotryjskiego,jeśli chcesz zachować swoją nominację kapłańską. Uważamy również, że chcąc najbliższe pół roku spędzić na pokucie i modlitwie, wypada abyś całym sercem poświęcił się tylko temu, jednak biorąc pod uwagę Twoje zaangażowanie w życie Państwa Suderlandzkiego, pozwalamy Ci na aktywność tylko i wyłącznie w tym państwie.

Na zakończenie, Bracie Godunow, będziemy się za Ciebie modlić, polecając Twoją osobę w codziennych modlitwach.

(+) Pius Leo PP. II
Patriarcha et Episcopus Rotriae

[Fiodor Godunow]

Umiłowany Bracie,

Z ogromnym zaskoczeniem odczytaliśmy list Twojego autorstwa; list, który był dla nas niewątpliwym zaskoczeniem, czymś zupełnie niespodziewanym. Zwłaszcza po zaufaniu, którym obdarzyliśmy Twoją osobę oraz w kontekście szansy, którą od nas otrzymałeś. Niestety - zmarnowałeś ją, poddając się zbyt szybko. Twoja rezygnacja bardzo nas zabolała, zupełnie prywatnie, raniąc patriarsze serce. Zwłaszcza, że dostrzegając drzemiący w Tobie potencjał, Twoje talenty oraz wiedzę, nadaliśmy Bratu kapelusz kardynalski - wyróżnienie i zaszczyt, jakiego nigdy do tej pory nie otrzymałeś od żadnego z naszych poprzedników. Godność, która stanowiłaby uhonorowanie Twojej wieloletniej służby Stolicy Świętej.

Twoją rezygnację przyjmujemy, jednocześnie zobowiązujemy Cię do dokonania wpisu w ewidencji duchowieństwa Kościoła Rotryjskiego,jeśli chcesz zachować swoją nominację kapłańską. Uważamy również, że chcąc najbliższe pół roku spędzić na pokucie i modlitwie, wypada abyś całym sercem poświęcił się tylko temu, jednak biorąc pod uwagę Twoje zaangażowanie w życie Państwa Suderlandzkiego, pozwalamy Ci na aktywność tylko i wyłącznie w tym państwie.

Na zakończenie, Bracie Godunow, będziemy się za Ciebie modlić, polecając Twoją osobę w codziennych modlitwach.

(+) Pius Leo PP. II
Patriarcha et Episcopus Rotriae

Wasza Świątobliwość,
nigdy nie miałem wątpliwości w Twoją wiarę w moje talenty i umiejętności.To właśnie dlatego obdarzyłeś mnie godnością kardynalską. Do dziś nie zapomnę rozmowy, w której mnie o tym poinformowałeś o nominacji, a która pełna była uczucia miłości i szacunku. Nie mogę jednak bez zauważenia przed kampanią nienawiści rozpoczętą przez kardynała Sieniawskiego. Doprawdy, uważaj na niego. Uważam dalej Waszą Świątobliwość za swojego przyjaciela i podporządkuję się Waszej decyzji, dalej pozostając w ukryciu modlitwi i miłości do dyspozycji Waszej Świątobliwości.