Liczba postów: 1337
Liczba wątków: 193
Dołączył: 07.01.2016
Era uniwersytetów obfitujących w studentów zakończyła się już jakiś czas temu. Na próżno szukać kandydata, który zechciałby u nas studiować prawo, teologię lub cokolwiek innego. Widzimy, jak powoli odpada tynk z murów naszego uniwersytetu, niegdyś prężnie działającego. Może warto rozpocząć rozmowy i dyskusje nad tym, czy tego typu instytucja powinna jeszcze istnieć (mamy jedynie dwa ubogie i puste wydziały), a jeśli tak, to co zrobić, by ją zaktywizować? Może przydałoby się odejście od tradycyjnej idei uczelni i uznanie, że potrzeba reformy tego systemu?
Wilhelm Jan Orański-Nassau
Liczba postów: 125
Liczba wątków: 11
Dołączył: 23.02.2016
Myślę, że wyjątkowo strzelił Dostojny kulą w płot. Na pewno ja jestem zainteresowany studiami - wczoraj zresztą wysłałem w tej sprawie wiadomość do Magnificencji Rektora.
Wiadomo, że Uniwersytet nie będzie żył, jeżeli nie ma studentów - a ich ilość jest niska ze względu na małą liczbę mieszkańców. W Surmenii wstrzymaliśmy się jakiś czas z temu z pracami nad wskrzeszeniem dawnej Królewskiej Akademii Nauk (obecnie SAN, Surmeńska Akademia Nauk), po cześci z braku wykształconej kadry (to był jeden z powodów dla którego podjąłem studia na UR) a po części z braku chętnych. Myślę, że likwidacja czy zwijanie się nie jest rozwiązaniem. Moim zdaniem należałoby szukać rozwiązania o zasięgu regionalnym, promować UR w innych krajach Orientyki, współpacować z innymi uczelniami na zasadzie uzupełniania się zakresami (tak aby nie mnożyć np. wydziałów prawa w różnych krajach). Byłoby to korzystne tak dla UR, ale i dla współpracy międzynarodowej i wszystkich zainteresowanych państw.
/-/ brat Μακαρηος
Archimandryta Zakonu Bazylianów
GG: 57248945
Liczba postów: 1337
Liczba wątków: 193
Dołączył: 07.01.2016
Eminencja Rektor ostatnimi czasy nie bywa u nas za często, tak więc trzeba będzie chwilę poczekać na odpowiedź...
Wątpię, by promocja UR w innych krajach przyniosła oczekiwane skutki, nie dość że mikronautów jest mniej, niż parę lat temu, to zainteresowanie nauką jest niestety nikłe. Ponadto większość krajów ma własne uczelnie.
Jeśli zaś chodzi o uzupełnianie się zakresami, moim zdaniem ma to sens. Pytanie tylko, czy wszystkie państwa zgodziłyby się na to i powstaje problem, jak sprawiedliwie przydzielić kierunki pomiędzy kraje, żeby jedni nie wykładali prawa, a drudzy archeologii (wiadomo, że zainteresowanie tym drugim byłoby mniejsze)... Najlepszym rozwiązaniem byłby swego rodzaju kongres rektorów, na którym podjęłoby się najbardziej korzystną uchwałę, jeśli oczywiście sama idea uzupełniania się zakresami byłaby pozytywnie przyjęta.
Wilhelm Jan Orański-Nassau
Liczba postów: 989
Liczba wątków: 43
Dołączył: 23.06.2016
Ja tam chętnie studiwałbym rcheologie.
Maurycy Wilhelm Jerzy książę kardynał Orański-Nassau
Arcybiskup Jerozolimy
Doża Wenecji
Liczba postów: 1782
Liczba wątków: 236
Dołączył: 15.12.2015
Najlepiej zrobić jeden v-uniwersytet na wszystkie kraje.
Liczba postów: 1072
Liczba wątków: 195
Dołączył: 14.12.2015
Bez ludzi zainteresowanych studiami uniwersytety nie mają racji bytu. Sądzę, że Eminencja Orański miał w dużej części rację - formuła się wyczerpała. Mikroświat się starzeje, młodych ludzi brak. Jeszcze kilka lat temu średnia wieku mikronautów była mocno poniżej 20 lat, teraz zbliża się do 30. Warto zauważyć, że w związku z tym potencjalni studenci często mają już realne wykształcenie i albo nie mają czasu, albo ochoty na "studiowanie" swojej dziedziny i udowadnianie posiadanej wiedzy przed osobami często mało kompetentnymi. Poza tym od dawna wirtualne wykształcenie nie jest do niczego potrzebne, ani przydatne. Przez wielokrotne pobłażanie i zaniżanie standardów wirtualne wykształcenie przestało być czymś prestiżowym. Kolejne wpadki "wielkich profesorów" dowiodły, iż netowe tytuły są niewiele warte i nie świadczą o niczym.
Być może w miejsce zabetonowanych uczelni przydałoby się jakieś forum na którym ludzie dzieliliby się swoimi zainteresowaniami i wiedzą, bez tej całej biurokracji, tytułów czy procedur. Z resztą tytuły mogłyby zostać, jako jakiś wyróżnik wkładu naukowego. Miejsce w którym każdy może przedstawić swoją dziedzinę bez przeszkód, a tytuł uzyskuje się od gremium świata nauki jako dowód uznania, a nie medal za napisanie kilku wypracowań na zadany temat bez twórczego wkładu, może takie miejsce byłoby alternatywą dla przestarzałej formy, która od miesięcy leży i kwiczy.
Jego Eminencja Albert Orański
Liczba postów: 1337
Liczba wątków: 193
Dołączył: 07.01.2016
Oczywiście, tytuły można zachować (zawsze to jakieś urozmaicenie i chęć do pracy), wydziały również, chociaż w zmienionej formie. Rektor tworzy dany wydział i powołuje dziekana, w którego gestii będzie rozpoczynanie dyskusji na temat, który uzna za interesujący. Najlepiej, by miało to formę debaty, wymiany argumentów, itd. Aby nie ograniczać działalności studentów, mogli by być "studentami ogólnouniwersyteckimi", a więc brali by udział w każdej organizowanej debacie, chociaż nad tym można jeszcze pomyśleć. Rektor nadawałby dany stopień lub tytuł naukowy na wniosek dziekana.
Tak więc UR nie byłby siedliskiem zakurzonych lekcji, lecz miejscem wymiany argumentów, w której mogliby brać udział ludzie z całego mikroświata (jeśli zostaną rotryjskimi studentami lub mają tytuł/stopień naukowy).
Wilhelm Jan Orański-Nassau
Liczba postów: 989
Liczba wątków: 43
Dołączył: 23.06.2016
Zgadzam się z Eminencją Generałem.
Maurycy Wilhelm Jerzy książę kardynał Orański-Nassau
Arcybiskup Jerozolimy
Doża Wenecji
Liczba postów: 27
Liczba wątków: 4
Dołączył: 15.11.2016
Myślę, że JE Andrzej Swarzewski, Rektor Uniwersytetu Bialeńskiego, byłby gotów do podjęcia współpracy międzyuczelnianej, aby przetrwać ten trudny okres.
https://spolecznosc.bialenia.org.pl/forum-56.html
/-/ dr net. Hewret z Gerwenu
Ambasador Księstwa Sarmacji przy Jego Świątobliwości Patriarsze w Stolicy Apostolskiej
Liczba postów: 1782
Liczba wątków: 236
Dołączył: 15.12.2015
|