Karczma pod Mitrą i Pastorałem

[Ametyst I Dziecię]

Pamiętam,że kiedyś jak byłem dzieckiem to zobaczyliśmy go gdzieś we Wrocławiu i mama mi tłumaczyła, że to wielki człowiek, Solidarność wspierał itp. Ona jako wrocławianka, która chodziła wtedy na te wszystkie protesty mówi teraz, że to jej wielkie rozczarowanie.

Ja w ogóle w swoim życiu widziałem na żywo chyba tylko dwóch kardynałów: jeden to właśnie Gulbinowicz, a drugi to Dziwisz, który prawie mnie wtedy przejechał limuzyną pod katedrą wawelską. Chyba nie mam ręki do kardynałów.

[Pio Maria de Medici]

Nie jest jasna i u mnie miałby Brat dwóję za taką wykładnię. Jeden z profesorów dobrze nam mówił, że bzdurą jest teza o zrozumiałości prawa dla każdego. Dyskutować o prawie nie może każdy człowiek. Tylko ten, kto jest uczestnikiem dyskursu, czyli ma choć podstawowe wykształcenie w tym zakresie. Powiedzmy - licencjat z administracji to minimum. To tak, jak nie każdy może dyskutować profesjonalnie o sztuce, literaturze, medycynie. Przeczytam jakiś wiersz i powiem sobie "No fajny". A moja Mama polonistka potrafi wyciągnąć z niego tyle treści, że głowa mała. Tak samo jest z prawem. Pusty śmiech mnie ogarnia, jak czytam Braci interpretacje. Ale nie chcę się kłócić, ani denerwować. Emigracja wewnętrzna. Koniec komentowania reala przez Janusza Zabieraja. Fajnie się nawet zrymowało.

Nie chcemy być niemili, ale bardzo często pokusza się Ekscelencja o komentarze dotyczące Kościoła. Nie ma Wielebny nawet licencjatu z teologii, czy nie reprezentuje Wielebny Kościoła, a wielokrotnie oceniał Ekscelencja różne sytuacje mające miejsce w Kościele i wiele razy nawet nie rozumiejąc różnych spraw komentował Wielebny i dyskutował na tematy eklezjalne czy teologiczne. Możemy się powołać na podaną przez Ekscelencję klauzulę i powiedzieć: "Dyskutować o teologii/Kościele nie może każdy człowiek. Tylko ten, kto jest uczestnikiem dyskursu, czyli ma choć podstawowe wykształcenie w tym zakresie. Powiedzmy - magisterium z teologii, czy chociażby święcenia diakonatu to minimum". W tym momencie spełniając warunki mamy prawo wypowiadania się o Kościele/teologii jako Jego reprezentant, a Ekscelencja tego prawa niestety nie posiada.

Pozwolimy sobie przypomnieć ten post. W tym momencie jest on bardzo ważny.

[Ametyst I Dziecię]

Jeśli Kulega Biskup Janusz nie skończył historii to ja mu jak coś daję dyspensję na wypowiadanie się na tematy historyczne.

[Mikołaj Dreder]

Sam uważam, że wyrok zapadł zbyt późno. Pewnie sam Gulbinowicz nie jest już do końca świadomy tego co się stało, z uwagi na wiek. Niemniej uważam, że kary, które otrzymał będą przypominać o tym zboczeńcu i będą przestrogą za innych. Dobrze, że Stolica Apostolska wzięła się za to. Uważam również, że powinien ponieść również konsekwencje w ramach polskiego kodeksu karnego. W końcu jest przestępcą jak setki innych.

[Pio Maria de Medici]

Jeśli Kulega Biskup Janusz nie skończył historii to ja mu jak coś daję dyspensję na wypowiadanie się na tematy historyczne.

Wielmożny Hrabio, Towarzyszu Prezydencie, nie chodzi o to, że odbieramy Ekscelencji Zabierajowi prawo głosu w tej sprawie. Chodzi o język tego komentarza, który przebija wszelkie granice obiektywności i dobrego smaku.

[Stanisław Wieniawa]

To nie jest wypowiadanie o kwestiach teologicznych, a obyczajowych. Ja byłem na Mszy z kard. Glempem. To jedyny kardynał, którego widziałem z bliska. A biskupowi Kaszakowi ściskałem dłoń i spowiadałem się parę razy.

[Aurelio de Medici y Zep]

Ja liczę jeszcze na państwowy proces karny. Oczywiście, że Kościół ma prawo i obowiązek zastosować kary dyscyplinarne, ale nigdy nie będą one wystarczające. Tu musi paść wyrok świeckiego sądu ze wskazaniem konkretnej liczby lat pozbawienia wolności i kwoty, jaką należy wpłacić na dobroczynny cel. Obawiam się jednak, że to już o wiele za późno. Być może o duże kilkadziesiąt lat.
Muszę powiedzieć, że z zaciekawieniem i z równie dużym niepokojem czekam na kolejny film braci Sekielskich.

[Ametyst I Dziecię]

Problem jest taki, że ta sprawa się przedawniła, więc to może być co najwyżej impuls do zmian w polskim prawie karnym. Poza tym podejrzewam, że nawet gdyby się nie przedawniła to pewien nadgorliwy pobożniś-faryzeusz zamiótłby ją pod dywan.

[Aurelio de Medici y Zep]

Rzeczywiście, to racja. Niestety sprawa dawno przedawniona. Ale czy ofiary nie mają wciąż możliwości dowodzić swoich racji w procesie cywilnym i ubiegać się choćby o odszkodowanie? Niby to nic, ale przynajmniej jakiś ułamek sprawiedliwości.

[Pio Maria de Medici]

Jak Czcigodnym upłynął weekend pod znakiem nowych obiatrzeń?