Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Działania Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w...
#11
Cytat:Kilka dni odpoczywali dawni Krzyżacy, z z rozkazu Wielkiego Mistrza, który chciał dać czas na odpoczynek zmęczonym potwornie żołnierzom. Później wojska Andreama von Salzy rozdzieliły się ma trzy części. Pierwsza część pod dowództwem Wielkiego Mistrza ruszyła w kierunku zamku Reggio Emilia, który był niedawno oblegany przez Księcia Parmy. Jednakże Książę Faradobus zwinął oblężenie i wkrótce po tym barbarzyńcy zajęli twierdzę, wybijając Modeńczyków straszliwie, tak że ani jeden tutaj nie ostał. Rozwścieczony tym mordem Wielki Mistrz nakazał okopać się pod zamkiem i umocnienia i podkopy tworzyć. Sam zaś napisał list do pułkownika Ivana:

Cytat:Mości Pułkowniku!
Słuchy mnie doszły, że wasza armia bezczynnie w Sienie siedzi, i nie wie co robić, bowiem prawie wszystkie już wojska pogańskie w okolicy rozbite. My, natomiast oblegamy zamek Reggio Emilia w księstwie Modeny. Ale armat i prochu nie posiadamy, przeto dużo ludzi stracimy przy oblężeniu. Mamy dwie możliwości: albo ich szturmować, albo głodem wziąć. Jednakże w pierwszej z tych na pewno wielu żołnierzy moich polegnie, a przy drugiej możliwości będziemy musieli odbierać ciągle wrogie wycieczki. Proszę więc, by waszmość, który  nie masz co robić, przybył pod Reggio i wspomógł me wojska armatami.
Odpowiedz

#12
Tuż po otrzymaniu wiadomości o oblężeniu Reggio Emilia przez wojska WM  komtur Ostrogski nakazał wyruszenie w kierunku Modeny także zajętej przez barbarzyńców. Po drodze zebrał odpowiednie ilości drewna do zbudowania czterech katapult. Posuwał się nie napotykając oporu nieliczne i zdemoralizowane niedawną klęską i śmiercią wodza odziały niewiernych umykały lub poddawały się eks-krzyżackim wojskom. 

Po pewnym czasie marszu jadąca w straży przedniej jazda wpadła na znaczny oddział barbarzyńców. Po krótkiej walce w zwarciu obie strony odskoczyły nie mniej zaskoczone spotkaniem i rozpoczęły przygotowania do bitwy. Po chwili skonsternowani żołnierze ujrzeli że nadchodzi więcej pogan i to nie w bezładnych kupach jak zwykli chadzać na bitwę ale w szyku marszowym stosowanym przez armie chrześcijańskie! W kolumnach barbarzyńskich pobłyskiwały chrześcijańskie zbroje i broń. Różnie tłumaczono sobie to niezwykłe widowisko. Może po prostu to było na pokaz i w bitwie zachowają się normalnie? Może co najgorsze przekupili jakiś żołnierzy modeńskich i zyskali dobre wyszkolenie? To się okaże. Eks-Krzyżacy ustawili się w do boju. W pierwszej linii stała piechota. Za nią  kusznicy. W odwodzie zaś jazda.  Piechotę dodatkowo osłonięto końmi fryzyjskimi i ostrokołem. Bitwę rozpoczęło natarcie barbarzyńskiej jazdy odparte przez piechotę. Pan Ostrogski nakazał zbudowanie jednej katapulty i ostrzelanie szyków wrogiej piechoty płonącymi pociskami. Jakież rozległy się nieludzkie wycia wtedy się rozległy. Chrześcijanie zaatakowali. Piechota poddawała się gładko lecz jazda trzymana przez modeńskich i przeszkolonych barbarzyńskich oficerów opierała się atakującym. Wywiązała się krwawa walka wręcz chrześcijanie zaczęli przegrywać ale wtedy na tylne szeregi pohańców spadł grad bełtów. To piechota dotarła na miejsce. Poganie poczęli uciekać. Szpitalnik z początku nakazał pościg lecz po kilku godzinach go przerwał aby dać wytchnienie ludziom i odprowadzić złapanych dotąd jeńców. Poganie wycofali się do Modeny.

Wreszcie dzień później wojska pana Ostrogskiego dotarły pod Modenę i rozpoczęły stawianie obozu i budowę maszyn oblężniczych. Tak oto Modena znalazła się w oblężeniu.

Pierwsze dwa dni oblężenia przebiegły bez większych niespodzianek. Dopiero drugiej nocy poganie się rozzuchwalili i zorganizowali wycieczkę. Było to tak: wojska pogańskie niepostrzeżenie wyszły z twierdzy i podeszły pod obóz oblegających tam dopiero zauważyły ich straże. W obozie podniósł się alarm żołnierze w pośpiechu wyskakiwali z namiotów i brali broń próbując oprzeć się niespodziewanym najeźdźcom. Krzyki w obozie obudziły także chrześcijańskiego dowódce. Ten zaskoczony chwycił za miecz i pobiegł w stronę walczących. Tym czasem inna grupa żołnierzy wroga wdarła się na stanowiska artylerii chrześcijańskiej i zniszczyła jedną katapultę po czym dała znak do odwrotu. 

Mimo wielu wycieczek i stałego niepokojenia oblegających zebrane naprędce zapasy barbarzyńców zaczęły się kończyć i dowództwo widząc nieuchronną  klęskę postanowiło podjąć rokowania. Po krótkich rozmowach ustalono co następuje
- barbarzyńcy nikomu szkody nie czyniąc odejdą do swojego kraju
- miejscowi oficerowie nie zostaną przez wojska polskie osądzeni
Po kapitulacji twierdzy chrześcijanie rozesławszy uprzednio gońców do sprzymierzonych dowódców. Ruszyli na Stolicę Pawłową.
[Obrazek: 101005704499830566.jpg]
 Maurycy Wilhelm Jerzy książę kardynał Orański-Nassau
Arcybiskup Jerozolimy
Doża Wenecji
Odpowiedz

#13
Cytat:Ciągły ostrzał artyleryjski, głód, zmęczenie, nieustanne odpieranie szturmów przeciwnika i organizowanie wypadów z twierdzy mocno dawały się we znaki śmiertelnie znużonym obrońcom. Dodatkowo w zamku rozszalała epidemia, na którą dziwnym trafem nie zachorował żaden z oblegających. Wielki Mistrz uznawał to za Opatrzność Bożą. Tymczasem wśród pogan rosły spory, jedni nieustępliwie chcieli się bronić, drudzy kapitulować, jeszcze inni wysadzić się, bowiem prochu mieli jeszcze duże zapasy. Jednakże i wojska sprzymierzone nie próżnowały. Wielki Mistrz wykorzystał wziętych do niewoli pogan, a było ich kilka setek, do robienia podkopu pod murami, żeby podłożyć pod nie proch i wysadzić kawałek. Nazajutrz pohańcy zorganizowali wycieczkę, mającą na celu wyrżnięcie ich pobratymców, pracujących przy podkopie, ale powstrzymali ich Krzyżacy (Wielkiemu Mistrzowi pozwolił jednak pan Andream wojować pod sztandarem Czarnego Krzyża). Tak więc poganie nic nie mogli poradzić na ten podkop, bo ich wypady były odpierane. Jednakże niewolnicy bunt wszczęli, który jednak szybko został zgaszony. Ale tu znów pojawiła się trudność: górnicy zamiast kopać zabijali się narzędziami nawzajem, bo chcieli swym pobratymcom pomóc,  anie przeciwko nim działanie robić. Doszło więc do tego że żołnierze koronni i litewski wespół z Krzyżakami musieli kopać. Natomiast wszyscy poganie zebrali się za odcinkiem muru który miał zostać wysadzony, by szturm powstrzymać, gdy ten nadejdzie. Nagle wszyscy górnicy poczęli uciekać z podkopu i zaraz nastąpił wybuch od którego zawalił się odcinek muru. Rozpoczęła się kanonada, która trwała z pół godziny, a później wojska sprzymierzone przypuścuły szturm, który zaczął powoli przesuwać się naprzód, bowiem poganie słabiej uzbrojeni ciągle się cofali w tył pod naporem chrześcijan. I tu czekała na pohańców niespodzianka. Bowiem podczas gdy trwała kanonada, Wielki Mistrz przeprowadził dwie setki najwyborniejszych rycerzy przez inny, oddalony kawałek muru, który był niestrzeżony, z tej racji, że wszyscy poganie przy wysadzonym murze się zebrali. A teraz ów oddział Mistrza Stanisława zamknął barbarzyńcom drogę ucieczki, a ci wkrótce zostali rozbici, a zamek Reggio Emilia zdobyty
Odpowiedz

#14
Cytat:Po pięciodniowej podróży wojska krzyżackie przybyły pod Wieczne Miasto i się pod nim okopały. Widząc, co się dzieje, barbarzyńcy spalili przedmieścia miasta, sami zaś uciekli za mury. Wielki Mistrz kazał zbudować kilka linii kozłów hiszpańskich, a także krucze stopy o których skuteczności przekonał się von Tauer podczas obrony taboru. Według jego rozkazu miały być także sporządzone drabiny i taran, a armaty zdobyte w Reggio Emilia zaczęły ostrzeliwać pozycję pogan
Odpowiedz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2025 Melroy van den Berg.