Dowcip na każdy dzień

[Pio Maria de Medici]

Kiedyś się przekręcę przez te Wielebnego żarty.

[Tymoteusz Dostojewski]

Idzie Grenin do Fryzjera w Florencji, Nagle Przychodzi Pawłow i mówi : Panie Prezydencie , czy mogę już iść do fryzjera , A Grenin odpowiada : Możesz iść. Potem Obaj Pojechali do Brodrii.

[Aurelio de Medici y Zep]

Do Rabina w Florencji dzwoni telefon , okazuje się że dzwoniącym jest Władimir I. Grenin który chce zaprosić Rabina do Brodrii. W Karczmie u Jankiela siedzi Kolega Grenina  , Jacek Kiełbasa który chce Naleśniki , Dajta mi Naleśniki , mówi i mu dali te Naleśniki.

Mówiąc zupełnie serio, byłem wczoraj wieczorem na kameralnym spotkaniu towarzyskim (w reżimie sanitarnym, Wysoki Sądzie) i akurat pewnym momencie, gdy nadarzyła się okazja, zajrzałem do Rotrii. Przeczytałem ten żart i wszyscy dosłownie popłakali się ze śmiechu. Ja również. Nie wiem czy sukces tkwi w tekście, czy w jego odczytaniu, ale dawno nic mnie tak nie rozbawiło

[Tymoteusz Dostojewski]

Do Ametysta Faradobusa Przychodzi Medyk o Imieniu i Nazwisku Carlos Bumbum. Wypisuje mu Receptę na Cebulę. A Ametyst Zadowolony pędzi do Bialenii, Bo tam jest Siedziba i tam mieszka.

[Pio Maria de Medici]

Prosimy odstawić ten Domek na Prerii. To nie służy Wielebnemu.

[Tymoteusz Dostojewski]

Dobra.

[Ametyst I Dziecię]

Do Ametysta Faradobusa Przychodzi Medyk o Imieniu i Nazwisku Carlos Bumbum. Wypisuje mu Receptę na Cebulę. A Ametyst Zadowolony pędzi do Bialenii, Bo tam jest Siedziba i tam mieszka.

To brzmi jak typowa zapiska z Powieści dorocznej typu: "a druga część dani szła do Wyszogrodu, bo Wyszogród był grodem Olgi".

[Tymoteusz Dostojewski]

Idzie Jego Eminencja Aurelio de Medici y Zep do Katedry Florenckiej Odprawić Mszę. Nagle Przychodzi Prezydent Brodrii Władimir I. Grenin I mówi : Chciałbym Zostać Księdzem , Jego Eminencjo Wyświęcisz mnie ? Jego Eminencja odparł : Tak , ale najpierw musisz się Uczyć w ASD i złożyć Wniosek. A Grenin Składa Wniosek i Zostaje Odrzucony, Idzie więc do Jego Eminencji i Mówi : Odrzucili mnie , a JEGO Eminencja Mówi : To Spróbuj Później.

[Aurelio de Medici y Zep]

[Aurelio de Medici y Zep]

Przychodzi Aurelio de Medici y Zep do lekarza. W gabinecie, za biurkiem siedzi ubrany w biały kitel Miguel de Catalan vel Potocki/Henryk Oviedo/Stefano Agostini, znany i ceniony specjalista z zakresu leczenia dysocjacyjnych zaburzeń osobowości. Pacjent przychodzi celem odebrania wyniku ostatniego badania.
- Co mi jest, panie doktorze? - pyta Aurelio de Medici y zep
- Przykro mi z powodu pańskiego braku wzroku oraz mózgu Aurelio. Ale nic na to nie poradzę. Czy ty w ogóle przeczytałeś post Oviedo, czy tak przyszedłeś se pokłapać buzią bo nie masz co robić.
Roisz ze mnie jakieś klonera, a to Józef zmienił postać z Józefa na Enrique. I z czym masz problem. Był Józef to chwalił mnie jako Józef, a jest jako Enrique to chwali jako Enrique. Tymczasem ty tworzysz narrację, że to kloning itd. A sami na początku lutego uczestniczyliście w oszukanym konklawe. Najpierw ciebie nielegalnie przywrócili, oczywiście według was to było legalne, bo nie przyznasz że nie.
Każdej zmiany się wyprzecie. Logi Dreder poczyścił zanim ktokolwiek cos znalazł. Więc nie szczekaj, bo jesteście kundlami i winni jesteście a próbujecie to pod dywan schować i teraz uwagę na mnie przenieść. Jestem niewinny i nic złego nie zrobiłem. To, że mam podobny adres IP do Oviedo to sprawa tego że skoro to mój brat nim był, to rusz głową cymbale jeden. Skoro mamy wspólny ruter to pomysł, choć chwilę, bo będziesz się upokarzał. Gówno chyba wiesz o świecie a gadasz zo to klony. To ten sam sposób argumentacji i narracji, że jak jakaś dziewczyna była mądra to od razu czarownica. Tutaj ktoś ma podobny adres IP, to od razu kloner, bo już nie może być rodzeństwo, albo jakiś zbieg okoliczności, że sie ma podobne IP. Podejrzewam, ze mógłbym mieć IP podobne również do innych bo korzystam z VPN, dlatego możliwe, że mogę mieć adres podobny, lub taki sam jak ktoś z drugiego końca polski kogo nigdy na oczy nie widziałem. Ale ty masz klapki na oczach, wydałeś osąd i już jesteś święty. Od samego początku nas atakujecie i próbujecie zniszczyć bo czujecie się zagrożenie ze strony MWCh, wiecie że to moze wypalić i was to w dupach piecze. Dajcie spokój i schowajcie sie w tej waszej zjebanej Rotrii. W końcu kurde tak ją ratujecie. Nie oczekuje odpowiedzi, i jej nie chcę. Jesteś dla mnie zerem i mam w dupie twoje opinie. Rozpie*dolicie tą Rotrię i jeszcze próbujecie nas sabotować. Dajcie spokój i odjedźcie z mikro.

Co do postu Pana Dmowskiego, rozumiem, tak, wiem. Przykro nam, ale cała ta sytuacja teraz niepotrzebnie podniosła mi ciśnienie i jakoś łatwo ponoszę się emocjom. Nie mogę odpowiadać za innych, ale przykro nam, że tak się stało. Szkoda nam tego... Sorry. Powinienem wtedy był zrobić coś innego i nie ruszać tamtego zmarłego. Jednak czasu nie cofnę.
Co do piwa, to piwo jakie mi teraz oferują to sznur, banicja, zamienienie w śmiecia i nie wiem czy chce, może i zawiodłem jako administrator, ale to nie czyni jeszcze ze mnie takiego zła, i postaci, która trzeba nienawidzić atakować i nie dać żyć. A nie da się żyć, kiedy ktoś co chwila ciebie atakuje, prowokuje, obraża. Tak się żyć nie da. - odparł lekarz.