Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wieści z zagranicy
Nie pisałem, że są to potrzeby duchowe, a religijne, które dokładniej scharakteryzowałem wczoraj i podzieliłem na kulturowo-narracyjne, teologiczno-filozoficzne i ceremonialne.
Gagik Bagratuni
Գագիկ Բագրատունի
Odpowiedz

A racja, zwracam honor.
Amethystus cardinalis Faradobus marchio Mediolani
Secretarius Status Sanctae Sedis · Universitatis Rotriensis Rector Magnificus
[Obrazek: 99633905753129374.png]
Odpowiedz

(03.12.2020, 10:14:37)Gagik Bagratyda napisał(a): O ile się nie mylę, już jakiś czas temu zadeklarował, że ma inne plany niż prezbiterat. W Brodrii brak Kościoła Rotryjskiego (gdzie indziej jego aktywność też nie powala), więc mieszkańcy zaspokajają potrzeby duchowe na swój sposób. To, co mnie dziwi, to łacińskie credo u staroobrzędowców - można by to porównać z odpustami u luteran.

Ojcze Gagiku (jeśli dobrze piszę), Credo nawołuje Staroobrzędowców jest takie jakie było przed reformą Nikona.
Zresztą Starikowie (Nastawnicy) to osoby świeckie, a My nie walczymy z Rotrią, po prostu brak uznania nas oraz brak konkordatu wymusza nasze działania jak które sam określiłeś zaspakajaniem potrzeb duchowych. Smile

Nawiasem mówiąc, jeśli jest możliwość proszę o zmianę danych na Piotr Pawłow. Smile
Jego Świątobliwość Metropolita Broskwy i całej Brodrii
Paweł

[Obrazek: 86_01_12_21_10_44_29.png]
Odpowiedz

Tyle że ani przed Nikonem, ani po w ruskim credo na pewno nie było filioque. W końcu pierwszy etap odejścia od wiary to wprowadzenie na Zachodzie filioque, drugi - uznanie go i dołączenie do łacińskich heretyków przez część prawosławnych w Unii, trzeci - przyjęcie przez Nikona skażonych herezją greckich obrzędów. Starowiercami trochę się interesuję i co nieco o nich wiem.
Gagik Bagratuni
Գագիկ Բագրատունի
[-] 1 użytkownik polubienia ten post.
  • Piotr Pawłow
Odpowiedz

(03.12.2020, 11:42:03)Aleksandra Dostojewska napisał(a): Wasze Ekscelencje i Czcigodny Bracie,

Dzisiaj wycofałam się z polityki: http://brodria.pl/showthread.php?tid=207 , między innymi przez to, że mikronacyjna polityka i pogoń za sławą i karierą uczyniła ze mnie degeneratkę. Kościoła też dalej nie zamierzam prowadzić. Jestem wierną Rotrii, ale konkordat należy od teraz do decyzji właściwych władz.

Dziś albo jutro ukaże się artykuł. Naprawdę dajecie Państwo wspaniały materiał dla mikrozofów, którzy całościowo zajmują się teorią i praktyką mikroświata. Smile

(03.12.2020, 13:33:25)Piotr Pawłowicz napisał(a):
(03.12.2020, 10:14:37)Gagik Bagratyda napisał(a): O ile się nie mylę, już jakiś czas temu zadeklarował, że ma inne plany niż prezbiterat. W Brodrii brak Kościoła Rotryjskiego (gdzie indziej jego aktywność też nie powala), więc mieszkańcy zaspokajają potrzeby duchowe na swój sposób. To, co mnie dziwi, to łacińskie credo u staroobrzędowców - można by to porównać z odpustami u luteran.

Ojcze Gagiku (jeśli dobrze piszę), Credo nawołuje Staroobrzędowców jest takie jakie było przed reformą Nikona.
Zresztą Starikowie (Nastawnicy) to osoby świeckie, a My nie walczymy z Rotrią, po prostu brak uznania nas oraz brak konkordatu wymusza nasze działania jak które sam określiłeś zaspakajaniem potrzeb duchowych. Smile

Nawiasem mówiąc, jeśli jest możliwość proszę o zmianę danych na Piotr Pawłow. Smile

A to rozumiem i zwracam honor. Przepraszam.
Odpowiedz

(03.12.2020, 13:45:15)Gagik Bagratyda napisał(a): Tyle że ani przed Nikonem, ani po w ruskim credo na pewno nie było filioque. W końcu pierwszy etap odejścia od wiary to wprowadzenie na Zachodzie filioque, drugi - uznanie go i dołączenie do łacińskich heretyków przez część prawosławnych w Unii, trzeci - przyjęcie przez Nikona skażonych herezją greckich obrzędów. Starowiercami trochę się interesuję i co nieco o nich wiem.

Proszę o wybaczenie. Sam jestem realnym prawosławnym i nie wiem za dużo o staroobrzędowcach. Smile
Jego Świątobliwość Metropolita Broskwy i całej Brodrii
Paweł

[Obrazek: 86_01_12_21_10_44_29.png]
Odpowiedz

Za sprawy Kościoła Rotryjskiego w Brodrii odpowiadam ja, więc pozwolę sobie na wyjaśnienia.
Liturgia nie była w Brodrii sprawowana z przyczyny dość skomplikowanej, ale spróbuję wyłożyć ją w sposób możliwie najprostszy. Sytuacja wewnętrzna ZRB sugerowała dotąd, że państwo jest wyjątkowo wrogo nastawione do Bialenii, naszego ważnego sojusznika. Polityka okazała się wówczas sprawą kluczową, a ja zająłem się monitorowaniem i analizowaniem wewnętrznej sytuacji państwa, jednocześnie informując o wszystkim na bieżąco Ojca Świętego. Chodziło o rozeznanie szans na zawarcie konkordatu. Na liturgię nie starczyło czasu, bowiem mam jeszcze sporo spraw realnych. Mało tego, lokalny Kościół miał ruszyć z pełnym majestatem po promulgacji rytu welijskiego. Chciałem zorganizować to w sposób możliwie najbliższy narracji Brodrii, nomen omen nie latynizując jej. Kościół miał kwitnąć - Piotr Pawłow przygotowywał się do posługi kapłańskiej, a naród wyrażał sympatię wobec Stolicy Apostolskiej. Była szansa zbudowania czegoś wspaniałego, unikatowego na skalę Polinu i trwałego. Trzeba było tylko trochę cierpliwości i pracy, np. pod postacią formacji seminaryjnej. Tu jednak trzeba przyznać, że Piotr bardzo długo i bez skutku czekał na ocenienie jego pracy dyplomowej. Rozumiem w pewien sposób jego rozgoryczenie i zniechęcenie.
Stworzone Kościoła narodowego, z całym szacunkiem Aleksandro i Piotrze, uważam za bolesny cios dla dialogu ze Stolicą Apostolską, noszący znamiona kompromitacji. Nie chcę się pastwić nad tą ideą, obecni tu wiedzą dobrze, co mam jej do zarzucenia. Budowanie jakichkolwiek fundamentów pod przyszłe struktury KR w Brodrii pod postacią tworzenia własnej schizmy uważam za absurd i niedorzeczność. Tym fundamentem jest moja obecność w ZRB (nawet jeśli się nie odzywam to jestem i prowadzę rozmowy kanałami prywatnymi). To ja przygotowuję struktury Kościoła (mając wcześniej na uwadze m.in. ex-alumna [?] Piotra Pawłowa) i tworzenie zwalczającej moją misję instytucji naprawdę w tym nie pomaga... Pominę już niedorzeczne zarzuty o latynzacji Brodrii. Nikt w Stolicy Apostolskiej nie robił nic takiego. Przeciwnie - specjalnie czekałem na wprowadzenie rytu wschodniego i z myślą o Brodrii zabiegam o ten ryt od lat. Z bólem muszę powiedzieć, że w mojej opinii Brodria pogrzebałą, przynajmniej na pewien czas, swoje szanse na konkordat i bliskie stosunki ze Stolicą Apostolską. Z dużą stratą dla obu stron, ale dla Brodrii zwłaszcza. I mówię to nie tylko jako duchowny rotryjski, ale również jako "Brodryjczyk z wyboru". Los Brodrii jest dla mnie ważny nie mniej, niż dla innych Brodryjczyków. To również moja osobista strata - jako jednego z Was. A proszę mi wierzyć, że wiem co mówię.
Jego Wielkoksiążęca i Arcykatolicka Mość, 
Jego Eminencja x. dr net. Aurelio Lorenzo Carlo wielki książę kardynał de Medici y Zep
Kamerling Świętego Kościoła Rotryjskiego,
Prymas Brodrii, Wielki Książę Toskanii, etc.

[Obrazek: aurelio-kamerling-herb.png]
Odpowiedz

Zarzuty odnośnie latynizacji nie były stawiane w żadnym wypadku przeze mnie, więc nie rozumiem, co mają wspólnego z moją osobą.
Resztę przemilczę, gdyż nie reprezentuję już państwa brodryjskiego w żaden oficjalny sposób, jednakże kontakt z Waszą Wielkoksiążęcą Mością był niemalże niemożliwy. Myślałam, że będzie funkcjonował kanał na linii MSZ - Wasza Wielkoksiążęca Mość, gdyż przede wszystkim Konkordat to akt o wymiarze politycznym, tymczasem Ministerstwo było całkowicie pomijane w tym procesie. Jest mi tym bardziej przykro, iż z tego, co się orientuję jestem jedyną wierną Kościoła Rotryjskiego w Brodrii (nie licząc Waszej Mości) i wielokrotnie stawałam w obronie Kościoła Rotryjskiego.
(-) Alexandra Isabella I Dostojewska von Vincis de domo Salazar Savinion 
Imperatrix Nordatae et Brodriae, Regina Balamutiae, Russiae, Ostiae et Noclessiae, Contessa da Corella, Baronessa Empoliae et Verum Regina Bialeniae

etc... etc.. etc.

Odpowiedz

(03.12.2020, 14:37:56)Aurelio de Medici y Zep napisał(a): Za sprawy Kościoła Rotryjskiego w Brodrii odpowiadam ja, więc pozwolę sobie na wyjaśnienia.
Liturgia nie była w Brodrii sprawowana z przyczyny dość skomplikowanej, ale spróbuję wyłożyć ją w sposób możliwie najprostszy. Sytuacja wewnętrzna ZRB sugerowała dotąd, że państwo jest wyjątkowo wrogo nastawione do Bialenii, naszego ważnego sojusznika. Polityka okazała się wówczas sprawą kluczową, a ja zająłem się monitorowaniem i analizowaniem wewnętrznej sytuacji państwa, jednocześnie informując o wszystkim na bieżąco Ojca Świętego. Chodziło o rozeznanie szans na zawarcie konkordatu. Na liturgię nie starczyło czasu, bowiem mam jeszcze sporo spraw realnych. Mało tego, lokalny Kościół miał ruszyć z pełnym majestatem po promulgacji rytu welijskiego. Chciałem zorganizować to w sposób możliwie najbliższy narracji Brodrii, nomen omen nie latynizując jej. Kościół miał kwitnąć - Piotr Pawłow przygotowywał się do posługi kapłańskiej, a naród wyrażał sympatię wobec Stolicy Apostolskiej. Była szansa zbudowania czegoś wspaniałego, unikatowego na skalę Polinu i trwałego. Trzeba było tylko trochę cierpliwości i pracy, np. pod postacią formacji seminaryjnej. Tu jednak trzeba przyznać, że Piotr bardzo długo i bez skutku czekał na ocenienie jego pracy dyplomowej. Rozumiem w pewien sposób jego rozgoryczenie i zniechęcenie.
Stworzone Kościoła narodowego, z całym szacunkiem Aleksandro i Piotrze, uważam za bolesny cios dla dialogu ze Stolicą Apostolską, noszący znamiona kompromitacji. Nie chcę się pastwić nad tą ideą, obecni tu wiedzą dobrze, co mam jej do zarzucenia. Budowanie jakichkolwiek fundamentów pod przyszłe struktury KR w Brodrii pod postacią tworzenia własnej schizmy uważam za absurd i niedorzeczność. Tym fundamentem jest moja obecność w ZRB (nawet jeśli się nie odzywam to jestem i prowadzę rozmowy kanałami prywatnymi). To ja przygotowuję struktury Kościoła (mając wcześniej na uwadze m.in. ex-alumna [?] Piotra Pawłowa) i tworzenie zwalczającej moją misję instytucji naprawdę w tym nie pomaga... Pominę już niedorzeczne zarzuty o latynzacji Brodrii. Nikt w Stolicy Apostolskiej nie robił nic takiego. Przeciwnie - specjalnie czekałem na wprowadzenie rytu wschodniego i z myślą o Brodrii zabiegam o ten ryt od lat. Z bólem muszę powiedzieć, że w mojej opinii Brodria pogrzebałą, przynajmniej na pewien czas, swoje szanse na konkordat i bliskie stosunki ze Stolicą Apostolską. Z dużą stratą dla obu stron, ale dla Brodrii zwłaszcza. I mówię to nie tylko jako duchowny rotryjski, ale również jako "Brodryjczyk z wyboru". Los Brodrii jest dla mnie ważny nie mniej, niż dla innych Brodryjczyków. To również moja osobista strata - jako jednego z Was. A proszę mi wierzyć, że wiem co mówię.

Co do kościoła w Brodrii. Jest to Kościół Starowierców, to nie żaden cios w kierunku Rotrii, a zwyczajna potrzeba modlitwy przez wiernych. Jesteśmy osobami świeckimi, które tylko i wyłącznie prowadzą liturgię. Smile
Jego Świątobliwość Metropolita Broskwy i całej Brodrii
Paweł

[Obrazek: 86_01_12_21_10_44_29.png]
Odpowiedz

Bezpopowcy?
Amethystus cardinalis Faradobus marchio Mediolani
Secretarius Status Sanctae Sedis · Universitatis Rotriensis Rector Magnificus
[Obrazek: 99633905753129374.png]
Odpowiedz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2025 Melroy van den Berg.