29.11.2021, 12:26:34
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.11.2021, 12:26:55 przez Guliano Giuseppe Montini.)
W poniedziałkowe przedpołudnie do wrót Stolicy Pawłowej przybył człowiek jakby pielgrzym – ubrany w szatę długą do kostek. Ciemny kolor jego sukni wskazywał na pokutny charakter jego pielgrzymki. Doszedłszy do bram miasta ukląkł i zawołał: Przebacz Panie, przebacz ludowi twojemu. Nie bądź zagniewany Panie! Nie pamiętaj dłużej naszych grzechów! Zgrzeszyliśmy i staliśmy się jak nieczysty! Wtem moce niebieskie zadrżały, a w sercu tego pielgrzymka rozległ się głos: Ocalę Cię, nie bój się!
Gdy ten głos w sercu rozważał, oto bramy miasta otworzyły się. Zdjął wtedy kaptur, który okrywał jego głowę. Wielu, którzy przechodzili obok niego zdumiewali się, wszak przed ich oczami ukazał się człowiek poniżony, smutny, a jednocześnie pełen nadziei na uzyskanie przebaczenia grzechów swoich. Pytali siebie samych: kim on jest? Nagle jakiś człowiek z tłumu gapiów, którzy zebrali się dokoła tego udręczonego grzechem i smutkiem człowieka, krzyknął: To Montini! Guliano Giuseppe Montini! Heretyk i schizmatyk! Syn zatracenia! Zawołać straże, zamknąć tego diabła w celi, żeby nie siał zgorszenia. Kamień młyński zawiązać mu u szyi i rzucić go w morze! Niech płonie na wieki!
Pojmano więc Guliano Giuseppe Montiniego i zaprowadzono do lochów. Ekskomunikowany ksiądz poprosił o spotkanie z nowym patriarchą Leonem. Kiedy zasiadający na Złotym Tronie przybył na prośbę Montiniego, wzruszył się głęboko - ujrzał bowiem człowieka bezradnego, poranionego, smutnego i przygnębionego. Guliano poprosił o możliwość spowiedzi i pojednania się z Bogiem i Kościołem. Patriarcha zgodził się bez zawahania. Spotkaniu temu towarzyszył śpiew nieznanej osoby, którego dźwięki roznosiły się po całym więzieniu:
Kiedy spowiedź dobiegła końca, a Motnini uzyskał rozgrzeszenie, Leon IV powiedział: Bracie, zdejmujemy wszelkie więzy ekskomuniki na tobie ciążące. Wróć do jedności z twoją Matką - Kościołem Rotryjskim. Idź i nie grzesz więcej! Wypuszczono więc Montiniego z lochów więziennych. Zamieszkał on w ciasnej izbie pod schodami Płaca. Przypomniał sobie bowiem żywot św. Aleksego, który wyzbywszy się dóbr tego świata zamieszkał pod schodami pałacu swojego ojca, gdzie wiódł życie ascetyczne. Do tego stopnia stał się poniżony, że pomyje na niego wylewano. Toteż Guliano Motnini, wziąwszy sobie do serca słowa Patriarchy, który zalecił mu odbycie pokuty, postanowił prowadzić życie ascetyczne na wzór św. Aleksego. Życie takie wieść będzie dopóty, dopóki go Patriarcha z tego nie zwolni.
Czcigodni bracia,
przepraszam was za wszelkie zgorszenie. Robakiem jestem i prochem. Wybaczcie mi grzech mój, a zasiądźcie ze mną do stołu i wieczerzajmy razem z Panem! Niech ofiara Pańska zgładzi grzechy moje. Witam was serdecznie. Po kilku latach przerwy postanowiłem powrócić do Rotrii. Mam nadzieję, że moja obecność tutaj nie skończy się tak jak to ostatnio bywało - banem i wygnaniem. Mam nadzieję, że będziemy mogli wspólnie współpracować dla dobra naszej rotryjskiej społeczności.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam,
Guliano Giuseppe Motnini vel Bertelli
robak uniżony i ścierwo na podeptanie
robak uniżony i ścierwo na podeptanie


![[-]](https://forum.rotria.net.pl/images/duende_v3_local/collapse.png)
![[Obrazek: n4QtGs.png]](https://iili.io/n4QtGs.png)

Taki jesteś fajniejszy, a najważniejsze: że szczery.
![[Obrazek: 7920e885f2f0e.png]](https://zapodaj.net/images/7920e885f2f0e.png)
![[Obrazek: 27Wq6G2.png]](https://i.imgur.com/27Wq6G2.png)
![[Obrazek: 100784713014182249.png]](https://kustosz.stempel.org.pl/1110/100784713014182249.png)
![[Obrazek: DxkUDeu.png]](https://i.imgur.com/DxkUDeu.png)
![[Obrazek: 99633905753129374.png]](https://kustosz.stempel.org.pl/1018/99633905753129374.png)