Liczba postów: 989
Liczba wątków: 43
Dołączył: 23.06.2016
S. Mariæ Magdalenæ Pœnitentis
Wczesnym rankiem, w bazylice, Orański przewodniczył kolejnej liturgii
Celebracja zaczęła się od procesji w czasie której chór śpiewał antyfonę na wejście
Po zakończeniu modlitw u stopni ołtarza celebrans odczytał kolektę wspomnienia
Cytat:Beátæ Maríæ Magdalénæ, quǽsumus, Dómine, suffrágiis adjuvémur: cujus précibus exorátus, quatriduánum fratrem Lázarum vivum ab ínferis resuscitásti:
Po Liturgii Słowa celebrans wygłosił kazanie.
Cytat:Przykład prostej modlitwy zanotował św. Łukasz w rozdziale 7 swojej Ewangelii (zob. Łk 7,36-50). Kiedy brakuje słów, by wyrazić stan duszy i wydaje się, że nikt nie potrafi pomóc, pozostaje jeszcze jedna droga – wylać swoje serce z potokiem łez skruchy. Bardzo wzruszający jest to sposób modlitwy, wobec którego nie można pozostać obojętnym. Wyraża on z jednej strony gotowość do przemiany – znienawidzenie dotychczasowego sposobu życia, a z drugiej bezsilność wobec sideł zła mocno trzymających w niewoli. Modlitwa serca – bez słów – proponowana jest przez mistrzynię życia duchowego (!) – Jawnogrzesznicę. Przyjrzyjmy się bliżej tej scenie.
Nie od razu zapłakana kobieta usłyszała pełne nadziei: „Twoje grzechy są odpuszczone”(Łk 7,48). W jej sercu musiało najpierw coś się „przebudować” – coś zawalić i wznieść na nowo. Na to potrzeba czasu. Kolejne chwile modlitwy robią swoje… Pierwsze doświadczenie bliskości Kogoś, kto nie wzgardził, nie potępił, nie podeptał i tak już mocno splamionej godności, pozwoliło zbliżyć się bez lęku, z nadzieją. Nawet tak poranione serce poczuło się bezpiecznie, zalewając się oczyszczającym morzem łez. Choć nie padło żadne słowo, nie było żadnego gestu aprobaty ze strony Jezusa, modlitwa grzesznicy jak wprawny alpinista wspina się na wyżyny. Runęły w niej już stare bastiony grzechu, spalone w ogniu miłości, a na zgliszczach wyrasta nowa świątynia Ducha Świętego. Drogocenny olejek – kiedyś w służbie grzechu, teraz przydaje chwały Bożej. W tej modlitwie bez słów dokonała się przemiana całego życia dzięki miłości i wierze kobiety, jak to podkreślił Pan Jezus: „Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała”(Łk 7,47) i dalej: „Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!”(Łk 7,50). Zaakcentowanie miłości i wiary jest ważną wskazówką dla nas. Miłość otwiera serce w geście zaproszenia, oczekiwania. Ona stwarza atmosferę pokoju, ciepła i zaufania. W niej poczyna się i rodzi to, co z racjonalnego punktu widzenia zdawało się niemożliwe – jak dziecko z niepłodnej matki, jak Syn z Dziewicy. To Duch Święty działa w miłości ożywiając to, co umarło, tworząc nową rzeczywistość – choćby to wykraczało poza sferę naturalną: „Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?”(Łk 7,49).
Miłość ogarniająca modlitwę budzi wiarę jakby ze snu, w który popadamy przygniecieni codziennością. Wiara z kolei wprowadza w nowy świat, gdzie nie argumenty, nie zdolności krasomówcze są siłą, lecz pokorne poddanie się Bożemu prowadzeniu. „Oto jestem – cały Twój” (Totus Tuus).
W opisie Łukaszowym chciałbym też zwrócić uwagę na inną postać – faryzeusza Szymona. Jest on teologiem, zna pewne zasady, które powinny pomagać w odkrywaniu prawdy Bożej. W jego umyśle pojawia się słuszne twierdzenie: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą”(Łk 7,39). Tę zasadę teologiczną musiała też znać Jawnogrzesznica, skoro w swojej modlitwie nie żądała od Jezusa żadnego potwierdzenia przyjęcia, wysłuchania czy zrozumienia. Po prostu wiedziała, że On wszystko wie i wszystko rozumie!
Podsumowanie tego spotkania jest jakby odkryciem kart:
· Jezus okazał się tym, który rzeczywiście zna serce kobiety, odpuszcza jej wszystkie (choć nie wypowiedziane słowami) grzechy – jest zatem nie tylko prorokiem (który wszystko wie), ale i Synem Bożym (który wszystko może!).
· Szymon – zdaje się być dobrym teologiem (posiadającym wiedzę), ale nie nadążającym z wyciąganiem wniosków (sytuacja go przerosła), o umyśle zbyt ciasnym, by zmieścić w nim Boga.
· Jawnogrzesznica – w niej wiedza, wiara i miłość stanęły w służbie człowieka i wydały owoc nawrócenia. Przylgnęła do Boga, który dokonał tego, co niemożliwe dla zwykłych ludzi – odrodził jej martwe serca – uwolnił z niewoli grzechów.
Choć może to nie wszystkim się spodoba, trzeba jednak mocno podkreślić – mistrzem życia duchowego nie jest ten, kto ma wiedzę, ale ten, kto spotkał Boga w swoim życiu! W tym sensie Jawnogrzesznica staje się drogowskazem na drodze do świętości!
Wspominając ewangeliczną Jawnogrzesznicę przychodzi mi na myśl sakrament pojednania wielokrotnie sprawowany na pielgrzymim szlaku. Owszem, zdarzają się ludzie młodzi już głęboko poranieni życiem, ale większość jeszcze może cieszyć się obfitym działaniem łaski. Niemniej bardzo często „spowiedź w drodze” – zazwyczaj dłuższa niż zwykle przy konfesjonale – kończyła się strumieniem łez. Nie wynikało to z rozchwiania emocjonalnego, lecz z poznania i przyjęcia prawdy o Miłości Bożej i niegodziwości grzechu. Jeśli ktoś potrafi zapłakać nad sobą, to znaczy, że posiada w głębi ogromne pokłady miłości, na których można budować jak na dobrym fundamencie. Zobojętnienie wobec grzechu, wyrzucenie go z siebie przy spowiedzi na jednym wydechu, bez wewnętrznego przeżycia, nie zbliży do Boga. Serce jak „śmietnik” opróżni się, by znów się mogło zapełnić. Tymczasem Pan Bóg w nas nie stwarzał „śmietnika” tylko „ogród”, w którym mógłby odpocząć, spotkać się z nami. Sakrament pojednania ma być czasem oczyszczenia „ogrodu” po to, by w miejscu „śmieci” mogło wyrosnąć coś pięknego, coś zachęcającego do wejścia w głąb, do zatrzymania się. „Śmietnik” – choćby najdokładniej wyprzątnięty, nigdy nie będzie miejscem godnym do przyjmowania gości…
ks. Tadeusz Kwitowski
Maurycy Wilhelm Jerzy książę kardynał Orański-Nassau
Arcybiskup Jerozolimy
Doża Wenecji
Liczba postów: 989
Liczba wątków: 43
Dołączył: 23.06.2016
![[Obrazek: 250px-Chapel_of_our_Lady_of_the_Rosary_o...eranda.jpg]](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/bd/Chapel_of_our_Lady_of_the_Rosary_of_Santi_Giovanni_e_Paolo_%28Venice%29_-_Martyrdom_of_St_Christina_by_Sante_Peranda.jpg/250px-Chapel_of_our_Lady_of_the_Rosary_of_Santi_Giovanni_e_Paolo_%28Venice%29_-_Martyrdom_of_St_Christina_by_Sante_Peranda.jpg)
Christínae Virginis et Martyris
Kolejny dzień z rzędu, rankiem, w Bazylice Świętego Marka odbyła się celebra. Grono wiernych zaczynających swój zwykły dzień od modlitwy stale się powiększa.
Celebracja zaczęła się od procesji w czasie której chór śpiewał antyfonę na wejście.
Po zakończeniu modlitw u stopni ołtarza celebrans odczytał kolektę wspomnienia
Cytat:Indulgéntiam nobis, quǽsumus, Dómine, beáta Christína Virgo et Martyr implóret: quæ tibi grata semper éxstitit, et mérito castitátis, et tuæ professióne virtútis.
Per Dóminum nostrum Iesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
Po Liturgii Słowa celebrans wygłosił kazanie.
Cytat:Ojciec jej miał być nawet namiestnikiem miasta. Kiedy wybuchło prześladowanie, we własnym domu przesłuchiwał chrześcijan, kazał ich dręczyć i skazywał na śmierć. Święta podziwiała bohaterstwo chrześcijan i pilnie wypytywała się o naukę Chrystusa. W porozumieniu z dwoma niewiastami, które były już chrześcijankami, ale ukrywały się, dowiedziała się o głównych prawdach wiary. One także umożliwiły Krystynie przyjęcie potajemnie przed ojcem Chrztu świętego. Święta początkowo kryła się przed ojcem z tego, że jest chrześcijanką. Na widok jednak odwagi, z jaką na śmierć szli wyznawcy Chrystusa, zaczęła Go wyznawać publicznie, w nadziei męczeństwa. Gdy miała jedenaście lat, ojciec miał ją zamknąć w wieży, aby oddawała cześć posągom bożków. Nie zrobiła tego, a posążki miały popękać na kawałki. Ojciec, aby ją ukarać kazał zabić ją w okrutny sposób. Na temat jej męczeństwa powstało wiele opowiadań. Mowa jest o łamaniu kołem, rozdzieraniu hakami, paleniu na ogniu, próbie utopienia, wrzuceniu do kotła z gorącą smołą, próbie zgładzenia przez jadowite węże. Z tych prób miała w cudowny sposób być ratowana, aby w końcu zginąć przebita strzałami łuczników, podobnie jak św. Sebastian. W każdym razie jej śmierć musiała być wyjątkowo okrutna, skoro tradycja — tak na Wschodzie, jak i na Zachodzie, oddawała jej kult przez wszystkie wieki, mimo że tyle innych niewiast poniosło również śmierć męczeńską za Chrystusa. Henryk Fros i Franciszek Sowa w książce Twoje imię zachowują dystans do tej legendy, gdyż piszą, że wczesne martyrologia łacińskie (z Lyonu, Adona) złączyły prawdopodobnie w jedną dwie odrębne wzmianki, ponieważ legenda o św. Krystynie jest w niejednym szczególe podobna do legendy o św. Barbarze. Wyżej wymienieni autorzy dodają, że cokolwiek można by powiedzieć o tej legendzie, to trzeba stwierdzić, że przyczyniła się ona walnie do rozpowszechnienia czci św. Krystyny
Następnie kontynuowana była liturgia, a na koniec celebrans udzielił błogosławieństwa zebranym
Maurycy Wilhelm Jerzy książę kardynał Orański-Nassau
Arcybiskup Jerozolimy
Doża Wenecji
Liczba postów: 434
Liczba wątków: 25
Dołączył: 14.05.2025
Piękna celebra.
Jego Ekscelencja mgr. net Henryk Ziemiański de Harlin la Sparasan OSI
Arcybiskup achkovski
Prymas II Federacji Nordackiej
Prefekt Kongregacji ds. Kościoła i Duchowieństwa
Książę Schwarzburgu
Hrabia Bari
Baron Andalo
1 użytkownik polubienia ten post.1 użytkownik polubienia ten post.
• Maurycy Orański
Liczba postów: 989
Liczba wątków: 43
Dołączył: 23.06.2016
A dziękuję, księże infułacie
Maurycy Wilhelm Jerzy książę kardynał Orański-Nassau
Arcybiskup Jerozolimy
Doża Wenecji
Liczba postów: 989
Liczba wątków: 43
Dołączył: 23.06.2016
![[Obrazek: 250px-%28Venice%29_Saint_Anne_with_the_I...rancis.jpg]](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/25/%28Venice%29_Saint_Anne_with_the_Infant_Virgin_between_Saints_Jerome_and_Francis.jpg/250px-%28Venice%29_Saint_Anne_with_the_Infant_Virgin_between_Saints_Jerome_and_Francis.jpg)
S. Annæ Matris B.M.V
Celebra rozpoczęła się uroczystą, pełną, procesją. W tym samym czasie chór śpiewał antyfonę na wejście
Cytat:Gaudeámus omnes in Dómino, diem festum celebrántes sub honóre beátæ Annæ: de cujus sollemnitáte gaudent Angeli et colláudant Fílium Dei.
Eructávit cor meum verbum bonum: dico ego ópera mea Regi.
Glória Patri…
Gaudeámus omnes in Dómino, diem festum celebrántes sub honóre beátæ Annæ: de cujus sollemnitáte gaudent Angeli et colláudant Fílium Dei.
Następnie celebrans prosił o wstawiennictwo świętej w modlitwie
Cytat:Orémus.
Exáudi nos, Deus, salutáris noster: ut sicut de beátæ Praxédis Vírginis tuæ festivitáte gaudémus; ita piæ devotiónis erudiámur afféctu.
Per Dóminum nostrum Jesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
W dalszej części liturgii diakon przeczytał Czytanie z Księgi Przysłów
Cytat:Mężną niewiastę któż znajdzie? Jej wartość daleko ponad ostatnie granice! Serce jej męża ufność w niej pokłada, a zysków mu nie zabraknie. Świadczy mu to, co dobre, a nie złe, po wszystkie dni jego życia.
Poszukała wełny i lnu i przemyślnie pracowała rękoma swymi. Stała się jako okręt kupiecki, co z dala chleb swój przywozi. Wstała jeszcze wśród nocy i żywność rozdała domownikom, a pokarm swoim służącym. Pomyślała o roli i nabyła ją, z owocu swych rąk zasadziła winnicę. Biodra swe męstwem opasała i umocniła swe ramię. Skosztowała i przekonała się, że dobre jest jej zajęcie: pochodnia jej nocą nie zgaśnie. Sięgnęła ręką po trudne zajęcia, a palce jej ujęły wrzeciono. Nieszczęśliwemu otwarła swą rękę, wyciągnęła swe dłonie ku biedakowi. Dla domu swego o chłody lękać się nie będzie: wszyscy bowiem jej domownicy podwójnie są odziani. Zwierzchnią szatę sporządziła sobie: bisior i purpura to jej odzienie. Mąż jej jest znany wśród bram, gdy ze starszymi okręgu zasiędzie. Tkaninę uczyniła i sprzedała, i dostarczyła pas Chananejczykowi. Moc i dostojność jej szatą, i śmieje się na myśl od dniu ostatnim. Usta swe dla mądrości otwiera, a językiem jej rządzi prawo łagodności. Myślała o ścieżkach domu swego, a chleba bezczynnie nie jadła.
Powstali synowie jej i najszczęśliwszą orzekli. I mąż jej również ją pochwalił: «Wiele córek zgromadziło skarby: tyś je wszystkie przeszła». Zawodny jest wdzięk i próżna jest piękność: niewiasta, co Boga się boi – ta dozna chwały. Dajcie jej z owocu jej rąk, a dzieła jej niech ją chwalą w bramach.
Kiedy diakon umilkł, kierownik chóru zamontował Graduał
Następnie odśpiewał Ewangelię według świętego Mateusza
Cytat:Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko?» Odpowiedzieli Mu: «Tak». A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare».
.
A celebrans wygłosił kazanie
Następnie przewodniczący kontynuował sprawowanie liturgii i na zakończenie pobłogosławił zebranych
Maurycy Wilhelm Jerzy książę kardynał Orański-Nassau
Arcybiskup Jerozolimy
Doża Wenecji
1 użytkownik polubienia ten post.1 użytkownik polubienia ten post.
• Albert
Liczba postów: 434
Liczba wątków: 25
Dołączył: 14.05.2025
Piękna liturgia. Jutro planuję odprawienie niedzielnej mszy świętej w Parmie.
Jego Ekscelencja mgr. net Henryk Ziemiański de Harlin la Sparasan OSI
Arcybiskup achkovski
Prymas II Federacji Nordackiej
Prefekt Kongregacji ds. Kościoła i Duchowieństwa
Książę Schwarzburgu
Hrabia Bari
Baron Andalo
1 użytkownik polubienia ten post.1 użytkownik polubienia ten post.
• Albert
Liczba postów: 989
Liczba wątków: 43
Dołączył: 23.06.2016
S. Marthæ Virginis
Codzienna celebra miała również miejsce w dzisiejszym dniu. Śpiew chóru rozpoczynający liturgię połączony z dymem kadzidła niesionego w czasie procesji wejścia szybko wypełnił całą świątynię.
W czasie liturgii przewodniczący prosił w modlitwie aby święta stała się dla wiernych przykładem oddania i pobożności
Cytat:Exáudi nos, Deus, salutáris noster: ut sicut de beátæ Marthæ Vírginis tuæ festivitáte gaudémus; ita piæ devotiónis erudiámur afféctu.
Per Dóminum nostrum Iesum Christum, Fílium tuum: qui tecum vivit et regnat in unitáte Spíritus Sancti Deus, per ómnia sǽcula sæculórum.
Po liturgii słowa natomiast przypomniał żywot świętej dziewicy
Cytat:Sławna w Ewangelii Marta, siostra starsza Magdaleny i Łazarza, rodem była z Betanii blizko Jerozolimy. Dostatkiem świeckim i zacnością dobrze od Boga opatrzona, uwierzywszy w Jezusa, żywot sobie święty i bogobojny w panieńskiej czystości obrała. Jak wielce zaś Pan Bóg ją Sobie upodobał, świadczą słowa świętego Jana Ewangelisty: „A Jezus miłował Martę, i siostrę jej Maryę, i Łazarza.“ (Jan 11, 5). Sławi się najprzód wiara jej. Gdy bowiem umarł Łazarz, brat jej, a Pan od niej przyzwany, w dom jej przyszedł, rzekła ona słowa: Byś tu był, Panie, nie umarłby był brat mój. A podnosząc się na większe stopnie wiary, przydaje: Lecz wiem, i teraz, i o cokolwiek Boga prosić będziesz, da Tobie Bóg. I gdy jej rzekł Pan Jezus: Brat twój zmartwychwstanie, ona, nie śmiejąc tego pragnąć, rzekła: Wiem, iż wstanie na dzień ostatni zmartwychwstania. A Pan Jezus, pokazując się być Bogiem prawym, dał jej naukę: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto umrze, a wierzy chociaż umarły jest, ożyje; a kto żywy jest, a wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. I pyta jej, jeśliby temu wierzyła? A ona wielkie wyznanie uczyniła, mówiąc: I bardzom ja temu dawno uwierzyła, Panie mój, iżeś Ty jest Chrystus, Mesyasz, Syn Boży, któryś na ten świat przyszedł. — Ta wiara jej gorąca, miłością ku Chrystusowi i uczniom Jego, żywa, a nie martwa była, bo ją jako we wszystkiem, tak też i w hojnem miłosierdziu i jałmużnach ku ubogim i niedostatecznym pokazywała. Miłosierdzie tej Niewiasty świętej do tak wysokiego szczęścia przyszło, iż samemu Bogu i Panu Aniołów jałmużnę z ręki swej dawała, i w dom swój, jako ubogiego podróżnego przyjmując Jemu usługiwała, do stołu służyła i inne wszystkie posługi domowe wyrządzała, pieniędzmi też w potrzebach opatrowała. Przetoż Ewangelia sławi jej jałmużnę, mówiąc: Niewiasta niektóra imieniem Marta, przyjęła Go do domu swego, i z pracą a bieganiem i skrzętnością Jemu służyła.
Czasu jednego, gdy Pan do niej z uczniami przyszedł, Marta wielkim i miłym gościom swoim jeść gotowała, a siostra jej Magdalena u nóg Pana słuchała słów z ust Jego; tedy Marta poczęła się na nią do Pana żalić, mówiąc: Panie, siostra moja opuściła mię w posługach domowych: rozkaż jej, aby mi pomogła. A Pan Jezus dał jej oną pamiętną naukę: Marto, Marto, troszczysz się około wiela, ale jednego potrzeba; Marya najlepszą cząstkę obrała, która od niej odjętą nie będzie.
Święty żywot wiodąc Marta, a w nim statecznie trwając, gdy z Magdaleną następnie patrzała na śmierć Pana i Boga swego, widziała też z innymi uczniami zmartwychwstanie Jego. Przed Wniebowstąpieniem Swojem Pan Jezus wywiódł uczniów Swoich do Betanii, chcąc nawiedzić Martę, oną jałmużnicę Swoją. Kto wypowie, z jakiem Go tam weselem widziała, z jakim pokłonem patrzała na chwałę i majestat Tego, który już jej jałmużny nie potrzebował. Po Wniebowstąpieniu z innymi chrześcijaninami na śmierć skazana od żydów, za sprawą Bożą do Marsylii przypłynęła i tam świętobliwie żywota w klasztorze jednym dokonała. Będąc już blizką zgonu, kazała się wynieść z komórki swej, aby swobodnie w Niebo patrzeć mogła. Leżąc na ziemi popiołem posypanej, słuchała czytania Ewangelii św. Łukasza i w słowach onych: Ojcze, w ręce Twoje polecam ducha mego — poszła do wiecznej gospody, na rozkosze sobie od Gościa swego zgotowane, z czego Bogu nieogarnionej chwały cześć i sława na wieki.
Maurycy Wilhelm Jerzy książę kardynał Orański-Nassau
Arcybiskup Jerozolimy
Doża Wenecji
Liczba postów: 989
Liczba wątków: 43
Dołączył: 23.06.2016
![[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcTWh_Lvwabj9aiitA3HvVW...U5p8f-Aw&s]](https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTWh_Lvwabj9aiitA3HvVWOBSkAqCU5p8f-Aw&s)
S. Ignatii Confessoris
Codzienna celebra miała również miejsce w dzisiejszym dniu.Dymem kadzidła niesionego w czasie procesji wejścia po raz kolejny wypełnił całą świątynię.
W czasie liturgii przewodniczący prosił w modlitwie aby święta stał się wszystkim wiernym pomocą w doczesnych wałkach.
Cytat:Deus, qui ad majórem tui nóminis glóriam propagándam, novo per beátum Ignátium subsídio militántem Ecclésiam roborásti: concéde; ut, ejus auxílio et imitatióne certántes in terris, coronári cum ipso mereámur in cœlis.
Po Liturgii Słowa zgromadzeni mogli usłyszeć żywot świętego
Cytat:Św. Ignacy Loyola jest założycielem Towarzystwa Jezusowgo w Kościele katolickim. Zanim do tego doszło w 1540 roku przeszedł długą drogę poddając się działaniu Boga. Inigo, bo takie jego było imię jakie otrzymał na chrzcie świętym, pochodził z bardzo licznej rodziny szlacheckiej w kraju Basków w Hiszpanii, był trzynastym dzieckiem. Jego przodkowie z narażeniem życia bronili króla Kastylii. W dzieciństwie i wczesnej młodości otrzymał wychowanie religijne, modlił się z innymi w domu, nawiedzał pobliskie sanktuarium maryjne.
Na zamku w Arevalo przyuczano Iniga do służby na dworze królewskim. Marzył już wtedy o ziemskiej sławie. Chciał ożenić się z panią serca należącą do książęcego a nawet do królewskiego rodu. W swojej Opowieści Pielgrzyma przyznał, że prowadził życie nieuporządkowane. Po jakimś czasie został rycerzem i z narażeniem życia w 1521 roku bronił przed królem Nawarry i Francuzami twierdzy Pampeluny. Tam kula armatnia roztrzaskała mu lewą nogę. Przetransportowano go do domu rodzinnego, gdzie z wielkim trudem powracał do zdrowia. Były takie dni, że bliski był śmierci. Przełom nastąpił w uroczystość świętych apostołów Piotra i Pawła. Podczas rekonwalescencji, z braku innych książek, chętnie czytał Ewangelię i historie o świętych. Zauważył wtedy, że pociecha płynąca z tych lektur trwa dłużej aniżeli ta spowodowana przyziemnymi pragnieniami. Pan Jezus coraz bardziej dotykał jego serca posługując się także jego wrodzoną ambicją i pragnieniem odznaczenia się czymś wielkim. Myślał sobie koro św. Dominik i św. Franciszek dokonali tak wielkich rzeczy dla Boga, dlaczego i ja nie miałbym podobnych dokonać?Pewnego dnia 1522 roku postanowił na dobre zerwać z próżnym życiem, by całkowicie należeć do Jezusa. Swój rycerski strój zostawił żebrakowi i w jego zgrzebnej sukni pieszo udał się do sanktuarium Matki Bożej w Montserrat. Tam czuwał przez całą noc, jak przystało na prawdziwego rycerza swojej Pani. Otrzymał wtedy dozgonną łaskę całkowitej wolności od pokus cielesnych. Następnie skierował swoje kroki do Manresy, gdzie zamieszkał w szpitalu. Posługiwał chorym a w wolnych chwilach oddawał się osobistej modlitwie.Toczył tam prawdziwą walkę duchową, nękała go nawet pokusa samobójstwa. Odbył kilkudniową spowiedź. Robił już wtedy notatki ze swych medytacji i przeżyć mistycznych, które stały się w przyszłości zrębem dla jego Ćwiczeń duchownych zatwierdzonych później przez papieża w 1548 roku. Nad rzeką Cardoner, która płynęła opodal, doświadczył łaski widzenia „całości wiary”. W jednym momencie pojął najważniejsze tajemnice chrześcijańskiej wiary w ich wzajemnym powiązaniu. Kilka lat przed swoją śmiercią powiedział o niej, że była większa od wszystkich innych łask otrzymanych w ciągu całego życia. W Manresie zapragnął przez całe życie „być z Jezusem”, Królem wieków, by z całkowitym oddaniem walczyć pod Sztandarem Krzyża. Pragnienie naśladowania Jezusa zaprowadziło naszego Pielgrzyma w 1523 roku do Jerozolimy, jednak Pan Bóg nie chciał, by na stałe się tam zatrzymał. Powróciwszy do Hiszpanii od 1526 roku zaczął studiować w Alkali. Jednocześnie udzielał Ćwiczeń duchownych, co spotkało się z trudnościami ze strony inkwizycji. Sędziowie zakazywali mu prowadzenia rekolekcji do czasu gdy ukończy studia filozoficzne i teologiczne i otrzyma święcenia kapłańskie. Inigo udał się więc na krótko do Salamanki a następnie w 1528 roku do Paryża, gdzie jako dorosły mężczyzna (miał ponad trzydzieści lat) uczył się z dziećmi łaciny. Tam, urzeczony historią męczennika z Antiochii, zmienił sobie imię na Ignacy. Szybko pozyskał sobie pierwszych przyjaciół, bł. Piotra Favra i św. Franciszka Ksawerego a kilku innych towarzyszy, z którymi 15 sierpnia 1534 roku złożył śluby czystości i ubóstwa. Kilka lat później, w 1537 roku przyjmują w Wenecji święcenia kapłańskie i rozpoczynają pracę apostolską. Podobnie jak kiedyś Ignacy, pragnął udać się do Ziemi Świętej. A kiedy przez rok nie odpłynął tam żaden statek, udali się do Rzymu, by oddać się do dyspozycji papieżowi. W uroczystość Bożego Narodzenia, 25 grudnia 1538 roku Ignacy odprawił swoją Mszę świętą prymicyjną. Pierwotnie chciał to uczynić w Betlejem, w miejscu narodzin Zbawiciela świata. By zachować jedność w grupie przyjaciół oddanych Panu, postanawiają założyć zakon, którego pierwszym generałem, z niemałymi oporami został wybrany Ignacy Loyola. Zaczął wtedy pisać zręby pod Konstytucje Towarzystwa Jezusowego. Bardzo pragnął, by nowy zakon nosił Imię Jezusa i był oddany w służbie Stolicy Świętej. Miało go cechować przywiązanie do Ojca Świętego, co było w tym czasie niezwykle ważne, ze względu na rozszerzającą się wtedy reformację. Zakon zatwierdzony został 27 września 1540 roku. Ignacy odchodził po nagrodę do nieba 31 lipca 1556 roku. Zakon liczył już wtedy ok. 1000 jezuitów. Niektórzy z nich brali udział jako eksperci na soborze Trydenckim. Pierwsi jezuici działali we wszystkich zakątkach świata podejmując pracę edukacyjną i misyjną. Jego największą chlubą był św. Franciszek Ksawery, misjonarz w Indiach, Japonii i na Molukach. W 1567 roku do rzymskiego nowicjatu jezuitów zapukał pierwszy Polak, św. Stanisław Kostka. Święty Ignacy został kanonizowany przez Grzegorza XV w 1622 roku. Pius XI ogłosił go patronem rekolekcji.
Maurycy Wilhelm Jerzy książę kardynał Orański-Nassau
Arcybiskup Jerozolimy
Doża Wenecji
Liczba postów: 989
Liczba wątków: 43
Dołączył: 23.06.2016
Dominica VIII Post Pentecosten
Bazylika w tygodniu nie świeci pustkami. W niedzielę jednak wypełnia się po brzegi. W tę niedzielę nie stało się inaczej.
Śpiew introit:"O Boże, przyjęliśmy Twe miłosierdzie w pośrodku Twojej świątyni" napełnił niejedną duszę wdzięcznością dla Pana.
Po Kyrie i Gloria kapłan odczytał kolektę na dzisiejszą niedzielę modląc się o prawość ducha dla wszystkich obecnych.
Cytat:Largíre nobis, quǽsumus, Dómine, semper spíritum cogitándi quæ recta sunt, propítius et agéndi: ut, qui sine te esse non póssumus, secúndum te vívere valeámus
Po modlitwie odezwał się diakon który odczytał fragment z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian
Cytat:Bracia: Nie ciała dłużnikami jesteśmy, abyśmy według ciała żyć mieli. Jeśli bowiem według ciała żyć będziecie, pomrzecie; ale jeśli duchem sprawy ciała umartwicie, żyć będziecie. Którychkolwiek bowiem ożywia Duch Boży, ci są synami Bożymi. Bo nie otrzymaliście ducha niewoli, znów ku bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów i w duchu tym wołamy: Abba (Ojcze)! A sam Duch daje świadectwo duchowi naszemu, żeśmy synami Bożymi. A jeśli synami, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa.
Następnie jego miejsce zajął chór śpiewający graduał.
Po graduale diakon odśpiewał fragment Ewangelii według świętego Łukasza
Cytat:Onego czasu: Rzekł Jezus uczniom swoim tę przypowieść: «Był człowiek pewien bogaty, który miał włodarza, a tego zniesławiono przed nim, jakoby trwonił dobra jego. I przywoławszy go rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z włodarstwa twego, już bowiem nie będziesz mógł włodarzyć. I mówił włodarz do siebie: co ja pocznę, gdy pan mój odejmie mi włodarstwo? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, aby gdy będę złożony z włodarstwa, przyjęli mię do domów swoich. Zwoławszy tedy z osobna dłużników pana swego, powiedział pierwszemu: Ile jesteś winien panu memu? A on rzekł: Sto barył oliwy. I powiedział doń: Weź zapis swój i siądź natychmiast, a napisz pięćdziesiąt. Potem rzekł do drugiego: A ty ileś winien? A on odpowiedział: Sto korców pszenicy. I rzekł mu: Weź zapis twój, a napisz osiemdziesiąt. I pochwalił pan przewrotnego włodarza, że roztropnie uczynił. Albowiem synowie tego świata roztropniejsi są wśród podobnych sobie niż synowie światłości. A ja wam powiadam: Czyńcie sobie przyjaciół z mamony niesprawiedliwości, aby gdy pomrzecie przyjęto was do wiecznych przybytków».
Następnie celebrans wstąpił na ambonę i wygłosił kazanie
Cytat:św. Jan Chryzostom: Rzekł Jezus uczniom swoim tę przypowieść: Był pewien człowiek bogaty, który miał włodarza. Nie zostaliśmy ustanowieni panami we własnym domu na tym świecie, lecz jako goście i przybysze prowadzeni tam, dokąd nie chcemy i w czasie, o którym nie wiemy. Kto teraz jest bogaty, szybko stanie się żebrakiem. Kimkolwiek więc jesteś, uznaj, że jesteś szafarzem wobec innych. Na krótko udzielono ci dóbr do korzystania w tym życiu. Porzucając zaś pychę panowania, przyjmij pokorę i skromność włodarza.
św. Ambroży: Uczymy się dzięki temu, że nie jesteśmy panami, lecz raczej włodarzami cudzych dóbr. Teofilakt: Gdy nie szafujemy zgodnie z wolą pana, lecz wykorzystujemy do spełniania własnych zachcianek, stajemy się występnymi włodarzami, dlatego mówi się: i doniesiono mu o nim, że roztrwonił dobra jego. św. Jan Chryzostom: Wówczas zostaje pozbawiony włodarstwa, mówi się bowiem: I wezwał go i rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę ze włodarstwa twego, bo już nie będziesz mógł włodarzyć? Codziennie coś takiego woła do nas Pan, wskazując nam zdrowego jedzącego w południe, tracącego oddech zanim nadejdzie zmierzch, i umierającego przed wieczerzą. W różny sposób my sami zostajemy pozbawieni włodarstwa. Lecz szafarz wierny (...) pragnie być rozwiązany i być razem z Chrystusem. Ten zaś, który jest przywiązany do spraw ziemskich, smuci się z odejścia, dlatego mówi się o takim włodarzu: I rzekł włodarz sam do siebie: Cóż uczynię, skoro pan mój odejmuje mi włodarstwo? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę (...) Jeśli tłumaczyć to alegorycznie, to po odejściu stąd nie ma już więcej czasu na działanie. Dla życia obecnego właściwe jest wykonywanie poleceń, dla życia przyszłego natomiast pocieszenie. Jeśli nic nie będziesz tu działał, to nic nie zyskasz w przyszłym. Także żebranie nic ci nie pomoże. Znakiem tego są panny głupie. Nieroztropnie prosiły o oliwę od roztropnych, lecz na próżno (...) Lecz niegodziwy włodarz zdolny jest do obniżenia należności, czyniąc sobie pomoc z innych złych sług. Mówi się bowiem: Wiem, co uczynię, żeby, gdy będę złożony z włodarstwa, przyjęli mnie do domów swoich.(...) Nic bowiem nie należy do nas, lecz wszystko jest z nadania Boga, dlatego mówi się: Wezwawszy zatem dłużników pana swego każdego z osobna, mówił pierwszemu: Ile winieneś panu memu?św. Beda: A on odpowiedział: Sto barył oliwy. Baryła jest naczyniem o pojemności trzech garnców. Mówi się dalej: I rzekł mu: Weź zapis swój, a siądź natychmiast, a napisz: pięćdziesiąt. Daruje mu więc połowę tej ilości. Potem drugiemu rzekł: A ty ileś winien? A on rzekł: sto miar pszenicy. Miarę stanowi zaś trzydzieści korców. I rzekł mu: Weź zapis swój, a napisz: osiemdziesiąt. Daruje mu zatem piątą część. Można wobec tego tak to rozumieć. Każdy, kto na potrzeby biednych daruje połowę lub piątą część, dozna miłosierdzia jako swoją nagrodę. św. Augustyn: Usuniętego z zarządu włodarza Pan pochwala, przez to, iż zatroszczył się o swoją przyszłość. Dlatego mówi się: I pochwalił pan niesprawiedliwego włodarza, że roztropnie uczynił. Nie powinniśmy wszakże wszystkiego brać do naśladowania. Nie można bowiem Panu naszemu czynić w czymkolwiek oszustwa, abyśmy potem z tego udzielali jałmużny. Orygenes: Mówi się także w Księdze Rodzaju (roz. 3) w tłumaczeniu Septuaginty, iż wąż był najroztropniejszy ze wszystkich zwierząt. Roztropność nie oznacza tu cnoty, lecz przebiegłość, którą cechuje skłonność do zła. W takim też znaczeniu mówi się, że pochwalił włodarza, tojest chytrego i fałszywego. To zaś, że mówi tekst: Pochwalił, nie oznacza rzeczywistego uznania, lecz jest powiedziane z przesadą. św. Augustyn: Te podobieństwa zostały wypowiedziane jako sobie sprzeczne, byśmy zrozumieli dzięki temu, że skoro ten, który oszukiwał pana, został jednak przez niego pochwalony, to o ileż bardziej będą podobać się Bogu ci, którzy czynią to zgodnie z jego nakazami. Orygenes: Synowie tego świata zostali nazwani nie mądrzejszymi, lecz roztropniejszymi od synów światłości. Nie w sensie absolutnym, ale w danym wypadku. Mówi się bowiem: bo synowie tego świata roztropniejsi są niż synowie światłości. św. Beda: Synami światłości i synami tego świata są nazwani synowie królestwa niebieskiego i synowie zatracenia. Synem jednego lub drugiego jest nazwany każdy na podstawie dzieł, które czyni. św. Grzegorz Wielki: Aby więc ludzie mogli znaleźć w swym ręku po śmierci odpowiednie rzeczy, mają przed śmiercią udzielać biednym ze swoich bogactw. Dlatego mówi się: I ja wam powiadam: Czyńcie sobie przyjaciół z mamony niesprawiedliwości. św. Augustyn: To, co Żydzi nazywają mamoną, to nazywa się bogactwem. Chrystus zatem jakby tak mówił: Czyńcie sobie przyjaciół z bogactwa niesprawiedliwości. Niektórzy błędnie to rozumiejąc rabują cudze majątki, by dawać z tego coś biednym, i jeszcze myślą, że postępują zgodnie z przykazaniem. Trzeba jednak poprawić to rozumienie. Dawajcie jałmużnę ze sprawiedliwych wysiłków, a nie będziecie zniszczeni przez sądzącego Chrystusa (...) Nie dawaj zatem jałmużny z lichwy (...) Jeśli masz pieniądze z takiego procederu, to masz je ze złego źródła. Teofilakt: Niesprawiedliwymi bogactwami są nazwane te rzeczy, które Bóg dał za zaradzenia potrzebom braci i naszym, my zaś zatrzymaliśmy tylko sobie św. Grzegorz Wielki: aby, gdy ustaniecie, przyjęli was do wiecznych przybytków. Skoro zatem zyskujemy niebiańskie przybytki przez takie rzeczy, dając powinniśmy pamiętać, iż bardziej naszym orędownikom dary ofiarujemy niż udzielamy pomocy biednym. św. Augustyn: Kim są posiadający wieczne przybytki, jeśli nie świętymi Boga? Kim są ci, co mają być przez nich przyjęci do tych przybytków, jeśli nie ci, którzy służą ich potrzebom? (...) Nie wolno traktować tych, którzy mają nas przyjąć do wiecznych przybytków, jako dłużników Boga, ponieważ sprawiedliwi i święci oznaczają tu tych, którzy wprowadzają do nieba tych, którzy udzielali im pomocy w potrzebach. Tomasz z Akwinu tłm. Lech Szyndler
Maurycy Wilhelm Jerzy książę kardynał Orański-Nassau
Arcybiskup Jerozolimy
Doża Wenecji
Liczba postów: 65
Liczba wątków: 5
Dołączył: 03.08.2025
Piękna celebra Arcybiskupie 
Amen
Nicefor
Arcybiskup Konstantynopola
Prymas Cesarstwa Bizantyjskiego
![[Obrazek: ZbkrjDD.png]](https://i.imgur.com/ZbkrjDD.png)
|