(08.10.2018, 20:24:56)Franz II Wadar napisał(a): (08.10.2018, 18:39:48)Maurycy Orański napisał(a): Można i tak. Do cichych działań polecam lisowczyków i Tatarów. 
Kozacy do pomocy
a może zaatakujmy od północy odwracając uwagę moim planem a skrycie na południu planem Gonfaloniera? Moi kojący pójdą na śmierć za Papieża a zresztą odbyłem z nimi długą rozmowę i nie boją się śmierci w słusznej sprawie. Wielu też nawróciło się na katolicyzm.
a przynajmniej tak powiedzieli. Czy jeden z księży na przykład Bkp. Piccolomini może udzielić im chrztu?
1. W Rotrii rządzi Patriarcha, Papież rządzi w Watykanie.
2. My nie jesteśmy katolikami, nawiązujemy do katolicyzmu rzecz jasna, ale to pojęcie funkcjonuje w świecie realnym. Wiara rotryjska to rotriokatolicyzm lub rotriochrześcijaństwo - w zależności kto jakie nazewnictwo przyjął.
3. Ów "bkp." Piccolomini wcale biskupem nie jest, a chrztu na pewno nie udzieli, ponieważ rotryjscy kapłani nie udzielają sakramentów.
Przepraszam jeśli Czcigodnego uraziłem, po prostu nie lubię nieścisłości, a uważam, że działając na terytorium danego państwa, trzeba cokolwiek o nim wiedzieć.
Wracając do planu uderzenia -
ostateczny rozkaz wydam osobiście - dlatego dla dobra wspólnego i powodzenia walk o Sallustiano, proszę o cierpliwość. Dziękuję za wszelkie propozycje, są to niezwykle cenne uwagi, które wezmę pod uwagę. Obecnie proszę, aby wszyscy żołnierze skupili się na regeneracji sił przed walką i poprawie ich morali, które ułatwią walkę.
Wstępnie mogę powiedzieć, że pierwsze uderzenie na buntowników będzie miało miejsce jutro, późną nocą, o ile pogoda nie pokrzyżuje nam planów. Nocne uderzenie z zaskoczenia na pewno ułatwi rozbicie wroga, późniejszy poranny atak będzie już tylko formalnością i Sallustiano wróci w nasze ręce.
Z poważaniem,