02.10.2018, 21:11:24
![[Obrazek: 2262011_cms2image-fixed-605x320_1rIiPp_v0HzC3.jpg]](http://static2.fnp.de/storage/image/1/1/0/2/2262011_cms2image-fixed-605x320_1rIiPp_v0HzC3.jpg)
Gdy po kliku godzinach rozpoznanie wróciło do obozu i raport wylądował na biurku Marszałka. Czytając go Orański mocno się zdziwił podaną długością przesmyku między terenami zajętymi przez wroga i natychmiast wezwał do siebie dowódcę rozpoznania von Tauera-Sienickiego.
-Cóż to? Na granicy chłop przy chłopie szeregiem stoi że tylko tyle wolnego miejsca?-zapytał widząc przyjaciela u progu książę.
-Jak to? Napisałem przecież 4,5 kilometra szerokości.- zdziwił się Brat Karol.
-Tutaj stoi 45 metrów-odpowiedział Maurycy
-Mój błąd. Przepraszam. Miało być jak mówiłem 4,5 kilometra. -zmieszał się niedawny zwiadowca.
-W porządku- uśmiechnął się Orański i podał rękę młodemu Tauerowi.
-Na koń!-zawołał Marszałek.
Wypełnienie tego rozkazu nie było jednak takie proste ponieważ obóz zajmował kilka albo nawet kilkanaście hektarów i minęło 15, godziny zanim wojsko go zwinęło i następne pół godziny zanim ustawiono się w szyku marszowym. Na przodzie maszerowała lekka jazda, w centrum kawaleria średnia i ciężka, a pochód zamykał piechota oraz artyleria z taborami. Prowadził Sienicki ajko wiedzący gdzie jest przejście
W czasie pochodu doszło do rozdzielenia wojska: kawaleria przyspieszył i oddzieliła się od piechoty To wykorzystali kryjący się w pobliskich lasach komuniści i próbowali z zaskoczenia zaatakować piechotę. Pierwszy atak padł na niemieckich muszkieterów orańskich i tauerowskich kozaków. Mimo zaskoczenia i w przypadku sporej części braku doświadczenia żołnierze podeli walkę, ale buntowników była wielka masa, więc nie byliby w stanie utrzymać pola i doszłoby do rozdzielenia sił gdyby nie atak wręcz krzyżackich landsknechtów i knechtów. postawni mężczyźni z długimi brodami i ogromnymi zweihaderami przywodzący na myśl mitologicznych olbrzymów wzbudzili przerażenie wśród czerwonych. Widząc że dalsza walka skończy się rzezią partyzanci czmychnęli w las.
Po stronie polsko-litewskiej zginęło 300 żołnierzy. Głównie tych którzy zwarli się z wrogiem pierwsi. Rannych zostało około 100 następnych. Z szacunkowo 1000 buntowników zginęło, lub zostało rannych około 350 ludzi. Do niewoli dostało się 200 następnych, którzy razem z rannymi wrócili do Urbino.
Pod wieczór korpus dotarł do Apostolskiego Miasta i dowódcy udali się na naradę z Gonfalonierem.
ci przerażający olbrzymi- Landsknechci.
![[Obrazek: 101005704499830566.jpg]](https://kustosz.stempel.org.pl/1050/101005704499830566.jpg)
Maurycy Wilhelm Jerzy książę kardynał Orański-Nassau
Arcybiskup Jerozolimy
Doża Wenecji
Doża Wenecji




Myślę że Brat Karol też. Szkoda jednak że a wielu buntowników uciekło. Mogą jeszcze wiele krwii napsuć, ale w końcu dosuięgnie ich sprawiedliwość. Proszę Monsignore o odprawienie mszy w intencji zbawienia dla poległych i wyzdrowienia rannych.
![[Obrazek: 14101934_nicolodreder2.png?w=1100]](https://sjrotria.wordpress.com/wp-content/uploads/2019/01/14101934_nicolodreder2.png?w=1100)
![[Obrazek: 2U78e.png]](https://funkyimg.com/i/2U78e.png)
.