Liczba postów: 351 
    Liczba wątków: 17
	 Dołączył: 22.07.2018
	
	 
 
	
		
		
  
		09.08.2018, 20:09:54 
	
	 
	
		Cytat:9 sierpnia 
 
 
Świętą Teresę Benedyktę od Krzyża (Edytę Stein), 
dziewicę i męczennicę, patronkę Europy 
   Urodziła się 12 października 1891 r. we Wrocławiu jako jedenaste dziecko głęboko wierzących Żydów: Zygmunta i Augusty z domu Courant. Z licznego rodzeństwa wychowało się tylko siedmioro dzieci. Niedługo po urodzeniu Edyty zmarł jej ojciec. Rodzinny interes przejęła przedsiębiorcza matka, zmieniając go w dobrze prosperującą i uznaną firmę.
   Chociaż w domu gorliwie przestrzegano przepisów religii, Edyta w wieku 20 lat uważała się za ateistkę. W 1911 r. z doskonałymi wynikami zdała egzamin dojrzałości i podjęła studia filozoficzne we Wrocławiu. Dwa lata później wyjechała do Getyngi, by tam studiować fenomenologię. 
   W 1915 r. złożyła egzamin państwowy z propedeutyki filozofii, historii i języka niemieckiego. Wykładała te przedmioty w gimnazjum wrocławskim im. Wiktorii. W 1916 r. została asystentką prof. Husserla we Fryburgu. Rok później uzyskała u niego tytuł doktorski. Przyjaźniła się też z uczniami Husserla, między innymi z Romanem Ingardenem. Pod silnym wpływem mistrza i jego szkoły fenomenologicznej, Edyta Stein coraz bardziej poświęcała się filozofii, ucząc się patrzenia na wszystko bez uprzedzeń. Dzięki temu, że w Getyndze spotkała Maxa Schelera, po raz pierwszy poznała idee katolickie.
   W 1921 r. dokonało się jej nawrócenie dzięki zetknięciu się z autobiografią mistyczki i doktora Kościoła, św. Teresy z Avila. Przeczytała tę książkę w ciągu jednej nocy i wreszcie - szukając prawdy - znalazła Boga i Jego miłosierdzie. Poprosiła wówczas o chrzest i pociągnęła swoim zapałem siostrę - Różę. 1 stycznia 1922 r. przyjęła chrzest i I Komunię św. Otrzymała imię Teresa. Nie oznaczało to dla niej zerwania więzów z narodem żydowskim. Twierdziła, że właśnie teraz, gdy powróciła do Boga, poczuła się znów Żydówką. Była świadoma, że przynależy do Chrystusa nie tylko duchowo, lecz także poprzez więzy krwi. W 1923 r. przystąpiła także do sakramentu bierzmowania.
   W 1932 prowadziła wykłady w Instytucie Pedagogiki Naukowej w Monasterze, starała się łączyć naukę z wiarą i tak je przekazywać słuchaczom. W tym czasie złożyła trzy śluby prywatne i żyła już właściwie jak zakonnica, wiele czasu poświęcając modlitwie.W Monasterze wykładała tylko przez dwa miesiące - gdy władzę przejęli narodowi socjaliści, musiała opuścić Monaster. Przeniosła się do Kolonii, gdzie 14 października 1933 r. wstąpiła do Karmelu. 15 kwietnia następnego roku otrzymała habit karmelitański.
   Po nowicjacie złożyła śluby zakonne i przyjęła imię Benedykta od Krzyża. Już jako karmelitanka zaczęła pisać swoje ostatnie dzieło teologiczne Wiedza krzyża, które pozostało niedokończone. 21 kwietnia 1938 r. złożyła śluby wieczyste.
   W tym czasie narodowy socjalizm objął swoim zasięgiem całe Niemcy. Benedykta, zdając sobie sprawę, że jej żydowskie pochodzenie może stanowić zagrożenie dla klasztoru, przeniosła się do Echt w Holandii. 2 sierpnia 1942 r. podczas masowego aresztowania Żydów została aresztowana przez gestapo i internowana w obozie w Westerbork. Następnie, wraz z siostrą Różą, 7 sierpnia deportowano ją do obozu w Auschwitz. Tam 9 sierpnia 1942 roku obie zostały zagazowane i spalone.
   Beatyfikacji Edyty Stein dokonał w Kolonii 1 maja 1987 r. św. Jan Paweł II, kanonizował ją zaś 11 października 1998 roku. Swoim listem apostolskim motu proprio z 1 października 1999 r. ogłosił ją - wraz ze św. Brygidą Szwedzką i św. Katarzyną ze Sieny - patronką Europy.
 
 
 
Świętą Irenę, cesarzową 
Irena nie figuruje wprawdzie w Martyrologium Rzymskim, ale umieszcza ją w swoich wykazach Bibliotheca Sanctorum. 
Bywa nazywana Ireną Młodszą, gdyż na tronie cesarzowych bizantyńskich zasiadała przed nią inna Irena. Przyszła na świat w Atenach ok. 750 roku. Została wydana za Leona IV, syna cesarza Konstantyna V.
   W 769 roku Irena została ogłoszona cesarzową, czyli Augustą. W roku 780 zmarł małżonek cesarzowej, Leon IV, zostawiając jeszcze nieletniego syna, Konstantyna VI. W jego imieniu regencję objęła właśnie Irena.
 
   Pierwszym swoim zarządzeniem zniosła ona drakońskie ustawy poprzedników, skierowane przeciwko czci świętych wizerunków i relikwii. Dzięki zabiegom Ireny miało także dojść do zwołania soboru do Konstantynopola w 786 roku, na którym miała zostać dokładnie wyjaśniona nauka Kościoła odnośnie do czci należnej świętym wizerunkom i relikwiom. Do soboru jednak nie doszło, gdyż przeszkodziło temu wojsko. Wśród dowódców bowiem było wówczas jeszcze wielu zwolenników ikonoklastów (obrazoburców). Cesarzowa surowo ukarała sprawców rozbicia soboru i przyczyniła się również do tego, że sobór zwołano w roku następnym 787 do Nicei.
   Ostatnie lata życia Ireny były bardzo burzliwe i zaciążyły na sławie cesarzowej. Kiedy syn stał się pełnoletni, usunął matkę od współrządów. Powróciła wprawdzie niebawem na dwór cesarski, ale niechęć syna i jego zwolenników do Ireny narastały. Wtedy matka kazała oślepić syna w 797 r. Nie znamy bliżej przyczyn tej okrutnej decyzji. Jednak Kościół wschodni dla znanych sobie przyczyn przyznał Irenie rację i wyniósł ją do chwały ołtarzy. Być może ostatnie lata jej życia policzono jako zadośćuczynienie za ten czyn; cesarzowa bowiem została niedługo potem bo w 798 r. pozbawiona władzy i tytułu, i wywieziona na wyspę Lesbos, gdzie w ciężkich warunkach dokończyła życia 3 października 803 roku.
 
Kościół wschodni wpisał ją do synaksariów (katalogu świętych) pod datą 9 sierpnia, kiedy był jeszcze w jedności z Rzymem. 
 
Świętą Mariannę Cope z Molokai, zakonnicę 
   
    
   Urodziła się 23 stycznia 1838 r. w Heppenheim w Niemczech. Rok później jej rodzice wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych i osiedlili się w Utice w stanie Nowy Jork. Po przyjęciu obywatelstwa amerykańskiego rodzina zmieniła nazwisko na Cope. 
  
   Marianna uczyła się w parafialnej szkole podstawowej w Utice. Po jej ukończeniu pracowała w fabryce odzieży. Choć już we wczesnej młodości pragnęła zostać zakonnicą, aż do 24. roku życia musiała pozostać w rodzinnym domu, aby opiekować się niepełnosprawnym ojcem i pomagać matce w wychowaniu młodszego rodzeństwa i w utrzymaniu rodziny. 
  
   W 1862 r. wstąpiła do zgromadzenia Sióstr z Trzeciego Zakonu św. Franciszka z Syracuse. Rok później złożyła śluby zakonne. Rozpoczęła działalność apostolską, nauczając dzieci niemieckich emigrantów. W 1877 r. została wybrana na przełożoną prowincjalną zgromadzenia. Sześć lat później udała się na Hawaje, aby zorganizować pomoc dla trędowatych w Kakaako i założyć tam misję swego zgromadzenia. Po przyjeździe na wyspy prowadziła dynamiczną działalność charytatywną. Otworzyła m.in. szpital na wyspie Maui oraz dom w Oahu dla dziewcząt opuszczonych przez rodziców chorych na trąd. 
  
   W 1888 r. na prośbę lokalnych władz przeniosła się do ośrodka dla trędowatych dziewcząt i kobiet na wyspę Molokai. Tam spotkała umierającego już św. o. Damiana De Veustera, który pracował wśród trędowatych od 1873 r. Po jego śmierci w 1889 r. m. Marianna objęła również kierownictwo nad założonym przez niego domem dla chorych chłopców. 
 
Marianna żyła wśród trędowatych 35 lat. Zmarła w Kalaupapa na Molokai 9 sierpnia 1918 r. Beatyfikował ją na polecenie papieża Benedykta XVI w dniu 14 maja 2005 r. kard. Jose Saraiva Martins. Papież Benedykt XVI kanonizował ją 21 października 2012 r. w Rzymie. 
 
 
Błogosławionego Jana Guarna z Salerno, prezbitera 
 
![[Obrazek: 0908-janguarna_1.jpg]](https://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/img/08/0908-janguarna_1.jpg)  
 
 
 
   Jan Guarna urodził się w Salerno w 1190 roku. Już jako kapłan, pod wpływem kazań bł. Reginalda z Orleanu, w 1219 r. wstąpił w Bolonii do dominikanów. Otrzymał habit z rąk samego św. Dominika, który wysłał go do Florencji. Tam Jan w 1221 r. założył słynny klasztor Santa Maria Novella. 
   Energicznie bronił wiary przeciw herezji patarynów. Do grupy tej należeli przedstawiciele rozmaitych warstw społecznych, mieszkający m.in. we Florencji, Brescii i Cremonie. Donosili oni przede wszystkim na kapłanów żyjących w konkubinacie i handlujących stanowiskami kościelnymi. Prowadzili żarliwe kaznodziejstwo, wytaczali procesy skorumpowanemu klerowi i odmawiali przystępowania do sakramentów sprawowanych przez niegodnych duchownych. Z czasem zaczęli kwestionować wszystkie sakramenty. 
 
 
   Jan zreformował także według papieskiego rozporządzenia mnichów benedyktyńskich w klasztorze św. Antyma. Założył klasztor dominikanek w okolicy Florencji. Kuszony przez bezwstydną niewiastę, który sprowadziła go do swojego domu pod pretekstem spowiedzi, odszedł i nikomu o tym nie mówił; jednakże szatan przez usta opętanego wyjawił to jego zwycięstwo, twierdząc, że tylko temu będzie posłuszny, kto będąc w ogniu nie zgorzał. Jan miał dar przenikania serc i uzdrawiania. Towarzyszył ostatnim chwilom św. Dominika i miał szczęście być przy translacji jego relikwii. 
 
   Około 1230 r. ufundował pierwszy klasztor dominikański w Toskanii. Zmarł we Florencji w roku 1242, uprzednio przepowiedziawszy godzinę swej śmierci. Jego doczesne szczątki odbierają cześć w kościele Santa Maria Novella we Florencji. Papież Pius VI zatwierdził jego kult 2 kwietnia 1783 roku. 
 
 
 
Błogosławionego Jana z Alwerni, prezbitera 
 
 
   Jan przyszedł na świat w 1249 r. w zamożnej rodzinie we włoskim Fermo. Już w wieku 10 lat należał do zakonu kanoników regularnych, jednak wystąpił z niego i w 1272 r. przeszedł do franciszkanów. W 1292 r. zamieszkał w pustelni na górze Alwerni, gdzie św. Franciszek z Asyżu w 1224 r. otrzymał stygmaty. Jan przebywał tam 30 lat, aż do śmierci. 
 
      Zasłynął dzięki licznym cudom oraz imponującej erudycji, która została mu dana w cudowny sposób. Był mistykiem. W czasie wielogodzinnych modlitw ukazywali mu się aniołowie i Franciszek z Asyżu. Był spowiednikiem i kaznodzieją, słowo Boże głosił w Arezzo, Florencji, Pizie i Sienie. W "Kwiatkach św. Franciszka" (średniowiecznym, anonimowym zbiorze opowiadań i legend o św. Franciszku i jego towarzyszach) poświęcono mu kilka rozdziałów, barwnie opisując historie związane z jego życiem. 
 
   Zmarł 9 sierpnia 1322 r. w swej pustelni na Alwernii. Jego kult w roku 1880 potwierdził papież Leon XIII, tercjarz franciszkański. 
 
 
 
Błogosławionego Franciszka Jägerstättera, męczennika 
 
 
   Franciszek urodził się 20 maja 1907 r. w małej wsi St. Radegung w północnej Austrii, w diecezji Linz. Choć był praktykującym katolikiem, jego życie nie zawsze było przykładne. W 1933 r. z nieformalnego związku z Theresią Auer urodziła mu się córka, którą uznał i bardzo kochał. W 1936 r. poślubił Franziskę Schwaniger, z którą miał trzy córki. Oboje byli bardzo pobożni i codziennie uczestniczyli we Mszy św. 
 
   Był zagorzałym przeciwnikiem nazizmu i odmawiał współpracy z reżimem. Kiedy w 1943 r. został powołany do wojska, oświadczył, że jako chrześcijanin nie może służyć hitlerowskiej ideologii. Decyzja ta była tym trudniejsza, że podjął ją w osamotnieniu i nie miał oparcia w żadnej opozycyjnej grupie czy organizacji. 
 
 
   6 lipca 1943 r. sąd wojskowy w Berlinie skazał go na śmierć na gilotynie. Wyrok wykonano 9 sierpnia 1943 r. w w Berlinie-Brandenburgu. Na kilka godzin przed egzekucją pisał do Franziski: "Najdroższa żono i matko, nie mogłem oszczędzić wam cierpień, które musicie teraz znosić z mojego powodu. Naszemu Zbawicielowi też było ciężko, gdy przez swą mękę i śmierć skazywał swą matkę na tak wielki ból. Ufam Jego nieskończonemu miłosierdziu. (...) Pamiętaj, najdroższa, o obietnicy, którą Jezus złożył tym, którzy świętują dziewięć piątków poświęconych Jego Najświętszemu Sercu. A teraz Jezus przyjdzie do mnie w Komunii świętej i da mi siłę na drogę do wieczności". 
 
   Beatyfikacja Franciszka Jägerstättera odbyła się 26 października 2007 r. w katedrze w Linzu. Uczestniczyła w niej żona błogosławionego, Franziska, i jego cztery córki. Uroczystości przewodniczył na polecenie papieża Benedykta XVI kard. Jose Saraiva Martins.  
	 
	
	
	
		
	 
 
 
	
	
	
	 
	
			Hieronim Sieniawski  
			
				Niezarejestrowany 
				
			
	 
	
		
 
	 
 
	
	
		Piękna inicjatywa hagiologiczna Wielebny Księże! Dziękuję za sposobność do poszerzenia wiedzy na temat świętych Kościoła   
	 
	
	
	
		
	 
 
 
	
	
 
 
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 2919 
    Liczba wątków: 344
	 Dołączył: 05.08.2017
	
	 
 
	
	
		Dokładnie, księże kanoniku, znakomita idea!
	 
	
	
Jego Wielkoksiążęca i Arcykatolicka Mość,  
Jego Eminencja x. dr net. Aurelio Lorenzo Carlo wielki książę kardynał de Medici y Zep 
Kamerling Świętego Kościoła Rotryjskiego, 
Prymas Brodrii, Wielki Książę Toskanii, etc. 
 
	
		
	 
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 1676 
    Liczba wątków: 102
	 Dołączył: 10.06.2018
	
	 
 
	
	
		Fantastyczna inicjatywa, oby tak dalej na zmianę z uroczystościami.
	 
	
	
	
		
	 
 
 
	
	
	
	 
	
	
		
	Liczba postów: 351 
    Liczba wątków: 17
	 Dołączył: 22.07.2018
	
	 
 
	
	
		Dziękuję Czcigodnym Ojcom za krzepiące słowa    
Te życiorysy pokazują nam fundamentalną prawdę:  Do świętości powołany jest każdy z nas!
A jest tylu świętych, o których nie słyszeliśmy nigdy, więc warto przeczytać te kilkanaście zdań by nie tylko dowiedzieć się czegoś nowego, ale przede wszystkim przybliżyć swoje serce i umysł ku rzeczom wiecznym, do samego Boga   
	 
	
	
	
		
	 
 
 
	
	
	
	 
	
	
		
	Liczba postów: 351 
    Liczba wątków: 17
	 Dołączył: 22.07.2018
	
	 
 
	
	
		Cytat:10 sierpnia 
 
Dziś wspominamy: 
 
Świętego Wawrzyńca, diakona i męczennika 
 
![[Obrazek: swwawrzyniec2.jpg]](http://www.radymno-parafia.pl/sites/radymno/files/swwawrzyniec2.jpg)  
 
   Wawrzyniec był jednym z siedmiu diakonów Kościoła rzymskiego za czasów papieża Sykstusa II. Mimo że wiele osób sławiło jego bohaterską śmierć wiadomości historyczne o nim posiadamy bardzo skromne. Właściwie jedynym źródłem jest Liber Pontificalis (Księga Papieży), który śmierć Wawrzyńca wiąże bezpośrednio z męczeństwem papieża św. Sykstusa II, który zginął dnia 6 sierpnia 258 r. wraz ze swoimi czterema diakonami. Niektórzy pisarze współcześni w tym samym dniu i w tych samych okolicznościach sytuują męczeństwo Wawrzyńca. Temu jednak stanowczo sprzeciwia się powszechna i najdawniejsza tradycja rzymska. Jej wyrazem jest Passio, czyli opis męki wielkiego diakona. 
   Według niej Wawrzyniec miał być wyłączony z grupy skazanej na śmierć, która stanowiła orszak papieża. Wawrzyniec był bowiem administratorem majątku Kościoła w Rzymie. Miał równocześnie zleconą opiekę nad ubogimi. Namiestnik rzymski liczył, że namową i kuszącymi obietnicami, a w razie potrzeby katuszami, wymusi na nim oddanie całego majątku kościelnego w jego ręce. Wawrzyniec miał wówczas poprosić o kilka dni, aby mógł zebrać "skarby Kościoła" i pokazać je namiestnikowi. Kiedy nadszedł oznaczony dzień, diakon zgromadził wszystką biedotę Rzymu, którą wspierała gmina chrześcijańska. Miał przy tym wypowiedzieć słowa: "Oto są skarby Kościoła!" Zawiedziony tyran poddał go wyjątkowym katuszom. Walerian nakazał rozciągnąć go na żelaznych rusztach i wolno podgrzewać i piec żywcem w ogniu. Wawrzyniec miał się zdobyć jeszcze na słowa: "Widzisz, że ciało moje jest już dosyć przypieczone. Obróć je teraz na drugą stronę!" Św. Leon Wielki daje do tych słów piękny komentarz: "Jak silny musiał być ogień miłości Chrystusowej, skoro gasił on żar ognia naturalnego!". 
   Według wspomnianego opisu męki Wawrzyniec miał być przedtem biczowany knutami z drutu, potem wieszano go wyrywając członki ze stawów. W żywocie jest podany jeszcze jeden szczegół. Kiedy prowadzono papieża św. Sykstusa na śmierć z jego diakonami, chciał iść z nim także Wawrzyniec. Wymawiał mu nawet słodko: "Gdzie idziesz, Ojcze, bez syna? Jakże obejdziesz się bez swojego diakona? Nigdy nie odprawiałeś Eucharystii bez niego, czymże więc mogłem ściągnąć na siebie twoją niełaskę?" Na to św. Sykstus miał odpowiedzieć: "Dla mnie, steranego wiekiem, jest przygotowana mniejsza próba. Ciebie czekają wiele większe cierpienia, ale też i piękniejsza czeka cię korona". Niektórzy z krytyków są skłonni uznać ten dialog za późniejszy, dodany do opisu męczeństwa ku zbudowaniu wiernych. 
   Niezwykłe okoliczności męczeńskiej śmierci, poniesionej 10 sierpnia 258 r., rozbudziły w Kościele rzymskim niezwykły kult Wawrzyńca. Św. Augustyn pisze, że jak Jerozolima szczyci się św. Szczepanem, tak Rzym jest dumny ze św. Wawrzyńca. Największy zaś poeta starożytnego chrześcijaństwa, Prudencjusz (+ 440), w natchnionych strofach podaje, że bohaterska śmierć Wawrzyńca zadała cios bałwochwalstwu, które od tego czasu zaczęło chylić się ku upadkowi aż do ostatecznego zwycięstwa Chrystusowego Kościoła. 
   Ciało Męczennika pogrzebał św. Justyn, kapłan, w posesji św. Cyriaki. Co roku wierni tłumnie gromadzili się wokół jego grobu. Jego imię włączono do kanonu Mszy świętej i do Litanii do Wszystkich Świętych. Cesarz Konstantyn Wielki nad jego grobem w roku 330 wystawił bazylikę. Jeden z najdawniejszych zbiorów tekstów liturgicznych, zwany Sakramentarzem Leoniańskim, posiada kilkanaście różnych tekstów na uroczystość św. Wawrzyńca. Z Rzymu kult Męczennika rozszerzył się na cały Kościół. Niemcy przypisywali mu swoje zwycięstwo nad Madziarami w X w.  
   Wawrzyniec był w starożytności i średniowieczu jednym z najbardziej popularnych świętych. Już w pierwszej połowie IV stulecia na cmentarzu przy Via Tiburtina obchodzono święto męczennika Wawrzyńca. Doznawał on czci jako szczególny patron ubogich, piekarzy, kucharzy i bibliotekarzy. Wzywano go na pomoc w czasie pożarów i przeciw chorobom reumatycznym. Postać jego otoczono wieloma legendami. Jemu także przypisywano, że co piątek schodzi do czyśćca, aby wybawić stamtąd choć jedną duszę. Kult Wawrzyńca wcześnie rozprzestrzenił się także na ziemie polskie. Jest patronem Hiszpanii i Norymbergi, diecezji pelplińskiej i Wodzisławia Śląskiego. 
   W ikonografii św. Wawrzyniec przedstawiany jest jako diakon w dalmatyce, czasami jako diakon ze stułą. Jego atrybutami są: księga, krata, palma, otwarta szafka, a w niej księgi Ewangelii, sakiewka, zwój. 
![[Obrazek: San-Lorenzo.jpg]](http://www.amicidicapracotta.com/wp-content/uploads/2013/07/San-Lorenzo.jpg)  
 
Świętą Filomenę, męczennicę 
![[Obrazek: 1008-filomena_1.jpg]](https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/img/08/1008-filomena_1.jpg)  
 
   Filomena przez ponad 150 lat należała do najbardziej czczonych świętych. Jej kult został zapoczątkowany w oparciu o znalezisko. W czasie wykopalisk prowadzonych w Katakumbach Pryscyli w Rzymie 25 maja 1802 r. odnaleziono grób z ceramiczną tabliczką, na której znajdowały się symbole strzały, palmy, lilii, bicza oraz napis Pax tecum, Filemena. Wyciągnięto wniosek, że w miejscu tym pochowana została męczennica nosząca imię Filomena. Proboszcz parafii w Mugnano w diecezji Nola w Kampanii przeniósł 10 sierpnia 1805 r. odnalezione szczątki do Mugnano, miasta położonego na wzgórzu niedaleko Neapolu. Temu wydarzeniu towarzyszyły liczne cuda. Od tego dnia zaczął rozwijać się silny kult Filomeny, który wkrótce rozprzestrzenił się po świecie i został powiązany z legendą o rzymskiej męczennicy. W latach 1824-1836 wstawiennictwu św. Filomeny przypisywano wiele nagłych uzdrowień. Papież Grzegorz XVI zaaprobował Mszę i oficjum ku czci Świętej. Również kolejni papieże pozytywnie odnosili się do kultu św. Filomeny. Dopiero w roku 1961 Kościół katolicki zniósł święto Filomeny, chociaż do dziś jej kult jest dość żywy, szczególnie w Mugnano. 
   Sama zaś legenda mówi, że ojciec Filomeny był greckim królem, który nawrócił się na chrześcijaństwo. Gdy w III wieku wybuchły prześladowania za Dioklecjana, król ze swoją córką udali się do Rzymu, by pertraktować z cesarzem. Władca, oczarowany pięknością dziewczyny, chciał pojąć ją za żonę. Filomena wyjaśniła mu jednak, że jest już poślubiona Chrystusowi. Rozzłoszczony odmową Dioklecjan rozkazał uwięzić młodą chrześcijankę i torturować ją, a na koniec z kotwicą przywiązaną do szyi wrzucić do Tybru, gdzie strzelano do niej z łuku. Ponieważ Filomena przeżyła, a co więcej nie odniosła żadnych ran, cesarz zarządził jej ścięcie, co miało nastąpić około 303 roku. 
   Została formalnie kanonizowana po długim i dojrzałym rozważeniu oraz po zbadanym i potwierdzonym uzdrowieniu Służebnicy Bożej Pauliny Jaricot (założycielki Krzewienia Wiary i Żywego Różańca) przez papieża Grzegorza XVI. 
   Do najbardziej oddanych czcicieli św. Filomeny należał św. Jan Maria Vianney, który wraz z Pauliną Jaricot przyczynił się do powstania tego szeroko rozpowszechnionego nabożeństwa do Filomeny, z którego słynęła Francja. Medaliki błogosławione przez Vianney'a wysyłane były do wszystkich regionów Francji i stawały się kanałami niezliczonych błogosławieństw nimi obdarowanych, a uzdrowienia wszelkiego rodzaju miały miejsce dzięki użyciu oleju, który płonął dniem i nocą przed figurą Filomeny w kościółku w Ars, gdzie teraz znajduje się kaplica Cudotwórczyni. 
 
Błogosławionego Edwarda Grzymałę, 
prezbitera i męczennika
![[Obrazek: 1008-edwardgrzymala_1.jpg]](https://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/img/08/1008-edwardgrzymala_1.jpg)  
   Edward Grzymała urodził się 29 września 1906 r. w Kołodziążu. Jesienią 1926 r. wstąpił do włocławskiego seminarium duchownego, a 14 czerwca 1931 r. przyjął święcenia kapłańskie. W tym samym roku wyjechał do Rzymu, aby studiować na wydziale prawa kanonicznego. W 1935 r., po ukończeniu studiów, wrócił do Polski. Pełnił funkcje wikariusza w parafiach w Lipnie, Koninie i Kaliszu. Współpracował z paulistami przy nowym przekładzie Pisma Świętego. W 1938 roku wrócił do Włocławka. 
   Na początku II wojny światowej na polecenie biskupa przeniósł się do Aleksandrowa Kujawskiego, gdzie zamieszkał u sióstr służebniczek pleszewskich. Wtedy też biskup Karol Radoński mianował ks. Edwarda wikariuszem generalnym diecezji włocławskiej. 26 sierpnia 1940 r. ks. Edward został aresztowany przez gestapo. Przewieziono go do hitlerowskiego obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, a następnie do obozu Dachau. Udręki obozowe znosił cierpliwie, przyjmując je jako wolę Bożą. Sam słaby i wyniszczony, pomagał innym i cieszył się, gdy mógł cierpieć dla Imienia Jezus. W obozie apostołował, głosząc pełne teologicznej głębi konferencje. Nie chciał się oszczędzać, opadł z sił. 
   10 sierpnia 1942 r. został przydzielony do transportu "inwalidów" i wysłany do komory gazowej razem z innym kapłanem, duszpasterzem młodzieży akademickiej z Warszawy, ks. Edwardem Detkensem (również błogosławionym). 
   Beatyfikowany został przez św. Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999 r. w grupie 108 polskich męczenników II wojny światowej. 
 
Błogosławionego Edwarda Detkensa, prezbitera i męczennika 
![[Obrazek: 1008-edwarddetkens_1.jpg]](https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/img/08/1008-edwarddetkens_1.jpg)  
   Edward urodził się 14 października 1885 r. w podwarszawskiej wsi Mokotów - dziś jednej z dzielnic stolicy. Ok. 1900 r. rodzina przeniosła się do Aleksandrowa (dziś osiedle w warszawskiej dzielnicy Białołęka). Szkołę średnią, gimnazjum ukończył w Siedlcach i otrzymał świadectwo z tytułem praktykanta aptekarskiego. Zaraz potem, w 1903 r., wstąpił do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Święcenia kapłańskie przyjął na początku listopada 1908 r. z rąk abpa metropolity warszawskiego, Wincentego Teofila Popiel-Chościaka. 
   Pracował jako wikariusz m.in. w Żbikowie, w parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, obecnie na terenie Pruszkowa. Była to wówczas niewielka osada, ale Edward obiecał jej mieszkańcom, że jeżeli zbudują u siebie kaplicę, w każdą niedzielę i święta przyjedzie do nich, aby odprawić im Mszę św. Kaplica powstała w 1910 r. i w ten sposób Edward był przez dwa lata jakby pierwszym proboszczem Pruszkowa, choć oczywiście nieformalnym. W 1913 r. kard. Aleksander Kakowski erygował tam parafię pw. św. Kazimierza. 
Jednocześnie ks. Edward wspomagał proboszcza, ks. Józefa Szczuckiego, w budowie nowej świątyni w Żbikowie. Powstała ona w 1913 r. Wybudowana została też plebania. 
   W tym samym roku ks. Edward został przeniesiony do kolegium wikariuszy archikatedry w Warszawie. Odtąd na stałe związał się z Warszawą - wikariuszem przy katedrze był 16 lat, stając się świadkiem najważniejszych wydarzeń w stolicy z okresu I wojny światowej, powstania i pierwszych, trudnych lat II Rzeczypospolitej. 
   Przez lata był prefektem w warszawskich szkołach, m.in. w gimnazjum (później także liceum) im. Jana Zamoyskiego, w prywatnym żeńskim gimnazjum humanistycznym Haliny Gepnerówny, w prywatnej szkole Cecylii Kozłowskiej oraz gimnazjum żeńskim Władysławy Lange. Prowadził stowarzyszenie Iuventus Christiana, założone w 1921 r. przez ks. Edwarda Szwejnica, skupiające inteligencką młodzież katolicką. W 1932 r. działało 14 kół stowarzyszenia w Warszawie oraz po jednym w Poznaniu i Wilnie. 
   Działalność ta sprawiła, że gdy w 1928 r. ks. Szwejnic został pierwszym duszpasterzem akademickim w Warszawie i rektorem kościoła pw. św. Anny rok później jego wikariuszem został ks. Edward. W 1934 r., po śmierci ks. Szwejnica, objął po nim obowiązki rektora kościoła, będącego dziś ośrodkiem duszpasterstwa akademickiego w Warszawie. Był także związany z warszawskimi stowarzyszeniami twórczymi, w szczególności z Akademią Sztuk Pięknych. 
   Stał się twórcą majowych pielgrzymek studentów i profesorów na Jasną Górę. Wprowadził, realizując pomysł zmarłego wcześniej swego poprzednika, coroczne ślubowania młodzieży akademickiej. Pierwsze ślubowanie odbyło się 24 maja 1936 r., gdy przed szczytem Jasnej Góry zebrało się 20 tysięcy młodzieży, a modlitwie przewodniczył kard. August Hlond, Prymas Polski. Studenci przyrzekali "wiary naszej bronić i według niej rządzić się [...] w życiu [...] osobistym, rodzinnym, społecznym, narodowym i państwowym", zawierzając swój los Matce Bożej. W czerwcu 1938 r. ks. Detkens towarzyszył pielgrzymce akademickiej na kanonizację Andrzeja Boboli w Rzymie. 
   Po wybuchu II wojny światowej i upadku stolicy został poddany represjom przez okupanta niemieckiego. Pierwszy raz gestapo aresztowało go już 4 października 1939 r. Osadzono go na Pawiaku. W więziennym szpitalu opiekował się m.in. studentem Politechniki, cierpiącym na zapalenie nerwów po wybuchu bombowym. Po czterech miesiącach, w Środę Popielcową 7 lutego 1940 r., wypuszczono go. Przygotował wtedy na Wielki Piątek symboliczny Grób Pański. Opleciony drutem kolczastym, był symbolem Polski zniewolonej. Nadpalone belki opisywały zbombardowany kraj. Kilkaset kilogramów ziemi ułożonej w formie grobów z krzyżami - jak na warszawskich ulicach - znaczyły setki tysięcy pomordowanych, a metry tiulu jako całunu rozwieszonego od bocznego ołtarza po ambonę - nadzieję. 
   30 marca 1940 r., zaraz po Wielkanocy, gestapo pojawiło się przed drzwiami kościoła św. Anny. Ks. Edward został aresztowany; mówiono mu, że jedzie na krótkie przesłuchanie, w siedzibie gestapo przy al. Szucha. Zawieziono go jednak stamtąd do więzienia śledczego przy ul. Rakowieckiej, a 15 kwietnia 1940 r. na Pawiak. 2 maja 1940 r. wywieziono go do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Otrzymał tam numer 24014. Podczas krótkiego pobytu w tym obozie był bity i maltretowany, zmuszany do nieludzkiej pracy przy noszeniu cegieł i budowie dróg. W nieustającym zimnie, głodzie, szykanach obozu szybko tracił zdrowie. Około 10 października 1941 r. Niemcy wywieźli go do Dachau, gdzie Niemcy prowadzili rozłożoną w czasie eksterminację przedstawicieli polskiego duchowieństwa. Tam wytatuowano mu na przedramieniu nowy numer: 27831. 
   Zachowało się 19 listów pisanych przez ks. Detkensa z Dachau, które przepuściła cenzura obozowa. Są niesamowitym świadectwem cierpień - ale i wielkiego ducha. Pisane po niemiecku, pełne słów i zwrotów, szyfrów, anagramów, przenośni, symboli (w związku z cenzurą), możliwych do odczytania tylko przez bliskich i znajomych, zawierają też myśli i pouczenia kapłańskie dla organizacji studenckich, młodzieży akademickiej, którą tak ukochał. 
   5 lipca 1942 r. napisał ostatni list z przesłaniem do młodzieży akademickiej. Pisał w nim m.in.: "Ewangelia uczy nas żyć w Bogu; zwłaszcza teraz wymaga od nas, by coś, a nawet wszystko złożyć w ofierze: jeden musi życie, inny - pracę albo cierpienie, co w świetle Krzyża Chrystusa ma swój sens, dla nas - może bardzo trudny do zrozumienia, ale przez to można łatwiej wypełnić wielki obowiązek życia". 
   Niemcy zaczęli więźniów znajdujących się w "stanie beznadziejnym", najpierw izolować, a potem wywozić z Dachau w tzw. "transportach inwalidów". W jednym z nich, z 10 sierpnia 1942 r., znalazł się także ks. Edward. Więźniów wywożono do austriackiego ośrodka eutanazyjnego w Hartheim i tam mordowano ich w komorze gazowej. Komendantura obozowa poinformowała rodzinę urzędowo, że Edward zmarł 22 sierpnia 1942 r. Jego ciało spalono w krematorium, a prochy rozsypano na pobliskich polach. 
   Beatyfikowany został przez św. Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999 r. w grupie 108 polskich męczenników II wojny światowej. Na cmentarzu powązkowskim w Warszawie (kwatera 105II29/30) znajduje się, w rodzinnym grobowcu, jego cenotaf, czyli symboliczny nagrobek. 
 
Błogosławionego Amadeusza Portugalskiego, zakonnika 
   Amadeo Menases de Silva urodził się około 1422 roku w hiszpańskim porcie Ceuta, usytuowanym po afrykańskiej stronie Cieśniny Gibraltarskiej. Był bratem św. Beatrycze z Silvy.
   W latach 1442-1452 wiódł życie zakonne u hieronimitów. Pod wpływem wizji św. Franciszka postanowił przejść do franciszkanów i udał się do Italii. Profesję złożył w Asyżu. W zakonie przylgnął do niego przydomek Portugalski lub Hiszpański (Hispanus). Przebywał następnie w Mediolanie, gdzie pozyskał sobie panujących tam Sforzów. Powierzali mu oni rozmaite trudne misje. W roku 1459 odprawił swą pierwszą Mszę św. Wkrótce, urzeczeni jego rozmodleniem i pokutami, przylgnęli do niego inni obserwanci, z którymi próbował zakładać oddzielną prowincję, nazywaną niekiedy amadeitami. W roku 1470 Paweł II wydał bullę, zabraniającą tej odrębności, która obejmowała już wówczas sześć konwentów.
   Amadeusz tymczasem pozyskał sobie przyjaźń kard. della Rovere, który wstąpił niebawem na tron Piotrowy i przybrał imię Sykstus IV. Wezwany przez niego do Rzymu, został tam jego spowiednikiem i założył nowy dom na wzgórzu Janikulum. Potem jeszcze raz wybrał się na północ.
   Powalony nagłą chorobą, zmarł w Mediolanie 10 sierpnia 1482 r. Zostawił po sobie Apocalypsis nova, rodzaj dialogu ze św. Gabrielem Archaniołem o niemal wszystkich prawdach wiary. Natomiast założona przez Amadeusza odrębna kongregacja franciszkańska długo nie przetrwała. Ostatecznie rozwiązał ją w roku 1568 papież św. Pius V.
 
 
 
 
 
 
	 
	
	
	
		
	 
 
 
	
	
	
	 
	
	
		
	Liczba postów: 351 
    Liczba wątków: 17
	 Dołączył: 22.07.2018
	
	 
 
	
	
		Cytat:11 sierpnia 
 
Dziś wspominamy: 
 
 
Święta Klarę, dziewicę 
 
 
   Klara urodziła się w Asyżu w 1193 lub 1194 r. Była najstarszą z trzech córek pana Favarone z rycerskiego rodu Offreduccio i jego żony Ortolany. Jej matka, podczas ciąży, w trakcie modlitwy usłyszała słowa: "Nie bój się, gdyż to dziecko zabłyśnie swym życiem jaśniej niż słońce!" Pod wpływem tych słów nadała dziewczynce imię Klara (z języka łacińskiego clara - jasna, czysta, sławna). 
 
   Klara wzrastała w atmosferze miłości i pobożności. Gdy miała 12 lat, w Asyżu zaczął swą działalność Jan Bernardone, przyszły św. Franciszek. Z czasem zaczął zdobywać ludzi, którzy poświęcali swe życie Bogu. Klara często spotykała się z nim, by zrozumieć jego słowa. Rodzice, zamożni mieszczanie, daremnie dwa razy usiłowali wydać córkę za mąż. Klara poprosiła bowiem Franciszka, by zwrócił się z prośbą do biskupa Asyżu, aby mogła stać się siostrą Braci Mniejszych. W Niedzielę Palmową 28 marca 1212 r. z całą rodziną poszła do pobliskiego kościoła. Po poświęceniu palm każdy odbierał palmę z rąk biskupa. Biskup Gwidon podszedł jednak sam do Klary i wręczył jej palmę - był to umówiony wcześniej znak zgody. Tej samej nocy dziewczyna wymknęła się z domu, by oddać życie Chrystusowi. Z rąk św. Franciszka otrzymała zgrzebny habit i welon zakonny. Po pewnym czasie przyłączyła się do niej jej siostra, bł. Agnieszka. 
 
   Klara odmówiła powrotu do domu swoim krewnym, którzy przyjechali, by ją do tego przekonać. Franciszek wystawił siostrom mały klasztor przy kościółku św. Damiana. Pierwszą jego ksienią została Klara. Franciszek bardzo cieszył się z powstania tej rodziny żeńskiej. Kiedy bowiem bracia byli zajęci życiem apostolskim, siostry miały dla nich stanowić zaplecze pokuty i modlitwy. Zakon nosił nazwę Pań Ubogich, potem nazwano je II Zakonem, a popularnie klaryskami. W 1215 roku Innocenty III nadał zakonowi Klary "przywilej ubóstwa". Siostry nie mogły posiadać żadnej własności, a powinny utrzymywać się jedynie z pracy swoich rąk. Odtąd San Damiano stało się kolebką nowego Zakonu. Wstępowały do niego głównie córki szlacheckie, pozostawiając wszystko i wybierając skrajne ubóstwo. 
 
   Swoje żarliwe modlitwy Klara wspierała surowym życiem, częstymi postami i nocnymi czuwaniami. Dokonywała już za życia cudów - cudownie rozmnożyła chleb dla głodnych sióstr, uzdrawiała je, wyjednała im opiekę Jezusa. Pod koniec życia doznała cudownej łaski; kiedy bowiem nadeszła noc Narodzenia Pańskiego, osłabiona i chora Klara pozostała na swym posłaniu. Otrzymała jednak łaskę widzenia i słyszenia Pasterki, odprawianej w pobliskim kościele z udziałem Franciszka i jego braci. Z tego też powodu św. Klara została patronką telewizji. Po śmierci św. Franciszka cały trud utrzymania zakonu spadł na jej barki. 
 
   Klara w klasztorze św. Damiana żyła przez 42 lata. Wyczerpujące posty, umartwienia i czuwania spowodowały, że 11 sierpnia 1253 r. umarła. Następnego dnia odbył się jej uroczysty pogrzeb, któremu przewodniczył papież Innocenty IV. Jej ciało złożono w grobie, w którym przedtem spoczywało ciało św. Franciszka. Już dwa lata później Aleksander IV, po zebraniu koniecznych materiałów kanonizacyjnych, ogłosił ją świętą. Papież dokonał jej uroczystej kanonizacji w Anagni w 1255 roku. 
 
W ikonografii najczęściej przedstawia św. Klarę z monstrancją w ręku. Podanie bowiem głosi, że w czasie najazdu Saracenów na Asyż Klara miała ich odstraszyć Najświętszym Sakramentem, który wyniosła z kościoła. Blask płynący z Hostii miał jakoby porazić wroga i zmusić go do ucieczki. Legenda powstała zapewne na tle szczególnego nabożeństwa, jakie miała św. Klara do Eucharystii. 
 
 
 
Najświętszą Maryję Pannę Świętolipską, Matkę jedności chrześcijan 
 
   Obraz Maryi znajduje się we wsi Święta Lipka, położonej na Warmii, w kościele pod wezwaniem Nawiedzenia Najśw. Maryi Panny. Od XVII wieku cieszy się niesłabnącym kultem, stanowi kopię obrazu Matki Bożej Salus Populi Romani z bazyliki rzymskiej. Namalowany został w 1640 roku przez niderlandzkiego malarza Bartłomieja Pensa i umieszczony w Świętej Lipce. 
 
Początki sanktuarium i kultu Matki Bożej są jednak wcześniejsze i sięgają XIII wieku. Tradycja wspomina o skazańcu w Kętrzynie, który w przeddzień egzekucji miał otrzymać od Matki Bożej polecenie, by wyrzeźbił Jej wizerunek, za co Ona okaże mu swe miłosierdzie. Skazaniec pracował całą noc i z klocka drzewa wykonał piękną rzeźbę Matki Bożej. Był to człowiek, który dotąd nie miał nic wspólnego z rzeźbieniem. Sędziowie uznali to za szczególny znak łaski Bożej i następnego ranka ułaskawiono skazańca. Wracając z więzienia, umieścił on figurę na przydrożnej lipie w okolicy Reszla. 
 
   Miejscowa ludność otoczyła szczególną czcią wspomnianą rzeźbę; wybudowano kapliczkę. Krzyżacy, po przejściu na protestantyzm, zaczęli prześladować przybywających tutaj pielgrzymów. Zniszczyli nawet kapliczkę, a świętą figurkę porąbali, dla nieposłusznych zaś pątników - którzy mimo zakazów przybywali tutaj modlić się i oddawać cześć Matce Bożej - wystawili szubienicę. 
 
   Zmiana sytuacji nastąpiła w XVII wieku, kiedy to energiczne wystąpienia dworu króla polskiego zmusiły pruskich lenników do szanowania wolności religijnej wśród Polaków zamieszkujących te ziemie. Kult maryjny zaczął się z powrotem rozwijać; w 1639 roku przybyli do Świętej Lipki jezuici. Sprowadził ich tutaj sekretarz króla polskiego Zygmunta III Wazy, Stefan Sandorski, który też był fundatorem odbudowanej kaplicy. Wtedy zaczyna się prawdziwy "złoty wiek" tego sanktuarium, odżywają tradycje pielgrzymkowe; ściągają Polacy z różnych stron kraju, zwłaszcza z Mazur, Warmii i Kurpi. Właśnie wtedy jezuici umieścili tutaj wspomniany poprzednio obraz, który wkrótce zasłynął łaskami. Rektor kolegium jezuickiego w pobliżu Reszla podawał, że w latach 1640-1658 odnotowano ok. 600 cudownie wysłuchanych próśb uleczeń, nie mówiąc o nieprzeliczonych łaskach wewnętrznych, których nie notują żadne statystyki. Przybywali tu królowie polscy: Zygmunt III, Władysław IV, Jan Kazimierz, Jan III Sobieski. Wśród paramentów liturgicznych znajduje się ornat własnoręcznie haftowany przez żonę Jana III - królową Marysieńkę. 
 
   Wkrótce kaplica okazała się za mała. W 1681 r. jezuici przystąpili do budowy nowej, okazałej świątyni. Ofiary na ten cel napływały z całej Polski. Konsekracji dokonał w 1693 roku biskup warmiński Stanisław Zdąbski. Z chwilą rozbiorów Święta Lipka stała się, obok Gietrzwałdu, główną oazą polskości i wiary dla mieszkańców Warmii i Mazur. Mówiono wówczas: "Czym Częstochowa dla Polski i Ostra Brama dla Litwy, tym Lipka dla Warmii i Mazur". Przez cały okres zaborów byli w tym sanktuarium polscy kaznodzieje i aż do hitlerowskiego zakazu w 1939 roku głoszono tu kazania w języku polskim. Do 1939 roku działała tu także polska szkoła. 
 
   Dla miłośników sztuki świętolipska świątynia jest jednym z najwspanialszych zabytków baroku w architekturze, rzeźbie i malarstwie. Została uznana za najpiękniejszy kościół barokowy w Europie północno-wschodniej. Dodatkową atrakcją są przepiękne organy ze sceną przedstawiającą Zwiastowanie Najśw. Maryi Panny. W świętolipskiej szkole muzycznej uczył się wielki syn Warmii - Feliks Nowowiejski; improwizował na miejscowych organach. Z murów starej świątyni wyszła też muzyka Nowowiejskiego do słów Roty Konopnickiej: "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród". Jednakże przepyszny barok nie może przesłonić cichej, dyskretnej rzeczywistości, że tutaj właśnie Maryja obrała sobie miejsce. Po II wojnie światowej powrócili jezuici i objęli opiekę nad sanktuarium, którego szczególnym charyzmatem jest wspólność pielgrzymowania oraz modlitwy protestantów i katolików. 
 
   Dzień 11 sierpnia 1968 roku przeszedł do historii sanktuarium jako szczególny; w tym bowiem dniu Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński, dokonał koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Świętolipskiej. Jednym z uczestników tego aktu był także metropolita krakowski, kard. Karol Wojtyła. W uroczystości wziął udział prawie cały Episkopat Polski. 
 
Świętą Zuzannę, dziewicę i męczennicę 
 
![[Obrazek: t7dhcpzv3iacuo1fhwkcn5rbduo1fhwkcn5rc.jpg]](https://image-media.gloria.tv/bonifacius/f/ai/t7dhcpzv3iacuo1fhwkcn5rbduo1fhwkcn5rc.jpg)  
 
   Posiadamy dość wczesne świadectwa kultu św. Zuzanny, nie są one jednak, jak zwykle, związane z rzymskim cmentarzem, ale z tytułem kościoła, położonego w pobliżu Term Dioklecjana. W VI w. nazwano go zresztą kościołem św. Zuzanny. Wtedy też (lub nieco później) powstała legendarna pasja, wedle której Zuzanna była córką kapłana Gabiniusza, bratanicą papieża Kajusa oraz krewną cesarza Dioklecjana. Miała ponieść śmierć dlatego, że odrzuciła rękę cesarskiego syna. Stało się to w domu, który przylegał do domu tego ostatniego; miało to tłumaczyć starożytną nazwę Statio ad duas domos. W świetle wszystkich tych szczegółów nie możemy wykluczać przypuszczenia, że w rzeczywistości chodziło o późne uzasadnienie tytułu rzymskiego kościoła, i tak z jego fundatorki uczyniono męczennicę. 
  Wspomnienie obchodzono zawsze 11 sierpnia. Zachowało je również nowe Martyrologium Rzymskie, ale w sformułowaniu pozbawionym elementów przekazanych jedynie przez legendę. 
 
Błogosławionego Alojzego Biraghiego, prezbitera 
![[Obrazek: 165px-Luigi_Biraghi.jpg]](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/10/Luigi_Biraghi.jpg/165px-Luigi_Biraghi.jpg)  
   Alojzy urodził się 2 listopada 1801 r. w Vignate koło Mediolanu jako piąty z ośmiorga dzieci. W wieku 12 lat wstąpił do niższego seminarium w Castello sopra Lecco. Filozofię i teologię studiował w wyższych seminariach w Monzie i w Mediolanie. Święcenia kapłańskie przyjął 28 maja 1825 r. i wkrótce rozpoczął wykłady w seminariach w Castello, Seveso i Monzie. W 1833 r. został ojcem duchownym kleryków w seminarium w Mediolanie. W 1855 r. uzyskał stopień doktora słynnej Biblioteki Ambrozjańskiej oraz został honorowym kanonikiem bazyliki św. Ambrożego. W 1864 r. objął funkcję wiceprefekta Biblioteki Ambrozjańskiej, a w 1873 r. otrzymał godność prałata domowego papieża Piusa IX. 
   Był człowiekiem głębokiej kultury i szczerej pobożności. Zajmował się naukowo patrystyką i archeologią. Zgłębiał życie pierwszych chrześcijan, a specjalną czcią otaczał św. Ambrożego. Powziął myśl założenia Instytutu Sióstr św. Marceliny, która była starszą siostrą św. Ambrożego i św. Satyra. Z pomocą m. Mariny Videmari (1812-1891) założył w 1838 r. w Cernusco sul Naviglio instytut zakonny sióstr marcelinek. Zasadą ich postępowania była "błogosławiona metoda", jaką w Konstytucjach zalecał ks. Biraghi. Nie chodziło w niej o nadzwyczajne pokuty i umartwienia, ale o wierność w wypełnianiu codziennych obowiązków. Jedną z pierwszych sióstr, które wyszły ze "szkoły" ks. Alojzego, była bł. Maria Anna Sala. 
   Instytut zajmował się kulturalnym i moralnym wychowaniem dziewcząt z rodzin szlacheckich. Siostry uczyły także nieodpłatnie dzieci z rodzin ubogich. Ponieważ ks. Alojzy nie był zaangażowany bezpośrednio w duszpasterstwo parafialne, mógł poświęcić wiele czasu i uwagi siostrom jako ich kierownik duchowny i opiekun zgromadzenia.  
   Ks. Alojzy Biraghi zmarł 11 sierpnia 1879 r. w wieku 78 lat. W 1951 r. jego szczątki przeniesiono do klasztoru macierzystego sióstr marcelinek. Arcybiskup Mediolanu kard. Giovanni Colombo wszczął proces beatyfikacyjny 27 października 1971 r. Beatyfikacji ks. Alojzego na polecenie papieża Benedykta XVI dokonał w Mediolanie 30 kwietnia 2006 r. kard. Dionigi Tettamanzi. 
 
 
 
	 
	
	
	
		
	 
 
 
	
	
	
	 
	
	
		
	Liczba postów: 351 
    Liczba wątków: 17
	 Dołączył: 22.07.2018
	
	 
 
	
	
		Cytat:12 sierpnia 
 
Dziś wspominamy: 
 
 
 
Świętą Joannę Franciszkę de Chantal, zakonnicę 
 
 
![[Obrazek: joanna6b.jpg]](http://biblia-swieci.pl/ilustr/joanna6b.jpg)  
 
   Joanna urodziła się w Dijon (w tym samym mieście urodził się też św. Bernard z Clairvaux i dominikanin Lacordaire) 23 stycznia 1572 r. Jej ojciec był prezydentem parlamentu Burgundii. Mając niecałe 2,5 roku Joanna straciła matkę, która zmarła przy porodzie jej młodszego brata, Andrzeja. Odtąd wychowywała się pod okiem opiekunki. Otrzymała staranne wykształcenie. 
   W 1592 r. 20-letnia Joanna poślubiła Krzysztofa II, barona de Chantal, z którym miała sześcioro dzieci. Święta matka przyświecała swoim dzieciom przykładem życia chrześcijańskiego, a przede wszystkim wyczuleniem na potrzeby biednych. Toteż ci licznie nawiedzali codziennie jej dwór. Pan Bóg wynagrodził jej złote serce, bowiem gdy pewnego dnia zabrakło ziarna, a był głód, cudownie je rozmnożył. W 1601 r. w czasie polowania przyjaciel - przez lekkomyślną nieostrożność - zabił jej męża. Owdowiawszy w 29. roku życia, poświęciła się wychowaniu dzieci i podjęła głębokie życie wewnętrzne. Cios przeżyła tak boleśnie, że omal nie przypłaciła go utratą zdrowia. Wspaniałomyślnie jednak darowała nieumyślnemu zabójcy wyrządzoną jej i jej dzieciom krzywdę. 
   Przeniosła się teraz do ojca, do Dijon, a potem do teścia w Monthelon. Ten jednak okazał się dla niej bardzo przykry i na każdym kroku dawał jej odczuć, że jest dla niego ciężarem. Jeszcze więcej Joanna cierpiała ze strony wszechwładnej na zamku służącej-metresy. Zachęcana do ponownego zamążpójścia, pomimo obiecujących ofert, Joanna postanowiła oddać się wyłącznie wychowaniu dzieci i służbie Bożej. 
   W marcu 1604 r. spotkała św. Franciszka Salezego. Od tego czasu datuje się ich wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju przyjaźń duchowa. Święty zaszczepił w niej własny styl życia: dobroci i życzliwości dla wszystkich, naturalnego sposobu życia, przepojonego stałą pamięcią o obecności Bożej i czynienia wszystkiego dla Boga. Joanna zarzuciła więc dotychczasowy surowy styl życia, a oddawała się w wolnych chwilach posłudze chorym i ubogim. W trzy lata później św. Franciszek przedstawił baronowej projekt zgromadzenia akcentujący umartwienie wewnętrzne. W 1610 r. Joanna, zapewniwszy przyszłość dzieciom, opuściła Dijon. W Annecy założyła pierwszy klasztor nowego zgromadzenia Sióstr Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny - wizytek. Święty umyślnie dał tę nazwę swojemu zakonowi, gdyż w planie pierwotnym był on przeznaczony dla posługi ubogim. Niestety, Rzym na to nie zezwolił. Obawiał się, że to nowość zbyt śmiała, bez precedensu, by zakonnice wychodziły poza mury klasztoru i w pracy czynnego posługiwania bliźnim narażały własną duszę na niebezpieczeństwo. Św. Robert Bellarmin oraz Joanna zachęcali Franciszka, by nie ustępował. Może by i wygrał, ale pod naciskiem Rzymu ustąpił w obawie, że zakonu jego nie zatwierdzi. 
   W 1611 roku trzy pierwsze wizytki złożyły profesję. Jako pieczęć i herb dla swojego zakonu Franciszek Salezy obrał Serce Pana Jezusa, otoczone koroną cierniową z wyrastającym z niego krzyżem, oraz dwa miecze przecinające to Serce, wyobrażające miłość Boga i bliźniego. 28 grudnia 1622 roku Franciszek zmarł. Dzięki energicznym zabiegom Joanny jego ciało zostało umieszczone w Annecy, w kościele wizytek. Joanna zajęła się również bardzo troskliwie zebraniem wszystkich pism Franciszka. Rozpoczęła także proces wstępny do kanonizacji Założyciela zakonu. Oddała teraz swój zakon pod bezpośrednią opiekę duchową św. Wincentego a Paulo. Przez 40 lat Wincenty udzielał rad i wskazań oraz prowadził siostry na wyżyny doskonałości chrześcijańskiej. Przez następne lata Joanna założyła 87 fundacji. Ostatnie lata życia spędziła na niezmordowanym wizytowaniu i umacnianiu powstałych klasztorów, jak też na zakładaniu nowych. Ostatnim domem przez nią założonym był klasztor w Turynie (1638). 
   Zmarła podczas podróży 13 grudnia 1641 r. Wincenty a Paulo miał widzieć jej duszę idącą do nieba. Serce Joanny zatrzymano w Moulins, a jej ciało przewieziono uroczyście do Annecy, gdzie złożono je obok relikwii św. Franciszka Salezego w kościele wizytek. Uroczystej beatyfikacji dokonał w bazylice Św. Piotra papież Benedykt XIV w 1751 roku, a niedługo potem - w 1767 r. - papież Klemens XIII dokonał jej kanonizacji. Jest patronką sióstr wizytek. Do Polski zakon ten sprowadziła już w 1650 r. królowa Maria Ludwika Gonzaga, żona Jana Kazimierza. Św. Joanna zostawiła po sobie wiele pism. Jej duchowe córki zebrały je wszystkie z pietyzmem i wydały w ośmiu tomach. Składają się na nie listy i pouczenia duchowe, ascetyczne oraz okólniki organizacyjne.
 
 
Błogosławionego Innocentego XI, papieża
   Benedetto urodził się w możnym rodzie kupieckim Odescalchich 19 maja 1611 r. Pierwsze nauki pobierał w jezuickim kolegium w Como, gdzie jako jeden z najlepszych uczniów został przyjęty do Sodalicji Mariańskiej. W następnych latach pomagał rodzinie w administrowaniu majątkiem pod okiem doskonałego gospodarza - swojego ojca. Ta praktyka przydała mu się, gdy jako papież miał pieczę nad państwem kościelnym. W latach 1636-1638 studiował w Rzymie na uniwersytecie Sapienza, by następnie na uniwersytecie w Neapolu uzyskać podwójny doktorat z prawa kościelnego i cywilnego. 
 
   Mając 24 lata wszedł na drogę kapłaństwa. Za pontyfikatu Urbana VIII wstąpił do służby papieskiej. Zajmował stanowisko protonotariusza, prefekta Kamery Apostolskiej (1639), gubernatora Maceraty (1644), komisarza finansowego w marchii Ankony. Innocenty X mianował go w 1645 r. kardynałem i uczynił legatem w Ferrarze. W 1650 r. został konsekrowany na biskupa Novary. W latach 1642-1676 sprawował różne obowiązki w kongregacjach rzymskich. Wiódł życie surowe, niemal odosobnione. 
 
   W wieku 65 lat, 21 września 1676 r., został wybrany papieżem po śmierci Klemensa X. Przyjął imię Innocentego XI. Jego pontyfikat był jednym z ważniejszych w dziejach Kościoła. Na stolicy Piotrowej rozwinął wszechstronną działalność. Zmienił styl życia swojego dworu: zaniechał wystawnych przyjęć i życia ponad stan, jak to było wówczas w powszechnym zwyczaju na dworach panujących. Zabiegał o morale duchownych. Nawoływał do ewangelicznego kaznodziejstwa, katechizowania, ścisłego przestrzegania ślubów zakonnych, stosowania rygorystycznych kryteriów przy doborze kandydatów na księży i biskupów. Walczył o sprawną administrację kościelną. Podjął reformę finansową Państwa Kościelnego, ograniczył liczbę kupowanych stanowisk urzędniczych i przeprowadził drastyczne reformy skarbowe. Wystąpił przeciw nepotyzmowi, w bulli Coelestis pastor z 19 listopada 1687 r. potępił kwietyzm, który zakładał całkowitą bierność człowieka w doskonaleniu duchowym. Wydał też liczne dekrety o częstym przyjmowaniu Komunii św. i odbywaniu spowiedzi.
   Innocenty XI zabierał głos w sprawie Murzynów afrykańskich porywanych do Ameryki. Szczególną troską otoczył tereny misyjne, ustanawiając w nich hierarchię kościelną. Zezwolił na otwarcie uniwersytetu katolickiego w Manilii na Filipinach, jak też w Gwatemali. Popierał misje karmelitów w Persji. Był przeciwnikiem absolutyzmu i gallikanizmu. Wszedł w konflikt o regalia (prawo do obsadzania wakujących siedzib biskupich i rozporządzenie ich majątkiem) z Ludwikiem XIV, królem francuskim, który zmusił duchowieństwo francuskie do przyjęcia 19 marca 1682 r. tzw. "Czterech Artykułów Gallikańskich". Stwierdzały one, że doktrynalne orzeczenia papieskie będą ostateczne, jeśli przyjmie je cały Kościół, uznawały wyższość soboru powszechnego nad papieżem i ustalały, że władza papieska jest ograniczona kanonami, a we Francji - zwyczajami Kościoła gallikańskiego. Papież potępił także błędy Molinosa (1679) i zaprotestował przeciwko nantejskiemu edyktowi Ludwika XIV, który zbyt wielkie przywileje nadawał kalwinom z wyraźną krzywdą dla katolików (1685). Papież odmówił prawa azylu w Rzymie ambasadorowi Francji i mianował własnych kandydatów na wakujące stanowiska. Ludwik XIV w odwecie zajął terytoria papieskie w Awinionie i hrabstwie Venaissin.
 
   Papież doprowadził też do układu króla Polski Jana III Sobieskiego z Leopoldem I, cesarzem, w wyniku którego doszło do wspólnej akcji pod Wiedniem i zwycięstwa nad Turkami (1683). Jako wyraz wdzięczności Bogu za tę wiktorię papież ustanowił święto Imienia Maryi, obchodzone do dzisiaj 12 września - w rocznicę bitwy pod Wiedniem - jako wspomnienie dowolne. Zdeptanie potęgi tureckiej, zagrażającej Europie, było poniekąd ukoronowaniem pontyfikatu Innocentego XI. Po zwycięstwie pod Wiedniem Jan III Sobieski przesłał papieżowi chorągiew Kara Mustafy ze słowami: "Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył!" Innocenty XI przekazał w podzięce królowi Polski symboliczny miecz w drogocennej pochwie i nadał Sobieskiemu tytuł defensor fidei - obrońcy wiary. 
 
   Innocenty XI zmarł 12 sierpnia 1689 r. po 13 latach rządów w Kościele Chrystusowym. Pochowano go w bazylice św. Piotra. Napis na nagrobku lapidarnie streszcza jego życie i dzieło: Religio et justitia. Zaraz po jego śmierci rozpoczął się proces kanoniczny. Przerwał go jednak papież Benedykt XIV, by nie drażnić Francji, która czuła do Innocentego XI jawną niechęć. Dopiero Jan XXIII w 1959 roku wyniósł wielkiego papieża do chwały ołtarzy. 
 
   Warto dodać, że w kwietniu 2011 r. relikwie bł. Innocentego XI przeniesiono z kaplicy św. Sebastiana (w bazylice św. Piotra) do kaplicy po przeciwnej stronie świątyni, przy ołtarzu Przemienienia Pańskiego. Było to konieczne, aby w miejscu dotychczasowego spoczynku relikwii przygotować miejsce na grób św. Jana Pawła II. 
 
 
W ikonografii Innocenty XI przedstawiany jest w stroju pontyfikalnym.
 
Błogosławionego Karola Leisnera,  
prezbitera i męczennika 
 
![[Obrazek: 1208-karol_1.jpg]](https://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/img/08/1208-karol_1.jpg)  
 
Karol przyszedł na świat 28 lutego 1915 roku w Rees w Nadrenii (Niemcy). Już jako młody chłopak angażował się w działalność katolickiego ruchu oporu, za co był prześladowany przez kolegów i nauczycieli, w większości należących do partii nazistowskiej. W 1933 roku, gdy w Niemczech do władzy dochodził Hitler, biskup Münster Clemens August von Galen mianował Karola przywódcą młodzieży katolickiej w Nadrenii. Jego apostolstwo wśród rówieśników miało na celu obronę młodych przed wpływami ideologii narodowo-socjalistycznej. Po uzyskaniu matury w 1934 roku Karol rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w Münster i Fryburgu. Chciał zostać księdzem. 
   W dniu 25 marca 1939 roku przyjął święcenia diakonatu. Niestety, choroba płuc przerwała jego formację seminaryjną. Musiał udać się na leczenie do Schwarzwaldu. Tam, w rozmowie z jednym z chorych, wypowiedział się krytycznie o reżimie nazistowskim. Nie trzeba było długo czekać na skutki jego otwartości. Został aresztowany przez gestapo. Przewieziono go do więzienia we Fryburgu i Mannheim, a następnie w marcu 1940 roku - do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, a potem do Dachau. We wszystkich tych miejscach, gdy więźniowie tracili nadzieję, podtrzymywał ich na duchu, ukazywał chrześcijański sens cierpienia. Dzielił się z głodnymi ostatnim kawałkiem chleba, a umierającym potajemnie przynosił Komunię świętą. 
   W tych warunkach Bóg nie zapomniał o jego głębokim pragnieniu zostania kapłanem. 17 grudnia 1944 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk współwięźnia, francuskiego biskupa Gabriela Piqueta. Obóz koncentracyjny stał się katedrą dla tego młodego księdza. W uroczystość św. Szczepana, w dniu 26 grudnia 1944 r., w obozowej kaplicy w Dachau ks. Leisner odprawił prymicyjną Mszę świętą, która była zarazem ostatnią Eucharystią jego życia. 
   Kilka miesięcy później, po wyzwoleniu obozu przez wojska amerykańskie w dniu 4 maja 1945 roku, ks. Karol został przewieziony jako ciężko chory do sanatorium w Planegg koło Monachium. Tam Pan Bóg wezwał go do nieba 12 sierpnia tego roku. Pogrzeb odbył się w Kleve, w którym Karol spędził młodość. 3 września 1966 roku doczesne szczątki Karola przeniesiono do katedry św. Wiktora w Xanten. Proces beatyfikacyjny sługi Bożego rozpoczął się w 1977 roku, a dekret o jego męczeństwie został ogłoszony w obecności św. Jana Pawła II w dniu 12 stycznia 1996 roku. Do grona błogosławionych papież-Polak wprowadził go w dniu 23 czerwca 1996 roku w Berlinie. 
 
Błogosławioną Wiktorię Díez y Bustos de Molina, 
dziewicę i męczennicę
 
   Wiktoria urodziła się 11 listopada 1903 r. w Sewilli, w skromnej i głęboko religijnej rodzinie. Była jedynym dzieckiem małżonków Józefa Díez Moreno i Wiktorii Bustos de Molina. Uczęszczała do szkoły podstawowej, prowadzonej przez siostry Karmelitanki od Miłości, założone w 1826 roku w Vic koło Barcelony przez św. Joachimę de Vedruna. One też przygotowały ją do pierwszej Komunii św., którą przyjęła 18 maja 1913 r. Od dzieciństwa wykazywała duże zdolności artystyczne. Dlatego też rodzice skierowali ją na studia do Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Sewilli, gdzie uczestniczyła także w zajęciach z rysunku i malarstwa w Szkole Sztuk Pięknych. 
   Wyróżniając się wielką wiarą i bogatym życiem wewnętrznym, interesowała się życiem Kościoła i często brała udział w rekolekcjach czy innego rodzaju spotkaniach religijnych. W 1925 r. zetknęła się z niektórymi członkiniami Instytutu Terezjańskiego i wzięła udział w cyklu konferencji wygłoszonych przez ks. Piotra Povedę i Józefę Grosso w Sewilli, z okazji inauguracji Dzieła Akademii Terezjańskich w tym mieście. W następnym roku wstąpiła do Instytutu, przekonana, że będzie mogła w nim zrealizować osobiste pragnienie świętości i jednocześnie rozwijać działalność apostolską, szczególnie na polu wychowawczym. 
   W 1927 r., po uzyskaniu dyplomu magisterskiego, rozpoczęła pracę jako nauczycielka w państwowej szkole w niewielkiej miejscowości Chelez, w powiecie Badajoz, nieopodal granicy z Portugalią. Wkrótce jednak, pragnąc być bliżej swych rodziców, poprosiła o przeniesienie w okolice rodzimej Sewilli. Zamieszkała w miasteczku Hornachuelos (Sierra de Cordoba), w połowie drogi między Kordobą a Sewillą. Uczestniczyła w comiesięcznych dniach skupienia, organizowanych w Jaén dla członkiń żyjących samotnie, podczas których dzieliła się ze współsiostrami swoimi przemyśleniami i spostrzeżeniami dotyczącymi wychowania młodzieży. Z wielką gorliwością i poświęceniem oddawała się posłudze w szkole, gdzie do współpracy w prawdziwym zaangażowaniu na rzecz dobrego wychowania młodzieży pozyskała wielu członków grona nauczycielskiego. Cieszyła się też szczególną sympatią wychowanków, wśród których założyła m.in. koło przyjaciół ks. Povedy. Szkoła stała się prawdziwym ośrodkiem chrześcijańskiej edukacji. Wiktoria, opierając się na wytycznych Ministerstwa Oświecenia Publicznego, wydanych w 1928 r., nalegała na władze, aby przeprowadzono remont i rozbudowę budynków szkolnych, dzięki czemu poprawiły się warunki nauki. Postarała się także o to, aby w pobliżu szkoły urządzono plac gier dla dzieci i boisko sportowe dla młodzieży. Równocześnie prowadziła dzieci na wspólne nabożeństwa do kościoła parafialnego i stosując nowoczesne metody wychowawcze organizowała dla wychowanków różnego rodzaju konkursy religijne, recytacje poezji i wystawy sztuki sakralnej. 
   Wiktoria zaangażowała się także ofiarnie w pracę apostolską w miejscowej parafii, głównie w dzieło katechizacji i w działalność charytatywną. Sama żyjąc bardzo skromnie i ubogo, dzieliła się tym, co miała, z najbiedniejszymi, a zwłaszcza z dziećmi, które uczyła, a które często cierpiały niedostatek. Moc do działalności apostolskiej czerpała, zgodnie z terezjańską duchowością Instytutu, z lektury i medytacji Bożego słowa i z przykładu Maryi. Gdy w 1932 r. wydano w Hiszpanii zakaz umieszczania krzyża i symboli religijnych w salach szkolnych i innych miejscach publicznych, Wiktoria zawiesiła w klasach obrazy Chrystusa i Madonny pędzla znanych hiszpańskich malarzy Velazqueza i Murillo. 
   Wkrótce po wybuchu wojny domowej 20 lipca 1936 r. uwięziono proboszcza z Hornachuelos, z którym od dawna współpracowała i którego starała się teraz zastąpić, urządzając dla parafian nabożeństwa paraliturgiczne z czytaniem słowa Bożego, modlitwą i Komunią św. duchową. Niestety, wkrótce pozbawiono parafian i jej apostolskiej posługi. Niespełna miesiąc później także Wiktoria została osadzona w więzieniu. Wiele ludzi radziło jej wcześniej, aby opuściła miasteczko i ukryła się gdzieś przed groźbą aresztowania. Nie uczyniła jednak tego, bo jak twierdziła, "nie wolno opuszczać bliźnich w niebezpieczeństwie". 
   Do ostatniej chwili życia wierzyła w Opatrzność Bożą i zachowując wielką pogodę ducha, zatopiona w ustawicznej modlitwie, dodawała otuchy wątpiącym współwięźniom. W dwa tygodnie po męczeńskiej śmierci założyciela Instytutu Terezjańskiego, ks. Piotra Povedy Castroverde, tj. 12 sierpnia 1936 roku, wraz z 17 więźniami, wśród których znajdował się także jej proboszcz, została zamordowana przez komunistów. Świadkami masowego mordu byli tylko jego wykonawcy. Egzekucji dokonano nad opustoszałym szybem kopalnianym, stawiając ofiary pojedynczo na jego obrzeżach, i strzelając do każdej z osobna. Ciała męczenników wpadały więc na dno szybu. Wiktoria była ostatnią z rozstrzelanych. Próbowano wymusić na niej odstępstwo od wiary. Wierna do końca Jezusowi, jedynemu Oblubieńcowi swego serca, wznosząc ręce do góry, wykrzyknęła: "Widzę niebo otwarte. Niech żyje Chrystus Król. Niech żyje moja mama". Matka Wiktorii była wtedy poważnie chora. 
   Proces beatyfikacyjny Wiktorii rozpoczął się w Kordobie w 1962 r. Jej życie i działalność jest wzorem dla nauczycieli katolickich i dla osób świeckich, zwłaszcza dla kobiet zaangażowanych w dzieło ewangelizacji. Św. Jan Paweł II beatyfikował Wiktorię wraz z ks. Piotrem Povedą i innymi męczennikami wojny hiszpańskiej 10 października 1993 r. na placu św. Piotra w Rzymie. 
 
Błogosławionego Floriana Stępniaka, prezbitera i męczennika
 
Józef Stępniak urodził się 3 stycznia 1912 r. w niewielkiej wiosce Żdżary, niedaleko Nowego Miasta nad Pilicą. Matka zmarła, gdy był jeszcze dzieckiem. Ojciec po jakimś czasie zawarł nowy związek małżeński. Jako małych chłopiec Józef pilnował trzody na pastwisku, a później - w miarę podrastania - pomagał w gospodarstwie. Te obowiązki potrafił pogodzić z nauką w szkole podstawowej w Żdżarach. Po ukończeniu szkoły w Żdżarach kapucyni umożliwili chłopcu naukę w szkole średniej w Łomży, w kolegium św. Fidelisa. To tam narodziło się w Józefie powołanie zakonne. 
   14 sierpnia 1931 r. wstąpił do kapucynów. Nadano mu wtedy imię zakonne Florian. Rozpoczął nowicjat, w trakcie którego wyróżniać się miał gorliwością i ofiarnością. Profesję czasową złożył 15 sierpnia 1932 r., a śluby wieczyste dokładnie trzy lata później. Następnie wysłany został do Lublina i tam, w klasztorze kapucynów, ukończył studia filozoficzno-teologiczne. 24 czerwca 1938 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Mszę św. prymicyjną odprawił w rodzinnych Żdżarach. 
  Został skierowany na studia biblijne na Katolicki Uniwersytecie Lubelskim. Jednocześnie prowadził działalność duszpasterską w klasztorze kapucynów w Lublinie. Gdy Niemcy zajęli Lublin, nie opuścił klasztoru, choć wielu zaczęło się ukrywać. Nie miał kto grzebać zmarłych i zabitych, dlatego o. Florian czynił to z wielką odwagą i ofiarnością. 25 stycznia 1940 r., w ramach aresztowań lubelskiego duchowieństwa, został zatrzymany, wraz z całą rodziną kapucyńską z Lublina, przez gestapo. Aresztowanych przetrzymywano początkowo w katowni lubelskiej - Zamku. Po około pięciu miesiącach, 18 czerwca 1940 r., o. Florian został - wraz grupą 160 współwięźniów - przeniesiony do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Floriana w grudniu 1940 r. przewieziono dalej, do Dachau. Wtedy na przedramieniu wytatuowano mu numer obozowy 22738. 
   Okrutne warunki, zimno, głód, wyniszczająca praca sprawiły, że szybko podupadł na zdrowiu. Był mężczyzną silnym i rosłym, dlatego w obozie szczególnie dotkliwie odczuwał głód i wyczerpanie organizmu. Mimo przeżywanych upokorzeń i prześladowania nie załamał się i nie stracił wrodzonego optymizmu. W połowie 1942 r. uznano, że Florian nie nadawał się już do pracy. Niemcy izolowali takie osoby w odrębnej części obozu, zwanej blokiem "inwalidów". 12 sierpnia 1942 r. znalazł się, jako niezdolny do pracy (choć mimo głodowych racji jakoś odzyskiwał zdrowie), w tzw. transporcie "inwalidów" i został wywieziony z Dachau do austriackiego Zamku Hartheim, gdzie doprowadzali do perfekcji program eutanazyjny. Tam uśmiercili go w komorze gazowej. Jego ciało zostało spalone w krematorium i rozrzucone na pobliskich polach. 
   Florian został beatyfikowany wraz z czterema innymi kapucynami: Anicetem Koplińskim, Henrykiem Krzysztofikiem, Fidelisem Chojnackim i Symforianem Duckim przez papieża św. Jana Pawła II w dniu 13 czerwca 1999 r. w Warszawie, wśród 108 polskich męczenników II wojny światowej. 
 
Błogosławionego Józefa Straszewskiego, prezbitera i męczennika 
![[Obrazek: 1208-jozef_1.jpg]](https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/img/08/1208-jozef_1.jpg)  
   Józef Straszewski urodził się 18 stycznia 1885 r. we Włocławku. W rodzinnym mieście ukończył pierwsze trzy klasy szkoły podstawowej, po czym uczył się prywatnie. Po skończeniu nauki w gimnazjum wstąpił do seminarium duchownego we Włocławku. 18 czerwca 1911 r. w rodzinnym mieście przyjął święcenia kapłańskie. 
   Swoją posługę duszpasterską rozpoczął od parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Rozprzy. Po pół roku skierowano go jako wikariusza do parafii pw. św. Wawrzyńca w Borownie. Ówczesny proboszcz tej parafii, ks. Michał Ziarniewicz, był już w podeszłym wieku. W 1917 r. został - po śmierci ks. Ziarniewicza - przeniesiony do parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Krzepicach. Po kolejnych czterech latach został wikariuszem parafii katedralnej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Włocławku, a także prefektem w tamtejszej Państwowej Szkole Handlowej. W każdej parafii, w której dane mu było posługiwać, szybko zdobywał zaufanie i szacunek powierzonej mu owczarni. 
   22 lutego 1922 r. został powołany przez biskupa na proboszcza nowo powstałej parafii pw. św. Stanisława biskupa i męczennika we Włocławku. Parafia nie posiadała świątyni, ks. Józef rozpoczął budowę kościoła. Wbrew wielu trudnościom sprawił, że na obrzeżach ówczesnego Włocławka powstała duża świątynia, służąca ubogiej i nieodznaczającej się zbytnio poprawną postawą moralną społeczności parafian. Prace budowlane postępowały bardzo szybko. Już 31 grudnia 1922 r. bp Zdzitowiecki poświęcił tymczasowy kościół-kaplicę. Prace nad właściwą świątynią rozpoczęto w 1925 r. Rok później bp Wojciech Stanisław Owczarek poświęcił fundamenty i przewodniczył wmurowaniu aktu erekcyjnego nowego kościoła. Do 1939 r. wybudowano i oddano do użytku nawę główną, nawy boczne i dwie zakrystie. 
   Mimo nawału prac związanych ze wznoszeniem kościoła ks. Józef nie zaniedbywał obowiązków duszpasterskich. Wykorzystywał przy tym wszelkie dostępne wówczas środki przekazu: uruchomił na przykład - mimo trwającej budowy - salę parafialną, w której wyświetlał religijno-oświatowe filmy. Zorganizował też ośrodek Caritasu. Był niezwykle oczytanym kapłanem, zainteresowanym w szczególności pogłębianiem wiedzy teologicznej. Jego osobisty księgozbiór liczył ponad tysiąc poważniejszych pozycji. 
   Po wybuchu wojny Niemcy rozpoczęli okupację od Intelligenzaktion - programu fizycznej likwidacji polskiej inteligencji i warstw przywódczych. W dziesiątkach miejsc w 1939 r. mordowali polskich kapłanów, nauczycieli, pracowników urzędów państwowych. Podobną zbrodniczą politykę stosowali Rosjanie na terenach przez siebie zajętych. Józef został aresztowany, wraz z innymi kapłanami swojej diecezji, 7 listopada 1939 r. i osadzony we włocławskim więzieniu karnym. 
   16 stycznia 1940 r. przewieziono go do Lądu, gdzie w klasztorze salezjanów Niemcy zorganizowali przejściowy obóz dla duchowieństwa. Stamtąd przewieziono go do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, niedaleko Berlina, a po kilku tygodniach, 25 kwietnia 1941 r., do Dachau w Bawarii, gdzie Niemcy zgromadzili tysiące aresztowanych polskich kapłanów. Odtąd był tylko numerem 24545. Józef znosił wszelkie poniżanie, tortury i nieludzkie warunki pracy z cierpliwością, bez narzekania. Dał się poznać jako człowiek zrównoważony i pogodny, służący wszystkim jako kierownik duchowy w sakramencie pokuty. Trwał w nieustannej modlitwie, rozważał mękę Pańską i w niej widział wzór i źródło siły dla znoszenia losu z prawdziwie chrześcijańską odwagą. 
   W 1942 r. Niemcy rozpoczęli akcję fizycznej likwidacji kapłanów - więźniów Dachau. Wywozili ich w tzw. transportach "inwalidów" do austriackiego ośrodka eutanazyjnego na zamku Hartheim w Austrii, gdzie w ramach zorganizowanej Aktion T4  "likwidacji życia niewartego życia" - mordowali w szczególności osoby niedorozwinięte umysłowo, przewlekle chore psychicznie i neurologicznie. 12 sierpnia 1942 r. Józef w takim transporcie, z liczną grupą innych więźniów, został wywieziony z Dachau. Zamordowano go w Hartheim, w komorze gazowej. Ciało spalono w krematorium. Beatyfikowany został przez św. Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999 r. w gronie 108 polskich męczenników II wojny światowej. 
 
Błogosławionego Izydora Bakanja, męczennika 
![[Obrazek: 1208-izydor_1.jpg]](https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/img/08/1208-izydor_1.jpg)  
Bakanja urodził się ok. 1885 r. w Bokendela (obecnie w Demokratycznej Republice Konga). Pochodził z plemienia Boanga, z wielodzietnej rodziny ubogich rolników. Jako młodzieniec udał się do odległej miejscowości Mbandaka. Tam podjął pracę w jednej z kolonizacyjnych firm budowlanych. Nawiązał kontakt z misjonarzami z Belgii. 6 maja 1906 r. przyjął chrzest i nowe imię  Izydor. Przyjął także szkaplerz karmelitański. 
   Z uwagi na podeszły wiek rodziców Izydor powrócił do domu, a potem do Busiry, gdzie podjął pracę w spółce handlowej. Wkrótce przeniósł się ze swym pracodawcą do Ikili. Tam zmienił pracodawcę. Nowy pracodawca był ateistą. Nie pozwalał służbie na noszenie jakichkolwiek oznak religijnych oraz na wypełnianie praktyk. Na tym tle rodziły się poważne konflikty z pracownikami. 
   Za odmowę zdjęcia szkaplerza, za głoszenie Ewangelii i namawianie innych pracowników do przyjęcia chrztu, Izydor został dwukrotnie wychłostany; przy drugiej serii użyto bicza zakończonego gwoździami. Był to początek jego męczeńskiej, sześciomiesięcznej agonii, spowodowanej infekcją ran. Zmaltretowanego, konającego i porzuconego w lesie Izydora przewiózł do pobliskiej wioski (Ngomb'Isongu) inspektor plantacji kauczuku, powierzając go opiece miejscowych chrześcijan. Izydor Bakanja zmarł mając ok. 24 lat w dniu 8 lub 15 sierpnia 1909 r. Beatyfikował go św. Jan Paweł II 24 kwietnia 1994 r. podczas I Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Afryce. 
 
 
 
 
 
 
 
	 
	
	
	
		
	 
 
 
	
	
	
	 
	
	
		
	Liczba postów: 351 
    Liczba wątków: 17
	 Dołączył: 22.07.2018
	
	 
 
	
	
		Cytat:13 sierpnia 
 
Dziś wspominamy: 
 
 
 
Świętych męczenników Poncjana, papieża, i Hipolita, prezbitera 
 
 
![[Obrazek: 1308-poncjan_1.gif]](https://brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/img/08/1308-poncjan_1.gif)  
   Poncjan pochodził z rzymskiego rodu Calpurnia. Biskupem Rzymu został 21 lipca 230 r. Jego pontyfikat przypadł na czas kontynuacji schizmy związanej z wyborem antypapieża Hipolita. Papież Poncjan wprowadził do liturgii: Confiteor - Spowiadam się..., Dominus vobiscum - Pan z wami oraz śpiew psalmów. Synod rzymski pod przewodnictwem Poncjana potwierdził ekskomunikę filozofa i teologa greckiego Orygenesa, ogłoszoną przez synody aleksandryjskie w 230 i 232. 
   W 234 r. cesarz zerwał z tolerancją religijną i rozpoczął prześladowanie chrześcijan. Zesłał papieża Poncjana i antypapieża Hipolita wraz z innymi duchownymi do kamieniołomów na Sardynię. Poncjan abdykował jako pierwszy - prawdopodobnie po to, aby umożliwić wybór swojego następcy, 28 września 235 r., co jest pierwszą dokładnie zapisaną datą w historii papiestwa w Katalogu Liberiusza z IV w. Pogodzony z Hipolitem, Poncjan zmarł na wygnaniu w październiku 235 r. 
   Jak podaje Martyrologium Rzymskie, Hipolita z kolei "po różnych torturach przywiązano za nogi do szyi dzikich koni, które wlokły go po ostach i cierniach, dopóki poszarpany na całym ciele nie wyzionął ducha. W tym samym dniu poniosła śmierć męczeńską jego mamka, błogosławiona Konkordia, która jeszcze przed nim, ubiczowana ołowianymi knutami, odeszła do Pana. Dziewiętnastu zaś innych z domu Hipolita ścięto mieczem za bramą Tyburtyńską i pogrzebano wszystkich razem na polu Werańskim". 
   Ciała Poncjana i Hipolita zostały sprowadzone do Rzymu i pochowane przez papieża Fabiana. Poncjana pogrzebano w nowych biskupich katakumbach Kaliksta. W 1909 r. w katakumbach św. Kaliksta, w "krypcie papieży", znaleziono grób św. Poncjana z napisem: "Poncjan, biskup, męczennik". 
 
 
Świętego Maksyma Wyznawcę
 
![[Obrazek: 1308-maksym_1.jpg]](https://brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/img/08/1308-maksym_1.jpg)  
 
   Maksym urodził się w 580 r. w Konstantynopolu, w dość wpływowej rodzinie. Podjął karierę polityczną, był pierwszym sekretarzem cesarza Herakliusza. Zrezygnował z tego urzędu i zapukał do bramy klasztornej w Chrysopolis. Tam przywdział habit mnicha. Zasłynął wiedzą i świętością. Gdy pojawiła się groźba najazdu perskiego, udał się na Kretę, a następnie przez Cypr do Afryki. 
   Maksym był inspiratorem wielu synodów afrykańskich. Po powrocie do Rzymu zainicjował synod, na którym potępiono herezje monofizytyzmu i monoteletyzmu, po stronie których zaangażowali się cesarze bizantyjscy. Dlatego też wraz z papieżem Marcinem I został aresztowany w 653 r. na rozkaz Konstansa II i wywieziony do Konstantynopola. Oskarżonego o zdradę stanu, zesłano do Bizji w Tracji. Tam wyrwano mu język i odrąbano prawą rękę. 
   Umarł 13 sierpnia 662 r. w twierdzy Schemarion. Za męczeńskie wyznanie wiary potomność nadała mu zaszczytny tytuł "Wyznawcy". 
Maksym był największym uczonym i mistykiem chrześcijańskim VII wieku. Pozostawił po sobie olbrzymią spuściznę pisarską. Ujmował w niej syntetycznie dotychczasową naukę soborów, teologię, ascetykę, filozofię. 
 
Błogosławionego Marka z Aviano, prezbitera 
![[Obrazek: 1308-marek_1.jpg]](https://brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/img/08/1308-marek_1.jpg)  
   Karol Dominik przyszedł na świat 17 listopada 1631 roku w Aviano koło Wenecji. Wzrastał w rodzinie bogatych mieszczan, ale bogactwo nie stało się dla niego celem życia. Wybrał drogę doskonałości w zakonie kapucynów, który już wówczas w swym gronie miał wielu świętych mężów. W 1648 roku Karol wstąpił do klasztoru, przyjmując imię Marek. Siedem lat później przyjął święcenia kapłańskie. Jako kaznodzieja wędrował po wielu krajach, głosił słowo Boże w Tyrolu, Niderlandach, Szwajcarii, Francji, Austrii i Hiszpanii. Wielkim zaufaniem darzyli go papieże, dlatego wysyłali go często w charakterze legata na dwory królewskie. Był wędrownym kaznodzieją, spowiednikiem i powiernikiem władców. 
   Za jego przyczyną dochodziło do wielu nawróceń i uzdrowień, które szybko przyniosły mu sławę w całej Europie. Sam określał się mianem "duchowego lekarza Europy". Został mianowany przełożonym klasztorów w Bellono (1672-1674) i Oderzo (1674-1675). Marek z Aviano należał do najwybitniejszych kaznodziedziejów XVII-wiecznych. Jemu właśnie przypisuje się zjednoczenie chrześcijańskich wojsk pod Wiedniem. Odegrał tam rolę duchowego przywódcy. Przed decydującą bitwą odprawił Mszę świętą w namiocie króla Jana III Sobieskiego, gdzie znajdował się wielki obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Na zakończenie Mszy skierował do króla przemówienie, w którym zachęcał do zaufania Bogu. O zwycięstwie ojciec Marek poinformował papieża, kończąc słowami: "Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył!" 
   Marek zmarł 13 sierpnia 1699 roku w Wiedniu. Do grona błogosławionych włączył go dopiero św. Jan Paweł II w dniu 27 kwietnia 2003 r., w niedzielę Bożego Miłosierdzia. 
 
 
 
 
Błogosławionych męczenników Filipa Munarriza, prezbitera, i Towarzyszy 
 
![[Obrazek: 1308-barbastro_1.jpg]](https://brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/img/08/1308-barbastro_1.jpg)  
 
   W chwili wybuchu wojny domowej w Hiszpanii w 1936 r. w aragońskim mieście Barbastro klaretyni prowadzili dom z seminarium dla swoich studentów teologii. Przebywało w nim 9 kapłanów, 12 braci i 39 kleryków. 20 lipca 1936 r. wtargnęli do niego komunistyczni milicjanci pod pozorem poszukiwania rzekomo ukrytej broni. Chociaż jej nie znaleźli, aresztowali od razu wszystkich 60 zakonników, z których przeżyło tylko dziewięciu. 
   Najpierw komuniści rozstrzelali trzech przełożonych, licząc na to, że młodzi zakonnicy dadzą się wówczas łatwiej przekonać do porzucenia wiary i powołania. Oświadczyli im to wyraźnie: "My nie nienawidzimy was, ale wasz stan i strój, jaki nosicie. Zrzućcie te sutanny, a staniecie się tacy sami jak my - i wtedy was uwolnimy". Odrzucając tę propozycję, wszyscy wiedzieli, że zgadzają się na śmierć. 2 sierpnia rozstrzelano najpierw trzech przełożonych, których po aresztowaniu osadzono w klasztorze kapucynów. Przed śmiercią modlili się oni także za swoich prześladowców. Byli to: 
Filip od Jezusa Munárriz Azcona - pochodził z Nawarry. Urodził się 4 lutego 1875 r. W wieku 16 lat złożył śluby zakonne. Święcenia kapłańskie przyjął w 1898 r. W chwili aresztowania był przełożonym w Barbastro. 
Jan Díaz Nosti - urodził się 18 lutego 1880 r. w Oviedo, w Asturii. Śluby złożył w 1898 r. Po ośmiu latach formacji otrzymał święcenia kapłańskie. W 1936 r. był wykładowcą teologii moralnej i prefektem kleryków. 
Leoncjusz Pérez Ramos - urodził się 12 września 1875 r. w Muro de Aguas. W wieku 18 lat złożył śluby zakonne u klaretynów. W 1901 r. przyjął święcenia kapłańskie. Był ekonomem wspólnoty w Barbastro. 
   Pozostałych zakonników przetrzymywano i dręczono w zamienionym na więzienie klasztorze pijarów. Wyczekiwali oni męczeństwa jako wielkiej łaski, za którą dziękowali, śpiewając Magnificat. Sześciu z nich wyprowadzono na rozstrzelanie w kilku grupach; 12 sierpnia 1936 r. zginęli od kuli. Kolejnego dnia rozstrzelano 20 więzionych klaretynów. Dwa dni później, 15 sierpnia, zginęło 20 kolejnych braci. W tym dniu przypadała rocznica ślubów zakonnych większości z nich. Jako ostatni zginęli 18 sierpnia dwaj klerycy: Jakub Falgarona Vilanova i Atanazy Vidaurreta Labra. 
   Beatyfikacji wszystkich męczenników klaretyńskich z Barbastro dokonał św. Jan Paweł II w dniu 25 października 1992 r. 
 
Najświętszą Maryję Pannę Kalwaryjską 
   W ufundowanym przez Mikołaja Zebrzydowskiego na początku XVII w. klasztorze bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej czczony jest łaskami słynący obraz Matki Bożej Płaczącej. Znajduje się on w bocznej kaplicy bazyliki Matki Bożej Anielskiej. Został on ukoronowany w dniu 15 sierpnia 1887 r. przez kard. Albina Dunajewskiego. 
 
   Sam obraz o wymiarach 74 cm x 90 cm, nieznanego autorstwa, pochodzi z I połowy XVII w. Namalowano go farbą olejną na grubym, lnianym płótnie. Jego twórca wzorował się na obrazie znajdującym się w kościele parafialnym w Myślenicach koło Krakowa. Madonna z tulącym się do Niej Dzieciątkiem przedstawiona jest w półfigurze, z wyraźnym nachyleniem w stronę Dzieciątka. Jej lewa dłoń, z szeroko rozpostartymi palcami, spoczywa na wysokości piersi. Uwagę zwracają ciemne, zamyślone oczy Maryi, ze spojrzeniem skierowanym w dół, w stronę widza. Wysokie czoło, wolne od zmarszczek, okalają brązowe włosy okryte welonem. Głowę przykrywa ozdobny czepiec. Pulchne Dzieciątko zostało przedstawione w pozycji stojącej od kolan, wyraźnie przechyla się w stronę Madonny. Lewą rączką obejmuje Jej szyję, prawą zaś chwyta fałdy Jej płaszcza. Szeroko otwarte, ciemne oko, kieruje ufne spojrzenie w stronę Matki. Usta pozostają lekko rozchylone. Ciemnowłosą główkę okrywa czepiec. Delikatna szata osłaniająca biodra opada miękko w dół. 
 
   Bazylika i klasztor bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej położone są na południe od miasta, a na południe i wschód od nich znajdują się 42 kaplice i kościoły dróżek. Jest to jedno z ważniejszych miejsc kultu pasyjnego i maryjnego. Znajduje się ono na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Od 1979 r. głównemu kościołowi w Kalwarii przysługuje tytuł bazyliki mniejszej. 
 
   Wizerunek Matki Bożej Kalwaryjskiej szczególnie czułym kultem otaczał kard. Karol Wojtyła, a potem - również papież św. Jan Paweł II. Wielokrotnie modlił się przed tym obrazem, zarówno w czasie swojej posługi arcybiskupa metropolity Krakowa, jak i następcy św. Piotra. W sanktuarium modlił się także papież Benedykt XVI. 
 
	 
	
	
	
		
	 
 
 
	
	
	
	 
	
	
		
	Liczba postów: 351 
    Liczba wątków: 17
	 Dołączył: 22.07.2018
	
	 
 
	
	
		Cytat:14 sierpnia 
 
Dziś wspominamy: 
 
 
 
Świętego Maksymiliana Marii Kolbego, prezbitera i męczennika 
 
![[Obrazek: 2959_080812.jpg]](http://www.franciscanos.org.br/wp-content/uploads/2012/08/2959_080812.jpg)  
 
   Rajmund Kolbe urodził się w Zduńskiej Woli koło Łodzi 8 stycznia 1894 r. Był drugim z kolei dzieckiem, jego rodzice trudnili się chałupniczym tkactwem. Rodzina posiadała tylko jedną, dużą izbę: w kącie stał piec kuchenny, z drugiej strony cztery warsztaty tkackie, a za przepierzeniem była sypialnia. We wnęce znajdowała się na stoliku figurka Matki Bożej, przy której rodzina rozpoczynała i kończyła modlitwą każdy dzień. 
   Rodzice, chociaż ubodzy, byli jednak przesiąknięci duchem katolickim i polskim. Należeli do Trzeciego Zakonu św. Franciszka. Ojciec Rajmunda bardzo czynnie udzielał się w parafii. Należał do konspiracji i swoim synom często czytał patriotyczne książki. Pierwsze nauki Rajmund pobierał w domu. Nie było bowiem wtedy szkół polskich, a rodzice nie chcieli posyłać dzieci do szkół rosyjskich. Rajmund sam więc uczył się czytania, pisania i rachunków. Wkrótce zaczął pomagać rodzicom w sklepie. Zdradzał bowiem zdolności matematyczne. 
   Od najwcześniejszych lat Rajmund wyróżniał się szczególnym nabożeństwem do Matki Bożej. Jako mały chłopiec kupił sobie figurkę Niepokalanej. Nie był jednak chłopcem idealnym. Pewnego dnia na widok swawoli syna matka odezwała się do niego z wyrzutem: "Mundziu, co z ciebie będzie?" Chłopak zawstydził się i spoważniał; odtąd zaczął oddawać się modlitwie przy domowym ołtarzyku. Miał ok. 12 lat, kiedy prosił Matkę Bożą, aby Ona sama odpowiedziała mu, kim będzie. Jak opowiadał później mamie, pokazała mu się wtedy Maryja trzymająca dwie korony: jedną białą i drugą czerwoną, i zapytała, czy chce je otrzymać. "Biała miała oznaczać, że wytrwam w czystości, czerwona - że będę męczennikiem. Odpowiedziałem, że chcę. Wówczas Matka Boża mile na mnie spojrzała i zniknęła". Działo się to w kościele parafialnym w Pabianicach. 
   W roku 1907 w parafii pabianickiej po raz pierwszy od dziesiątków lat odbywały się misje. Prowadził je franciszkanin, o. Peregryn Haczela ze Lwowa. Na jednej z nauk misjonarz zachęcił chłopców, by wstąpili do zakonu św. Franciszka. Nauki zakonnicy udzielali za darmo w gimnazjum we Lwowie. Pod wpływem przeprowadzonej misji Rajmund ze swoim starszym bratem, Franciszkiem, postanowił wstąpić do franciszkanów konwentualnych. Za pozwoleniem rodziców obaj udali się do małego seminarium we Lwowie. W rok potem (1908) poszedł w ich ślady także najmłodszy brat, Józef. W gimnazjum Rajmund wybijał się w matematyce i fizyce. 
   Będąc w gimnazjum, Rajmund postanowił zbrojnie walczyć dla Maryi. Wkrótce jednak doszedł do przekonania, że takiej walki nie da się połączyć ze stanem duchownym, który chciał obrać. Postanowił więc zrezygnować z powołania duchownego i kapłańskiego. W tej krytycznej chwili zjawiła się we Lwowie jego matka i wyznała obu synom, że postanowiła z ojcem poświęcić się na służbę Bożą. Matka miała wstąpić do benedyktynek we Lwowie, a ojciec - do franciszkanów w Krakowie. Rajmund ujrzał w tym wyraźną wolę Bożą i uznał, że jego przeznaczeniem jest pozostanie w zakonie. Poprosił więc o przyjęcie do nowicjatu, który rozpoczął 4 września 1910 r. Przy obłóczynach otrzymał zakonne imię Maksymilian. 
   W tym czasie Maksymilian przeżywał okres skrupułów. Dzięki roztropności spowiednika i przełożonych rychło się z nich wyleczył. W rok potem złożył czasowe śluby (5 września 1911 r.). Po nowicjacie ukończył ostatnią, ósmą klasę gimnazjalną i zdał maturę. Jesienią 1912 r. udał się na dalsze studia do Krakowa. Przełożeni, widząc jego wyjątkowe zdolności, wysłali go jednak na studia do Rzymu, gdzie zamieszkał w Międzynarodowym Kolegium Serafickim. Równocześnie uczęszczał na wykłady na Gregorianum. Tam studiował filozofię (1912-1915), a potem, już w samym Kolegium Serafickim, teologię (1915-1919). Studia wyższe ukończył z dwoma dyplomami doktoratu: z filozofii i teologii. W wolnych chwilach oddawał się ulubionym studiom fizycznym. Napisał wtedy artykuł pt. Etereoplan o pojeździe międzyplanetarnym, który zaprojektował w oparciu o newtonowskie prawo akcji i reakcji. 
 
   1 listopada 1914 r. złożył profesję uroczystą, czyli śluby wieczyste, przybierając sobie imię Maria. Ulubioną lekturą Kolbego były wówczas Dzieje duszy, napisane przez św. Teresę od Dzieciątka Jezus. Rozczytywał się w nich i pogłębiał swoje życie wewnętrzne. Duże wrażenie uczyniła także na nim lektura dzieła św. Gemmy Galgani Głębia duszy. Nie rozstawał się również z tekstem św. Alfonsa Marii Liguori Uwielbienia Maryi i św. Ludwika Marii Grignion de Monfort O ofiarowaniu się Jezusowi przez Maryję. 
 
   Kiedy wybuchła I wojna światowa, klerycy spod zaboru austriackiego otrzymali rozkaz natychmiastowego opuszczenia Rzymu i powrotu do rodzinnego kraju. Kolbe wyjechał do San Marino, gdzie starał się o przedłużenie paszportu na odbywanie dalszych studiów w Rzymie. Wkrótce otrzymał wiadomość, że jego brat, Franciszek, opuścił zakon i wstąpił do polskich legionów. Po wojnie Franciszek założył rodzinę i pracował jako nauczyciel, organista, a w końcu jako urzędnik państwowy. Zginął w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, zapewne w roku 1943. Także ojciec Maksymiliana wstąpił do legionów i zginął w potyczce między Olkuszem a Miechowem (1914). 
 
   W duszy Maksymiliana powstała walka, czy i on nie powinien iść w ich ślady. Doszedł jednak do przekonania, że więcej dla ojczyzny uczyni jako kapłan. 29 listopada 1914 r. otrzymał święcenia niższe, a 28 października 1915 r. na Uniwersytecie Gregoriańskim obronił pracę doktorską z wynikiem summa cum laude (z wyróżnieniem). 
   Pod wpływem szeroko zakrojonej akcji antykatolickiej, której był świadkiem w Rzymie, po naradzie ze współbraćmi i za zgodą swego spowiednika, Maksymilian Maria założył Rycerstwo Niepokalanej (Militia Immaculatae). Celem tego stowarzyszenia była walka o nawrócenie schizmatyków, heretyków i masonów. Dla realizacji tego celu członkowie Rycerstwa mieli się oddawać na całkowitą i wyłączną służbę Maryi Niepokalanej i codziennie powierzać Jej los grzeszników. Temu programowi Maksymilian poświęcił się odtąd z całym zapałem i pozostał mu wiernym aż do śmierci. Wkrótce po założeniu Rycerstwa napisał list do przełożonego generalnego franciszkanów, o. Dominika Tavaniego, z prośbą o błogosławieństwo. 
   8 października 1917 r. otrzymał święcenia diakonatu, a 28 kwietnia 1918 r. w kościele św. Andrzeja della Valle święcenia kapłańskie z rąk kard. Bazylego Pompilego. Mszę prymicyjną odprawiał w kościele i przy ołtarzu, gdzie w 1842 r. Niepokalana objawiła się Alfonsowi Ratisbonnowi. 22 lipca 1919 r. o. Maksymilian Kolbe ukończył wydział teologiczny - również ze stopniem naukowym doktora. W roku 1919, po siedmiu latach pobytu w Rzymie, o. Maksymilian wrócił do Polski. Postanawił dołożyć wszystkich sił, aby stała się ona królestwem Maryi. Przełożeni przeznaczyli go na nauczyciela historii Kościoła w seminarium zakonnym w Krakowie. Zaczął werbować kleryków do Milicji Niepokalanej. Do najgorliwszych apostołów należał o. Katarzyniec, zmarły w opinii świętości. Jego proces beatyfikacyjny jest w toku. Maksymilian miał wówczas 26 lat. Do Milicji Niepokalanej zaczęli napływać nie tylko klerycy i franciszkanie, ale również ludzie świeccy. Maksymilian zbierał ich w jednej z sal przy kościele franciszkanów i wygłaszał do nich referaty o Niepokalanej, oddaniu się Jej, o życiu wewnętrznym. Niestety, rozwijająca się gruźlica zmusiła przełożonych, by wysłali go na trzy miesiące do Zakopanego. Tam odprawił rekolekcje. Kiedy nastąpiła wyraźna poprawa, wrócił do Krakowa. Kiedy jednak choroba powróciła, prowincjał wysłał go ponownie do Zakopanego, zabraniając mu wszelkiej pracy apostolskiej. Przebywał tam przez osiem miesięcy, po czym przełożeni za radą lekarzy przenieśli go do Nieszawy. Z końcem października 1921 r. powrócił do Krakowa. 2 stycznia 1922 r. otrzymał z Rzymu upragnione zatwierdzenie Milicji Niepokalanej. W tym samym miesiącu zaczął wydawać w Krakowie miesięcznik pod znamiennym tytułem Rycerz Niepokalanej, który z czasem zdobędzie sobie niezmiernie wielką popularność w Polsce i za granicą. 
 
   Przełożeni, zaniepokojeni w ich mniemaniu zbyt szeroko zakrojoną akcją o. Kolbego, przenieśli go do Grodna. Jednak i tu rozpoczętego dzieła szerzenia Milicji Niepokalanej i rozpowszechniania Rycerza Niepokalanej franciszkanin nie zaniechał. Zdobył małą maszynę drukarską i wśród współbraci znalazł ochotnych pomocników. Zaczął także werbować powołania do pracy wydawniczej. Dzięki temu Rycerz stale zwiększał swój nakład. W ciągu pięciu lat (1922-1927) z 5.000 wzrósł on do 70.000 egzemplarzy! Na pięciolecie pisma o. Kolbe otrzymał wiele listów gratulacyjnych od biskupów oraz błogosławieństwo papieża Piusa XI z licznymi odpustami i łaskami, o które dla swojego związku prosił. 
 
   Gdy w klasztorze grodzieńskim pole do pracy okazało się zbyt ciasne, o. Maksymilian Maria za pozwoleniem przełożonych zaczął oglądać się za nową placówką. Książę Jan Drucki-Lubecki ofiarował mu w okolicach Warszawy pięć morgów pola ze swego majątku Teresin. Ojciec Kolbe zjawił się w późniejszym Niepokalanowie 6 sierpnia 1927 r. i postawił tam figurę Niepokalanej. Z pomocą oddanych sobie współbraci i okolicznej ludności zabrał się też do budowy kaplicy. Postawiono także drewniane baraki, do których wniesiono maszyny. Przenosiny miały miejsce 21 listopada 1927 r. - w święto Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. 
 
   Kiedy dzieło w Niepokalanowie doszło do pełni rozwoju, za zezwoleniem generała zakonu o. Kolbe w towarzystwie czterech braci zakonnych udał się do Japonii, aby tam szerzyć wielkie dzieło (26 lutego 1930 r.). W drodze zatrzymał się w Szanghaju. Znany chiński katolik Lo-Pa-Hong z miejsca zaofiarował mu dom, maszyny drukarskie i motor oraz zapewnił utrzymanie zakonnikom. Niestety tamtejszy biskup wyraził stanowczy sprzeciw. O. Kolbe udał się więc do Japonii. W niezmiernie ciężkich warunkach, bez żadnej pomocy miejscowego biskupa w Nagasaki, o. Kolbe rozpoczął pracę wydawniczą. W trzy miesiące później miał już własną drukarnię i dom. Pierwszy numer Rycerza japońskiego (Seibo no Kishi) ukazał się w nakładzie 18.000 egzemplarzy. Drugi numer, listopadowy, miał już nakład 20.000, a grudniowy - 25.000. W 1931 r. Maksymilian nałożył habit franciszkański pierwszemu Japończykowi. Dał mu na imię Maria. W tym samym roku nabył pod klasztor dziki stok góry, gdzie wystawił pierwszy własny budynek. Tak powstał japoński Niepokalanów (Mugenzai no Sono - Ogród Niepokalanej). W roku 1934 poświęcono tam także nowy kościół. 
 
 
   W roku 1936 japoński Niepokalanów był już na tyle okrzepły, że o. Kolbe mógł go opuścić. Na kapitule prowincjalnej został bowiem wybrany przełożonym Niepokalanowa w Polsce. Po sześciu latach nieobecności wrócił do kraju. Sława Niepokalanowa rosła. Co roku zgłaszało się ok. 1800 kandydatów. O. Kolbe osobiście przyjmował zgłaszających się. Stosował surową selekcję. Przyjmował około 100. Głównym warunkiem przyjęcia było pragnienie świętości. W roku 1939 Niepokalanów liczył już 13 ojców, 18 kleryków-nowicjuszów, 527 braci profesów, 82 kandydatów na braci i 122 chłopców w małym seminarium. Rycerz Niepokalanej osiągnął nakład 750 tys. egzemplarzy. Rycerzyk Niepokalanej i Mały Rycerzyk Niepokalanej miały łączny nakład 221 tys. egzemplarzy, Mały Dziennik - nakład codzienny 137 tys., a niedzielny - 225 tys. egzemplarzy. Ponadto drukowano Informator Rycerstwa Niepokalanej, Biuletyn Misyjny i Echo Niepokalanowa. Kalendarz Niepokalanej liczył w 1937 r. 440 tys. egzemplarzy nakładu. Od roku 1938 Niepokalanów miał własną radiostację, której sygnałem była melodia Po górach, dolinach. 
 
   1 września 1939 r. wybuchła druga wojna światowa. Już 12 września Niepokalanów dostał się pod okupację niemiecką. 19 września gestapo aresztowało mieszkańców Niepokalanowa, którzy nie zdołali na czas uciec lub uciekać nie chcieli. W obozie tymczasowym w Lamsdorf (Łambinowice), a potem w Amteitz (Gębice) franciszkanie pozostawali od 24 września do 8 listopada. Było tam 14 tys. więźniów. Głód i robactwo dawało się bardzo we znaki. Esesmani bili więźniów i poniewierali ich. 9 listopada przewieziono franciszkanów do Ostrzeszowa. W samą zaś uroczystość Niepokalanej (8 grudnia) nastąpiło zwolnienie wszystkich z obozu. 
 
   O. Kolbe natychmiast wrócił do Niepokalanowa i na nowo zorganizował wszystko od początku w warunkach o wiele trudniejszych. Trzeba było przygotować ok. 3 tys. miejsc dla wysiedlonych Polaków z województwa poznańskiego, wśród których było ok. 2 tys. Żydów. Ojciec Maksymilian znowu zdołał skupić dokoła siebie wielu współbraci. Nie mogąc wydawać żadnych pism, zorganizował nieustanną adorację Najświętszego Sakramentu i otworzył warsztaty dla ludności: kuźnię, blacharnię, dział naprawy rowerów i zegarów, dział fotografii, zakład krawiecki i szewski, dział sanitarny itp. 
 
   17 lutego 1941 r. w Niepokalanowie ponownie zjawiło się gestapo i zabrało o. Kolbego i 4 innych ojców. Wywieziono ich do Warszawy. O. Kolbego umieszczono na Pawiaku. Strażnik na widok zakonnika w habicie z koronką u pasa zapytał, czy wierzy w Chrystusa. Kiedy otrzymał odpowiedź "wierzę", wymierzył mu silny policzek. To powtórzyło się wiele razy, ale o. Kolbe nie ustąpił. Wkrótce jednak zabrano mu habit i nakazano wdziać strój więźnia. 28 maja 1941 r. został wywieziony do Oświęcimia wraz z 303 więźniami. Tu otrzymał na pasiaku numer 16670. Przydzielono go do oddziału "Krwawego Krotta", znanego kryminalisty. Pewnego dnia Krott tak skatował o. Kolbego, że był cały pokrwawiony. Kazał jeszcze wymierzyć mu 50 razów. Przekonany, że nie żyje, kazał przykryć go gałęziami. Koledzy jednak wyciągnęli go i umieścili w rewirze. Cierpiał strasznie, ale wszystko znosił heroicznie, dzieląc się nawet swoją głodową porcją z innymi. Współwięźniów pocieszał i zachęcał do oddania się w opiekę Niepokalanej. 
 
   Pod koniec lipca 1941 roku z bloku, w którym był o. Kolbe, uciekł jeden z więźniów. Rozwścieczony Rapportführer Karol Frotzsch zwołał na plac apelowy wszystkich więźniów z bloku i wybrał dziesięciu, skazując ich na śmierć głodową. Wśród nich znalazł się także Franciszek Gajowniczek, który osierociłby żonę i dzieci. Wtedy z szeregu wystąpił o. Kolbe i poprosił, aby to jego skazano na śmierć w miejsce Gajowniczka. Na pytanie kim jest, odpowiedział, że jest kapłanem katolickim. Poszedł więc z 9 towarzyszami do bloku 13, zwanego blokiem śmierci. Przyzwyczajony do głodu, przez dwa tygodnie pozostał żywy bez kruszyny chleba i kropli wody. Wreszcie hitlerowcy dobili go zastrzykiem fenolu. Stało się to dnia 14 sierpnia 1941 roku. Była to wigilia uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Ciało o. Maksymiliana zostało spalone w krematorium. 
 
   Dzięki ofierze o. Maksymiliana Franciszek Gajowniczek zmarł dopiero w 1995 r. w wieku 94 lat. 17 października 1971 r. Paweł VI dokonał osobiście w sposób uroczysty beatyfikacji o. Maksymiliana w obecności wielu dziesiątków tysięcy wiernych z całego świata i ponad 3 tys. pielgrzymów z Polski. Kanonizacji dokonał 10 października 1982 r. św. Jan Paweł II. Podczas swej II pielgrzymki do Ojczyzny nawiedził Niepokalanów 18 czerwca 1983 r., gdzie odbyły się historyczne uroczystości pokanonizacyjne. 
 
Święty Maksymilian Maria Kolbe jest patronem archidiecezji gdańskiej i diecezji koszalińskiej oraz - jak powiedział św. Jan Paweł II - "naszych trudnych czasów". 
 
W ikonografii św. Maksymilian przedstawiany jest w habicie franciszkańskim lub w więziennym pasiaku, czasem z numerem obozowym 16670 na piersi. Towarzyszy mu Maryja Niepokalana. Jego atrybutem jest korona z drutu kolczastego lub dwie korony - czerwona i biała. 
 
 
Świętego Meinarda, biskupa
 
   Meinard (Meinhard) urodził się około 1130 roku. Pierwsze lata jego życia nie są nam znane. Spotykamy go dopiero w klasztorze kanoników regularnych w Segeberg koło Hamburga. Wiadomości o jego pracy misyjnej przekazał Henryk Łotysz w swojej Kronice inflanckiej (Chronicon Lyvoniae), napisanej w latach 1225-1227. Meinard jako kapelan okrętowy dotarł do ujścia Dźwiny (obecnie terytorium Łotwy) i tam około roku 1182 rozpoczął działalność misyjną wraz z innymi misjonarzami. Nad tymi ziemiami rozciągała się wówczas władza księcia połockiego Włodzimierza. Plemiona prałotewskie, zamieszkujące te tereny, zostały wtedy objęte wielką akcją ewangelizacyjną. 
   Jako pierwsi chrzest przyjęli Liwowie. Meinard już dwa lata później został mianowany przez arcybiskupa bremeńskiego Hartwiga biskupem Liwonii. W 1188 roku potwierdził tę nominację papież Klemens III. Uznał tym samym zwierzchnictwo Bremy nad Liwonią, jak wówczas nazywano te ziemie. Kolejnym krokiem misjonarza było zorganizowanie "bazy wypadowej" misjonarzy. Zbudował w tym celu gród warowny w Iksíile. Meinard nie godził się na stosowanie przymusu podczas misji, nakazywał swoim kapłanom prowadzenie chrystianizacji wyłącznie środkami pokojowymi. Aby usprawnić ich działalność, za pozwoleniem papieża Klemensa III, zwolnił misjonarzy-zakonników z przestrzegania reguł zakonnych. Mogli mieszkać wśród pogan, którym głosili Jezusa Chrystusa. Pozwolił im nawet przyjąć niektóre elementy stylu życia miejscowych. 
   Dzieło Meinarda wydało obfite owoce. Nauka Jezusa powoli zakorzeniała się w sercach i duszach Łotyszy. Meinard zmarł 14 sierpnia lub 11 października 1196 roku. Jego ciało złożono w kościele w Iksíile. Jego kult był tak żywy wśród miejscowej ludności, że w 1380 roku przeniesiono szczątki do katedry w Rydze. Tam, w prezbiterium świątyni, wzniesiono mu wspaniały grobowiec. Św. Jan Paweł II zatwierdził uroczyście kult św. Meinarda. 
 
Świętych Antoniego Primaldo i Towarzyszy, męczenników z Otranto 
![[Obrazek: 1408-otranto_2.jpg]](https://brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/img/08/1408-otranto_2.jpg)  
W niedzielę Wniebowstąpienia Pańskiego, 12 maja 2013 r., papież Franciszek dokonał kanonizacji 800 męczenników z Otranto. Była to pierwsza kanonizacja jego pontyfikatu - i o tyle szczególna, że pozwolenie na nią wydał Benedykt XVI podczas konsystorza 11 lutego 2013 r., w czasie którego ogłosił także swoją decyzję o złożeniu urzędu Piotrowego. 
   28 lipca 1480 r. w pobliżu włoskiego Otranto wylądowała flota turecka dowodzona przez Gedika Ahmeda Paszę, licząca ok. 18 tysięcy ludzi. Miasto stało się obiektem ataku tylko z powodu silnego wiatru, który nie pozwolił galerom tureckim dopłynąć do Brindisi, będącego właściwym celem tej wyprawy. Otranto, należące do Królestwa Neapolu, było niewielkim miastem, otoczonym średniowiecznymi murami. 400-osobowa załoga nie miała żadnego działa; na wieść o zbliżającej się artylerii tureckiej część obrońców uciekła z miasta. Po dwóch tygodniach walk i nieustannych ataków na mury miejskie, Turcy wdarli się do miasta 12 sierpnia, mordując pozostałych przy życiu obrońców. 
   Najbliżej bram miasta znajdował się dominikański klasztor Ofiarowania Pańskiego - i to on jako pierwszy został zajęty przez Turków. Bracia schronili się w mieście. Wieczorem tego dnia biskup Stefano Pendinelli zebrał wszystkich kapłanów i wiernych z Otranto, odprawił Mszę pontyfikalną, aby wzmocnić swoich kapłanów i wiernych Ciałem Pańskim. W katedrze zebrało się prawdopodobnie około 100 kapłanów - księży diecezjalnych, bazylianów, dominikanów i franciszkanów. 
   Do katedry szybko dotarli również najeźdźcy. Arcybiskup Agricolo został ścięty przy ołtarzu; w chwili śmierci trzymał w ręku krucyfiks. Biskup Stefano Pendinelli i dowodzący obroną miasta hrabia Largo odmówili przejścia na islam, za co zostali żywcem przepiłowani. Starców i małe dzieci wymordowano, a kobiety i starsze dzieci załadowano na statki i wysłano, by sprzedać ich na targu niewolników. Turcy zabili także kapłanów zgromadzonych w katedrze. Niektórzy z nich odprawiali w tym czasie msze przy bocznych ołtarzach. Natomiast grupie ok. 800 mężczyzn w wieku 15-50 lat Gedik Ahmed Pasza kazał dokonać wyboru: albo przejdą oni na islam i zachowają życie, albo zginą. W imieniu mieszkańców wystąpił krawiec Antonio Primaldi. Powiedział: "Dotąd walczyliśmy w obronie kraju, by ocalić życie; teraz musimy walczyć, by ocalić dusze dla naszego Pana, który umarł za nas na krzyżu". Wszyscy mężczyźni krzyknęli, że wolą umrzeć niż porzucić wiarę. Wyprowadzono ich więc na Wzgórze Minerwy, gdzie wszystkich ścięto. Ich szczątki przez rok leżały niepogrzebane, dopóki miasto nie zostało odbite z rąk tureckich. Wówczas szczątki męczenników zebrano i umieszczono na ścianach prezbiterium w katedrze w Otranto, gdzie szybko stały się obiektem kultu. Proces beatyfikacyjny rozpoczęto w 1539 r. 
   Ostatecznie nie wiadomo, ile dokładnie osób pochłonęła rzeź w 1480 r. Tradycja jednak przekazywała od zawsze informację o 800 męczennikach. Trudno upewnić się co do imion każdego z nich, przede wszystkim dlatego, że ich męczeństwo uznawane było od początku jako wspólny akt obrony wiary. Są więc znani z imienia tylko Bogu. Jedyna zachowana i dostępna nam dzisiaj lista imion na pierwszym miejscu wymienia "Aleksandra Longo - dominikanina". Być może śmierć poniosło wówczas więcej dominikanów, ale nie znamy ich imion; nie ma także żadnej informacji o tym, w jaki sposób śmierć poniósł Aleksander. 
 
   Beatyfikacja męczenników z Otranto miała miejsce 14 grudnia 1771 roku i dokonał jej Klemens XIV. W 1980 r. - w 500. rocznicę rzezi w Otranto - miasto to odwiedził św. Jan Paweł II. 6 lipca 2007 r. Benedykt XVI zatwierdził dekret o męczeństwie bł. Antonio Primaldo i jego Towarzyszy i ustalił ich lokalne święto na 14 sierpnia. W grudniu 2012 r. papież uznał cud, do jakiego doszło za ich wstawiennictwem. Chodziło o chorującą na nowotwór Francescę Levote. W 1980 r. odbyła ona pielgrzymkę do Otranto i w katedrze modliła się przy relikwiach obrońców miasta. Wkrótce po tym wydarzeniu została w trwały i niewytłumaczalny sposób uleczona z choroby; zmarła w lutym 2012 r. w wieku 85 lat. Kanonizacja 800 osób jednocześnie stała się największą liczebnie kanonizacją w historii Kościoła. 
 
Poświęcenie kościoła archikatedralnego w Gdańsku-Oliwie 
   Cystersi sprowadzeni do Oliwy w 1186 roku zbudowali murowane oratorium - późniejszy kościół klasztorny. Pomimo zniszczeń związanych z napadami Prusów i Krzyżaków kościół nieustannie się powiększał, aż w trakcie odbudowy po wielkim pożarze w 1350 roku rozrósł się do dzisiejszych rozmiarów. 
W 1577 roku klasztor został zniszczony przez gdańskich żołnierzy - ocalały tylko mury kościoła, dlatego też całe wyposażenie katedry pochodzi z późniejszych czasów. 
   Po kasacie opactwa w 1831 roku kościół klasztorny stał się kościołem parafialnym. W 1925 roku stał się katedrą - siedzibą biskupa gdańskiego. W 1976 roku katedra otrzymała tytuł bazyliki mniejszej, a w 1992 roku, po reorganizacji struktur diecezjalnych w Polsce, została podniesiona do rangi archikatedry. 
![[Obrazek: 321980-Katedra-Oliwska.jpg]](https://static1.s-trojmiasto.pl/zdj/c/1/32/1200x800/321980-Katedra-Oliwska.jpg)  
 
 
 
 
	 
	
	
	
		
	 
 
 
			 
		 |