Liczba postów: 1782
    Liczba wątków: 236
	
Dołączył: 15.12.2015
	
	
 
	
	
		Cytat:
Czcigodni Ojcowie Soborowi! 
Z woli Jego Świątobliwości rozpoczynam kolejną dysputę soborową na temat: Sposób działania Kościołów partykularnych w ramach Kościoła Rotryjskiego (prawa i obowiązki wiernych i duchownych).
W jaki sposób ożywić diecezje, archidiecezje i kościoły partykularne? Jak wyglądać ma rola pasterzy kościoła oraz wiernych? W jaki sposób mamy działać poza granicami Państwa Kościelnego? To już kolejna dyskusja na ten temat. Obradował już na pewno na te tematy Sobór Laterański VI i to jeszcze przed zamachem stanu z października 2014 r.
Radźcie, a mądrze radźcie!
Severino arcybiskup Castiglioni
Legat Soborowy
	 
	
	
	
		
	
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 125
    Liczba wątków: 11
	
Dołączył: 23.02.2016
	
	
 
	
	
		Dostojni,
Co prawda nie padły jeszcze żadne propozycje w tym temacie, więc przypada mi otworzyć tę dyskusję, ale mam nadzieję, że mój głos będzie użyteczny, bo pochodzi właśnie z takiego kościoła partykularnego. 
Uważam, że Państwo Kościelne powinno z jednej strony otwierać się na inne państwa, zarówno wiernych jak i kościoły lokalne. WSpółpraca może przynieść wiele dobrego wszystkim stronom, bo w różnych aspektach różne kraje i kościoły mogą być silne. Natomiast należy też - co zapewne nie jest zaskoczeniem, że mówię - traktować lokalne wspólnoty z szacunkiem i dopuszczać do szerokiej autonomii lokalnej (jak długo nie godzi ona w istotę Kościoła). Tam, gdzie istnieją kościoły lokalne, które chcą zawrzeć unię - to właśnie należy czynić. Wówczas nie jest potrzebne dodatkowe powoływanie lokalnej diecezji. Tam, gdzie kościoła nie ma - tam powołanie diecezji jest konieczne, ale należy dokładać starań, aby biskupi  wysłani w do takiego kraju byli tam aktywni (aby nie zniechęcać wiernych do funkcjonowania w ramach kościoła) ale i otwarci na dyskusję, budujący lokalną wspólnotę - która w przyszłości może uzyskać swoją wewnętrzną autonomię. 
Jeżeli Kościoł Rotryjski będzie działał tak, żeby krępować lokalne wspólnoty, a w szczególności nie będzie działał na rzecz powołania lokalnych duchownych, to ostateczna konsekwencją będzie to, że w tak zaniedbanych krajach powstaną osobne kościoły - ku obopólnej stracie.
	
	
	
/-/ brat Μακαρηος 
Archimandryta Zakonu Bazylianów
GG: 57248945
	
		
	
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 1337
    Liczba wątków: 193
	
Dołączył: 07.01.2016
	
	
 
	
	
		My natomiast odwołamy się do Soboru Rotryjskiego I, na którym to podjęto naszym zdaniem dobre decyzje dotyczące kościołów partykularnych. Wierni powinni pomagać swoim duchownym w przygotowaniu ceremonii liturgicznych. To bardzo dobry sposób, by zaangażować wiernych w życie diecezji. Być może osoby, którym spodoba się pomoc w organizacji uroczystości, dostrzegą w swym życiu powołanie. Inną sprawą jest oczywiście kwestia zmian na stanowisku prymasa, które raczej powinny mieć miejsce rzadziej. Jak już wcześniej wspominaliśmy, prowadzi to do nieporządku i zamętu. Również sami duchowni nie powinni pozostać obojętni wobec ludu, nad którym sprawują duchowną pieczę, i nawiązywać z nimi kontakty.
	
	
	
Wilhelm Jan Orański-Nassau
 
	
		
	
 
 
	
	
	
	
	
	
		
	Liczba postów: 1782
    Liczba wątków: 236
	
Dołączył: 15.12.2015
	
	
 
	
	
		 (06.04.2016, 23:17:24)Petros Domestosigos link napisał(a):  Dostojni,
Co prawda nie padły jeszcze żadne propozycje w tym temacie, więc przypada mi otworzyć tę dyskusję, ale mam nadzieję, że mój głos będzie użyteczny, bo pochodzi właśnie z takiego kościoła partykularnego. 
Uważam, że Państwo Kościelne powinno z jednej strony otwierać się na inne państwa, zarówno wiernych jak i kościoły lokalne. WSpółpraca może przynieść wiele dobrego wszystkim stronom, bo w różnych aspektach różne kraje i kościoły mogą być silne. Natomiast należy też - co zapewne nie jest zaskoczeniem, że mówię - traktować lokalne wspólnoty z szacunkiem i dopuszczać do szerokiej autonomii lokalnej (jak długo nie godzi ona w istotę Kościoła). Tam, gdzie istnieją kościoły lokalne, które chcą zawrzeć unię - to właśnie należy czynić. Wówczas nie jest potrzebne dodatkowe powoływanie lokalnej diecezji. Tam, gdzie kościoła nie ma - tam powołanie diecezji jest konieczne, ale należy dokładać starań, aby biskupi  wysłani w do takiego kraju byli tam aktywni (aby nie zniechęcać wiernych do funkcjonowania w ramach kościoła) ale i otwarci na dyskusję, budujący lokalną wspólnotę - która w przyszłości może uzyskać swoją wewnętrzną autonomię. 
Jeżeli Kościoł Rotryjski będzie działał tak, żeby krępować lokalne wspólnoty, a w szczególności nie będzie działał na rzecz powołania lokalnych duchownych, to ostateczna konsekwencją będzie to, że w tak zaniedbanych krajach powstaną osobne kościoły - ku obopólnej stracie.
Dobry pomysł.