Powiedz nam, kto jest na Twoim zdjęciu?

[Michał Franciszek Lisewicz]

Panie, świeć nad jego duszą...
Jakież nieszczęsne sprawy z nim związane.

W pewnym momencie życia zabrakło pokory, a nie znalazł się nikt kto by nawołał do zastanowienia się nad tym co ma zamiar zrobić. Kościół jednak zdjął ekskomunikę pośmiertnie.

No cóż, ważność tych ekskomunik bywa podważana. A gdyby nie jego czyn, dziś w ogóle nie istniało by coś takiego jak Tradycja katolicka, nie licząc sedewakantystów i sedeprywacjonistów. Istnieje w prawie kościelnym zasada mówiąca, że każde prawo, jakiekolwiek by było, samo z siebie przestaje obowiązywać bez dyspensy lub zgody ze strony przełożonego, jeśli szkoda, jaka wynikłaby z jego zastosowania, jest powszechna i poważna (Suarez, De Legibus, L. VI, rozdz. IX, nr 19).

Ano właśnie, niektórzy tu sugerują wystąpienie wyższej konieczności. Ale czy tak faktycznie było?

Ekskomuniki nie da się zdjąć pośmiertnie. Zaś zdjęta została z wyświęconych przez niego bez zgody Stolicy Apostolskiej biskupów.

O ile wiem, zgodnie z zasadą salus animarum superma lex, ekskomunika, która jest karą poprawczą, ustępuje przed śmiercią.

Może tak.
Ale wydaje mi się, że po prostu w zagrożeniu śmierci spowiednik może odpuścić wszelkie kary kanoniczne, nie mylę się?

Więc w zasadzie, niewykluczone, że tak było.

Zachęcam do przeczytania o nim artykułu na Adeste: I, II. Niestety temat ekskomunik został tam praktycznie pominięty.

Dziękuję, może uda mi się przeczytać.

[Gagik Bagratyda]

Panie, świeć nad jego duszą...
Jakież nieszczęsne sprawy z nim związane.

W pewnym momencie życia zabrakło pokory, a nie znalazł się nikt kto by nawołał do zastanowienia się nad tym co ma zamiar zrobić. Kościół jednak zdjął ekskomunikę pośmiertnie.

No cóż, ważność tych ekskomunik bywa podważana. A gdyby nie jego czyn, dziś w ogóle nie istniało by coś takiego jak Tradycja katolicka, nie licząc sedewakantystów i sedeprywacjonistów. Istnieje w prawie kościelnym zasada mówiąca, że każde prawo, jakiekolwiek by było, samo z siebie przestaje obowiązywać bez dyspensy lub zgody ze strony przełożonego, jeśli szkoda, jaka wynikłaby z jego zastosowania, jest powszechna i poważna (Suarez, De Legibus, L. VI, rozdz. IX, nr 19).

Ano właśnie, niektórzy tu sugerują wystąpienie wyższej konieczności. Ale czy tak faktycznie było?

A nie? Watykan grał na zwłokę co do terminu konsekracji, a abp był już niemłody (niecałe trzy lata później zmarł). Bractwo mogłoby zostać bez biskupa, a przypomnijmy, że poza schizmatykami inne środowiska tradycji wówczas nie istniały (nie licząc katolików obrządków wschodnich, ale z pewnymi zastrzeżeniami, i ściśle odgrodzonych od świata kartuzów).

[Michał Franciszek Lisewicz]

Hmm... nie wiem. Być może. Nie mnie to oceniać. Być może w jego przekonaniu taka konieczność istniała.
Ale czy prawo kanoniczne w tak istotnej kwestii jak posłuszeństwo umożliwia takie odstępstwo od zasady?

[Gagik Bagratyda]

Pamiętajmy o zasadzie salus animarum suprema lex.

[Michał Franciszek Lisewicz]

Tak. Ale czy salus animarum było zagrożone?

[Gagik Bagratyda]

Proszę tylko spojrzeć na to, jak obecnie wygląda Kościół w większości miejsc na zachodzie Europy: heretycy piastują nawet urzędy biskupie, spowiedź zanika, o liturgii w ogóle lepiej nie mówić...

[Michał Franciszek Lisewicz]

Niestety, w niektórych miejscach zdaje się to tak wyglądać, ale:
1. To było ponad 30 lat temu.
2. Czy laicyzacja społeczeństw ma związek z istnieniem bądź nie- Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X?

[Gagik Bagratyda]

1. To się zaczęło od lat '60.
2. Chodzi mi o to, że FSSPX i inne środowiska tradycjonalistyczne w porównaniu z tym wyglądają o niebo lepiej i wierni poszukujący katolickiego duszpasterstwa mogą się u nich "schronić". A ich wszystkich nie było by dzisiaj, gdyby nie konsekracje.

[Michał Franciszek Lisewicz]

1. To się zaczęło od lat '60.
2. Chodzi mi o to, że FSSPX i inne środowiska tradycjonalistyczne w porównaniu z tym wyglądają o niebo lepiej i wierni poszukujący katolickiego duszpasterstwa mogą się u nich "schronić". A ich wszystkich nie było by dzisiaj, gdyby nie konsekracje.

Ad. 1
Chodziło mi o czas tamtych konsekracji.
A w związku z tym, nie było chyba tak dokładnie wiadomo, co będzie później. Chyba że to było już jasne.

Ale prawda - proces laicyzacji zaczął się już lata temu.

Ad. 2
Być może tak.
Pytanie, czy rzeczywiście by ich nie było?

[Mikołaj Dreder]

Proszę tylko spojrzeć na to, jak obecnie wygląda Kościół w większości miejsc na zachodzie Europy: heretycy piastują nawet urzędy biskupie, spowiedź zanika, o liturgii w ogóle lepiej nie mówić...

Gdzie np. są ci biskupi-heretycy?