Wieści z zagranicy

[Wilhelm Orański]

Z tego co pamiętam, w Awinionie również przyjęto podobną logikę dotyczącą patriarchów.

[Maurycy Orański]

Zgadza się.

[Paolo Carlo de Medici y Zep]

Mikropaństwo nigdy nie może naśladować prawdziwego kraju. Chyba że ktoś bawi się na serio jak Pan od Królestwa Kabuto (jeżeli nie jest to tylko chęć zarobienia pieniędzy za ich dowody osobiste i składki na fundację). Wiem tyle, co przeczytałem.

[Ametyst I Dziecię]

Ci wszyscy Napoleonowie wyglądają jak Colonna-Walewski.

[Wilhelm Orański]

W Dreamlandzie pojawił się ranking aktywności za lipiec Dla porównania, w rankingu za czerwiec mieliśmy 12. miejsce.  

[Paolo Carlo de Medici y Zep]

Oby kiedyś było pierwsze. Jest dobrze. Stały, równy poziom.

[Carlo Lorenzo de Medici y Zep]

Ile to już Francji było, co?
Gdyby to państwo rozwinąć to możnaby i tam diecezję Kościoła Rotryjskiego utworzyć, wszak byłem ostatnim prymasem ostatniej Francji.

[Wilhelm Orański]

Ile to już Francji było, co?
Gdyby to państwo rozwinąć to możnaby i tam diecezję Kościoła Rotryjskiego utworzyć, wszak byłem ostatnim prymasem ostatniej Francji.

Francja to rzeczywiście bardzo ciekawy klimat, który trzeba jednak umiejętnie wykorzystać. Mimo że czas na wielkie monarchie przeminął, osobiście kibicuję Cesarstwu!

---

Tymczasem w Monarchii Austro-Węgierskiej Rada Nadzwyczajna przekazała prawo do tronu Franciszkowi Józefowi II, wcześniej detronizując Leopolda Augusta:
http://dyskusje.austrowegry.org/t/odezwa...jskich/693

[Paolo Carlo de Medici y Zep]

Ile to już Francji było, co?
Gdyby to państwo rozwinąć to możnaby i tam diecezję Kościoła Rotryjskiego utworzyć, wszak byłem ostatnim prymasem ostatniej Francji.

Przydałoby się mieć diecezje poza RONem.

[Wilhelm Orański]

Ależ mamy - w Brodrii, Bialenii i chyba Trizondalu, ale nikt o nie niestety nie dba. Nie chcę, żeby to w jakikolwiek sposób usprawiedliwiało brak działań ze strony prymasów czy administratorów, bo tego usprawiedliwić się nie da, ale ambasadorzy z tych właśnie państw (o ile są powołani) też u nas nie działają. Dyplomata to w mikronacjach zawód wymarły. Ale nasi duchowni powinni być chyba kimś więcej, niż tylko dyplomatami...