22.07.2020, 20:54:39 
	
	
	
		Zachęcam do zapoznania się z moim najnowszym esejem oraz żywiołowego (mam nadzieję) komentowania. 
	
	
	
	

| 
				
				 
					Prace naukowe autorstwa dr net. Janusza Zabieraja, prof. UR
				 
			 | 
		
| 
			 
		
		
		22.07.2020, 20:54:39 
	
	 
	
		Zachęcam do zapoznania się z moim najnowszym esejem oraz żywiołowego (mam nadzieję) komentowania.  
	
	
	
![]() 
		
		
		22.07.2020, 22:38:39 
	
	 
	
		Szkoda, że takie analizy w pierwszej kolejności idą bądź co bądź na obcą uczelnię zamiast być wygłoszoną wobec audytorium Uniwersytetu Rotryjskiego. Co do treści natomiast to odpiszę na ten jakże ciekawy temat później.
	 
	
	
![]() 
		
		
		22.07.2020, 23:53:39 
	
	 
	
		Bardzo ciekawa praca, bardzo ciekawy temat poruszył w niej Wielebny. Myślę, że esej Monsignore powinien stanowić podstawę do szerszej debaty i pochylenia się nad tym problemem.
	 
	
	
(-) Mikołaj kardynał Dreder 
Kardynał biskup Ostii 
![]() 
		
		
		23.07.2020, 07:38:51 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23.07.2020, 08:06:02 przez Stanisław Dmowski.)
	
	 
	
		Po przeczytaniu: praca napisana bardzo fachowym językiem, "po prawniczemu" ktoś by mógł powiedzieć". Z początku przychylałem się do stanowiska/odpowiedzi kard. Sieniawskiego, który nadmienił o kanonie 45, w którym zawarto, że władza patriarsza przelewana jest z wyboru zgromadzenia kardynalskiego. Jednakże pod wpływem tego eseju zacząłem się trochę nad tym zastanawiać. 
	
	
W bulli, o której ksiądz wspomniał tj. Conclave consilio est jest takie zdanie. Cytat:"Dopełnieniem konklawe jest uroczysta Koronacja Patriarsza, przeprowadzona zgodnie z Rytuałem Laterańskim. W miarę możliwości powinna zostać zorganizowana w pierwszą niedzielę po wyborze Patriarchy Rotrii, nie później jednak niż po upływie miesiąca od rozstrzygnięcia konklawe." Słusznie zauważył X. znaczenie słowa dopełnienie, ja dołożę jego znaczenie słownikowe tj. "pewien element, który dodany do już istniejącego zbioru elementów powoduje, że powstaje całość". Można zaryzykować tezę, że ważnie przeprowadzona koronacja jest elementem, który tworzy całość, w tej sytuacji fakt prawny przelania pełni władzy nad Kościołem? Można, oczywiście, że można. Skoro istnieje taka bulla to możnaby było się pokusić o jakieś skargi w sprawie uznania wyboru za nieważny, w kontekście natomiast sytuacji, którą mieliśmy tym razem: Wybór konklawe nastąpił 17 czerwca, koronacja 17 lipca, minął więc dokładnie miesiąc, zatem ten termin mieści się w widełkach określonych bullą. Jeden dzień dłużej i już ksiądz mógłby wiercić dziurę w brzuchu inkwizycji :) ![]() 
		
		
		23.07.2020, 09:46:25 
	
	 
	
		Kwestią wątpliwą jest jednak fakt, iż to Wielki Inkwizytor miałby być tym, który Patriarchę zdjąłby z pełnionego urzędu, w skutek niedopełnienia obowiązku Koronacji. Jedyną osobą, ale to jedyną, która może zdjąć Biskupa Rotrii z pełnionej posługi jest Kamerling Kościoła Rotryjskiego (lub, gdyby on nie mógł to kardynał stażem najstarszy) - z powodu zakończenia czteromiesięcznego pontyfikatu oraz w skutek miesięcznej, niezapowiedzianej obecności. Żadne prawo, żaden przepis nie mówi o tym, że Patriarcha Rotrii traci urząd w skutek braku koronacji. Ani też żaden przepis nie mówi, że żaden Inkwizytor, żaden Prefekt czy Sekretarz Stanu ma prawo zdjąć Ojca Świętego ze Złotego Tronu, z tego czy innego powodu.  
	
	
Poza tym, odnoszę wrażenie, że rzeczony esej (który sam w sobie jest bardzo ciekawy i osobiście mi się podoba), stanowi personalny atak Wielebnego Prałata w kierunku osoby Jana II. Powody dla, których tak sądzę, znam i zapewne zna je również Brat, więc nie będę ich przytaczał ma forum publicznym - zgodnie z "umową". Cofnijmy się ponad pół roku wstecz, Jan I, koronował się kilka tygodni przed końcem pontyfikatu - nikt, ale to nikt, nie pisnął wtedy słówka, że koronacja opóźniła się dwa czy tam trzy miesiące. Dlatego też nie widzę powodu, aby roztrząsać ten problem nad osobą Jana II, zaś jeśli Brat ma ambicje prawnicze, polecam zatrudnić się w Kurii Rotryjskiej. W końcu Jego Ekscelencja Sekretarz Stanu już w marcu zapowiadał reformę systemu prawnego, na niespotykaną dotąd w Rotrii skalę, może wówczas uda się bardziej znormalizować status Koronacji Patriarszej oraz tego, kto Ojca Świętego zdjąć z urzędu może. Z pasterskim pozdrowieniem, (-) Mikołaj kardynał Dreder 
Kardynał biskup Ostii 
![]() 
		
		
		23.07.2020, 11:03:54 
	
	 
	W mojej opinii analiza, którą Wielebny Monsignore przeprowadził zakrawa o nadinterpretację, bowiem przypisaliście obrzędowi fabularnemu moc prawa, której ów nie posiada. Rytuał Laterański nie ma waloru prawnego, a nawet gdyby go posiadał, byłby jedynie lex imperfecta, gdyż w tradycji legislacji rotryjskiej ewentualna sankcja nieważności winna zostać wyrażona w tekście normy (tzw. teoria nieważności tekstualnej). Ponadto sama przysięga nie jest istotą obrzędu koronacyjnego - trudno zatem przydawać jej rangę, o której żaden akt prawny nigdy nie wspominał. Patriarcha nie musi składać żadnych przysiąg czy przyrzeczeń - jedynym warunkiem sine qua non do objęcia urzędu jest posiadanie sakry biskupiej, bo kimże jest Biskup Rotrii, w pierwszej kolejności, jeśli nie episcopusem, który na mocy prymatu posiada zwierzchność nad całym Kościołem Rotryjskim? 
Uważam, że zasadniczym błędem Czcigodnego Prałata jest przyjęcie wykładni gramatycznej, oderwanej od całego systemu. Dobrą praktyką jest, aby akt prawny analizować również w kontekście ogółu prawodawstwa, w obrębie którego przecież dany dokument funkcjonuje. Zasadniczą rolę będzie miał tutaj Kodeks Prawa Kanonicznego, a szczególnie przepisy o wyborach. Proszę spojrzeć na kan. 9, czyli lex generalis, wedle którego powierzenie urzędu przez wybór dokonuje się przeprowadzoną zgodnie z prawem elekcję oraz przyjęcie jej wyniku przez nominata. Analogicznie normuje kan. 45  § 1, który jako lex specialis reguluje istotę instytucji konklawe. 
Każda czynności prawna - wedle naszej tradycji prawnej - może zostać obarczona sankcją nieważności (naruszenie istoty) oraz niegodziwości (naruszenie pomniejszych wymagań), stąd w tym przypadku brak koronacji (gdyby przyjąć, że jest ona elementem konklawe), moim skromnym zdaniem, świadczyłby dobitnie o niegodziwości czynności prawnej, ale bez wątpienia - nie o jej nieważności (biorąc pod uwagę istotę konklawe opisaną w Kodeksie Prawa Kanonicznego i brak waloru prawnego Rytuału Laterańskiego). W innym wypadku - jak byśmy uzasadnili możliwość dyspensowania biskupów od konieczności odbycia inwestytury biskupiej, która i tak według bulli Sacerdotes Domini  nie wpływa na ważność przyjętej nominacji? 
	
		
		
		24.07.2020, 12:16:57 
	
	 
	
		Nie będę kopiował komentarza spod artykułu, ale moim zdaniem nie jest to "atak", a jedynie naukowe gdybanie pokazujące jak człowiek jest niedoskonały i nasze prawo nie jest równe prawu Bożemu.
	 
	
	
![]() 
		
		
		24.07.2020, 15:46:17 
	
	 
	
		Zaprezentowałem tylko swoją propozycję wykładni i parę uwag dotyczących naszego systemu prawa. Taka jest rola naukowca. Nie zamierzam natomiast czynić się politykiem i zmieniać prawa, ponieważ zgodnie z zasadą "historia magistra vitae" wiem, że się to w naszym państwie nie opłaca. Wolę pozostać biernym komentatorem.  
	
	
	
 
	
		
		
		24.07.2020, 20:06:02 
	
	 
	
		Gdybyśmy mieli czepiać się idei dopełnienia - cóż to za dywagacja nad tym słowem... Zastanawia mnie, czy dopełnienie stanowi istotną i fundamentalną część danej rzeczy - np. Chrztu z wody (kiedy Sakramentu "nie dopełniono" z powodu śmierci dziecka) - czy stanowi to o nieważności samego Sakramentu? A więc czy koronacja, będąca jeno dopełnieniem wyboru Czcigodnego Jana II na Tron Pawłowy stanowi, czy jego rządy są ważne i stanowiące (skoro niektórzy proponują kontakt z Kamerlingiem, sic!). Prosiłbym nie siać fermentu. Sam jestem osobą, której koronacje odbywały się na końcu (Jan I) lub nie odbyły się w ogóle (Leon III). Czy z tego też powodu oba pontyfikaty są nieważne lub niewiążące? Absolutnie.  
	
	
Kończąc zacytuję św. Pawła, cytującego w swym liście pisarza Menandra: Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje (1Kor 15, 33). Strzeżmy się więc czczej i nic nie wnoszącej paplaniny, która więcej zła przynieść może, aniżeli dobra. Szczególnie, że to nie "pierwszy" wybryk Wielebnego Zabieraja. Więc tym bardziej przywołują do porządku. † PIO DE MEDICI 
![]() 
		
		
		24.07.2020, 23:05:39 
	
	 
	
		Zaletą pracy naukowca jest to, że przedstawia pewne fakty. A przy humaniście jest to prezentowanie interpretacji. Jeden może się zgodzić, drugi nie. Na tym polega dyskurs naukowy.
	 
	
	
	
 | 
		
| Użytkownicy przeglądający ten wątek: | 
| 1 gości |