Liczba postów: 1337 
    Liczba wątków: 193
	 Dołączył: 07.01.2016
	
	 
 
	
	
		Eminencjo, sprawę unieważnienia przekazaliśmy Eminencji Castiglioniemu na Waszą osobistą prośbę. To nie my nie dyktowaliśmy ten dokument, tym bardziej nie my go podpisaliśmy. Prosimy więc oczekiwać wyjaśnień od winnych tego zamieszania, a nie od nas, czujących się poszkodowanymi, gdyż możliwe że nie tylko nas wprowadzono w błąd, ale i cały mikroświat.
	 
	
	
Wilhelm Jan Orański-Nassau 
 
	
		
	 
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 1337 
    Liczba wątków: 193
	 Dołączył: 07.01.2016
	
	 
 
	
	
		 (22.07.2017, 14:59:28)Paolo Carlo de Medici y Zep napisał(a):  (...) ale zgodnie z wytycznymi ze strony rodu Orańskich. 
Ekscelencjo, prosimy nie kłamać. Pamiętamy przebieg naszej rozmowy i nie przypominamy sobie, by otrzymał ode mnie Ekscelencja jakiekolwiek wytyczne co do treści tego dokumentu.
	  
	
	
Wilhelm Jan Orański-Nassau 
 
	
		
	 
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 1782 
    Liczba wątków: 236
	 Dołączył: 15.12.2015
	
	 
 
	
	
		Po prostu napisałem ten dokument na polecenie, nie badałem czy rzeczywiście są podstawy (ponadto nie specjalizuje się w prawie kanonicznym - nigdy w Rotrii nie pisałem prac z tego zakresu). Okazuje się, że nigdy podstaw do nieważności małżeństwa nie było. Akurat w tym przypadku byłem rzeczywiście nieprzydatny Waszej Świątobliwości.
	 
	
	
	
		
	 
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 1337 
    Liczba wątków: 193
	 Dołączył: 07.01.2016
	
	 
 
	
	
		Lecz nie mógł zrobić tego Ekscelencja ani z naszego polecenia, ani z naszymi wytycznymi, gdyż oddaliśmy tę sprawę Jego Świątobliwości Leonowi, który prosił, by przekazać ten przypadek Ekscelencji właśnie.
	 
	
	
Wilhelm Jan Orański-Nassau 
 
	
		
	 
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 1782 
    Liczba wątków: 236
	 Dołączył: 15.12.2015
	
	 
 
	
	
		 (22.07.2017, 15:28:42)Bonifacy I napisał(a):  Lecz nie mógł zrobić tego Ekscelencja ani z naszego polecenia, ani z naszymi wytycznymi, gdyż oddaliśmy tę sprawę Jego Świątobliwości Leonowi, który prosił, by przekazać ten przypadek Ekscelencji właśnie. 
Miałem napisać stwierdzenie nieważności małżeństwa, to je napisałem. Takie otrzymałem polecenie od Jego Świątobliwości Leona III.
	  
	
	
	
		
	 
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 1337 
    Liczba wątków: 193
	 Dołączył: 07.01.2016
	
	 
 
	
	
		W takim razie prosimy nie obciążać Patriarchy zarzutami o przekazanie jakichkolwiek wytycznych. Nie wiemy jak Ekscelencja, ale my staramy się wykonywać nasze obowiązki rzetelnie. 
Chcielibyśmy też zaznaczyć, iż nie damy się wciągnąć w tego typu dyskusje, które nie rozwiązują zaistniałego problemu. Szóstego maja naszym pragnieniem było powrócić do stanu duchownego, dlatego zwróciliśmy się do Jego Świątobliwości Leona z pytaniem, czy jest to możliwe. Nie byliśmy organem kompetentnym, by spisywać patriarsze dokumenty, dlatego tę sprawę pozostawiliśmy duchownym. Jak wspomnieliśmy - nie jesteśmy winnymi, więcej - czujemy się poszkodowani w całej tej sprawie, gdyż to nie my dokument spisaliśmy i nie my przybiliśmy na nim pieczęć. Odpowiedzialnych za tę sprawę w naszej osobie nie znajdziecie. 
	 
	
	
Wilhelm Jan Orański-Nassau 
 
	
		
	 
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 1782 
    Liczba wątków: 236
	 Dołączył: 15.12.2015
	
	 
 
	
		
		
		22.07.2017, 16:03:25 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22.07.2017, 16:34:22 przez Paolo Carlo de Medici y Zep.)
	
	 
	
		Wówczas (maj 2016 r.) nie ustaliłem ostatecznie charakteru zdarzeń październikowych i byłem przekonany, że Ksawery van Berden był legalnym Regentem, a każdy kto mu się sprzeciwił (w tym antypatriarchowie z tzw. schizmy rotryjskiej, a potem dwaj następni z niewoli) schizmatykami tak samo, jak wszyscy z opozycji antyberdenowskiej. 
Natomiast jak udowodniłem dopiero  obecnie, Berden nie sprawował legalnej władzy, więc ewentualny sprzeciw Dredera nie miał żadnego prawnego znaczenia. Nie był on również odstępcą od wiary - Kościół pod rządami antypatriarchów Klemensa III i Aleksandra IV nadal był rotryjski, tak samo obediencji skarlandzkiej i niderlandzkiej w przeciwieństwie np. do Patriarchatu Awinionu, Patriarchatu Galicji, Patriarchatu Agurii czy Kościołów Ewangelicko-Apostolskiego lub Starorotryjskiego nie posiadających tej ciągłości i wywodzących się z innej tradycji. Sam Dreder nie brał udziału w usunięciu Piusa IV (zrobił to Mancini), dlatego nie mógł popaść w ekskomunikę. Spełniał wymogi zawarte w Ceremoniale Kwirynalskim (był kapłanem rotryjskim).  
Konkludując, napisałem w maju 2016 r. na prośbę Jego Świątobliwości Leona III oraz Wilhelma Orańskiego dokument stwierdzający nieważność (choć zaznaczałem w rozmowie prywatnej z Wilhelmem Orańskim i mam na to dowód, że mam wątpliwości czy nie powinien być proces w tej sprawie przeprowadzony przez Oficjum pod przewodnictwem Ksawerego kardynała van Berdena) oparty na  fałszywym przekonaniu, że Ksawery van Berden był legalnym Regentem i zdarzenia zwane Rewolucją Październikową poskutkowały schizmą pozostałych w Rotrii duchownych przeciwnych władzy Berdena (w tym Dredera), dlatego zaszła nieważność - brak spełnienia wymagań Ceremoniału Kwirynalskiego. Gdybym nie tkwił w błędzie, napisałbym, że  nie ma podstaw do stwierdzenia nieważności małżeństwa.
 
 
Przedstawiam list z Krakowa od księdza biskupa Hieronima Sieniawskiego:
 Cytat:Głos Hieronim Sieniawskiego: 
 
Umiłowani! 
Znana rzymska paremia mówi, że ignorantia iuris (w tym przypadku canonici) nocet. 8 maja 2016 roku popełniono bardzo istotny błąd, którego konsekwencje odciskają, na funkcjonowaniu Kościoła oraz samego Państwa Kościelnego Rotria, głębokie piękno. 
 
Odpowiedzialność za całe to zamieszanie próbuje się zrzucić na kancelarię patriarszą, której pracownicy nie są wszechwiedzący. Powrót Wilhelma Orańskiego do Rotrii był zaplanowaną akcją polityczną, ponieważ słynne brewe poprzedzało tryumfalny powrót Willema z wnioskiem o włączenie do stanu duchownego. Zatem sam zainteresowany musiał odpowiednio wcześnie podjąć starania o sporządzenie dokumentu dotyczącego stwierdzenia nieważności małżeństwa z Fleurą de Tourville. W tamtym czasie osobą odpowiedzialną za sekretariat Leona III był Severino Castiglioni, który po prostu przelał na pergamin jednostronną wersję Wilhelma Orańskiego - sam zainteresowany jako referent był po prostu niewiarygodny, bo mógł celowo/podświadomie przedstawić sam moment ślubu tak, aby "postawić na swoim" lub, po prostu, nie miał pojęcia o przedmiocie sprawy (faktach, formie, materii). Warto dodać, że kancelaria patriarsza (jak i papieska) wydaje dokumenty in bona fide wobec osoby proszącej, co nie zwalnia petenta od znajomości prawa (kan. 84) czy zachowania obiektywizmu relacji. 
 
W mojej opinii nie należy spierać o winę, ale podjąć kroki zmierzające do sprowadzenia Stolicy Apostolskiej na tory legalności władzy. Moim zdaniem trzeba zwołać konklawe (wszak trwa sediswakancja) w składzie kardynalskim z dnia zakończenia pontyfikatu Klemensa III (jednak bez Willema, który nie jest duchowym i w sposób nieprawidłowy przyjął galero), by wybrać prawnego następcę wyżej wspomnianego patriarchy - ten zaś winien sanować oraz swoim autorytetem potwierdzić decyzje, a także dokumenty (wszystkie lub niektóre) Bonifacego. 
 
Co do samego Wilhelma Orańskiego - należałoby przeprowadzić proces o stwierdzenie nieważności małżeństwa, bądź zbadać sprawę obiektywnie, a dopiero potem przywrócić do stanu duchownego (lub wydać jednorazową dyspensę od przeszkody małżeństwa oraz po jakimś czasie komisyjnie/sądownie orzec śmierć Fleury de Tourville z braku aktywności). 
	 
	
	
	
		
	 
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 891 
    Liczba wątków: 148
	 Dołączył: 11.12.2015
	
	 
 
	
	
		 (22.07.2017, 15:28:42)Bonifacy I napisał(a):  Lecz nie mógł zrobić tego Ekscelencja ani z naszego polecenia, ani z naszymi wytycznymi, gdyż oddaliśmy tę sprawę Jego Świątobliwości Leonowi, który prosił, by przekazać ten przypadek Ekscelencji właśnie. 
Ojcze Święty mam dowód jak odsyłam Ojca Świętego do kard. Castiglioniego ponownie twierdząc, że nie znam się na prawie kanonicznym.
	  
	
	
Jego Wielkoksiążeca i Arcykatolicka Wysokość Trup, 
prof. net. Karol II Wawrzyniec kardynał de Medici i Zep 
w historii: Patriarcha Leon III, król Skarlandu, Rotrii, Niderlandów, Estelli,  
Wielki Książę Toskanii, książę Surmenii, RONu, margrabia Bialenii. 
Obecnie: truchło w grobowej tumbie. 
Czasem lepiej dopełnić aktu wiecznej śmierci, niż wiecznie umierać. 
 
 
 
 
	
		
	 
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 102 
    Liczba wątków: 1
	 Dołączył: 15.12.2015
	
	 
 
	
	
		A Sieniawski to nie Czaruś? Chrzanią mi się już te wasze n-te konta.
	 
	
	
	
		
	 
 
 
	
	
 
 
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 140 
    Liczba wątków: 15
	 Dołączył: 14.07.2016
	
	 
 
	
	
		Tak właśnie.
	 
	
	
x. prof. dr hab. net. Guliano Giuseppe Montini 
 
	
		
	 
 
 
			 
		 |