Reformatio Ecclesiae in capite et in membris!
Gdy wśród światowej zawieruchy, do uszu Ojców Założycieli docierać zaczęły utyskiwania ludu rotryjskiego, nie mogło stać się inaczej. W progach Państwa Kościelnego pojawił się ks. prof. dr hab. net. Guliano Giuseppe Montini vel Bertelli. Ostatnimi czasy posługiwał on mężnie wśród biedoty na odległych ziemiach, morzach i oceanach mikroświata. Niezauważony, choć zwycięski; cichy, lecz głośny w czyn; w końcu słaby w oczach świata, lecz silny mocą Bożą wkroczył na ziemie rodzinne. Za nim szedł tłum żebraków, ślepców, głuchych, trędowatych i ubogich, którzy w rękach nieśli zapalone pochodnie - symbol oczyszczenia i mocy Bożej.
Cała ta rzesza nieszczęśników, która szła pod przywództwem ks. Montiniego, idąc, śpiewała wspólnie na cześć Trójjedynego Boga:
Cytat:Warownym grodem jest nasz Bóg, orężem nam i zbroją!On nas wybawia z wszelkich trwóg, co nas tu niepokoją.Stary, chytry wróg czyha by nas zmógł,moc i złości rój On na nas wiedzie w bój,na ziemi któż mu sprosta?aMy złego nie zdołamy zmóc, wnet zginąć-by nam trzeba;
lecz walczy za nas chrobry wódz, co Bóg Go zesłał z nieba.Kto On? pytasz się, Jezus On się zwie,
Pan Bóg Sabaot, On złego strzaska grot,
innego nie masz Boga.aChoć diabłów pełen byłby świat, co połknąćby nas chcieli,
my nie boimy się ich zdrad, będziemy triumf mieli.
Książę ziemi tej w całej złości swej nie poradzi nam,
bo już skazany sam i słowo go powali.aTo słowo nam zostawią wżdy; „Bóg zapłać" nie powiemy;
Pan z nami jest po wszystkie dni, z Swym Duchem, z dary Swymi.Choć pozbawią źli żony, dzieci, czci, chytra grabież ta zysk lichy wrogom da;Królestwo naszym będzie !
Gdy doszli do bram Miasta Apostolskiego padli na kolana i z głośnym wołaniem modlić się poczęli. Poruszona straż patriarsza nie wiedziała co robić i myśleć o całym tym zajściu. Czy tłum rozpędzić? Czy Mesjasz nowy przyszedł na ziemię? Czy zaraza jakaś nowa wśród ludu panuje? Wtem na skutek modlitw pobożnych, otwarły się bramy miasta, a lud popędził czym prędzej pod Pałac Patriarszy, gdzie lud rotryjski oczekuje na wybór nowego Patriarchy. Wszyscy oniemieli! Kardynałowie spoglądali z okien swoich rezydencji, lecz bali się spotkać ze wzrokiem rozjuszonego, a jednocześnie rozmodlonego tłumu. Głos zabrał w końcu zbożny przewodnik niemniej zbożnego tłumu, ks. prof. dr hab. net. Guliano Giuseppe Montini vel Bertelli okrzyknięty wcześniej przez tłum Ojczulkiem Bożym
Cytat:Ludu Rotrii! Przybywam na twoje wezwanie! Oto rodzi się ze zgliszcz Kościół Rotryjski. To nowa szansa dla wszystkich, którzy poszukują Boga. Czy jednak znajdą go w tej ohydzie spustoszenia? Czy nowy Kościół rzeczywiście będzie nowy, czy cały czas śmierdzieć będzie stęchlizną czasów słusznie minionych?
I wskazując na zebrany z nim tłum, mówił dalej:
Cytat:To są prawdziwe skarby Kościoła, to są jego drogocenne perły! Nie są nimi opasłe wieprze kardynalskie! Nie pasibrzuchy i cwaniacy rotryjscy spod znaku Medyceuszy czy innych plugawych rodów! Dość dyktatury bogatych, biernych, miernych, ale wiernych! Lud rotryjski sam wybrać powinien swojego Patriarchę, tak jak ongiś w historii naszej bywało. Módlmy się więc bracia i siostry, by Pan wskazał nam tego, którego sam wybrał.
Wielka była odwaga Ojczulka Bożego, wszak po raz kolejny dawał dowód swojej wiary i miłości ku Panu Bogu i drugiemu człowiekowi, narażając się na prześladowania za strony rotryjskich możnych. Ktoś musiał jednak powiedzieć prawdę... Z tłumu zaczął rozlegać się głos błagalnej modlitwy, którą przenikał szept niektórych z ubogich rotryjczyków: Paweł przemówił przez Ojczulka! VOX POPULI – VOX DEI...
Duch modlitwy przenika całe to Boże zgromadzenie, któremu przewodzi ks. Montini, toteż licznie wybrzmiewające pieśni nieustannie chwalą majestat Boga.
Cytat:Głoście wieść o Bożym rządzie, żeby słyszał o nim świat,
i odrzućcie wszelki strach — ja potrzebne siły dam.
Więc odważnie mówcie wszystkim, że mój Syn już Królem jest,
że wyrzucił Diabła z Rotrii i że wkrótce zniszczy śmierć.
a
Bądźcie wierni i odważni,
choć wam grożą ludzie źli.
Będę strzegł jak swej źrenicy
wszystkich, którzy służą mi.
a
Chociaż macie tylu wrogów, którzy knują ciągle zło,
chcą wprowadzić wielu w błąd, głośno z wiary waszej drwią,
to nie dajcie się zastraszyć, bo ja swych lojalnych sług
będę wspierał aż do końca, by wytrwali w ogniu prób.
a
Bądźcie wierni i odważni,
choć wam grożą ludzie źli.
Będę strzegł jak swej źrenicy
wszystkich, którzy służą mi.
a
Nigdy o was nie zapomnę, podam wam pomocną dłoń.
Nawet gdyby zginął ktoś, przecież mogę wskrzesić go.
Więc nie bójcie się tych ludzi, którzy śmierci waszej chcą.
Z mej pamięci nie usuną imion zmarłych, którzy śpią.
x. prof. dr hab. net. Guliano Giuseppe Montini


![[-]](https://forum.rotria.net.pl/images/duende_v3_local/collapse.png)

![[Obrazek: 101005704499830285.png]](https://kustosz.stempel.org.pl/1260/101005704499830285.png)
![[Obrazek: 7920e885f2f0e.png]](https://zapodaj.net/images/7920e885f2f0e.png)
![[Obrazek: n4QtGs.png]](https://iili.io/n4QtGs.png)