Karczma pod Mitrą i Pastorałem

[Stanisław Wieniawa]

Każdy młody jest artykułowy. Krótsza forma daje szybszy efekt i szybsze zadowolenie.

[Ametyst I Dziecię]

No właśnie z drugiej strony ja nad tymi artykułami dosyć długo siedzę i raczej nie stawiam tu na szypkość. Jednocześnie teraz raczej nie biorę się za tematy, które mi się nie przydadzą z punktu widzenia doktoratu, bo to bez sensu.

[Stanisław Wieniawa]

Żyjemy jeszcze.

[Miguel de Catalan]

Skoro Regentem Rotryjskim został Bp. Stanisław i zastępuje on Patriarchę, to zastępuje go także w ceremoniach, inwestyturach.? Bo moja inwestytura zatrzymała się w miejscu na kwestii Patriarszej...

[Aurelio de Medici y Zep]

Skoro Regentem Rotryjskim został Bp. Stanisław i zastępuje on Patriarchę, to zastępuje go także w ceremoniach, inwestyturach.? Bo moja inwestytura zatrzymała się w miejscu na kwestii Patriarszej...

Oczywiście, że nie. Regent to nie Patriarcha i zastępuje go jedynie w funkcjach administracyjnych, ale nie jest żadnym p.o. patriarchy, czy jego alter ego. Trudno też powiedzieć, czy regent jest legatem (to swoją drogą ciekawa sprawa).

[Pio Maria de Medici]

A się tu cicho zrobiło... Może czas na nową grę fabularną?

Rekonstrukcja historyczna czasów drederyzmu (stąd ta cisza). Ale jako gra, bardzo by się przydała. I to taka całkiem na serio. To były czasy...

Chyba mam już pomysł...

Dōngfāng hóng, tàiyáng shēng, 
Zhōngguó chūle ge Andréà Péllōne, 
Tā wèi rénmín móu xìngfú, 
Hū ěr hei yo, tā shì rénmín dà jiù xīng!

[Stanisław Wieniawa]

Po jakiemu to? Bombasku? Ogólnie polecamy każdemu zaangażowanie w pracę naukową. Marny grosz, ale to cholernie rozwija i daje satysfakcję.

[Ametyst I Dziecię]

Mamy w instytucie taką chorą psychicznie studentkę, która zachowuje się dziwnie (na przykład kładzie się na ziemi i tak słucha wykładu), ale jest sympatyczna i nikomu nie szkodzi. Stoję sobie w sekretariacie, a ona przychodzi i staje przede mną:

- PAN JEST TYM NOWYM DOKTOREM!
- Nie no, póki co nie. Doktorem to ja będę w najlepszym razie za dwa i pół roku.
- A, CZYLI JEST PAN MAGISTREM!
- No tak się złożyło.
- I PISZE PAN DOKTORAT?
- A tak.
- ŁAAAAAŁ.
- NO całkiem przyjemna to praca, mogę polecić.

Ale w tym momencie nagle odwróciła się na pięcie i poszła mówić sama do siebie.

Niemniej doktorat polecam, przyjemna robota.

[Miguel de Catalan]

Mamy w instytucie taką chorą psychicznie studentkę, która zachowuje się dziwnie (na przykład kładzie się na ziemi i tak słucha wykładu), ale jest sympatyczna i nikomu nie szkodzi. Stoję sobie w sekretariacie, a ona przychodzi i staje przede mną:

- PAN JEST TYM NOWYM DOKTOREM!
- Nie no, póki co nie. Doktorem to ja będę w najlepszym razie za dwa i pół roku.
- A, CZYLI JEST PAN MAGISTREM!
- No tak się złożyło.
- I PISZE PAN DOKTORAT?
- A tak.
- ŁAAAAAŁ.
- NO całkiem przyjemna to praca, mogę polecić.

Ale w tym momencie nagle odwróciła się na pięcie i poszła mówić sama do siebie.

Niemniej doktorat polecam, przyjemna robota.

XD. 

[Pio Maria de Medici]

Chciałem powiedzieć, że ostatnio siedząc sobie grzecznie na tarasie Klasztoru Monte Cassino słyszałem dziwne dźwięki wzdłuż drogi przejazdowej do Florencji. Nie ukrywam, że język jest mi znany - bo sąsiedzki. Nie wiem jednak co w naszym kraju planują Cipkowie...