L'Abbazia di Montecassino - Palazzo di Marchese

[Pio Maria de Medici]

L'Abbazia di Montecassino
Palazzo di Marchese



Pałac Markiza Monte Cassino znajduje się w Klasztorze Ojców Benedyktynów na jednym z najwyższych wzniesień marchii, które ma 519 metrów ponad poziom morza. To w tym miejscu w latach 20' VI wieku święty Benedykty z Nursji założył pierwszy klasztor. Święty Patron wykorzystał znajdujące się świątynie pogańskie Tyrenejczyków i przerobił je na kościoły chrześcijańskie. Sam zaś zamieszkał w dwukondygnacyjnej wieży, gdzie napisał regułę Zakonu Benedyktynów. Wieża po wojnie skarlandzko-rotryjskiej nie przetrwała. Do XVI wieku zakonem opiekowali się Benedyktyni, którzy pod okiem Patriarchów Rotrii zbierali najcenniejsze dzieła Kościoła. W murach klasztoru znajdują się między innymi pisma Cycerona, Galena, Hipokratesa, a także św. Augustyna, św. Hieronima czy Leona Wielkiego. W XVII wieku, kiedy zakon zadłużył się u rodu Medyceuszy klasztor przeszedł w ręce toskańskich książąt, a zarządcą został nobilitat z Ferrary.



Największe remonty w klasztorze rozpoczął Lorenzo il Magnifico. To on sprowadził do klasztoru Zakon Benedyktynek od św. Scholastyki, aby opiekowały się wnętrzem zakonu. Tenże sam książę odremontował zakonny dziedziniec, aby mniszki miały gdzie odmawiać różaniec. On również powiększył Bazylikę św. Benedykta tworząc z niej arcydzieło sztuki zakonnej. Jego syn, Cesare kardynał de Medici jako znawca historii sztuki stał się kolejnym właścicielem majętności. On odkrył pod wapiennymi stropami wspaniałe mozaiki z okresu wczesnego średniowiecza, odnowił je i nadał im wspaniały blask. Cesare de Medici sprowadził również najpiękniejsze dzieła do klasztoru, m.in.: obrazy Caravaggia, rzeźby Rubensa czy rękopisy wspaniałych muzyków jak Wolfgang Amadeusz Mozart czy Antionio Vivaldi.



Wielkiego szczęścia klasztor nie miał podczas wojny skarlandzko-rotryjskiej. Widząc nadchodzące wojska skarlandzkie Karola Wawrzyńca Medyceusza-Zepa siostry Benedyktynki postanowiły pochować wszystkie cenne skarby znajdujące się w klasztorze w pomniejszej miejscowości Cassino. W tamtejszym kościele św. Andrzeja ukryto również naczynia liturgiczne, księgi, szaty oraz najcenniejszy skarb: relikwie św. Benedykta i św. Scholastyki. Klasztor stał się areną walk artyleryjskich między stacjonującymi bateriami Patriarchy Aleksandra IV. Nieuwaga jednego z pułkowników skarlandzkich doprowadziła to zbombardowania całego kompleksu klasztornego. Widząc odsłonięte "dziedzictwo Medyceuszy" wojska Patriarsze udały się na wzgórze, gdzie znajdował się klasztor i urządziły tam bazę wojskową, zdolną ostrzelać każdy punkt. W walkach uczestniczyły najlepiej uzbrojone kawalerie, piechoty oraz artylerie, zaś w bitwie o Monte Cassino zginęło prawie 30.000 żołnierzy. Po wojnie Król Karol II kazał odbudować Klasztor i uczynił go swoją letnią siedzibą.



Obecnie zarządcą Klasztoru jest Markiz Pio de Medici, który uczynił monaster swoją siedzibą. On wyremontował wszystkie pomieszczenia, zadbał o wjazd na wzgórze oraz zajął się ogrodami klasztornymi. Do dziś Monte Cassino jest perłą, a zarazem centrum Marchii Monte Cassino z szczególną historią.

[Pio Maria de Medici]

W Pałacu Markiza pojawił się nowy mieszkaniec, a raczej mieszkanka. To baranek, który otrzymał imię Eleonora. Stanie się nową pociechą dworzan Markiza oraz Sióstr Benedyktynek.

[Michelangelo Piccolomini]

Myślałem, że to ten dzik sieneński.

[Pio Maria de Medici]

To maskotka Waszej Elscelencji. A ja czyichś zwierząt nie kradnę.

[Pio Maria de Medici]

Korzystając z chwili wolnego czasu w ciepły lipcowy dzień, Ojciec Święty Klemens IV wyjechał odpocząć do Monte Cassino.
Patriarcha uwielbia spacerować wśród ogrodów Welii oraz Monte Cassino. Postanowił także odwiedzić "małych" mieszkańców Klasztoru - małą Eleonorę oraz jej starszą siostrę Brygidę.

[Michelangelo Piccolomini]

To maskotka Waszej Elscelencji. A ja czyichś zwierząt nie kradnę.

Zastanawiające, bo dzik nie został jeszcze złapany.

[Maurycy Orański]

Myślałem, że to ten dzik sieneński.

O właśnie, co u niego?

[Michelangelo Piccolomini]

Bywa widziany, Gwardia ostatecznie do niego nie dotarła. Nadal czekamy.

[Andream.von.Salza]

Coś przespałem, dlaczego gwardia ma ścigać dzika

[Michelangelo Piccolomini]

Zagraża bezpieczeństwu mieszkańców, a ja jeszcze Legii Sieneńskiej nie odbudowałem. Czekam na powrót Ametysta Faradobusa.